Skocz do zawartości

Napełnianie naboi


Godlewski

Polecane posty

Witam na forum. To jest mój pierwszy post, a jako że nie znalazłem informacji dotyczącej opłacalności i zasadności napełniania naboi, chciałbym podzielić się swoimi doświadczeniami, jako że napełniałem naboje praktycznie od "zawsze", czyli momentu, gdy przesiadłem się z pióra wyposażonego w pompkę na pióro na naboje. Co do piór z pompkami nie zaakceptowałem tłoczków, gdyż niczym nie różnią się od naboi, a są trudniejsze do przemycia. To samo sądzę o konwerterach. Nie widzę sensu wielokrotnego płukania tłoczka, gdy mogę w tym momencie wstawić czysty nabój. Standardowe naboje pozyskuję kupując jakiś badziewny zestaw, np. 50 szt. za 4,50 zł, opróżniam je i płuczę. W przypadku Parkera to inna bajka, ale rozwiązałem to kupując najczęściej używany atrament do Parkera i po zakończeniu płucząc naboje.

Może dwa zdania, dlaczego nie uznaję konwerterów i tłoczków, poza problemem z płukanie. Obydwa te rozwiązania, podobnie jak nabój, maja sztywna konstrukcję, stąd przy szybkim pisaniu skazane są jedynie na odpowietrzanie za pomocą kanalików w sekcji. W przypadku gumek, te potrafią się zassać, dzięki czemu świetnie podają atrament, nawet gdy sekcja nie nadąża.

 

W przypadku piór na naboje muszę liczyć się z tym, że sekcja pracuje sprawnie, jednak łatwy demontaż sekcji w większości piór sprawia, ze często mogę zadbać o ich czystość i sprawność. Szczególnie ważne, gdy mnie najdzie ochota na Galusa, (choć w większości do Galusa używam maczka, podczas korespondencji świątecznej nabijam go w nabój, bo by mnie łokieć zabolał).

 

Teraz do rzeczy.

 

Propagowane na rożnych stronach i forach pojemności nabojów są teoretyczne, gdyż dotyczą "dziewicy". Gdy kulka wpadnie do środka, pojemność naboi podczas napełniania zmienia się o 0, 05 ml, czyli w standardowym mini nie jest to już 0,75 ml, ale 0, 7 ml. Chyba, że ktoś lubi lać pod korek. Ja tego nie czynie, gdyż naboje napełniam "na zaś", czyli zaklejam otwór ciekłym plastikiem. Gdyby w końcówce stał atrament, było by to niemożliwe.

 

Pamiętajmy, ze podczas wszelkich obliczeń nie uwzględniamy ceny naboju, pomimo, że kiedyś musieliśmy go kupić, tak wiec porównywanie ceny z kałamarza do naboju zakupionego w sklepie nijak się nie ma, gdyż nabój zakupiony w sklepie prócz ceny atramentu zawiera także pojemnik, czyli nabój. Ale gdy mamy już naboje, zabawo trwaj.

 

Ceny za akcesoria będę podawał zgodnie z cennikiem sklepu, w którym je kupuje, więc mogą się różnić.

 

Naboje napełniam strzykawka szklaną o pojemności 1 ml, długą na 10 cm, zaopatrzona w igłę 0,35. Do każdego atramentu używam oddzielnie zapakowanej strzykawki. Igły zaopatrzone są w hermetyczny silikonowy korek.

 

Pojemność kałamarza może dać jedynie teoretyczna ilość napełnionych naboi, tusz trafia również na korek, uszczelniacz, strzykawki trzeba ocierać z nadmiaru. Naboi nie napełniamy tez jednorazowo, wiec dochodzi obsychanie, wielokrotne czyszczenie strzykawki.

 

Nie zapomnijmy też o cenie strzykawki.

 

Obliczenia stosuje do naboi mini, gdyż często zmieniam barwy.  Wolę w razie "W" załadować drugi nabój, niż katować się longiem.

 

Oprę się również na obliczeniach dot. popularnych atramentów, czyli używanych przez większość moich znajomych.

 

Kałamarz Pelikan 30 ml atramentu koszt ok. 11 zł

 

Starcza do napełnienia ok 42 naboi teoretycznie. Praktycznie 40

 

Koszt napełnionego naboju to: 28 groszy

 

Koszt naboju w sklepie to 59 groszy. Oszczędność 31 groszy.

 

Kałamarz Waterman 50 ml atramentu, koszt ok. 25 zł

 

Starcza do napełnienia 71 naboi, praktycznie 67.

 

Koszt napełnionego naboju 35 groszy.

 

Koszt naboju w sklepie to 83 groszy. Oszczędność 48 groszy.

 

Kałamarz Parker 57 ml atramentu, koszt ok. 18 zł

 

Starcza do napełnienia 81 naboi, praktycznie 78 (zaleta to budowa kałamarza).

 

Koszt napełnionego naboju 22 grosze.

 

Koszt naboju w sklepie (nie jest on wykonany w systemie standaryzowanym, czyli nadaje się jedynie do Parkera) to 93 grosze.

 

Opłacalność napełniania naboi bardzo duża.

 

Kałamarz Hero 59 ml atramentu, koszt ok 4,50 zł

 

(Wiem na temat opinii dot. Hero, jednak uważam go za doskonały w swej klasie cenowej atrament typowo roboczy i ten zapach....).

 

Starcza do napełnienia 84 naboi teoretycznie, praktycznie 76.

 

Koszt napełnionego naboju to 0,05 groszy.

 

Z nabojami Hero nie spotkałem się w sprzedaży.

 

Bardzo zbliżone są przeliczenia dot. atramentu Koh-i-Noor, mam do niego pewien sentyment z dzieciństwa.

 

Atramentu Diamine jeszcze nie testowałem, choć planuje zrobić to w najbliższej przyszłości

 

Kałamarz 80 ml atramentu, koszt 30 zł

 

Ma starczyć do napełnienia teoretycznie 114 naboi.

 

Biorąc standardowe straty przyjmę 105 naboi.

 

Koszt naboju to 0,26 grosze.

 

W obliczeniach nie uwzględniłem atramentów, które nie występują w nabojach (poza Diamine) i których ja nie używam.

 

Ze względu na opłacalność, napełniam obecnie jedynie Waterman i Hero, oraz Parkera, gdyż stosuje go do innych piór niż Parker..

 

Pustych naboi używam głównie go mieszania barw atramentów, celem osiągnięcia ciekawych odcieni.

 

Atramenty Hero chętnie kupuję, gdyż po wylaniu z nich zawartości służą mi, jako kałamarze do produkcji nowych odcieni, oraz dla "maczaków"

Co do sekcji, demontuję ja i czyszczę przynajmniej raz w tygodniu.

 

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i proszę o uwagi oraz rady i sugestie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Dzięki za ciekawe obliczenia. Ja osobiście lubię używać konwerterów, nie przepadam za zabawą ze strzykawką. A naboje są dla mnie zbyt ograniczone kolorystycznie :)

A, i tusz to nie atrament. Pewnie o tym wiesz, tylko Ci się wymsknęło ;) 

Pozdrawiam. 

Edytowano przez Kowal1623
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Godlewski napisał:

Co do sekcji, demontuję ja i czyszczę przynajmniej raz w tygodniu.

Wydaje mi się, że raz na kilka miesięcy by wystarczyło. To pewnie zależy od pióra, ale niektórym z nich mogłoby zaszkodzić tak częste rozbieranie sekcji

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Wow, osobiście napełniam strzykawką tylko naboje do Parallel'a i chyba nie miałabym cierpliwości do napełniania i zaklejania standardowych naboi, ale zwróciłeś uwagę na bardzo fajną rzecz - do testowania mieszanek różnych kolorów takie rozwiązanie jest bardzo praktyczne. Będę pamiętać, dzięki!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wiesz, ale prawdopodobnie dziękujesz trollowi, który nigdy się już tu nie pojawi. Jego jedynymi osiągnięciami na naszym forum są : Opowiadanie głupot i wywołanie kłótni. Kto wie, czy nie był w ogóle "podstawiony". Jeśli jednak miałby czelność pokazać się znowu, nie spotka się z ciepłym powitaniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Kleks napisał:

Nie wiem czy wiesz, ale prawdopodobnie dziękujesz trollowi, który nigdy się już tu nie pojawi. Jego jedynymi osiągnięciami na naszym forum są : Opowiadanie głupot i wywołanie kłótni. Kto wie, czy nie był w ogóle "podstawiony". Jeśli jednak miałby czelność pokazać się znowu, nie spotka się z ciepłym powitaniem.

Ale masz poczucie misji. 

Wszyscy już dawno puścili w niepamięć, ale Ty twardo przy swoim. Troll czy nie troll - mieszanie kolorów w zwykłych nabojach europejskich jako próbki jest dobrym i wygodnym sposobem testowania mieszanek.  Więc jeśli Aerogirl znajduje to jako przydatną informację, to w sumie nieważne kto ją opublikował - jest przydatna dla kogoś i to się liczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam poczucia misji, tylko po prostu drażni mnie coś takiego. Przylazł, nabruździł, a ktoś jeszcze mu dziękuje. Po kiego? Żeby stanąć w opozycji do wszystkich, którzy go potępili? W imię czego?

Poza tym, jeśli chodzi o samo mieszanie kolorów w nabojach, to weź się zastanów, co mówisz. "Wygodny i sprawdzony sposób"?? Absurd! Sprawdziłeś to w praktyce? Działa? Chciałbym to zobaczyć, jak się męczysz z mieszaniem tych paru kropli atramentu, w tak małej przestrzeni, jak nabój. "Fantasta" naopowiadał Wam bajek, a Wy po nim powtarzacie te pierdoły, nawet nie sprawdzając.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kleks napisał:

Nie mam poczucia misji, tylko po prostu drażni mnie coś takiego. Przylazł, nabruździł, a ktoś jeszcze mu dziękuje. Po kiego? Żeby stanąć w opozycji do wszystkich, którzy go potępili? W imię czego?

Poza tym, jeśli chodzi o samo mieszanie kolorów w nabojach, to weź się zastanów, co mówisz. "Wygodny i sprawdzony sposób"? Absurd! Sprawdziłeś to w praktyce? Działa? Chciałbym to zobaczyć, jak się męczysz z mieszaniem tych paru kropli atramentu, w tak małej przestrzeni, jak nabój. "Fantasta" naopowiadał Wam bajek, a Wy po nim powtarzacie te pierdoły, nawet nie sprawdzając.

Tak sprawdziłem. Mieszam w fiolce, ale potem mieszanką napełniam nabój żeby przetestować pisanie otrzymanym kolorem. Żeby zatankować konwerter trzeba namieszać więcej niż w przypadku tankowania naboju (chyba że chcesz do konwertera wlewać strzykawką, ale to równie dobrze można do naboju wlać). A samo mieszanie w naboju też robiłem i też się da (wtedy można jeszcze mniejsze ilości zmieszać) - tak robiłem swoje pierwsze mieszanki kolorów. To, że Ty nie próbowałeś (a wydaje mi się że jednak nie próbowałeś u jeszcze zarzucasz mi to że nie sprawdzałem) , to nie znaczy że nikt tego nie robił.

 

Edytowano przez Szymon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Szymon napisał:

A no po to, że wygoda jest kwestia względną. Jeden lubi miękką poduszkę, drugi poduszek nie lubi wcale.

w całej rozciągłości się zgadzam :)

ja mieszam, te parę kropel,  w naboju albo w konwerterze. za każdym razem mam inny kolor i bawi mnie to. 

i nie, nie jest niewygodne, a w kazdym razie nie bardziej niewygodne niz w fiolce/próbowce czy tam innym pojemniku. i tu i tu trzeba wlać atrament. raz więcej raz mniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Jesteście w komplecie. Bardzo dobrze się uzupełniacie. Brakuje Wam tylko tego waszego godlewskiego... Ciekawe, że akurat Wy, odzywacie się zwykle tylko po to, żeby coś zanegować. Żeby wywołać kolejną dyskusję o niczym. Naprawdę nie macie nic ciekawszego do powiedzenia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj. To świetna zabawa. Ale nie rób tego w nabojach i nie myśl, że skoro jest to niewygodne i bezsensowne, ale się da, to powinnaś to zrobić. Zaopatrz się w fiolki o pojemności 10 - 20 ml, parę strzykawek od 1 do 5 ml i dopiero wtedy baw się w mieszanie. Żeby uzyskać jakąkolwiek powtarzalność wyników, nie możesz operować kroplami, tylko właśnie pojemnościami rzędu kilku mililitrów na jeden składnik. A jak już masz wymieszany atrament, w fiolce, to możesz go dopiero zatankować do nabojów. Powodzenia :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdziłem to samo 18 godzin temu :D

Forum jest między innymi po to, żeby dzielić się swoimi doświadczeniami. Właśnie DOŚWIADCZENIAMI! A nie wyobrażeniami. Niestety, niektórzy dzielą się doświadczeniami (opowiadają, co robili i jak im to wyszło), a inni próbują ich wdeptać w ziemię, bazując jedynie na swojej fantazyjnej ocenie tych pierwszych. To nie jest licytacja. To walka dobra ze złem :D

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...