Skocz do zawartości

Pelikan?


Polecane posty

Nie myślałem, że będę zadawał takie pytania, co kupić, bo przecież już napisanych odpowiedzi, na różne tematy, jest miliony. A jednak...

Otóż chciałem sobie kupić swoje pierwsze poważne pióro. Poważne, to znaczy klasyczne. Być może używane. Zacząłem od tego, co mam najbliżej, czyli od starych piór angielskich, jak Blackbird, Wyvern, Conway Stewart... Zalicytowałem nawet kilka na portalu aukcyjnym na e., ale jak zobaczyłem jakie osiągnęły ceny (powyżej 500zł), to wymiękłem. No dobra, przekonałem się. Z drugiej strony, zawsze chciałem mieć Pelikana i teraz: Po przejrzeniu wszystkiego co było do przejrzenia na ten temat, wyszło mi, że albo nowy M200, albo używany... No właśnie, jaki? Podoba mi się 140, ale nic o nim nie wiem. M200 nówka jest kusząca (poza tym mieści się w moim absolutnie maksymalnym budżecie, a nawet go trochę przekracza), ale mówią, że złoto ze stalówek schodzi, że plastikowe bebechy... Podobają mi się czterysetki, zarówno nowe, jak i te używane, ale są poza moim zasięgiem. Na używanego 140 (z już trochę nadgryzioną zębem czasu pozłotą) byłoby mnie stać, ale czy warto? A może jest jakiś inny Pelikan, lepszy, o którym nic nie wiem? Tylko niech czasem nikt nie poleca mi Pelikano :D No dobra, to był żart...

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do 140 to się mogę wypowiedzieć, bo posiadam takie dwa. Klasyczne czarne ze stalówką M i zielone paseczki stalówka OB bardzo miękka z flexem. Zresztą obie stalówki wykazują chęci do flexowania. Jedno z nich zawsze mam w piórniku do codziennego użytku. Pióro o klasycznym wyglądzie, lekkie, gładko piszące i dość obficie podające atrament. Kupiłem i nie żałuję, jedne z lepszych piór w stale rosnącym stadku:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica między M200 a M250 to stalówka, gdzie 250 miało złotą 14 karatową, ale już chyba od kilkunastu lat nie produkowane. Jeżeli w dobrym stanie to godne uwagi, w podobnym budżecie do zakupienia z Japonii Platinum Century 3776, bardzo klasyczne z wygladu z jednymi z najlepszych stalówek, znacząco tańsze od Sailorów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za odpowiedzi, ale nie nie. Żadna Japonia. Nie mam nic przeciwko japońskim produktom, jeżdżę japońskim samochodem itd. ale mówiąc "klasyczne pióro", nie miałem na względzie klasycznego wyglądu, tylko klasyczne pióro. Upraszczając, można by rzec, stare, albo wyprodukowane przez starą firmę. Waterman, Pelikan, albo jakieś przedwojenne angielskie, czy amerykańskie. Nie włoskie, broń Boże i nie Montblanc. Waterman już odpadł, bo te modele, które znam i mi się podobają, są dla mnie za drogie, pióra brytyjskie też okazały się za drogie, więc został mi Pelikan. Ideałem byłby stary Pelikan 400, ale nie na moją kieszeń. Wiem, że różnica między 200, a 250, to właśnie stalówka i wiem też, że są to pióra już nie produkowane, ale właśnie tu pies jest pogrzebany. Pelikan M200 jest popularny, portale aukcyjne są nimi zawalone i... Jest w nim coś, czego się boję. Ludzie mówią, że jakość nowych Pelikanów spadła, że to teraz dalekowschodni kapitał... Może i faktycznie więcej w nich "marki", niż rzeczywistej jakości. To tak, jak z Mercedesem...

Tak naprawdę, to (z tych piór, które znam) decyzja waży się pomiędzy Pelikanem 140, a 250 (obydwa mają złotą stalówkę), chyba że jest jeszcze jakiś Pelikan ze złotą stalówką, w podobnej wielkości i cenie, o którym nie słyszałem. Albo Waterman, ale koniecznie w tym stylu. Żeby zobrazować, o co mi chodzi, to Sailor 1911 Young jest z pewnością ładnym piórem, na pewno dobrym, ale to właśnie nie mój styl. Ja lubię pióra pękate, masywne, o opływowym kształcie.

Jeszcze raz dziękuję za wszystkie odpowiedzi, ale proszę o jeszcze :D Zwłaszcza od tych kolegów, którzy są walnięci na punkcie Pelikana. :lol:

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielone paseczki z flexującą stalówką OB kupiłem za niecałe 400 zł (razem z przesyłką-ok 50 zł). Czarny z M za 300 z przesyłką. Stalówki oczywiście złote, Pióra kupowane jako sprawne i działające. Miały sporo drobnych płytkich rysek więc przeszły szybkie polerowanie i już wyglądały bardzo dobrze. Na czarnym bardziej widać wszelkiego rodzaju ryski więc trzeba mieć to na uwadze przy wyborze koloru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Rinke. :) Ta sto czterdziestka, którą mam na oku, jest w zielone paseczki. Te przezroczyste przerwy między nimi, wyglądają na przybrudzone, ale mam nadzieję, że uda się to wyczyścić. Jeśli oczywiście kupię właśnie ją, a nie 250. Na obydwa mnie nie stać :gaah:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spełniam warunki bo jestem walnięty na punkcie Pelikanów ;-), więc zabieram głos. Polecam Ci Pelikana 140, stalówkę dobierz sobie pod własny gust. Moim zdaniem żadne współczesne stalówki Pelikana (w tej kategorii cenowej) do pięt nie dorastają tym ze 140stek. Bardzo ludzie sobie chwalą np. stalki OM, czyli średnie, ale lekko skośne, co nawet brzydkie pismo jest w stanie upiększyć nieco :)...

Cenowo to około 200-300 pln, zarówno 140 jak i 200-coś, ale moim zdaniem różnica jakościowa na korzyść 140 jest ogromna..

Edytowano przez MarcinEck
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę na co dzień Pelikanem M200 rozmiar F, kupiłem go w 2010 roku, wtedy kosztował 200 zł teraz kosztuje chyba 400 zł.

Jestem z niego zadowolony, stalówka jest bardzo dobrej jakości, po tych kilku latach pisze bardzo dobrze. Mam tylko jedno poważne zastrzeżenie do skuwki (zakręcanej) - rysuje korpus.

Pióro jest lekkie dobrze się go trzyma, czasami problem jest ze startem, ale to może być kwestia atramentu, używam diamine i pelikan.

Po tych kilku latach wytarł się trochę złoty lakier na pierścieniu na skuwce i na klipsie. Ma bardzo pojemny cylinder na atrament (własny system napełniania).

Plusy:

  • stalówka;
  • system napełniania, tłok;
  • ładny klasyczny wygląd;

Minusy:

  • cena (to pióro powinno kosztować dalej 200 zł ewentualnie 300 zł)
  • rysowanie korpusu przez skuwkę;

Pióro oceniam na 4 w skali 1-5, pióro na lata Jeżeli ktoś by mi zadał pytanie czy kupiłbym to pióro raz jeszcze, odpowiedziałbym że tak.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Kleks napisał:

Dzięki Panowie za odpowiedzi, ale nie nie. Żadna Japonia. Nie mam nic przeciwko japońskim produktom, jeżdżę japońskim samochodem itd. ale mówiąc "klasyczne pióro", nie miałem na względzie klasycznego wyglądu, tylko klasyczne pióro. Upraszczając, można by rzec, stare, albo wyprodukowane przez starą firmę. Waterman, Pelikan, albo jakieś przedwojenne angielskie, czy amerykańskie.

Japońskie firmy są równie klasyczne jak te zachodnie marki, które wymieniłeś. Japończycy mają wielką tradycję w tym zakresie i w niczym nie odstają od czołowych krajów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym nikogo obrazić, ale słowo "wielka tradycja" jest trochę naciągane. Przedstawiciele japońskich marek piór chwalą się ich "ponad stuletnią historią". Czyli iluletnią? Sto jeden lat? Przecież wszystkie te firmy powstały w Japonii na początku lat 20 (np. Sailor w 1917), bo wcześniej Japończycy byli odizolowani od całego świata. W tym czasie w Europie i w Ameryce, pióra wieczne mogły się pochwalić już ponad trzydziestoletnią historią i coraz nowszymi wynalazkami i patentami polepszającymi ich jakość. Poza tym, japońskie produkty (bez względu na to, czy mówimy o piórze, samochodzie, czy o czymkolwiek innym) są całkowicie pozbawione duszy. Są perfekcyjne i przez to właśnie bezduszne. To oczywiście moja subiektywna opinia i nie zamierzam jej nikomu narzucać, ale jakbym chciał sobie kupić samurajski miecz, wachlarz, albo kimono, to jak najbardziej wybrałbym japońskie. Samochód też, bo od samochodu nie wymagam duszy, tylko tego, żeby zawiózł mnie do pracy i z powrotem i się nie popsuł. Pióro jednak musi być europejskie (za wyjątkiem Włoch), albo amerykańskie.

Zwróćcie też uwagę, że prawie (albo ponad) połowa piór europejskich, albo amerykańskich dostępnych na wtórnym rynku, to pióra vintage. Czemu nie można znaleźć analogicznych piór japońskich? Na znanym portalu aukcyjnym "wyskoczyło" mi aż 13 wyników, z czego piór jest tylko kilka, a najstarsze z nich jest z lat 60 i do niczego się nie nadaje. Czy to by znaczyło, że jednak japońskie pióra nie są tak do końca wieczne? A może po prostu, prawie nikt ich nie kocha, z tego samego powodu, co ja? Za brak duszy?

Co do samego Pelikana, to postaram się zdobyć M250, albo 140. :D

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do M200 miałem ochotę również na pióro tzw. markowe ale.... nie za cenę 400 zł. To kawał plastiku i płacimy za klips w kształcie dzioba. Ostatnio dotarło do mnie po kilkudziesięciu dniach oczekiwania kilka Jinhao 500, pięknie wyglądają, solidnie zrobione, gładko nielejąco piszą, wygląd podobny, a ze klips nie ma kształtu dzioba, a w czorty z tym. Kosztowały 1/20 ceny nowego M200. To narzędzie do pisania, wyjmując nie będę oznajmiał na spotkaniu: "pozwolą Państwo że zanotuję swoim Pelikanem M200".

 

Pzdr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, no aż tak to nie zależy mi na "prestiżu marki" :D Zresztą, jak wiesz, mam mnóstwo piór chińskich i niektóre bardzo lubię. Wciąż przybywają mi nowe. Z drugiej jednak strony, to co piszesz o Pelikanie M200, właśnie tego się w nim obawiam. Że dostanę "legendę", wcale nie legendarnej jakości. Poza tym ta rekordowo szybko schodząca ze stalówki warstwa złota... Dlatego też myślę o Pelikanie M250, nieco starszym, albo jeszcze starszym 140. Nie wiem czemu, ale jakoś tak lubię tą firmę, choć jedynymi jej produktami, jakie miałem do tej pory, są atrament i taśma do maszyny do pisania. Z jeszcze innej (trzeciej) strony, być może któreś z tych piór uda mi się kupić w cenie niższej, niż 400zł. Ano zobaczymy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos Pelikana - mój syn miał jedno ze szkolnych piór właśnie Pelikana (nie pomne modelu, dla dzieci). I zadziwiająco szybko (I semestr) stalówka się rozpadła, dosłownie wyleciała z korpusu. Jak pióra dla dzieci, które mogą być z tańszych, nie złotych materiałów, za to powinny być trwałe,  mogą być tak mało podatne na pisanie i tornister? Obecnie pisze Jinhao 599 (chodzi o standardowe naboje) i wszystko gra.

 

Edytowano przez jurher
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kleks napisał:

No mnie "rozwaliło to, co pokazała dziś Nikaa. Tego WingSunga Pelikana zielonego. Bezczelna kopia, ale ciekaw jestem jak toto się sprawuje. :D

 

18 minut temu, MarcinEck napisał:

gdzie można zobaczyć tego Wing Sunga Pelikana?

Kleks namieszał. Forumowicz kupił Wing sunga, się pochwalił zdjęciami. Ja zauważyłam łudzące podobieństwo tego Wing Sunga do Pelikana m320.... 

:rolleyes:

Ktoś tu pobieżnie przegląda posty i rozsiewa jakieś wymyślone informacje... ;)

Wątek 'jakie pióro dziś kupiłeś'.

 

 

Edytowano przez Nikaa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...