Skocz do zawartości

Kalendarz Cangini Filippi model 910.


Polecane posty

To moja pierwsza recenzja, więc za mocno na mnie nie krzyczcie :)

Niektórzy pewnie stwierdzą, że na recenzję kalendarza już trochę za późno, ale przecież taki "starszy kalendarz" świetnie sprawdza się także jako notatnik. W stosunku do notatnika, plusem kalendarza kupionego w trzecim miesiącu nowego roku, będzie oczywiście cena.

Cangini Filippi to włoska firma z grupy Lediberg, która specjalizuje się w produkcji różnego rodzaju artykułów papierniczych. Najpopularniejszymi produktami są kalendarze oraz notatniki, ale można spotkać także papeterię listową, koperty. W Polsce jedynymi produktami tej firmy, które spotkałem jak dotąd, były kalendarze i notatniki. Zauważyłem, że kalendarze te są dość popularne wśród firm (na moich zdjęciach przy pomocy czarnego etui zasłoniłem logo pewnej firmy), prawdopodobnie ze względu na dobrą jakość wykonania i dość atrakcyjną cenę.

Przejdźmy teraz do opisu samego kalendarza.

Kalendarz jest w dość popularnym formacie A5, więc dla większości osób prawdopodobnie jest to idealny rozmiar na codzienne notatki. Okładka jest sztywna i obłożona materiałem skóropodobnym (występuje w trzech kolorach: granatowy, niebiesko-szary, grafitowy), który jest bardzo miły w dotyku, a jakości wykonania ciężko cokolwiek zarzucić. Jest to tak zwany kalendarz dzienny, każdy dzień "pracujący" jest na osobnej stronie, natomiast dni weekendowe (sobota, niedziela) zostały umieszczone na jednej stronie. Łącznie w kalendarzu są 352 strony. Po otworzeniu kalendarza mamy:

  • na trzeciej kartce - rubryki do uzupełnienia swoich danych personalnych,
  • kalendarze na lata 2017-2019 z zaznaczonymi świętami,
  • wykaz świąt w kilkunastu krajach,
  • skrócony kalendarz roku 2018, w którym można zapisać różne wydarzenia planowane w roku,
  • część właściwa, czyli pełny kalendarz dzienny na 2018 rok, oznaczenia dni, miesięcy etc. są w 4 językach (polski, angielski, niemiecki, rosyjski),
  • skrócony kalendarz na 2019 rok (taki sam jak ten na początku dla roku 2018),
  • alfabetyczny wykaz imion z datami imienin,
  • strefy czasowe i informacje dla turystów,
  • wykaz odległości pomiędzy większymi polskimi miastami, telefony alarmowe, jednostki miar i wag, oświadczenie o zdarzeniu drogowym, wykaz numerów kierunkowych,
  • notatnik na numery telefonów,
  • mapa Polski.

To co mnie najbardziej zaskoczyło w tym kalendarzu, to ładny biały papier o przyjemnej fakturze. W dotyku papier ten przypomina popularny papier do drukarek PolLUX, ale niestety jest od niego znacznie cieńszy, jest to mniej niż 80g, ile dokładnie, to niestety nie wiem, ponieważ nigdzie takiej informacji nie znalazłem. Na papierze tym bardzo dobrze pisze się ołówkiem, długopisem oraz oczywiście piórem. Atrament dość szybko wysycha na papierze, niestety ze względu na jego grubość, jeżeli przesadzimy z ilością atramentu, przesiąknie na drugą stronę, a czasem także na kolejną kartkę, jednak przy normalnym użytkowaniu raczej to się nie zdarzy. Cienkie kartki mają też jeszcze jedną wadę, tekst napisany po jednej stronie, lekko prześwituje także na drugą stronę. Na szczęście nie jest to duży problem i bez problemu można odczytać notatki zapisane obustronnie, prześwitywanie mocno nie przeszkadza. Testy pisma były wykonane przy pomocy pióra Inoxcrom ze stalówką M, stalówka jest dość mokra i podaje sporo atramentu. Atrament "marketowy" marki Cresco, nie jest to jakaś pierwsza liga, ale sprawdza się nieźle i dość szybko wysycha (a kiedyś trzeba naboje zużyć). Mimo tych mankamentów, wydaje mi się, że kalendarz bardzo dobrze nadaje się do pisania piórem.

Plusy:

  • twarda i dobrze wykonana sztywna okładka,
  • dobra jakość wykonania całego kalendarza,
  • kartki są szyte i klejone, ale dadzą się wyrwać,
  • ładny biały papier, który dobrze współpracuje z atramentem,
  • perforacja na rogach stron, dzięki której łatwo je odrywać i szybko otwierać kalendarz na bieżącym dniu,
  • zakładka do stron,
  • dość rozsądna cena jak na taki kalendarz (do 40 zł, w marketach na wyprzedaży "rocznika" ok. 10-15 zł).

Minusy:

  • cienki papier (raczej nie jest to 80g), co wiąże się z prześwitywaniem tekstu i czasem przesiąkaniem atramentu,
  • otworzony kalendarz sam się zamyka,
  • brakuje gumki, którą by można było zamknąć kalendarz oraz uchwytu na pióro,
  • dostępność (dostępny okresowo w marketach i firmach sprzedających akcesoria biurowe).

Podsumowując jest to dość udany kalendarz, który można polecić osobom piszącym piórem, trzeba jednak uważać, jeśli nasze pióro ma grubą i mokrą stalówkę. Bardzo dobrze sprawdzi się na codzienne notatki i do spisywania planu dnia. Jeśli ktoś na niego trafi w atrakcyjnej cenie warto się nim zainteresować. W chwili obecnej próbuję znaleźć notatnik w rozsądnej cenie, aby porównać jak jest on wykonany w stosunku do kalendarza. Notatniki w Polsce są rozprowadzane pod marką Leidberg Lanybook w różnych seriach.

Zdjęcia w albumie, jeśli ktoś ma lepszą propozycję na dodawanie zdjęć, to proszę dać znać :)

https://photos.app.goo.gl/zcVDnSzCgyTz0d672

 

Edytowano przez Pawel.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra recenzja, przeczytałem całą. Też poluję często po sezonie na dobrze wykonane kalendarze, wykorzystując je póżniej jako notatniki.

Zdjęcie może trochę zbyt ciemne i z fioletową dominantą, ale najważniesze, że zamieściłeś, dają wyobrażenie jaki ten kaledarz jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rzeczową recenzję. Mnie osobiście za bardzo by przeszkadzało prześwitywanie tekstu, bym mogła używać takiego kalendarza. Jakoś lubię widzieć czyste białe kartki. Co do uchwytu na pióro, to ostatnio znalazłam na aliexpressie coś takiego https://www.aliexpress.com/item/Brass-Notebook-Clip-Pen-Clip-for-Vintage-Leather-Traveller-Notebook-Cowhide-Diary-Spiral-Loose-Leaf-Metal/32777529449.html?spm=a2g0s.13010208.99999999.299.1rpTtU i https://www.aliexpress.com/item/1PCS-Pen-Clip-for-Vintage-Traveller-Notebook-Cowhide-Diary-Spiral-Loose-Leaf-Metal-Pen-Holder-Brass/32846126048.html?spm=a2g0s.13010208.99999999.262.2d5U1S Jeszcze nie zamówiłam. Jeszcze :D 

Jeśli chodzi o zdjęcia, to możesz jeszcze kopiować adres obrazu i wklejać linki bezpośrednio do recenzji, wtedy zdjęcia są od razu widoczne:

bs4aXZ1-gXkZZbw9_mWFhTJyUR5MfVPWbG3CY-GY

Edytowano przez alrun
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za linki, ten pierwszy jest całkiem fajny i pomyśle nad zamówieniem, przynajmniej będzie wielokrotnego użytku, a nie jednorazowy jak te od LEUCHTTURM. Przyznam szczerze, że nie pomyślałem o kopiowaniu adresu zdjęć. Spróbuję następnym razem :)

Edytowano przez Pawel.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ArielN napisał:

Dzięki za skrupulatną recenzję i ostrzeżenie o przebijaniu.

Cieszę się, że recenzja okazała się przydatna :)

5 godzin temu, aiyagi napisał:

Jeszcze napisz gdzie go dopadłeś.

Swój egzemplarz akurat dostałem, ale do kupienia pokazały się w koszach z tanimi książkami w Carrefourze. Nie było ich dużo, chyba jakieś końcówki. Cena była 9,99 albo 14,99. Warto więc czasem takie kosze przejrzeć :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...