Skocz do zawartości

Bullet journal


Vermis

Polecane posty

Wiem, że to jest rzecz do znalezienia w internecie, ale przeglądanie blogów "lajfstajlowych" i "motywacyjnych" jest ponad moje siły.
Może mi ktoś krótko, zwięźle i konkretnie wyjaśnić co to jest Bullet Journal oraz jakie są jego elementy podstawowe i opcjonalne?

PS.Skąd się wzięła nazwa i że potrzebuję tylko zeszyt i długopis już wiem. ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja (przy całej mojej sympatii do Ciebie, Madziu), wciąż nie wiem, co to jest "bullet journal" Czy możesz mi to wytłumaczyć, jak chłop krowie na granicy? Czyli tak... Swoimi słowami.

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Bullet" w znaczeniu "wypunktowanie" (bullet points). Chodzi o te odnośniki - tworzy się jakiś system, legendę czy coś w tym stylu. Tyle że ja nie rozumiem z czego wynika wielka popularność tego systemu, a ogólniki mi nic nie tłumaczą. Czekam na opinie praktyków. :)

Edytowano przez Vermis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej opinii popularność wynika z elastyczności tego systemu. Osoba, która zakłada bujo najczęściej w notesie ma nieograniczoną ilość miejsca przez ramki kalendarza lub tabelki. Myślę, że dochodzi do tego chęć stworzenia swojego indywidualnego planero-kalendarzo-dziennika ;) Sama zacznę od przyszłego tygodnia prowadzić własne bujo. Notatnik zamówiony, idealnie na czas sesji ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK. Wygoglowałem sobie to "BuJo", poczytałem, pooglądałem i już wiem, co to jest. Vermis, to jest również ponad moje siły, ale się jednak zawziąłem (kieliszek czegoś mocnego mi w tym mocno pomógł) i przebrnąłem (pobieżnie) przez kilka tych... "Blogów..." Najbardziej mnie rozbawiła ilość "anglojęzycznych" wtrąceń do wypowiedzi, tych ludzi, co tam się udzielają. Wtrącenia istniały zawsze, ale to jest prawdziwa plaga. Czy te osoby nie zdają sobie sprawy, że są śmieszne i nikt nie rozumie, o czym mówią? I czy jeśli ktoś pisze "moja capsule wardrobe", a pod spodem wypisuje, jakie ma ubrania w tej "wardrobe", po polsku, to czy należy rozumieć, że nie wie, jak jest po angielsku "moja", czy  nie zna słowa "garderoba"? I czy naprawdę musi zapisywać, co ma w szafie? Albo dziewczyna pisze, że zajmuje się czymś tam, a w wolnych chwilach "hand letteringuje i doodlinguje". Czy skoro wypowiada się (teoretycznie) w polskim języku, to nie może, do cholery powiedzieć, że po prostu "pisze ręcznie i rysuje"? (to drugie musiałem sprawdzić w wikipedii). To wszystko jest tak żenujące, że po zamknięciu strony z tym "lajfstylowym" blogiem musiałem się jeszcze napić i w końcu pijany poszedłem spać...

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, sama nie bardzo ogarniam czym jest ten BuJo, wg tych wszystkich "blogerek". Jednakże czytając ich wpisy i wybierając z nich cokolwiek, wyodrębniłam obraz tego "notesu"(nie chce się powtarzać pisząc co chwile BuJo, a pełna nazwa jest za długa :D )jako taki swoisty misz masz. W moim BuJo znajduje się kalendarz całego roku, później jakieś rzeczy w stylu "cele miesiąca" czyli na cały miesiąc wymienione jakieś cele, które chciałabym osiągnąć np.Nie kłócić się. I w danym dniu jeśli mi się to uda to zaznaczam sobie w okienku :D

Ciężko jednak określić tak jakoś szczegółowo co to jest, bo to sprawa indywidualna, kto co w nim ma :D Jedni mogą mieć np Listy zakupów tam wypisane, a inni ciekawe filmy. Ogólnie po prostu chodzi o prowadzenie notesu "elastycznego", jednakże w pewien sposób uporządkowanego(w czym pomaga umieszczony na początku dzienniczka INDEX. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @mahda404. :) Trochę mi wyjaśniłaś - wygląda na to, że to jest dość luźna koncepcja.
Wydaje mi się, że notesy ludzi, którym bullet journal pomaga w codziennym życiu, po pierwsze - wyglądają o wiele skromniej, a po drugie - nie są publikowane w internecie. ;) A te "pokazówki" na blogach to przerost formy nad treścią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Ja mam kilka zeszytów, o różnych rozmiarach. W najmniejszym mam zapisane najważniejsze dane, jak loginy i hasła do różnych stron, forów, kont, adresy, telefony itd, w większym (kalendarzu) piszę coś w rodzaju pamiętnika, a w jeszcze innym (podobnym) zapisuję "złote myśli", rzeczy do zrobienia, filmy do obejrzenia, pomysły i tym podobne rzeczy. Najważniejsze jednak jest to, że ja to wszystko traktuję, jako notatki, które mają za zadanie przypomnieć mi o pewnych rzeczach, więc nie robię w tych zeszytach niczego innego, poza tym. Nie robię żadnych tytułów rozdziałów w ramkach, żadnego "dodlingu", bazgrołów, słitaśnych obrazków, ani "spisów rzeczy w szafie". Po prostu to jest narzędzie, coś dla mnie, a nie dla innych. A mam wrażenie, że te wszystkie "bullet journals", które możemy zobaczyć na wspomnianych blogach, to są właśnie "pokazówki" robione przez nastolatki i nic, ale to nic więcej. To jest tak, jak napisałeś, jeśli ktoś rzeczywiście prowadzi taki notes w konkretnym celu, to nie będzie sobie zawracał głowy pierdołami. A te publikowane w internecie, są stworzone tylko i wyłącznie po to, żeby się nimi pochwalić.

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że cała idea dość mocno ewoluowała w stronę kolorowych notesów, które bardziej są art journalami, niż to, co zakładał na samym początku twórca systemu. U niego to był zwykły zeszyt z ponumerowanymi stronami i spisem treści na początku, zapisywany zwykłym czarnym cienkopisem. Tu link do strony twórcy systemu:

http://bulletjournal.com/

No, ale co komu wygodniej i lepiej się prowadzi ;) Ważne, by spełniało swoją podstawową funkcję, czyli pomagało się choć trochę zorganizować;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się bardzo podoba kierunek art journalu, to taka mała sztuka, i nie jest to takie hop siup, tylko trzeba pomyśleć, pobawić się, czasem odkryć nowe środki wyrazu, jestem na tak, podziwiam moce twórcze i entuzjazm :)

Szkoda tylko, że za stara jestem na to ;)

Aaaaa, i fajnie będzie się to oglądać po latach :)

A co tam sobie ludzie piszą w swoich bujach, to nie mój interes ;D

Edytowano przez Dyzia
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że momentami jest to mała sztuka, piękne liternictwo, pięknie zastosowana kaligrafia... Chodzi mi o to, jaki był punkt wyjścia tworzonego systemu.

To, co każdy ma w swoim własnym zeszycie, to jego prywatna sprawa - chce mieć minimalizm, to będzie ograniczał się do podstawowej formy BuJo, chce mieć feerię barw  - to znajdzie czas i chęci na tworzenie kolorowych stron :) Niektórzy zatrzymają to dla siebie, niektórzy będą chcieli podzielić się tym ze światem ;)

Poza tym nie uważam, że tworzenie art journali, czy kolorowych organizerów ma jakiekolwiek ramy wiekowe i mówienie, że się jest na coś za starym jest mocno przesadzone ;) W końcu to i tak tworzysz przede wszystkim dla siebie. To Tobie ma sprawiać przyjemność - i proces tworzenia i używanie takiego notesu. Czy będzie miało w sobie milion naklejek, czy będzie pięknie kaligrafowane, czy będą powstawać małe dzieła malarskie czy też kolaże - to tylko Twoja inwencja twórcza :)

Edytowano przez RedMonster
stylistyka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również nie kwestionuję w żaden sposób wartości dzienników ozdobnych, wypięknionych i artystycznych. Chodzi mi tylko o to, że jak ktoś szuka reprezentatywnego przykładu bullet journalu i widzi te wszystkie ozdobniki, to jest lekko skonsternowany, bo system miał być w pierwszej kolejności nastawiony na organizację i pragmatyzm. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Vermis napisał:

Ja również nie kwestionuję w żaden sposób wartości dzienników ozdobnych, wypięknionych i artystycznych. Chodzi mi tylko o to, że jak ktoś szuka reprezentatywnego przykładu bullet journalu i widzi te wszystkie ozdobniki, to jest lekko skonsternowany, bo system miał być w pierwszej kolejności nastawiony na organizację i pragmatyzm. 

No ależ właśnie o to mi chodzi. Dopiero wchodząc na stronę (do której link podał RedMonster), zobaczyłem, jak właściwie wygląda ten Bullet Journal i zgodzę się z tym, że jest to doskonałe narzędzie, bez zbędnych dodatków. A ci wszyscy, którzy tworzą coś takiego, jak na tym zdjęciu, po prostu robią coś innego. Może właśnie art journal, sketchbook, albo scrapbook, albo cokolwiek innego, ale na pewno nie jest to bullet journal.

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...