Skocz do zawartości

Nowe pióro


Polecane posty

Bezpieczniej jest dociskać w stronę spływaka jeśli się da. Czyli patrząc na zdjęciu prawe w górę. Czasem jednak trzeba też odgiąć drugie.

Najważniejsze, to działać powoli i delikatnie, żeby nie doprowadzić do sytuacji, w której stalówka będzie za bardzo powyginana. Lepiej kilka razy za słabo doginać, niż raz za mocno.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JulixBrawo za pomysłowość, tak jest delikatne przesunięcie i przez taki drobiazg tyle "nieprzyjemności" i to jest ten "drugi" najczęściej występujący problem o którym pisałem. Kolega derywat dobrze podpowiada, robić wszystko delikatnie, stopniowo, lepiej parę razy dociskać jak raz mocniej, wyjdzie na odwrót, połówki znowu się poprzestawiają tylko na odwrót, ta co była niżej może być przy mocnym dociśnięciu wyżej i cała robota od nowa. A tu "walczymy"z zakresem mierzonym w dziesiątych częściach milimetra,pozostało mi życzyć cierpliwości bo do tego trzeba mieć sporo tej cierpliwości 🙂

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wam za odpowiedź. Próbuję, ale to odginanie wcale nie jest takie proste jak się wydaje. Odginam i odginam już ponad pół godziny, ale stalówka uparcie wraca do pierwotnej pozycji. Przybliżam ją ciągle telefonem i jakby maciupeńko się przesunęła, ale zależy też pod jakim kątem się popatrzy. No nic, będę próbować! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Julix Użyłem twojego zdjęcia by uwidocznić problem. Obróciłem zdjęcie, biała strzałka pokazuję która część drapie po papierze, zaś przerywana linia stanowi punkt odniesienia jak przesunięta jest jedna z połówek ziarna względem drugiej. Ciężko bez lupy, próbuj na dwa sposoby jedną połówkę odginać w górę a jak nie przynosi to rezultatów to spróbuj na odwrót, drugą połówkę odginaj w dół, tak by obie połówki były równe względem siebie. Na zdjęciu(przerobionym) widać że bardziej lewa połówka wymaga dociśnięcia w dół

dyD0jhr.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

@promiko Pożyczyłam lupę, jednak ma ona tylko powiększenie x2 i jest to o wiele za mało (na telefonie powiększam x8).
Wcześniej, jak pisałam, próbowałam trochę wyszlifować stalówkę pilniczkiem z gramaturą 320 i nie wiem czy przez to czegoś nie popsułam. Skrzydełka są już chyba bliżej siebie, ale nadal drapie. Spróbuję teraz przyginać lewe skrzydełko w odwrotną stronę.

Edytowano przez Julix
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z lupą łatwiej, bo od razu widać efekty. Dla mnie najlepsza jest taka między 10x a 20x.

Na penhabit jest wideo, w którym w miarę dobrze jest pokazane pod jakim kątem trzymać pióro, żeby było najlepiej widać czy są dobrze ustawione skrzydełka i cały proces doginania: "ADJUSTING YOUR FOUNTAIN PEN – PART 2: ALIGNING THE TINES"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety bez lupy to robota po omacku. Używam lupy 40x z dodatkowym oświetleniem a tego typu "problemy" są wbrew pozorom dość proste w naprawie, trzeba tylko mieć wprawę(wiem łatwo się mówi, mając 20 lat doświadczenia). Ogólnie stalówka do ustawienia tylko trzeba trochę namęczyć się nie mając dobrej lupy i praktyki w poprawianiu takich "przeszkadzajek"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ciężkich i długotrwałych próbach wyprostowania stalówki, chyba się udało. To znaczy stalówka wygląda na prostą. Niestety moje narzędzia optyczne nie pozwalają tego dokładnie sprawdzić :)
Piórko drapie już mniej, jednak dalej coś nie jest do końca jak powinno być na tym lewym skrzydełku, gdy pisze bardziej prawą stroną pióro pisze jak powinno - gładko. Chyba zaopatrzę się w jakiś papier o dużej gramaturze i spróbuję wypolerować stalówkę.

Pisałam nim teraz dość sporo i w pewnym momencie przestało podawać atrament, musiałam nim trochę wstrząsnąć i znowu zaczęło pisać. Faktycznie przydałby się chyba lepszy atrament.
Załączam zdjęcie, niewiele, ale coś tam widać:

20180509_174233-min.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JulixO tak, teraz wygląda lepiej(wg.tego co na dołączonym zdjęciu). Po tych wszystkich zabiegach, wcześniejszych próbach szlifowania(polerowania)mogła się troszkę przytkać ta szczelina miedzy skrzydełkami i ziarnem. Znajdź w domu jakieś tabletki w tradycyjnym opakowaniu(listek lub blister) te wyciskane. Oderwij tą folie zabezpieczającą tabletki,jak masz napoczęte opakowanie, przytnij na na równo tą folie aluminiową żeby miała ostre krawędzie i przejedź po szczelinie w stalówce. Spróbuj wsadzić folię pomiędzy skrzydełka stalówki, w ten sposób oczyścisz szczelinę. Jak stalówka nadal trochę drapie to pozostało delikatnie polerować na tych polerkach do paznokci. W Rossmannie są takie trzy kolorowe(oczywiście jak będą),jedna strona polerki ma dwa kolory(pół na pół) np.biały i czerwony a na odwrocie na całej długości jeden kolor np.szary, użyj tego szarego. Kręć ósemki i pomału doprowadzisz ziarno stalówki do takiej gładkości jaką oczekujesz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@promiko Byłam w castoramie, ale tam największa gramatura papiery to 2500, ale był zdecydowanie za ostry. Byłam w dwóch lakierniczych, ale już niestety zamknięte. W końcu udałam się do Rossmanna jak pisałeś i zakupiłam polerkę. Kupiłam chyba identyczną o jakiej pisałeś (biało-różowa, z drugiej szara). Ale w sumie to piszę, żeby się zapytać czy polerować z atramentem czy bez? Wcześniej robiłam raz tak, raz tak, ale nie wiem jak lepiej. Stwierdziłam, że spytam się kogoś z większym doświadczeniem. :)

Byłam też po atrament Watermana Serenity Blue, ale nie było i zamówiłam, będzie jutro. Mam nadzieję, że nie będzie tak szybko znikał z kartki jak Parker (kolor niebieski zmywalny). Rozumiem, że tego Watermana da się zmywać zmazywaczem? Niestety pióro dzisiaj przestało pisać z 4 razy, bo atrament nie dopływał.
Przeczyściłam też stalówkę tym sreberkiem z tabletek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Zacznę od polerki, dokładnie ta sama, kolorami zaznaczona jest gramatura tej polerki, te stronę biało-różową na razie sobie darujemy, używaj tej szarej. Poleruj na mokro, akurat atrament Pelikan jest dobry do takich zabiegów, ma taką trochę tłustawą konsystencję, przy drobnym szlifowaniu, polerowaniu działa jak taka oliwa. Na sucho raczej odradzam jak nie masz wprawy, łatwo można przesadzić i więcej szkód z takiego polerowania. Co do problemów z przepływem atramentu tu może być kłopot z trafnością co może być jeszcze nie tak. Na początek proponuję pomoczyć samą sekcję(uchwyt ze stalówką) w ciepłej wodzie z dodatkiem płynu do mycia naczyń. Zapewne masz dołączony do pióra konwerter/tłoczek, wlej sobie do szklanki odrobinę płynu do mycia naczyń, dolej ciepłej wody np.do połowy szklanki i parokrotnie zatankuj i opróżnij pióro tą wodą z płynem. Po przepłukaniu zostaw sekcję nawet na noc niech pomoczy się w tej wodzie z płynem. Jutro jak dowiozą Watermana to próbuj dalej z tym atramentem. Na początku wszystko może Cie drażnić, całe te zabiegi, obawy żeby nie pogorszyć, normalne gdy się to robi pierwszy raz, brakuje wprawy. Pomału wszystko powinno się "dotrzeć" i pióro będzie tak pisało jak chcesz, tyle na dzisiaj 🙂

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Polerowałam stalówkę wczoraj i dzisiaj. Przy lekkim dociskaniu pióra do kartki, mam na myśli pisaniu wykorzystując tylko ciężar pióra, drapanie nie jest wyczuwalne. Przy większym nacisku czuć drapanie na lewym skrzydełku, ale nie umiem tego zlikwidować. W każdym razie pisze mi się dość komfortowo.

Nie wiem czy to przez to polerowanie, ale pióro dzisiaj pisze jakoś jakby grubiej (z atramentem Pelikana i Watermana) niż jak je kupiłam, czyli we wtorek. Nie wiem czy to przez to, że wcześniej nie dostawało wystarczająco atramentu, teraz tak jakby pisze trochę bardziej mokro (obecnie jestem na atramencie Watermana). Sekcji nie płukałam.

Może już jestem przewrażliwiona, ale porównałam kreskę z środy (Pelikan) do kreski z dzisiaj (Waterman) na tej samej kartce i jak pisałam wyżej jest trochę bardziej mokra i minimalnie szersza. Może po przeczyszczeniu folią przepływ się polepszył i to przez to? Wcześniej pisało bardziej sucho.

Edytowano przez Julix
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj. Zostaw na razie jak jest, może to drapanie przy większym nacisku stalówki ustąpi po dłuższym rozpisaniu pióra, jak na początek poszło Ci i tak całkiem nieźle, z najgorszym sobie poradziłaś. Co do atramentu, Waterman i Pelikan to jak dwa bieguny, Pelikan jest atramentem może nie tak gęstym w dosłownym tego słowa znaczeniu jak bardzo lepkim, takim "tłustym"atramentem, ma słaby przepływ stąd cieńsza kreska. Waterman jest atramentem lekkim, rzadkim, bardziej wodnistym, ma bardzo dobry przepływ, stalówka podaje go bardziej obficie co daję szerszą kreskę. Dobierając odpowiedni atrament można w pewnym stopniu "modelować" grubość tej kreski(pisma), oczywiście polerowanie stalówki też może wpłynąć na grubość. Kończąc temat, przy dzisiejszych piórach trzeba się liczyć z tego typu problemami, nie ważne jakiej firmy/marki pióro i ile kosztuję, można przyjąć ogólną średnia 50/50 że trafisz na pióro bezproblemowe, gotowe "do pracy" od razu po wyjęciu z pudełka i takie w którym trzeba samemu poprawić to czy owo, takie są dzisiejsze pióra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@promiko Ok. Przy normalnym pisaniu drapanie już w sumie nie występuje, więc i tak się cieszę. :) Przepłukałam stalówkę z sekcją pod bieżącą wodą, załadowałam Watermana i podaje już trochę mniej atramentu. Jak wypiszę to co mam w tłoczku to wleję znowu Pelikana i sprawdzę czy to faktycznie przez atrament. W każdym razie dzisiaj piórko ani razu nie przerywało. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym przerywaniem to jest tak, nowe pióra są po prostu brudne, stalówki, spływaki noszą ślady poprodukcyjne, są często naoliwione, spływaki dodatkowo posiadają drobiny pyłu, kurzu. To wszystko lepi się, kanaliki pozatykane jest utrudniony przepływ atramentu. Ja już automatycznie, zawsze po zakupie pióra płucze go, nie ważne czy tego wymaga, płuczę dla świętego spokoju. Co do ustawień stalówek, często, nawet nagminnie w nowych piórach można spotkać się z takim problemem jak mocno ściśnięte ziarno stalówki. Te połówki ziarna tak mocno do siebie przylegają, powodując utrudniony przepływ atramentu. Takie pióro fajnie pisze, gładko, tak mocno ściśnięte ziarno tworzy niemal jednolitą kulkę(jak trafi się fajnie obrobione ziarno), ale po jakimś czasie pojawia się problem bo pióro zaczyna przerywać. Atrament nie dochodzi równomiernie i pióro przerywa, właśnie taki atrament jak Waterman pomaga rozpisać takie pióro. Stalówka może sama rozejść się pod naciskiem gdy piszemy, w cięższych przypadkach trzeba już pomóc stalówce i samemu ją poprawić. Dlatego dobrze doposażyć się w dość mocną lupę, wiele problemów jest łatwe w usunięciu ale trzeba najpierw dojrzeć ten problem a bez lupy nie damy rady. Pozdrawiam   🙂

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdziłam, że piszę dalej Watermanem. Po przepłukaniu jest wszystko w porządku, pióro podaje odpowiednią ilość atramentu, nie przerywa. Przesunęłam też stalówkę, aby ta - niefachowo się wyrażę - "dziurka" była równa z tą linią na spływaku, bo była przesunięta.

Jakbym znowu zaczęła pisać Pelikanem to dam znać czy wróciły jakieś negatywne efekty jak przerywanie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Miałam się odezwać jak tam moje pióro, więc oto piszę. ;)

Po zabiegach na stalówce mogę stwierdzić, że bardzo polubiłam się z tym piórkiem. Nic już nie drapie, gładko sunie po papierze, nie wydaje już dziwnych dźwięków. Wiadomo, jakby się wsłuchać to słychać jak stalówka przemieszcza się po papierze, ale jest to przyjemny, cichutki dźwięk. Nie wróciłam do Pelikana, bo Watermanem pisze mi się bardzo dobrze, a kolor jest jak na moje oko taki sam. Nic nie przerywa, atramentu podaje nie za dużo ani nie za mało, w sam raz.

Przez ten czas użytkowania (ponad miesiąc) na korpusie i skuwce nie ma żadnych rys, w końcu po to chciałam wersję stalową. Jedyne do czego mogę się doczepić, to to, że plastik na sekcji się ściera, w miejscu uchwytu nie jest już taki lśniący, tylko matowy. I w jednym punkcie, gdzie opieram się paznokciem o sekcję (taki mam styl pisania, nie umiem inaczej ;) ), plastik się wgniata pozostawiając mały wgłębiony łuczek. Szkoda, że sekcja nie jest wykonana z tego materiału co korpus i skuwka, ale już trudno.

Może miałam trochę pecha, zdarza się. Ogólnie polecam, jestem zadowolona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...