Skocz do zawartości

Pióro ręcznie robione Sterling silver z ringtopem


rubicon

Polecane posty

@rubicon Jedno i drugie, po prostu dla mnie to pióra z kategorii tych fikuśnych, które chcą/są drogie i mają przyciągać wzrok swoim barokowym stylem. A porównaniem się nie przejmuj, czytam obecnie Zamek Kafki i tak mi się skojarzyło, ;) ostatecznie ma dobrze pisać i wyglądać dla właściciela.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, rubicon napisał:

-zutka,(podstawa jubilerki)żadna tajemnica blacha srebrna,rozrysowujesz wzór,wycinanasz piłką jubilerską,lutujesz,polerka i gotowe,:)teraz nie pokaże fotorelacji bo nie mam takiej przygotowanej.

Faktycznie banalne ;)

Jak wygram w totka, zamówię sobie takie pióro :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Potrzeby estetyczne zaspokaja Montblanc 146. Albo Hero 616 Jumbo. Albo Conklin Duragraph. Albo jakiś Pelikan... A to, to jest po prostu... Kicz.  Żeby było jasne, nie czepiam się. Przedstawiam jedynie mój własny punkt widzenia.

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toteż napisałem, że jest to tylko moje zdanie. Jeśli nawet harmonia i proporcje są zachowane, to dla mnie osobiście, jest to i tak niepotrzebne, zwlaszcza, jeśli zwykłe w sumie pióro, nabiera nagle wartości, na którą mnie nie stać. Doceniam, że ktoś bawił się frezarką i stworzył dzieło sztuki, ale jeśli chodzi akurat o pióra, to nie jest ten obszar, w którym chciałbym płacić krocie za design. Mówiąc inaczej, jeśli weźmiemy zwykłe Lamy Safari i stworzymy do niego onyksowy korpus wysadzany kryształami Svarovskiego, to zapewne mamy prawo zażądać za nie dwa i pół tysiąca złotych, ale to wciąż będzie Lamy Safari. A to oznacza, że być może będzie go mógł kupić swojej narzeczonej jakiś bogaty biznesmen, który nie ma co robić z pieniędzmi. Równie dobrze mógłby jej dać pierścionek, naszyjnik, albo kolczyki. Ktoś, kto chce mieć naprawdę dobre pióro, raczej czegoś takiego nie łyknie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kleks napisał:

Toteż napisałem, że jest to tylko moje zdanie. Jeśli nawet harmonia i proporcje są zachowane, to dla mnie osobiście, jest to i tak niepotrzebne, zwlaszcza, jeśli zwykłe w sumie pióro, nabiera nagle wartości, na którą mnie nie stać. Doceniam, że ktoś bawił się frezarką i stworzył dzieło sztuki, ale jeśli chodzi akurat o pióra, to nie jest ten obszar, w którym chciałbym płacić krocie za design. Mówiąc inaczej, jeśli weźmiemy zwykłe Lamy Safari i stworzymy do niego onyksowy korpus wysadzany kryształami Svarovskiego, to zapewne mamy prawo zażądać za nie dwa i pół tysiąca złotych, ale to wciąż będzie Lamy Safari. A to oznacza, że być może będzie go mógł kupić swojej narzeczonej jakiś bogaty biznesmen, który nie ma co robić z pieniędzmi. Równie dobrze mógłby jej dać pierścionek, naszyjnik, albo kolczyki. Ktoś, kto chce mieć naprawdę dobre pióro, raczej czegoś takiego nie łyknie.

Witamy Kleks w kapitalizmie, w kulturze nadprodukcji :)  Tak to działa, pamiętaj o tym jak już będziesz kupować tego Montblanca :D i doceń swoje pospolite Safari.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ oczywiście! Zdaję sobie sprawę z tego, że w "kapitaliźmie" każdy chciałby zrobić karierę i stara się jak może. Tylko że (niestety) aby osiągnąć sukces, trzeba dać rynkowi to, czego ten rynek potrzebuje. I wydaje mi się, że te potrzeby w większym stopniu spełnia prestiżowy Montblanc, lub praktyczne Lamy Safari, aniżeli tanie pióro wyposażone w misternie rzeźbioną obudowę, za mniej więcej te same pieniądze. Dlatego doceniam Montblaca (jego jakość) i godzę się z tym, że muszę na niego wydać 150 funtów, doceniam Lamy Safari, choć tyle nie kosztowały, ale spełniaja swoje zadanie wyśmienicie (bo dobrze piszą), ale nie doceniam pióra, które nie ma mi do zaoferowania nic, poza wyglądem. Zwłaszcza, że jest to tylko obudowa do czegoś, co stworzył ktoś inny. Innymi słowy, mówiąc brutalnie, doceniam kolegę, który zrobił sobie pióro z drewna (wykorzystując jakieś typowe bebechy), bo kocha drewno i chciał mieć drewniane pióro, natomiast kompletnie nie rusza mnie "jubiler", którym kieruje jedynie chęć zysku i taniego zachwytu nad swoim "dziełem". Bardzo mi przykro... Doceniam pasję, ale potrafię odróżnić pasję od zwykłego, bezdusznego interesu.

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Kleks napisał:

Ależ oczywiście! Zdaję sobie sprawę z tego, że w "kapitaliźmie" każdy chciałby zrobić karierę i stara się jak może. Tylko że (niestety) aby osiągnąć sukces, trzeba dać rynkowi to, czego ten rynek potrzebuje. I wydaje mi się, że te potrzeby w większym stopniu spełnia prestiżowy Montblanc, lub praktyczne Lamy Safari, aniżeli tanie pióro wyposażone w misternie rzeźbioną obudowę, za mniej więcej te same pieniądze. Dlatego doceniam Montblaca (jego jakość) i godzę się z tym, że muszę na niego wydać 150 funtów, doceniam Lamy Safari, choć tyle nie kosztowały, ale spełniaja swoje zadanie wyśmienicie (bo dobrze piszą), ale nie doceniam pióra, które nie ma mi do zaoferowania nic, poza wyglądem. Zwłaszcza, że jest to tylko obudowa do czegoś, co stworzył ktoś inny. Innymi słowy, mówiąc brutalnie, doceniam kolegę, który zrobił sobie pióro z drewna (wykorzystując jakieś typowe bebechy), bo kocha drewno i chciał mieć drewniane pióro, natomiast kompletnie nie rusza mnie "jubiler", którym kieruje jedynie chęć zysku i taniego zachwytu nad swoim "dziełem". Bardzo mi przykro... Doceniam pasję, ale potrafię odróżnić pasję od zwykłego, bezdusznego interesu.

Abstrahując od tych własnoręcznie robionych piór, miałem na myśli po prostu, że tak już jest. Człowiek zblazowany zamożnością kupi sobie nawet takie Safari z diamentami czy inne z fikuśnymi ornamentami. Szejkowie arabscy czy oligarchowie z Rosji mają takie potrzeby, więc dlaczego ma im się żałować jakiegoś całego złotego Watermana za 15k euro? Jest to absurdalne, ale tak to działa, niestety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Kleks napisał:

Ależ oczywiście! Zdaję sobie sprawę z tego, że w "kapitaliźmie" każdy chciałby zrobić karierę i stara się jak może. Tylko że (niestety) aby osiągnąć sukces, trzeba dać rynkowi to, czego ten rynek potrzebuje. I wydaje mi się, że te potrzeby w większym stopniu spełnia prestiżowy Montblanc, lub praktyczne Lamy Safari, aniżeli tanie pióro wyposażone w misternie rzeźbioną obudowę, za mniej więcej te same pieniądze. Dlatego doceniam Montblaca (jego jakość) i godzę się z tym, że muszę na niego wydać 150 funtów, doceniam Lamy Safari, choć tyle nie kosztowały, ale spełniaja swoje zadanie wyśmienicie (bo dobrze piszą), ale nie doceniam pióra, które nie ma mi do zaoferowania nic, poza wyglądem. Zwłaszcza, że jest to tylko obudowa do czegoś, co stworzył ktoś inny. Innymi słowy, mówiąc brutalnie, doceniam kolegę, który zrobił sobie pióro z drewna (wykorzystując jakieś typowe bebechy), bo kocha drewno i chciał mieć drewniane pióro, natomiast kompletnie nie rusza mnie "jubiler", którym kieruje jedynie chęć zysku i taniego zachwytu nad swoim "dziełem". Bardzo mi przykro... Doceniam pasję, ale potrafię odróżnić pasję od zwykłego, bezdusznego interesu.

@KleksNie rozumiem, pióro zaprezentowane powyżej nie wygląda mi na model jakiejś firmy, tylko na wykonane na potrzeby tego ażuru. Może chodzi o stalówkę? Jeżeli tak to bardzo duża część producentów traci na wartości, bo ich stalówki są produkowane przez Bocka, JoWo, Schmidta. Jak dla mnie ten fakt nic nie zmienia- jak stalówki są dobre to tym lepiej dla producenta. Wszystkie elementy pióra nie muszą być wytwarzane pod jednym dachem.

I tutaj zastanawiam się skąd takie wnioski. Znasz Rubicona? Ja nie znam, ale nie mam mu co zarzucić- nic złego tutaj nie robi. Nie jesteśmy w stanie siedząc przed monitorem komputera określić jego pobudek, celu. Może TO jest jego pasja. Nikt nie zabrania zarabiać na swojej pasji, ja osobiście myślę, że to taki życiowy ideał. Rubicon nie wciska nikomu tych piór na siłę, nawet cen nie podaje- czy to jest bezduszny interes?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, rzecz w tym, że to nie jest takie jednoznaczne, czy miałem akurat na myśli Rubicona. Zaczęło się od mojego wyrażenia wątpliwości, czy takie zdobienie czyni pióro lepszym pod względem użytkowym. Podkreśliłem też, że jest to tylko moje zdanie. Nie zaprzeczam, że TO być może jest jego pasja i wcale nie twierdzę, że wciska komuś swoje pióra na siłę. I tak, rzeczywiście nie podawał ceny, ale przypuszczam, że gdyby ktoś chciał takie pióro od Niego kupić, nie kosztowałoby mało. Kosztowałoby dużo, ponieważ wymagało wiele pracy i ja na jego miejscu też żądałbym wysokiej ceny (gdyby w grę wchodziła sprzedaż)

Generalnie, nie przyczepiłem się ani jednym słowem do kolegi Rubicona, ani do tego co robi. Chodziło mi o coś zupełnie innego, czego (jak widzę) nie wszyscy zrozumieli. W ogóle, nie miałem zamiaru ciągnąć moich wywodów, ale Agnieszka (która też nie zrozumiała mojego pytania) napisała, że to "zwiększa jego atrakcyjność wizualną i zaspokaja potrzeby estetyczne". No cóż, podając jako przykład pióro Montblanc miałem na myśli, że zaspokaja moje potrzeby estetyczne, ponieważ jego estetyka wynika z wypracowanej przez lata jakości wykonania i niemal doskonałych klasycznych linii. Dla mnie (powtórzę, że cały czas wyrażam swoją prywatną opinię) piękno i estetyka wyraża się właśnie w jakości i w stylu, a nie w zdobieniach nie mających żadnej praktycznej funkcji. Dlatego podobają mi się np samochody BMW, ale jeśli ktoś na Daewoo przylepi sobie znaczek BMW, albo oklei go nalepkami, to już mi się nie spodoba, ale będzie drażnić. Łapiecie? Karoseria tego samochodu została zaprojektowana przez ludzi, którzy mają doświadczenie i talent. Jej kształt jest w większości podyktowany wymogami funkcjonalności, a nie dekoracyjności. Dlatego wydaje się niemal doskonała (markę BMW podałem tu jedynie w charakterze przykładu).

Otóż pióra Montblanc są piękne w swojej prostocie i funkcjonalności, więc płacąc za nie wysoką cenę, kupuję sobie jakość i przyjemność użytkowania. Płacąc wysoką cenę za pióro, które jest wysadzane brylantami, albo ozdobione piękną ażurową koronką korpusu, kupuję sobie tylko dekorację, a dekoracja ta w żaden sposób nie wpływa na jakość pisania. I właśnie o to zapytałem (retorycznie) na samym początku. Już chyba jaśniej tego nie wytłumaczę.

Dlatego bardzo Was proszę, nie mówcie, że "zarzucam coś Rubiconowi", albo twierdzę, że "robi coś złego". Bo to nieprawda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...