Skocz do zawartości

Odpowiednik Emerald Of Chivor


Martixx

Polecane posty

Jest taka sprawa, że Emerald of Chivor czy jak kto woli Emeraude de Chivor od J. Herbin to mój ulubiony atrament. Ten kolor to po prostu mój ideał, jednak często nie wypada używać atramentu z brokatem. I tutaj moje pytanie - czy zna ktoś atrament jak najbardziej zbliżony do niego, przede wszystkim kolorem, ale najlepiej też właściwościami? Na razie próbowałam tylko Diamine Schubert, ale jest zbyt zielony i płaski. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie dziwię się, że Herbin nie wypuścił jeszcze tej serii bez brokatu. Mieliny bestsellery. Rouge Hematite to przykładowo odpowiednik Maruzen Akane - czerwieni, za którą pasjonaci są skłonni zapłacić 100 dolców na ebayu. No ale producenci atramentów niejednokrotnie nie działają biznesowo. Najlepszym przykładem jest Lany, które ma w postaci Dark Lilac, Copper Orange i Petrol gotowe bestsellery, ale nic z tym nie robią i nie są w stanie zaplanować produkcji, która zaspokoiłaby globalne zapotrzebowanie. Może jest w tym głębszy sens, ale ja go nie widzę a współpracuję zawodowo z firmami produkcyjnymi, działami marketingu i sprzedaży, od siedmiu lat. To, co robi Lamy rok w rok jest przykładem lekceważenia Klientów, braku planowania i niewykorzystywania wiedzy rynkowej. Przykre.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do odpowiedzi na twoje pytanie - nie ma idealnego odpowiednika, ale warto rzucić okiem na następujące inkausty:

Sailor Yama-dori, Private Reserve Blue Suede, Robert Oster Signature Aqua, De Atramentis Black Edition Blue, 

Jest jeszcze jedna możliwość a mianowicie wlewasz EoC do kubka, do kałamarza wsuwasz lejek z namoczonym filtrem do kawy i przelewasz całość. Część cząstek zostanie w filtrze a atrament powinien to przeżyć, ale może niech wypowie się jakiś chemik.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi :) Robert Oster Aqua to może być to, znalazłam takie porównanie: 

https://i2.wp.com/www.wellappointeddesk.com/wp-content/uploads/2016/09/aqua-rev-4.jpg?w=817&ssl=1

Na Sailora też już wcześniej patrzyłam, ale chyba jest za ciemny... 

@visvamitra A co do Lamy też nie rozumiem ich podejścia, sama kupiłabym po butelce każdego z wymienionych przez ciebie kolorów

Edytowano przez Martixx
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Martixx napisał:

 

@visvamitra A co do Lamy też nie rozumiem ich podejścia, sama kupiłabym po butelce każdego z wymienionych przez ciebie kolorów

Dark Lilac to IMO obowiązek dla każdego lubiącego fiolety (i kałamarze Lamy ;) ) - niestety z tego co widać po rynku, to dział o nazwie Marketing (a przynajmniej od atramentów) to u nich nie istnieje...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.08.2017 o 11:31, visvamitra napisał:

W sumie dziwię się, że Herbin nie wypuścił jeszcze tej serii bez brokatu. Mieliny bestsellery. Rouge Hematite to przykładowo odpowiednik Maruzen Akane - czerwieni, za którą pasjonaci są skłonni zapłacić 100 dolców na ebayu. No ale producenci atramentów niejednokrotnie nie działają biznesowo. Najlepszym przykładem jest Lany, które ma w postaci Dark Lilac, Copper Orange i Petrol gotowe bestsellery, ale nic z tym nie robią i nie są w stanie zaplanować produkcji, która zaspokoiłaby globalne zapotrzebowanie. Może jest w tym głębszy sens, ale ja go nie widzę a współpracuję zawodowo z firmami produkcyjnymi, działami marketingu i sprzedaży, od siedmiu lat. To, co robi Lamy rok w rok jest przykładem lekceważenia Klientów, braku planowania i niewykorzystywania wiedzy rynkowej. Przykre.

Jeśli chodzi o LAMY to pozwolę sobie zauważyć, że ich polityka marketingowa jest prawdopodobnie bardzo dobrze przemyślana, w przypadku gdy kreujemy niszowy produkt segmentu premium idealna jest sytuacja gdy wytworzymy popyt znacznie przewyższający podaż, cele takiego działania:

1. Klient pragnie tego produktu, może na niego długo czekać, a gdy go zdobędzie czuje się tym lepszym klientem,

2. Przez to, że będzie czuł się lepszy może za niego więcej zapłacić, produkt będzie też dla niego subiektywnie dużo lepszy niż jest (w przyszłości też) - producent może dyktować ceny i gusta,

3. Zwykle w przypadku takiej taktyki wydatki na reklamę i dystrybucję są stosunkowo niskie, a marże wysokie - więc zysk producenta na danym asortymencie jest zwykle wysoki,

4. Zwykle im mniejsza jest wielkość produkcji łatwiej (i taniej) jest utrzymywać wyższą jakość produkcji i dystrybucji,

5. Wahania popytu są zwykle niewielkie.

To są moje doświadczenia (ponad dziesięcioletnie) w dystrybucji marek premium (real premium tak porównując np. do DIOR-a, ROLEX-a, ale w zupełnie innej branży), a po lekturze tego wątku widzę, że wielu z was idealnie pod ten model "podeszło".

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, visvamitra napisał:

Szkopuł w tym, że Lamy nie jest marką premium a ich atramentty, również limitowane, są jednymi z najtańszych na rynku. Flaszka Dark Lilac kosztowała w polskiej dystrybucji mniej niż kałamarz Sheaffera lub Watermana.

A może chcą być? Marka premium to nie tylko cena...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ziemniaczek napisał:

Marka premium to jakość, nie cena jak u Parkera czy Watermana ;)

:) Piszecie marketing na nowo?!  Markę premium definiuje się na podstawie wielu parametrów. Owszem, cena i jakość są jednymi z nich. Kiedyś nazywając coś marką (czy produktem) premium, uwzględniało sie pewną zasadę zwaną 4P.  Dzisiaj, przy dynamicznie zmieniającym się rynku, czynników wpływających na to czy coś można nazwać "premium" jest znacznie więcej niż 4. Znacznie więcej....

 

17 godzin temu, Tyci napisał:

Jeśli chodzi o LAMY to pozwolę sobie zauważyć, że ich polityka marketingowa jest prawdopodobnie bardzo dobrze przemyślana, w przypadku gdy kreujemy niszowy produkt segmentu premium idealna jest sytuacja gdy wytworzymy popyt znacznie przewyższający podaż, cele takiego działania:

 

gdy popyt bedzie większy od podaży i pod warunkiem, że ta różnica będzie w pełni kontrolowana - ok, zgoda. 

W przypadku Lamy i atramentu Petrol mówimy o totalnym out of stock'u,  a to jest marketingowa (i biznesowa) katastrofa. Takiego product managera fundującego sytuację, w której rusza światowa kampania produktu o wyjątkowym charakterze (czy dobrze mi się zdaje, że petrol miał być edycją specjalną?) , a samego produktu zaczyna brakować już na wstępie, zapytałbym tylko czy ma pomysł na wygenerowanie utraconego "incrementala" i to jeszcze przed końcem danego roku finansowego. W przypadku braku satysfakcjonującej odpowiedzi sprzedałbym gościa na targu w Zanzibarze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, marecki napisał:

:) Piszecie marketing na nowo?!  Markę premium definiuje się na podstawie wielu parametrów. Owszem, cena i jakość są jednymi z nich. Kiedyś nazywając coś marką (czy produktem) premium, uwzględniało sie pewną zasadę zwaną 4P.  Dzisiaj, przy dynamicznie zmieniającym się rynku, czynników wpływających na to czy coś można nazwać "premium" jest znacznie więcej niż 4. Znacznie więcej....

 

gdy popyt bedzie większy od podaży i pod warunkiem, że ta różnica będzie w pełni kontrolowana - ok, zgoda. 

W przypadku Lamy i atramentu Petrol mówimy o totalnym out of stock'u,  a to jest marketingowa (i biznesowa) katastrofa. Takiego product managera fundującego sytuację, w której rusza światowa kampania produktu o wyjątkowym charakterze (czy dobrze mi się zdaje, że petrol miał być edycją specjalną?) , a samego produktu zaczyna brakować już na wstępie, zapytałbym tylko czy ma pomysł na wygenerowanie utraconego "incrementala" i to jeszcze przed końcem danego roku finansowego. W przypadku braku satysfakcjonującej odpowiedzi sprzedałbym gościa na targu w Zanzibarze.

Jeszcze parenaście lat temu też tak myślałem, ale takie sytuacje (długotrwały brak dostępności produktu na rynku) zdarzają się w praktyce dość często szczególnie w firmach niemieckich i powiem szczerze, że oni się tym nie przejmują.

Taka ciekawostka: w 2007 roku jak przyszedł zza oceanu kryzys i wiele europejskich (UE) firm nagle utraciło 70 -80% wolumenu sprzedaży to trudno w to uwierzyć ale przez długi czas decydenci w firmach siedzieli w otępieniu, nic nie robili (nie byli w stanie) i czekali na zbawienie od UE lub państwa - był totalny marazm. W znanych mi przypadkach otrzeźwili ich o dziwo Amerykanie, Chińczycy, itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Mareckim osobiście - obserwując rynkowe poczynania Lamy można odnieść, że nie mają czegoś takiego jak demand planning, nie wyciągają wniosków w oparciu o dane rynkowe i wyraźne sygnały od konsumentów (setki maili od miłośników atramentów, którzy chcieli flaszkę Copper Orange / Dark Lilac./ Petrol). Ich dział marketingu jest słabiutki. Moim zdaniem po mistrzowsku (choć niekoniecznie zyskownie) do działań promocyjnych podchodzi Pelikan. To chyba jedyna marka piórowa, która podchodzi poważnie do komunikacji marketingowej, obecności w mediach społecznościowych i interakcji z miłośnikami produktów stacjonarnych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Martixx na "brazowym" forum o piórach jest wątek zatytułowany "porównanie kolorostyki atarmentów", w którym znajdziesz zdjęcia Endera z zestawieniem mnóstwa kolorów niebieskich (i nie tylko). Namierz sobie wśród nich "chivor'a" i spróbój znaleźć coś, co kolorostycznie będzie podobne.

Gdzieś - niestety nie pamiętam czy widziałem to na fpn, czy na "brązowym" - znalazłem zestawienia czerwieni, różów, które zrobił visvamitra. Może ma też niebieskie, teale, itp. zestawione koło siebie w ten sposób...

Na fpn zerknij na wątek "Rosetta Swab - 40 Blues In One Pic"

Skoro już o tym piszę, to skorzystam z okazji i wyrażę swoje zdanie na temat tych ww atramentowych porównań  - @visvamitra, @Ender  chapeu bas i kłaniam się w pas ! 

Edytowano przez marecki
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

large.PicsArt_11-19-01_53_21.jpg.f53dd62

Zdjęcie kiepskie, ale na razie innym nie dysponuję. Nie udało mi się znaleźć praktycznie niczego co miało by "to coś". Znalazłam gdzieś w internecie opinię, że PR Blue Suede wygląda praktycznie jak Emerald, ale to było odnośnie nowej wersji, a mnie dostała się jeszcze stara, która jest praktycznie zielona xd RO Aqua za to jest niebieski, mało ma z tego zielonego, co nie zmienia faktu, że sam kolor też jest ładny. To samo Sailor - jest bardziej zgaszony, brudny i też niebieski. Diamine Schubert okazał się być fajnym atramentem, bardziej zielonym, ale ładnie i dosyć często błyszczy 

Jak dotąd tyle udało mi się zebrać :P Ciekawa jestem jak w takim zestawieniu wypadłby ten nowy Blue Suede, może uda mi się go dorwać jeszcze 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, zmobilizowałaś mnie do ruszenia próbki turkusu galusowego, nie szukałem zamienników idąc w tę stronę, a KWZ jest dość blisko (choć niestety to nie to). Niedługo przyjdzie mi atramenty zamawiać to będę czegoś szukał.

Z innej beczki, skąd masz spacer nad Wisłą?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na żywo Turkus KWZ po odstaniu najbardziej przypomina Yama Dori. Ten drugi ma jednak tendencję do świecenia na różowo, a Turkus nie.  Jeśli chodzi o nowe KWZ to jeszcze nic nie mogę powiedzieć poza tym, że Spacer nad Wisłą ma ładny, dosyć ciemny niebieski kolor i świeci na różowo. Na próbkach na stoisku KWZ na Dniu Pióra wyglądał ślicznie, zresztą jak pozostałe 2 :D 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...