Skocz do zawartości

Kilka ciekawych zdjęć z procesu produkcyjnego piór marki Aurory.


Kalixt

Polecane posty

Świetna relacja, dziękuję, że się podzieliłeś. Aż nabrałem ochoty na kolejne zakupy, zwłaszcza po zdjęciu z ręcznym rozcinaniem stalówki. Jakżeż to różni się od relacji z takiej np. LAMY, gdzie pracują głównie roboty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym ręcznym rozcinaniem stalówki (przypuszczam, że masz na myśli ósme zdjęcie) to bym nie przesadzał. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby te wszystkie zdjęcia były mocno nieaktualne, a produkcja piór odbywała się dokładnie tak, jak w przypadku Lamy, czyli maszynowo. Ja wiem, że wszyscy by chcieli, żebyśmy sobie wyobrażali, że ich produkty składają do kupy, gdzieś w Genewie, siedemdziesięcioletni starcy o sękatych palcach, ubrani w szare fartuchy i uzbrojeni w lupy... Niestety to tylko marketing i wcale to nie wygląda tak, jak na tych zdjęciach...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem napisać,,wolisz dobrze rozciętą stalówkę przez maszynę czy tę ręcznie?", ale stwierdziłem, że to trochę obraźliwe.

 

Ja tam chcę po prostu coś dobrze zrobionego. Może maszyna, może człowiek. Jeśli człowiek ma to zrobić gorzej niż maszyna, to ja podziękuję.

Za to no w przypadku szlifowania stalówek drogich modeli jednak ten człowiek by się przydał...

:)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kleks Bez przesady, gdyby tak było to Aurora cenowo pozycjonowała się w okolicach Lamy. Mnie bardziej boli to, że efekt tych prac, pomijając kwestie cen, nie zawsze jest taki, jaki by się oczekiwało. Śledzę kilka kanałów na YT z piórami i czasami pojawiają się ich pióra i wcale nie są to jakieś mega pozytywne recenzje. Aurora jakoś chłodno jest przyjmowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, Kleks napisał:

Wcale bym się nie zdziwił, gdyby te wszystkie zdjęcia były mocno nieaktualne, a produkcja piór odbywała się dokładnie tak, jak w przypadku Lamy, czyli maszynowo. 

Byłem w tej fabryce wiele razy, ostatni raz 6 miesięcy temu i produkcja wygląda dokładnie tak, jak na zdjęciach...dlatego Aurora tak się ceni, że nadal prawie wszystkie elementy pióra wykonywane są "za pomocą" człowieka, na dodatek w Turynie, a nie w Chinach...

Zdjęcie, które sam zrobiłem podczas ostatniego mojego pobytu:

a4abd0a9bac50fa4gen.jpg

 

Edytowano przez Kalixt
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kleks napisał:

Ja wiem, że wszyscy by chcieli, żebyśmy sobie wyobrażali, że ich produkty składają do kupy, gdzieś w Genewie, siedemdziesięcioletni starcy o sękatych palcach, ubrani w szare fartuchy i uzbrojeni w lupy...

Kleks, bez Ciebie to jakoś smutno by było na tym forum :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kleks napisał:

Z tym ręcznym rozcinaniem stalówki (przypuszczam, że masz na myśli ósme zdjęcie) to bym nie przesadzał. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby te wszystkie zdjęcia były mocno nieaktualne, a produkcja piór odbywała się dokładnie tak, jak w przypadku Lamy, czyli maszynowo. Ja wiem, że wszyscy by chcieli, żebyśmy sobie wyobrażali, że ich produkty składają do kupy, gdzieś w Genewie, siedemdziesięcioletni starcy o sękatych palcach, ubrani w szare fartuchy i uzbrojeni w lupy... Niestety to tylko marketing i wcale to nie wygląda tak, jak na tych zdjęciach...

Staruszkowie robiący pióra kojarzą mi się z Japonią, z Nakayą oraz innymi maki-e :) Kiedyś sobie zafunduję takie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, odi napisał:

A to nie jest tak, że ostatnie szlify zawsze są robione przez człowieka?

No właśnie są, znaczy się chyba, znaczy się tak.

Są przez człowieka przy tych droższych pozycjach. Stąd - maszyna robi, a człowiek na końcu poleruje :)

 

 

Bez Kleksa oczywiście nudno :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Ziemniaczek napisał:

No właśnie są, znaczy się chyba, znaczy się tak.

Są przez człowieka przy tych droższych pozycjach. Stąd - maszyna robi, a człowiek na końcu poleruje :)

 

 

Bez Kleksa oczywiście nudno :D

Śmiem wątpić :( o tych ludziach  :(

Jak myślicie, skąd się biorą te wszystkie narzekania na jakość ?

Wy wszyscy, którzy pracujecie w "nowoczesnych" firmach powinniście wiedzieć o tym najlepiej. 

Młodzi jeszcze myślą, że wiedzą jaki jest świat. Otóż nie wiecie, sorry :)

A może i nie sorry, może powinienem wam zazdrościć?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Kalixt napisał:

Tam, gdzie są duże pieniądze, np. Zjednoczone Emiraty Arabskie...;)

No tak, zapomniałem o mentalności arabskiej z tych okolic. Człowiek zamożny (z kręgów zachodnich) z reguły zakupi 1-2 szt. za te 2-3k dolarów, a taki szejk to pewnie takie pióra rozdaje tak jak firma najtańsze "grawerowane parkery" swoim kontrahentom. Pewnie znajdzie się jeszcze trochę satrapów z Rusi i ludzi z "aspirującej klasy wyższej" Chińskiej Republiki Ludowej.

Tak czy inaczej, dzięki za ciekawostkę - zawsze miło spojrzeć w takie zdjęcia nawet mając na uwadze ich rys marketingowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze Wąsaty, ale przecie każde pióro przechodzi przez ludzkie ręce. 

Zastanów się teraz i zobacz, że przechodzi, bo musi. 

Te Lamki za 17 euro też przechodzą, bo ktoś tam coś tam ;)

 

A to właściwe,,przechodzenie przez ludzkie ręce" to serio najwyższe półki.

Z drugiej strony to ja jednak wolę maszynę, bo patrząc czasem na problemu typu baby's bottom...

 

 

Dotykałem ostatnio Carandasza 849 i musiałem się głęboko zastanowić, czy to nie jest chińczyk w złym tego słowa znaczeniu za dolca. Wykonane to to okropnie. Stalówka oczywiście z chamskim baby's bottomem, nie pisała nawet pod 70° z lekkim naciskiem (spróbujcie na własnych piórach). Szlag mnie trafił. Sprzedawca oczywiście, że stalówka wyśmienita.

 

Takiego procesu produkcyjnego (maszyny pewnie) to ja nie chcę.

Za to Lamki są świetne.

Widać różnicę?

:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Ziemniaczek napisał:

 

Dotykałem ostatnio Carandasza 849 i musiałem się głęboko zastanowić, czy to nie jest chińczyk w złym tego słowa znaczeniu za dolca. Wykonane to to okropnie. Stalówka oczywiście z chamskim baby's bottomem, nie pisała nawet pod 70° z lekkim naciskiem (spróbujcie na własnych piórach). Szlag mnie trafił. Sprzedawca oczywiście, że stalówka wyśmienita.

 

 

 

właśnie o to mi chodzi : o prawdziwą kontrolę jakości :(

żeby to kupujący nim nie był ;)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Ziemniaczek napisał:

Za to Lamki są świetne.

Zgodzę się co do wykonania całości pióra, ale z pominięciem stalówki.
Ostatnio dostałem drapiącą stalówkę LAMY w rozmiarze B. Mam też dwie w rozmiarze F i z jednej na razie nie korzystam bo jest sucha i drapie. Stalówka M pisze o wiele cieńszą linią niż każda z dwóch F, ale pisze gładko. Coś jednak ta kontrola jakości Lamek też trochę niedomaga, przynajmniej jeśli chodzi o stalówki.

Za to Kaweco w stalówkach trzyma równy poziom - F i M trafiam porządne, B i italic kiepskie ;)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, jeśli naprawdę ręcznie się to robi. Szkoda natomiast, że ludzie wybierają tańsze odpowiedniki. Ja cenię fakt, że ludzie mają zatrudnienie i robią coś, a nie maszyny, bo to świat żywych, a nie maszyn. Tak samo, jak wolę zjeść mniej, a lepszej jakości, niż napchać w siebie pół bochenka kiepskiej kiełbachy.

I taka uwaga, właśnie tam, gdzie jest ręczna robota, to częściej trafiają się różnice w jakości stalówek, niż tam, gdzie maszyna zawsze z taką samą dokładnością puści serię. Tak przynajmniej jest w produkcji innych rzeczy. Czasem narzekam na jakość wykonania stalówek i to że się różnią między sobą. I jak człowiek kupi 10 Auror, to możliwe, że każda trochę inaczej będzie pisać. Ale i tak wolę ręczną robotę niż maszynową. Wkurza mnie ten zalew wielu rzeczy niskiej jakości. Jak widzę takie w sklepie, to od razu widzę śmieci na półkach, które są szajsem od momentu wyprodukowania, a potem będą się rozkładać 1000 lat. Zupełny brak odpowiedzialności. Wg mnie za dużo rzeczy się produkuje. 

Tak czy inaczej, bardzo fajne zdjęcia. Fajnie widzieć rzemieślników przy pracy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kolektor napisał:

Fajnie, jeśli naprawdę ręcznie się to robi. Szkoda natomiast, że ludzie wybierają tańsze odpowiedniki. Ja cenię fakt, że ludzie mają zatrudnienie i robią coś, a nie maszyny, bo to świat żywych, a nie maszyn. Tak samo, jak wolę zjeść mniej, a lepszej jakości, niż napchać w siebie pół bochenka kiepskiej kiełbachy.

I taka uwaga, właśnie tam, gdzie jest ręczna robota, to częściej trafiają się różnice w jakości stalówek, niż tam, gdzie maszyna zawsze z taką samą dokładnością puści serię. Tak przynajmniej jest w produkcji innych rzeczy. Czasem narzekam na jakość wykonania stalówek i to że się różnią między sobą. I jak człowiek kupi 10 Auror, to możliwe, że każda trochę inaczej będzie pisać. Ale i tak wolę ręczną robotę niż maszynową. Wkurza mnie ten zalew wielu rzeczy niskiej jakości. Jak widzę takie w sklepie, to od razu widzę śmieci na półkach, które są szajsem od momentu wyprodukowania, a potem będą się rozkładać 1000 lat. Zupełny brak odpowiedzialności. Wg mnie za dużo rzeczy się produkuje. 

Tak czy inaczej, bardzo fajne zdjęcia. Fajnie widzieć rzemieślników przy pracy. 

Nie demonizujmy, jeśli tańszy odpowiednik działa, to dlaczego ma człowiek nie wybrać takiego pióra. Z takiej ręcznej pracy człowiek wyszedł (na ile to możliwe) circa 100 lat temu, bo pojawiły się maszyny. W twoim komentarzu są echa skomplikowania systemów gospodarczych, niestety tu nie ma czarno-białych rozwiązań. Nawet w przypadku piór.

W obecnym systemie bardzo dobrej jakości praca rzemieślnicza zarezerwowana jest dla niewielkiej ilości majętnych ludzi. Z uwagi choćby na to, że Aurora tworzy dobre pióro, to już w dzisiejszym systemie produkcji skazuje ich to na powolny proces schodzenia ze sceny. Nie wierzę w to, aby przy takiej polityce działania zdołali się utrzymać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ważne, jak się co nazywa, ani cechy jakich systemów, które znasz, odnajdziesz w mojej wypowiedzi. Ja wyraziłem swoje zdanie, że wolę, aby ludzi było więcej, a maszyn mniej niż jest teraz. A to że świat idzie w przeciwnym kierunku, na to nic nie poradzę. Nie podoba mi się to. Tylko tyle i aż tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Kolektor napisał:

Nie ważne, jak się co nazywa, ani cechy jakich systemów, które znasz, odnajdziesz w mojej wypowiedzi. Ja wyraziłem swoje zdanie, że wolę, aby ludzi było więcej, a maszyn mniej niż jest teraz. A to że świat idzie w przeciwnym kierunku, na to nic nie poradzę. Nie podoba mi się to. Tylko tyle i aż tyle.

To w końcu jest ważne czy nie jest ważne?! :DJedno wychodzi z drugiego, tu za bardzo nie ma co się podobać. Praca jest dzisiaj bardziej opodatkowana niż własność. Jeśli wolisz, zawsze możesz założyć firmę i zacząć produkować pióra zgodnie ze swoim kierunkiem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, gdzie znajdujesz sprzeczność odnośnie pytania ważne czy nie. Możesz nazywać sobie rzeczy jak chcesz, mnie kategoryzacje nie obchodzą, bo to intelektualizowanie, czyli mechanizm obronny. Np. po co wtrącasz informacje, co jest bardziej opodatkowane, albo o założeniu własnej firmy.

W tym temacie napisałem odnośnie zdjęć, że podoba mi się ręczna praca. Chciałbym, aby było więcej ręcznej pracy, żeby ludzie nie byli wypychani przez maszyny.

Tak czy inaczej, kończąc OT, próbowałem jedną Aurorę i była naprawdę fajna. Polecam każdemu ;)

 

Edytowano przez Kolektor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Kolektor napisał:

Nie rozumiem, gdzie znajdujesz sprzeczność odnośnie pytania ważne czy nie.

Cudownie! To jest dobry początek do tego abyś pokazał, co ci się podoba i założył firmę z mnóstwem dobrej rzemieślniczej pracy, czego Ci szczerze życzę. Pozbawiony mechanizmów obronnych możesz zajść daleko, serio mówię... Tylko tyle i aż tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odi wiem, że nie jestem idealny i w moich wypowiedziach są w jakiejś formie przytyki. Rozumiem więc, że i Ty piszesz tak, abym poczuł jakiś przytyk.  

Po prostu wkurza mnie, gdy w dzisiejszych czasach ktoś powie coś, co w zasadzie jest oczywistością, wręcz pewnym truizmem, a ktoś inny dodaje do tego filozofie, teorie itp. Ośmiesza tym samym tą oczywistość. A ja nie zmierzam tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem. Byc może za ostro wtedy reaguję. 

 

Myślę, że Aurory mają pod górkę z kilku względów. Po pierwsze piórowcy myślą w katrgorii, chętnie kupię jakieś pióro włoskie. Wtedy Visconti wchodzi na pierwszy plan, bo ma najlepszy marketing. Omas jest za drogi. I Aurora przegrywa marketingowo. A druga sprawa jest taka, że Aurora robi pióra z feedbackiem, jak np. Platinum czy Sailor. Tyle, że Platinum ma za sobą Nakayę, a Sailor opinię jednych z najlepszych stalówek na świecie l, a obie firmy rzetelność japońską. A Aurora co ma? Ma przeciwnika w postaci Visconti. No i kolejny aspekt.  Większość piórowców szuka gładkich stalówek, a nie z feedbackiem. 

Powyższe to mój ogląd na tą sprawę. Wiaomo, że nie badnie "naookoffe".

Ja np. też szukam piór z feedbackiem, ale w pierwszej kolejności chciałem mieć stalówki gładkie. A ile osób w swoich poszukiwaniach nie dojdzie do Aurory? Bo np. woli taniej, woli gładkie itd. Aurora idzie trochę pod prąd.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...