Skocz do zawartości

Oszukana ilość kartek vs kobieca logika...


Angela4b

Polecane posty

Witam weekendowo :)

W końcu postanowiłam zamówić sobie porządny kawałek papieru do kaligrafii i po czytaniu masy postów i wertowaniu sklepów internetowych (i nie tylko), stanęło na... Zeszyt szyty A4/96K kratka 90g mix (Clairefontaine) (a przynajmniej tak twierdzi sprzedawca). Znajoma robiła tam większe zakupy, więc uznałam, że całkiem dobra oferta, szczególnie, że jeszcze była jakaś przecena i zapłaciłam ok. 10zł.

Oczywiście, zanim zaczęłam używać zeszyciku, to musiałam go dokładnie wymacać, wyoglądać, wywąchać i... policzyć kartki (takie dziwne przyzwyczajenie). Okazuje się, że zeszyt, który większość polskich dystrybutorów/sprzedawców rozprowadza jako ww. Zeszyt 96K NIE ISTNIEJE. Choć, tu odnoszę się do tytułu wątku... może jednak ja coś nielogicznie kminię...

Na stronie producenta mamy:

http://www.clairefontaine.com/sous-famille-fr-032020-calligraphe-8000.html

a jedyny zeszyt odpowiadający temu zakupionemu przeze mnie to http://www.clairefontaine.com/produit-fr-18132c-8000-polypro-cahier-pique-21x297cm-96p-seyes-90g.html      , oczywiście są też wersje innokolorowe, ale ja dostałam akurat niebieski.

Ten na polskiej stronie ma podany nr. ISBN, a na oficjalnej jest EAN, jak rozumiem, to nie jest to samo i porównując te dwa kody nie mogę sprawdzić, czy to ten sam produkt? Wklejając ISBN w wujka gugla ukazuje się mnóstwo ofert oznaczonych jako "96K". To ja coś nie tak rozumiem, czy nasi rozprowadzacze widząc "8000 POLYPRO, Cahier piqué 21x29,7cm 96p séyès 90g" i nie potrafiąc odróżnić "p", "pages" od "sheets", idą na łatwiznę i wciskają nam kit? Rozumiem, że oznaczenie na tylnej okładce gdzie rzeczywiście jest numer 96 (najwidoczniej odwołujące się do stron, nie kartek) może być mylące, ale skoro się już coś sprzedaje, to jako klient liczę na większe rozeznanie...

Próbowałam znaleźć podobne wątki, ale ciężko było sformułować problem, więc zakładam nowy. Nie chodzi o to, ile się zapłaciło, o błąd, który każdy może popełnić, tylko o... powiedziałabym większe oszustwo, ale najsampierw chciałabym zasięgnąć waszej opinii, co do sprawy. Zakładam, że wszystkie ogłoszenia na Alledrogo, które wyskoczyły na hasło ISBN sprzedają właśnie produkt niezgodny z opisem, bo wersja 96K nie była produkowana (chyba, że można sprawdzić gdzieś indziej niż na stronie clairefontaine.com, czego ja nie zrobiłam). Szukacze kodów kreskowych nie znalazły podanych kodów w bazie danych i czuję się niedoinformowana.

Jestem chora, stąd czas na sprawdzanie numerków, oznaczeń zeszytów.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko Tobie się przydarzyło coś podobnego. Ja ostatnio kupiłem w Twoim Piórze notes Clairefontaine, który miał bieć 196 kartek. Okazało się że to 196 stron. Prawdą jest, że ten błąd jest na tyle powszechny, że domyśliłem się że coś jest nie tak, bo cena była zbyt niska jak na 196 kartki (niecałe 26 złotych), ale ktoś inny mógł kupić i być mocno rozczarowanym.

To seria Easy to Wear Winter, jakby kogoś to ciekawiło.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Mimo wszystko polecam zakupy na czytam. Obsługa klienta bardzo miła, opisy poprawili i obiecali gratisa książkowego przy następnym zamówieniu. Ceny mają całkiem bardzo przystępne jeśli chodzi o papiery, a nawet pióra (jeśli nie zależy wam na kolorze Safari, to tam bardzo okazyjna cena) i atramenty. O ile nie trafię na więcej takich baboli, to popularnych produktów będę w pierwszej kolejności szukać tam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Dziś w Leclercu kupiłem zeszyty Esquisse (francuska marka) – na okładce mamy: FR - cahier 100 pages, PL - zeszyt 100-kartkowy itd. w jeszcze kilku językach, a zeszyt ma 100 stron czyli 50 kartek – już w fabryce źle to przetłumaczono. Swoją drogą, zeszyty bardzo dobre – papier 90 g/m2, atrament nie przebija i nie strzępi, a cena przyzwoita – 3,99 zł za szt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie trochę popsioczyć. Temat pokrewny ale nie dotyczący bezpośrednio postów które raczyliście dołączyć. Intryguje mnie ogólna jakość dzisiejszego papieru, zeszytów, notesów itp. Do czego to doszło żeby człowiek musiał szukać, wydawać spore sumy na przyzwoity(tylko lub aż) papier. Po czynie luźne porównanie tego co było kiedyś a co jest dzisiaj. Dzisiaj robiąc dogłębne porządki w piwnicy, przeglądając masę starych książek które kiedyś, lata do tyłu pakowałem w większe pudełka przy przeprowadzce a które nie doczekały się miejsca docelowego, znalazłem stare zeszyty szkolne. Ne mam na myśli tych z PRL, z lat 70 czy 80. Akurat trafiły się dużo późniejsze zeszyty, np.ZWP Strzegom czy Galanteria Papiernicza "Brundz". Wizualnie niczym nie wyróżniające bruliony 96 kartkowe. Jakież było moje zdziwienie jak dobrej jakości papier jest użyty w tych zeszytach. Gładki, w prawdzie już pożółkły papier ale suchy jak pieprz i gładki po obu stronach, ten papier jakby był zrobiony z pyłu a nie zwykłej pulpy. Przyjemność pisania jak na drogich markowych notesach. Uzbierało się trochę tych zeszytów, cześć była zapisana 10-15 kartek, w innych 2-3 kartki, można napisać cenne znalezisko :) Jaki z tego wyciągnąć wniosek? Czy dzisiaj już na czymś tak powszechnym też trzeba zarabiać czy wszystko już przestawione na byle co a co dobre tylko dla wybranych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...