Gość Napisano Grudzień 2, 2018 Zgłoś Share Napisano Grudzień 2, 2018 @derywat Bardzo to rzeczowo ująłeś i zgadzam się w pełni z Twoją wypowiedzią. Zebry to dobre stalówki ale najlepiej sprawdzają się do tego, do czego zostały stworzone, to stalówki do rysunku, nie ma jednego typu tylko bodajże 5 różnych podtypów tych stalówek i każda przeznaczona jest do czegoś innego. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arkadiusz^^ Napisano Grudzień 2, 2018 Zgłoś Share Napisano Grudzień 2, 2018 1 godzinę temu, derywat napisał: Właściwie jest to stalówka rysunkowa, która od biedy nadaje się do kaligrafii. Określenie "od biedy nadaje się od kaligrafii" chyba nie jest dobrym określeniem. Stalówka ta jest bardzo dobra dla początkujących, którzy jeszcze nie potrafią wyczuć nacisku, jaki jest potrzebny przy ruchu w dół. Zebra pozwala na użycie większej siły niż np. Gillot 303, który przy takiej samej sile podrze kartkę i walnie kleksa. A i ruch w górę Zebrą jest dość przyjemny, pod warunkiem, że ledwie muska się papier a nie pisze nią jak piórem. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano Styczeń 27, 2019 Zgłoś Share Napisano Styczeń 27, 2019 Dnia 14.09.2018 o 10:31, hatszepsut01 napisał: Jestem rozczarowana zamówionym dwa lata temu chińczykami (Baoer 507, Hero 6006, SKB F12) - to drobnica, która leży w szufladzie. Najbardziej żałuję zakupu Noodlers Ahab. Atrament z niego dosłownie wyparowuje w tempie ekpersowy, a żłopie on jak smok... brudzi palce, niewygodna sekcja - ile ochów się naczytałam, a wg mnie pióro katastrofa. Podpisuję się pod Twoim doświadczeniem. Te pióra to rynny. Poległem przy próbach regulacji. W końcu odesłałem do sprzedawcy. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihauk Napisano Styczeń 30, 2019 Zgłoś Share Napisano Styczeń 30, 2019 Ja to widzę tak: Rozczarowanie - ujemny poziom satysfakcji. Satysfakcja - rzeczywistość vs oczekiwania. Więc przy tych założeniach: 1) Noodler Ahab - umiarkowanie roczarowany. Nie spodziewałem się wodotrysków, ale pióro jest słabiutkie po prostu. Ma za dużo wad. Zapach (po prostu śmierdzi ten plastik) wkurza. Stalówka niby flex, ale jak ma się za punkt odniesienia vintage watermany albo fexująego Ibisa - dramat. Tłoczek dziwaczny. Spływak dziwczny i chimeryczny. itd. Niby moze zmienić stalówke na inna 36 ale mi sie nawet nie chce. Wiec nowe piro uzyte pare razy, lezy przepłukane i jest pewnie na sprzedaż. Nie dla mnie. Ale wiem że niektorym podchodzi. 2) Conklin Duraflex Omniflex Anniversary - kupiłem nowe. przerywało jak wsciekle. Chimeryczne. Felx tez raczej teoretyczny. Samo piór całkeim ładne i wygodne, wiec poprosiłeem o wymianae sprzedawce i wymienił. Drugi egzemplarz - to samo. Mysle ze to kwee oczekiwałem od tej stalówki wiecej. Rozczarowanie. Ale pôro zostawiam, stalówke zmieniłem na personalizowane JOWO i pisze sie super. 3) Sheaffer Valor - piekne pióro. Nada bardzo mi się podoba. Ale chyba podswiadomie oczekiwałem że będzie pisac się nim jakoś przyjemniej. Moze oczekiwałem czegoś blizej Legazy (pierwszej wersji). Jeszcze deję mu szanse, pewnie dzis lub jutro przepłucze i zmienie atrament po raz trzeci i zobaczymy. W Sheafferach pozostane na vintage. 4) atramenty LAMY - o tym już było. I oferta i "rozwodnienie", cos tu nie gra. Ale butelka ta większa genialna w ta bibułką 5) ogólne rozczarowanie markami Parker i Waterman (obecną ich ofertą). 6) ogólnie rozczarowany faktem że tradycyjne marki maja polityke cenową w pirach jak marki modowe w torebkach (chanel itp) - podnosza ceny od ok 15 lat bez zadnego uzasadnienia - kreuja produkt luksusowy, znam to i rozumiem proces, sam takie projektuje, ale i tak nie lubie ;/ Dobrze że prestrzeń wypełniają inne marki i rynek ma dynamike ale troche szkoda. 7) jestem moze nie tyle rozczarowany co bardziej zniesmaczony zjawiskiem "serii limitowanych". Niektore marki właściwie robią głownei serie limitowane, windują ceny. Do tego bardoz wielu nabywców/kolekcjonerów je kupuje i piora te nigdy nie widza nawet atramentu czy papieru. Jakoś tgo nie mogę pojąć. Wiem że mają podejscie takie że piro straci na wartości. Ale jakoś nie moge tego pojąc ze kupuje piekne pióro i odkładam je na półkę. Nie mam nic przeciwko limitowanym edycjom- tak dla jasnosći. Sam zamierzam za chwile kupić pióro "limitowane" na ktore sie czaje i czekam az tylko wejdzie, ale zamierzam tez je natychmiast napełnic atramentem i nim pisać. 8 i najbardziej - że tak mało osób pisze pió®ami. Dlatego zachęcam, daję czasem w prezencie jakieś Lamy jSafari ak się rozpedze i kupię za dużo tyle na razie. Nigdy nie rozczarowało mnie za to Jinhao x750 mimo ze bywaja badziewne (nieszcelne, albo coś grzechocze). MAm ich 5 albo 6, w połowie stalówki przerobiłem na stuby i uwazam ze value for money to genialne pióro. Pdobnie Jinhao 992 - kązde jakie kupiłem (za całe 17 pln) wymagało rozkrecenia na czesci pierwsze i złozenia z powrotem, kazda stalówka wymagała micromesha, ale i tak uważam ze to super pióra. Po prostu TEGO OCZEKIWAŁEM. Wiec mnie nie rozczarowało. jak najmnieje rozczarowań Michał Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pawel. Napisano Luty 21, 2019 Zgłoś Share Napisano Luty 21, 2019 Jak masz zbędne Lamy Safari, to mogę przyjąć Mnie rozczarowuje Lamy, bo okazuje się, że oznaczenie stalówek EF, F lub M jest chyba nabijane losowo na te same stalówki. Mka pisząca cieniej niż eFka, tu chyba możliwe tylko u Lamy. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tom_ek Napisano Marzec 12, 2019 Zgłoś Share Napisano Marzec 12, 2019 (edytowany) TWSBI. Dokładniej model Vac 700R. A jeszcze dokładniej to nie samo pióro, lecz jego serce, czyli stalówka w rozmiarze F. Pióro na zdjęciach podobało mi się od zawsze, zdecydowałem się na jego zakup, mimo stosunkowo częstych recenzji negatywnych. Pisano w nich, że nie podoba się przejście między korpusem a sekcją (mnie się podoba), że niewygodne (coś w tym jest, ale do pióra trzeba się przyzwyczaić i jego wygodne trzymanie samo się po krótkim czasie ustali). Pisadło pięknie opakowane (ile radości przy rozpakowywaniu ), lubię na nie patrzeć (choć klips jakiś taki z innej bajki, wygląda plastikowo. Wszystkie elementy stalowe tego pióra są gładkie i wypolerowane, a ten jakby się z choinki urwał), lubię po nie sięgać. Nie spodziewałem się, że to bydlę tyle waży, co uważam za jego zaletę. Cieszę się z jego zakupu i będę go często używać, ale z inną stalówką. Bo tu właśnie leży pies pogrzebany. Tyle się o "maślaności" TWSBI naczytałem, tymczasem stalówka (F) jest nędzna, jedyne, co mi się w niej podoba, to logo producenta (a wyglądałaby jeszcze lepiej z samym logo, bez esów-floresów na obrzeżach). Że sztywne i twarde to mogę zrozumieć. Mogę też przymknąć oko na umiarkowaną mokrość stalówki, choć szczerze mówiąc, w porównaniu z większością moich stalówek (zwykle tanich), jest suchawe. Ale jej szorstkość to przegięcie, w końcu pióro to tanich nie należy. Indyjskie stalówki za 3 dolary lub niektóre chińskie blaszki, jeszcze tańsze, biją ją na głowę pod każdym niemal względem, z wyjątkiem wyglądu. No, ale to nie pierwszy raz, jak się przejechałem na przereklamowanej niemczyźnie o nazwie JoWo. Może taki mi się egzemplarz trafił, ale o jakości marki powinna świadczyć powtarzalność. Pióro zatem bardzo polecam, ale równie bardzo zalecam inna stalówkę. Edytowano Marzec 12, 2019 przez tom_ek Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polecane posty
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.