Skocz do zawartości

Pióro szybko wysycha


Polecane posty

Dzień dobry i witam Forumowiczów

Rok temu dostałem na Gwiazdkę takie oto pióro:

https://www.biurowezakupy24.pl/pioro-wieczne-parker-im-premium-royal-brown-ct?gclid=EAIaIQobChMInMb83cWj2QIViCnTCh2p4Q9gEAQYBCABEgJefPD_BwE

 Pióro bardzo ładne, ale ma jeden mankament: bardzo szybko wysycha, dlatego przed użyciem muszę je przemywać pod ciepłą wodą. Czy jest na to jakaś rada?

Pozdrawiam

Szymon

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 64
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

To może spróbuj je umyć: wyjmij nabój, przepłukuj aż woda przestanie być zafarbowana atramentem, a potem wrzuć je na noc do wody z dodatkiem płynu do naczyń. Jutro je przepłucz pod czystą wodą, wysusz na ile się da chusteczką i zostaw do wyschnięcia. Po roku zasłużyło na to ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba przypadłość tego modelu, a przynajmniej sporej części egzemplarzy - mam z moim to samo. Nie próbowałam jeszcze tego sposobu Corsair, coś nie mogę zaopatrzyć się w Poxilinę, ale muszę, bo moim nie da już się praktycznie pisać :P 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się swoja opinią na temat tego pióra. Używam go najczęściej, starsza wersja z tą dziurą pod klipsem. Zatkałem tylko tą dziurę, pióro sprawuje się dobrze do tego stopnia że tankuję go zwykłym niebieskim Hero a sama stalówka, dokładnie ziarno stalówki jest ściśnięte na maksa ile się da, dla uzyskania możliwie najcieńszej kreski. Przyznaje pióro po zakupie było beznadziejne, stalówka rozjechana we wszystkie strony, niby F a pisała jak B, wszystko rozbierałem, prostowałem, ustawiałem jak trzeba, stalówkę polerowałem z obu stron. Parker to już historia, tańsze modele które u nas nie są takie tanie głównie żerują na tej historii. Po tych zabiegach dopiero pióro zaczęło działać jak należy, pisze jak F a nie "parkerowskie F" Piszę na wszystkim(mam na myśli typ atramentu), nie zasycha choć muszę przyznać że Corsair rozprawił się z tym piórem dokumentnie i muszę wnieść poprawki. Atrament ciemnieje po dłuższym "postoju" ale jak  opisuję nie zasycha. Aventador13 poruszył temat odpowiedniego doboru atramentu,  zgadzam się z tą opinią, są atramenty mało nasycone, bardzo wodniste lekkie przesuszenie nawet im służy jak szkodzi. Używałem na początku atramentu Camel Royal Blue który ma taką cechę, atrament za dosłownie parę zł a ma taką fajna cechę. Nie zasychał nawet z tym otworem pod klipsem. Wiem że atrament pod względem koloru nic specjalnego ale przyznaję do piór suchych, mocno "wentylowanych" prawie jak lekarstwo. Wracając do piór Parker, ten sam problem jeśli chodzi o jakość dotyczy modelu Urban, jest lepiej pod względem szczelności ale jakość ogólna stalówki taka sama jak w IM trzeba poprawiać. Znowu w Sonnetach problem powtarza się z wentylacją, jest mniej dokuczliwa jak w IM ale pióro nie jest uniwersalne jeśli chodzi o dobór atramentu. Co do Parkera IM teraz złego słowa o nim nie mogę powiedzieć ale jak opisałem pióro żeby takim było przeszło "kapitalny remont" jako nowe, tu jest tragedia pod względem jakości. Pochwalę w Parkerach spływaki, do nich nie mam uwag. Nie wiem jak nowa wersja, opinie swoja kieruję do tej starszej

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzieliłem się opinią a nie było odpowiedzi na pytania :) Otworki nie są na przelot w skuwce, nie tak, w pewnym sensie można uznać że są przelotowe, skuwka niezależnie od wersji tego pióra sama w sobie nie jest szczelna, w starszych wersjach ma tuż pod klipsem taki prostokątny, dość pokaźny otwór. Ponadto tuż pod samym mocowaniem klipsa do skuwki też jest mała szczelina. W skuwce jest wstawiona tulejka która tworzy zatrzask, w tulejce są na przeciw siebie otworki które bezpośrednio nie wychodzą na zewnątrz skuwki. Ale uwzględniając całość, otworki w tulejce i nieszczelność samej skuwki można uznać że te otworki są przelotowe. Kolega Corsair bardzo dokładnie opisał co zrobić żeby raz na zawsze pozbyć się problemu, Same uszczelnienie skuwki na zewnątrz daje połowiczny sukces, poza tym jest to trochę problematyczne, wg.mnie najskuteczniejszą metodą jest ta którą przedstawił Corsair, zatkać w środku te otworki bo one mają bezpośrednie połączenie ze skuwką która jest przecież "dziurawa". Nie posiadam nowej wersji IM podejrzewam że jest tak samo to zrobione jak w Parker Urban, w tulejce są otworki a ujście jest przy szczelinie łączącej klips ze skuwką. Szczelina jest dosłownie milimetrowa ale to wystarczy by powietrze wlatywało do środka lub na odwrót miało ujście, problem jest mniejszy jak w starszym IM z dodatkowym otworem pod klipsem ale nie zmienia to faktu że skuwka tego pióra jest całkowicie szczelna. To wystarczy by pióro zasychało przy dłuższym nieużywaniu. Ja rozwiązałem problem doborem atramentu który jest mniej podatny na przesychanie, poszedłem w te stronę którą zaproponował Aventador13 :)  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie każdy Parker zasychał. 
Parkery mają tę dziwną szczelinę "wentylacyjną". Do końca nikt w 100% nie wie po co. Są n/t różne teorie.
Jakiś czas temu rozwiązałem ten problem raz na zawsze - tylko bądź uprzejmy zapoznać się z tym ;)

Po wykonaniu tych czynności w taki sposób jak je opisałem (jest trochę zabawy) Parkery "normalnieją" i już nie ma znaczenia jaki lejesz do nich atrament. Po prostu to działa. Mam kilka tych piór i taka jest ich przypadłość. Ale od czego są porady na PWF? :zdrowie:
Pozdr. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Tak każdy Parker (przynajmniej obecnie produkowany)  jest wentylowany, spora grupa piór jest wentylowana ale w Parkerze przesadzili. W większości piór jest to mała, pojedyncza dziureczka w skuwce i to wystarczy, nie powoduje problemu. Myślę że służy to potencjalnemu wyeliminowaniu chlapania atramentem przy otwieraniu pióra, zdejmowaniu skuwki, przyjmijmy to za wiarygodną teorię.  W Parkerach zastosowali taki "przerost formy nad treścią" po co? Na to pytanie chyba nie ma sensownej odpowiedzi ;) Lubię Parkery pomimo ich wad i przypadkowości w kontroli jakości(wyszła rymowanka), na co dzień piszę właśnie IM na zmianę z Sonnetem, których mam 3 i sobie losowo wybieram :) Właściwie to dwa i pół. Tak już na marginesie, taka ciekawostka. Mam chyba jedynego takiego Parkera w kraju ;) Parker Sonnet Black Laque GT ze stalówka i spływakiem Lamy, taka moja wariacja :D pióro dla mnie doskonałe, wygląd Parkera a właściwości piśmiennicze i praktyczne Lamy niech będzie Safari :) Pozdrawiam

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, promiko napisał:

Witam ponownie. Tak każdy Parker (przynajmniej obecnie produkowany)  jest wentylowany, spora grupa piór jest wentylowana ale w Parkerze przesadzili. W większości piór jest to mała, pojedyncza dziureczka w skuwce i to wystarczy, nie powoduje problemu. Myślę że służy to potencjalnemu wyeliminowaniu chlapania atramentem przy otwieraniu pióra, zdejmowaniu skuwki, przyjmijmy to za wiarygodną teorię.  W Parkerach zastosowali taki "przerost formy nad treścią" po co? Na to pytanie chyba nie ma sensownej odpowiedzi ;) Pozdrawiam :)

Otóż długo nad tym myślałem. Cała ta teoria wentylacji dla mnie osobiście jest niespójna. Bo jak raczyłeś wspomnieć robiono tę małą dziureczkę w piórach jakie pamiętam tuż po wojnie. Egzemplarze jakimi wtedy się bawiłem (wczesne lata 60 - e) miały już tę tajemniczą dziureczkę. Hmm tylko, że wtedy nie robiono skuwek na tzw. "zatrzask". Były tylko na gwint. Tymczasem teoria, że przy zdejmowaniu czy zakładaniu skuwki gwintowanej, którą z natury rzeczy zakłada się powoli - bierze w łeb. Bo trudno mówić o jakimś podciśnieniu przy zakręcaniu i odkręcaniu. Musiała by być to jakaś super szczelna konstrukcja. Wydaje mi się (i to jest najbardziej prawdopodobne), że chodzi o tzw. czynnik zewnętrzny. A mianowicie - zmiany temperatury zimno gorąco, kiedy to pióro jest oziębione poprzez kontakt z powietrzem atmosferycznym i nagle je ogrzewamy wnosząc do mocno ogrzanego pomieszczenia, lub odwrotnie - słońce/cień. Może też zabezpieczać przed gwałtownymi zmianami ciśnienia - np. lot samolotem. Wtedy zmiany ciśnienia są odczuwalne nie tylko przez człowieka (zatkane uszy), ale przez przedmioty martwe - w tym wieczne pióro. Gdyby tej dziureczki nie było atrament mógłby się wylać...

Pozdr.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przytoczyłem tylko jedną z teorii :) rzeczywiście temat dyskusyjny, pewnie każda z teorii ma w sobie coś z prawdy, ja tą co wymieniłem uznałem za wiarygodną odnośnie dzisiejszych piór, pewnie łączy się z tą co opisujesz. Z drugiej strony są pióra które w ogóle nie są wentylowane, szczelne i nic nie chlapie, nie ma problemu z wysychaniem. Poddaje się :D  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra panowie temat otworów w skuwkach,korpusach piór,długopisów był już omawiany na tym forum. Poszperałem jeszcze ogólnie w sieci i chodzi głównie o przepis który nakłada obowiązek stosowania tych otworów na producentów tego typu akcesorii. Chodzi po prostu o bezpieczeństwo, w razie połknięcia skuwki lub zatyczki(jak kto woli) ma być umożliwiony przepływ powietrza. Przepis wszedł dawno, nie doszukiwałem się kiedy dokładnie, dzisiaj traktowany jest już z lekkim przymrużeniem oka bo sami lekarzy stwierdzili że w większości przypadków te otwory nie działają. Ale niektórzy(większość) producenci dla swojego spokoju stosują się do tego przepisu i przy okazji wykorzystują te otwory do swoich celów.  Tu sprawa wentylacji w piórach Parker. Parker stosuję w niektórych swoich modelach taką "obfitą" wentylację w celu, cytuję "wyrównywania ciśnienia wewnątrz skuwki w taki sposób, aby przy jej zdejmowaniu nie dochodziło do zasysania atramentu i chlapania". Nie bronię swojego zdania, po prostu zaciekawiło mnie samego po co to wszystko, czy ma to jakiś sens i czy w praktyce ma to jakieś sensowne zastosowanie tego już nie będę komentował, dla mnie osobiście więcej to szkodzi jak pomaga :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, promiko napisał:

w razie połknięcia skuwki lub zatyczki(jak kto woli) ma być umożliwiony przepływ powietrza

Widzę, że zrobiłeś archeologiczną wręcz pracę :zdrowie:.  Myślałem, że już nic w życiu mnie nie zaskoczy, przynajmniej nie coś takiego (...) Ale na świecie jest więcej takich "perełek" - oto wybrane, miłej lektury: http://fakty.interia.pl/news-oto-najglupsze-przepisy-prawa-swiata,nId,825220

Pozdr.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj opiszę jeszcze inny sposób na uszczelnienie skuwki w Parkerach, taka "hardcorowa" wersja jaką opracował kolega Corsair, przy okazji pozdrawiam :) Niestety sposób czasochłonny, nie wymaga dużego nakładu pracy ale jest długotrwały. Pacjentem była skuwka Parkera Sonnet, jeden z forumowiczów dobitnie określił tą skuwkę "gwizdek który nie gwiżdże" ;) pominę już szczegóły konstrukcji tej skuwki, użytkownicy(posiadacze) Sonnetów wiedzą o co chodzi. Wspólnym elementem jest ta tulejka we wnętrzu skuwki tworząca zatrzask, też ma otworki na przeciw siebie. Użyłem do tego kleju Vicol Super(vel.Wikol) klej znany wszystkim którzy majsterkują głownie przy drewnie. Wikol ma bardzo fajne właściwości uszczelniająco-wypełniające, rozcieńcza się wodą ale po całkowitym wyschnięciu staję się wodo-odporny. Skuwkę okleiłem na zewnątrz papierową taśmą malarską od szczytu skuwki do mniej więcej połowy, warto się przyłożyć i dość ściśle okleić taśmą wszędzie. Rozcieńczyłem klej do konsystencji przypominającej kefir tak żeby klej nie był gęsty jak normalnie jest ale żeby to nie była woda. Wypełniłem środek skuwki tak rozcienczonym klejem do poziomu gdzie zaczyna się ta tulejka. Odstawiłem tak zalaną skuwkę na ok.30-40min. użycie papierowej taśmy pozwala nam określić kiedy można wylać ten klej ze skuwki. Taśma po tym czasie zaczyna przesiąkać klejem, przy okazji dowiadujemy się czy zaczyna ten klej gęstnieć. Wylewam nadmiar tego kleju, odstawiam na kolejne 30 min. Wycieram papierowym ręcznikiem wnętrze skuwki i odstawiam do schnięcia. Po około 10 godz. zacząłem "badać" skuwkę, odkleiłem taśmę i co wyszło. Wszędzie gdzie była najmniejsza szczelina klej ją wypełnił a to co zobaczyłem przerosło moje wyobrażenie. Skuwka w Sonnecie w górnej części to jedno sito ;) szczeliny są w koło tej tzw.czapeczki a nie tylko w środku, pod klipsem jest konkretna szpara no i wiadomo przy "diamencie"tj. tym kółeczku w czapeczce. Sonnet jest konkretnie wentylowany :) Gdy postaramy się przy oklejaniu będziemy mieli mniej roboty przy czyszczeniu skuwki, klej wypełni szczeliny a nie rozleje się po całej skuwce a samo wypełnienie będzie równe, po prostu klej będzie tylko tam gdzie ma być. Wikol po całkowitym wyschnięciu robi się niemal przezroczysty, gdy jest go więcej, lekko mleczny coś jak te szyby w szpitalach półprzezroczyste. Efektu uszczelniania nie widać gołym okiem, tylko pod lupą a pod względem wentylacji, skuwka nie przepuszcza nawet grama powietrza. Tym samym sposobem uszczelniłem Parkera IM tzn. w połowie bo tylko ten otwór pod klipsem który mają starsze wersję. Gdy dopieszczę Sonneta zajmę się środkiem IM'a. Jeżeli komuś nie zależy na czasie, chce spróbować proszę bardzo, wersje szybszą przedstawił Corsair(polecam) :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiedzieć o piórze za 1500zł które też nie pisze z błahego powodu. Dzisiaj nie ma już reguły, liczy się sztuka i kasa. Duża cześć dzisiejszych uznanych marek zarabia głównie na znanym logo które wypracowały sobie pozycję we wcześniejszych latach. Temat na inny czas i miejsce ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...