Skocz do zawartości

KwadratowyKrzysztof

Użytkownicy
  • Ilość treści

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez KwadratowyKrzysztof

  1. Ja odniosłem wrażenie że Lamy 1.1 pisze mniej przyjemnie pod kilkukrotnie tańszego Plumixa. Choć kto wie, może przy lepszym papierze i atramencie rozwija skrzydła Terazpiszę TWSBII 1.1, moje pierwsze wrażenia odnośnie pisania były negatywne, bo mocno przerywał, ale po porządnej kąpieli jest bardzo dobrze, a wygląd i feeling 580 do mnie przemawia.
  2. Zrobiło się trochę dyskusji na tym wątku! Bardzo się cieszę Do wielu postów muszę się jeszcze odnieść, ale teraz z pytaniem do @tom_ek szykuję się do zamawiania z FPR i byłbym wdzięczny za parę rad. Tu moja lista zakupów: 1. stalówka Steel Flex, Steel EF Ultra Flex, czy obie 2. Czy złota stalówka jest warta tak dużej dopłaty? Na coś to wpływa, czy tylko ładnie wygląda 3. Pióro: albo FPR Jaipur V1 Demonstrator Fountain Pen, (stalówki #5.5) albo FPR Himalaya V2-Chrome Fountain Pen (stalówki #6), czy to dobry wybór? Powiem szczerze, że wizualnie pióra FPR nie do końca mnie oczarowują, wolę bardziej nowoczesny design. 4. FPR Guru Fountain Pen - do którego włożę stalówkę z Plumixa, choć z tego co widzę to do Jaipur, też powinna wejść ta z Plumixa. 5. Czy coś jeszcze powinienem zamawiać? Spływaki? Coś? 6. Z zakupów poza FPR, spodobały mi TWSBI 580, albo ECO (nie wiem czy być oszczędnym). Chcę je kupić ze stalówką F. Podobno one biorą stalówki #5, więc mógłbym później włożyć do nich italika: 6a od Bocka stąd: https://www.beaufortink.co.uk/bock-fountain-pen-nibs/bock-standard-size-5-fountain-pen-nibs-type-180/bock-fountain-pen-nib-with-bock-housing-5-polished-steel-italic-point-1-1mm , 6b albo od Italixa, stąd: http://www.mrpen.co.uk/contents/en-uk/d63.html (choć nie ogarniam ich strony i nie mogę znaleźć właściwej stalówki) 7: czy zamawianie próbek atramentów po 2ml to dobry pomysł? Wiem, że nabierać trzeba będzie strzykawką. Chcę wziąć Diamine z F-Pen https://www.f-pen.pl/kategoria/mixujemy/zestaw-probek-diamine-shimmering , stamtąd też bym brał TWSBI, jeśli bym go brał. Uff, dużo tego, przepraszam jeśli za bardzo chcę prowadzenia za rączkę.
  3. Hm, zainteresowałeś mnie. Jestem wielkim fanem kombinowania i majsterkowania A w plumixie jest standardowa stalówka #6? Wyjmuje się ją "siłom i godnościom osobistom" czyli szmatka + kombinerki, czy jakimiś subtelniejszymi metodami? Może przełożę do czegoś i potestuję, choć powiem, że im dłużej piszę plumixem, tym lepiej się dogadujemy Z Joyem jeszcze nie znalazłem wspólnego języka, ale czas pokaże. Na moje oko grubsza linia z Lamy 1.1mm jest podobna do grubszej lini z Plumixa 0.58mm, natomiast Plumix daje zdecydowanie cieńszą linię cieńszą (nie wiem czy wyrażam się dostatecznie jasno). Przez co Plumix daje zdecydowanie wiesze zróżnicowanie grubości niż Lamy. Pisząc Lamą nie wiedzę żebym pisał stubem. @tom_ek Jeszcze się nie odniosłem do Twoich zdjęć. Przede wszystkim wyglądają świetnie. Zaraz przysiądę do myślenia o flexach.
  4. Faktycznie, jest tak jak mówisz, a to o opłacalności sam sobie dopowiedziałem, nigdzie tak nie napisałeś, przepraszam. Jednak stalówkę Bocka do kaligrafii znalazłem za 11GBP czyli ok 55zł (oczywiście dochodzi tu jeszcze wysyłka), a stalówki do Lamy to 42zł, stąd mój wniosek o opłacalności. Wykąpałem już Plumixa i zalałem budżetowym atramentem Pelikan 4001. Trochę sucho i trochę skrobiąco - przynajmniej w porównaniu do parallel pena (choć to zupełnie inna budowa stalówki). Ale za te pieniądze, jest bardzo fajną zabawką! Jego kształt i materiał przypadają mi do gustu, wiadomo, że to nie pióro do ozdoby, ale nie sprawia wrażenia tandetnego. Ot, przyrząd do pisania. Jestem zadowolony z zakupu. Popiszę trochę ściętą stalówką z Plumixa i Joy'a. Jeśli mi się to spodoba to zapoluję na Bocka.
  5. Parę dni mnie nie było na forum, bo niestety musiałem "gasić pożary" w pracy. Odgrzebię więc starszy wpis: Rozbawiło mnie to do łez Za Twoimi poradami @tom_ek moja kolekcja piór się powiększa. Na razie o okazy niewyszukane, ale jednak. Przyszła do mnie paczuszka z Pilot Plumix M 0.58mm. Jeszcze nierozpakowana bo praca... ;(Chciałem jeszcze spróbować grubiej i powinienem kierować się rozsądkiem i zamówić Plumixa 1.0. Czytałem w innym wątku na tym forum, że nie polecałeś stubów od Lamy, bo się nie opłacają i lepiej brać Bocka. Jak więc wytłumaczyć to, że zamówiłem Lamy 1.1? Doprawdy nie wiem Na dodatek nie Safari czy AL-star a Joy. Tutaj na forum często mówicie, że ono brzydkie, a mi się akurat spodobało. Choć jak wziąłem w ręce to wydało mi się strasznie plastikowe... Jeszcze żadnym z tych piór nie pisałem, jak coś napiszę to na pewno się odezwę. W przypływie czasu poszperam troszkę o FPR, żeby znaleźć flexa. Dobrego wieczoru!
  6. Pod tym względem wiele się zmieniło. Mam niszowe zainteresowania i czasem nie dowierzam jak to co kiedyś trzeba było sprawdzać z USA, albo wiedza którą składało się ze strzępów, dziś jest na wyciągnięcie ręki. To jesteśmy umówieni. PS. dostrzegam tu małe uzależnienie
  7. To dotyczy tak samo piór jak i wszystkiego innego, niestety. Jednak nie ma co załamywać rąk, tylko trzeba korzystać z tego co mamy! Tworzymy tu społeczność (ja od dwóch dni) ludzi, którzy czerpią przyjemność z pisania, cieszmy się tym, a naszą postawą zainteresujemy też innych. Przecież nie ma co się złościć, że nasz świat jest bogatszy tam, gdzie inni mają tylko pisaki żelowe Lepiej pokazać ile radości może się tam kryć! (ale poleciałem patetycznie ) Sprawiłem sobie Noodlersa i poranne robienie planu dnia (czego szczerze nie lubię) nabrało pozytywnego zabarwienia. Fakt, zajmuje mi więcej czasu, bo wcześniej robiłem to na komputerze, ale teraz dodatkowo cieszy. Bardzo się cieszę, że to znalazłem! Mam kilka różnych pasji i w każdej prawdą jest, że "kiedyś było lepiej". Może kiedyś inne były wymagania rynku. Kiedyś firmami kierował ktoś inny niż przysłowiowi księgowi. Moje osobiste wrażenie jest takie, że kiedyś rzeczy były trudniej dostępne, bo ręcznie robione i przez to droższe, ale za to o wysokiej jakości. Dziś "podstawowa wersja" danej rzeczy jest produkowana masowo, tania i łatwo dostępna, ale jeśli chce się sięgnąć po "wersję o wysokiej jakości" to cena jest już zaporowa, ponieważ to już jest produkt niszowy, na który istnieje małe zapotrzebowanie. Przykładowo, lubię też whisky. Popularność whisky faluje, obecnie jest bardzo duża. Na tyle duża, że destylarniom nie jest tak łatwo zaspokajać popyt. Szczególnie, że w przypadku trunku leżakującego przykładowo 12 lat, skalę produkcji trzeba planować 12 lat wcześniej. Dlatego producenci szukają sposobów, by zachować cenę, a zwiększyć ilość. Stąd w przypadku wielu rozlewów koneserzy mówią, że ta sama whisky ileś lat temu smakowała lepiej. To zabrzmiało trochę w kontraście do pozytywnego początku mojej wypowiedzi, ale nie mam na myśli, że czasy mamy złe. Są inne, ale mają wiele plusów. Pozostając już w temacie produktów, lubię dzisiejszą dostępność wszystkiego. Podoba mi się to, że możemy z kolegą @tom_ek dyskutować o piórach indyjskich, tak jakby były produktem dostępnym tuż za rogiem. Do wszystkich z Pióra Wieczne Forum: bardzo Wam dziękuję, że mogę tu z Wami pogadać @tom_ek Serdecznie Ci dziękuję za Twoje posty, niosą one olbrzymią ilość wiedzy o piórach, która takiemu początkującemu jak ja, bardzo ułatwia odnalezienie się w temacie! Parallel Pana 2.4 mam. Zupełnie zapomniałem by tu wspomnieć, że go mam. Jest świetny! Bardzo mi się podoba jak płynnie sunie po papierze, piękne krycie i nasycone kolory m.in. czarną czerń. Uczę się przy jego pomocy Italiki i robię drobne kroczki z gotykiem (ale na razie ze słabymi rezultatami). Właśnie od tego pena zrodził się w mojej głowie pomysł by spróbować jak na codzień pisałoby się ściętą stalówką. Jednak najwęższy Parallel Pen to 1.5mm wydało mi się to za dużo, stąd pomysł na Lamę 1.1, ale to też dość szeroko. Dziękuję za polecenie Pilot Plumix, myślę, że M 0.58mm to właśnie to co mam ochotę przetestować. Ciekawostka: wiecie, że jako leworęczny, aby moje pismo ściętą stalówką miało cienką i grubą linię we właściwych miejscach, muszę pisać trzymając pióro odwrotnie - tj. stalówką skierowaną nie "od siebie" a "do siebie", albo mając kartkę pod kątem 90* czyli pisząc nie od lewej do prawej, tylko z góry na dół. To trochę niewygodne... Ale liczę, że się przyzwyczaję. Co do flexów, chyba już nie mam wątpliwości, że sprawdzę Hindusa, wezmę coś z ze strony FPR, pewnie ze dwa, żeby przesyłka się opłacała Może komuś coś zamówić? Też tak do widzę. Mój portfel się z tego nie cieszy, ale ja się chyba cieszę
  8. @tom_ek Nie ukrywam, że sprawdzam co chwilę, czy w wątku pojawiły się nowe spisy, także gdy zobaczyłem Twoją, tak wyczerpującą odpowiedź, to bardzo się ucieszyłem Wygooglam pióra, które pojawiły się w Twojej odpowiedzi by nabrać trochę wiedzy! Jeśli chodzi o Noodlersa to zupełnie mnie nie dziwi, że zbiera sprzeczne recenzje. Kupiłem go i bardzo mnie cieszy, że mam pióro, którym mogę pisać czymś co trochę przypomina copperplate. Gdyby ktoś mnie zapytał - poleciłbym to pióro. Jednak pisanie nim nie jest wygodne, dlatego rozumiem, że ktoś jest nim rozczarowany i zdecydowanie odradza jego zakup. * Stuby Myślałem, że kupię Lamy 1.1 i temat z głowy, a tu została otwarta puszka Pandory Żarty. Myślę, że zacznę od Lamy, zobaczę jak mi się pisze ściętą stalówką i bogatszy o te doświadczenia rozejrzę się za Bock, JoWo oraz Italix. Ostateczny wybór będzie pewnie zależał od budżetu. * Ffki Jestem jeszcze młodziakiem w temacie piór i jeszcze nie wiem czy lubię sucho, czy mokro piszące bo nie mam porównania jak wygląda jedno i drugie. Pisałem Watermanem Hemisphere, ale nie wiem czy to jest sucho czy mokro (jeśli miałbym zgadywać, to chyba mokro). Jestem leworęczny, więc pisząc mokrą stalówką pewnie będę musiał bardziej się pilnować, bo na nic się zdadzą względy estetyczne, jeśli będę rozmazywał to co napisałem. * Flexy Montblanc 149 Calligraphy Flex Nib - kilka tysięcy to zdecydowanie nie mój budżet. Duraflex - kusi sprawdzenie, bo cenę jeszcze mógłbym przełknąć. Marlen - tu cena już blisko zaporowej. Jeśli miałoby być świetne to mógłbym na nie poodkładać. Ale jeśli to tylko "jako tako sobie radzi", to chyba nie warto. FPR Himalaya, Kanwrite - tutaj cena jest kusząca, trzeba chwilę poczekać na paczkę z USA, ale to chyba najlepiej wyglądająca opcja na nowego flexa Vintage - przejrzałem m.in. penspa i faktycznie za okolice 400-600zł można mieć fajnego flexa, ale jakoś coś mnie powstrzymuje przed kupnem pióra używanego. Ten przedmiot wydaje mi się bardzo osobisty. * Lekko podsumowując Przyszedł mi do głowy teraz zupełnie inny tytuł dla tego wątku: "Ile i jakich piór trzeba kupić, żeby wyrobić sobie ogólne wyobrażenie o świecie piór wiecznych" ...prawdopodobnie, żeby nie zbankrutować, lepiej odwiedzić jakieś targi. A forumowicze powiedzą, że jak się zacznie kupować, to końca nie ma.
  9. O! Dziękuję za informację @MarcinEck był na tyle skromny, że się nie pochwalił! Dobrze wiedzieć, że można kupić od kogoś zaufanego. Choć budżet do 600zł przynajmniej aktualnie, wydaje mi się za wysoki. Też tak to widzę - że przeróbka to fajna przygoda, ale pióro do użytku na codzień z tego nie wychodzi... A czy polecilibyście coś z nowych piór? Jakoś czuję, że brak mi wiedzy by kupować vintagea.
  10. Serdecznie Ci dziękuję za wskazówki! Czy piór szukać na olx, na tym forum, czy może gdzieś indziej? A jeśli chodzi o nowe pióra? Nie ukrywam że chyba wolę nowe.
  11. Cześć, Na samym początku chciałem się przywitać, ponieważ to mój pierwszy wpis na tym forum. Miło mi Was poznać! Jako dziecko lubiłem pisać piórem wiecznym, miałem wtedy sprezentowanego mi Watermana Hemisphere*, potem na długo o tym zapomniałem, a teraz ponownie chciałbym wrócić do tej pasji. *o, teraz sprawdziłem, że to całkiem drogie pióro, jako nastolatek nie byłem tego świadomy Udało mi się je uruchomić i ponownie nim piszę. Nie piszę dużo, każdego dnia zapisuję około 1xA4, chciałbym by pióro dawało mi frajdę z tego pisania. Jestem leworęczny, to może mieć znaczenie. Chciałbym mieć trzy pióra: ze stalówką F, ze stalówką flexującą oraz ze stalówką ściętą – stub. Nie byłem pewien czy założyć 3 wątki czy zapytać o wszystkie pióra w jednym. Jeśli chodzi o F i stub, chciałem wypróbować Lamy Safari. Najtrudniej coś zdziałać w kwestii flexa, bo takie pióra obecnie nie są popularne. Ostatnio bardzo mi się spodobało ćwiczenie kaligrafii stalówką w obsadce, maczaną w tuszu. Siadam każdego dnia i trochę piszę. Pomyślałem, że byłoby miło, gdybym mógł pisać w ten sposób także poza domem za pomocą pióra. Dlatego sprawiłem sobie Noodler’sa Ahab. Bardzo mi się podoba to, że mogę piórem uzyskać zróżnicowaną grubość linii – ale nie oszukujmy się, te pióro nie jest bez wad. Przede wszystkim nie da się nim pisać szybko – flex jest na tyle twardy, że przy szybkim pisaniu boli nadgarstek! A gdyby nawet nie bolał, to spływak nie nadąża i pojawia się raillroading. Widziałem, że ludzie je przerabiają – podcinają stalówkę dremelem, by łatwiej flexowała, poszerzają kanał w spływaku, by miał większy przepływ. Być może niedługo też tego spróbuję. Poza przeróbkami Noodler’sa widziałem przeróbki Jinhao z wkładaniem do niego stalówki G. Tego też jestem ciekaw. Przeglądając sklepy internetowe napotkałem na kilka innych piór z flexującymi stalówkami. Niestety nie wiem czy poza wyższą ceną, są one w czymś lepsze od Noodler’sa. Dlatego prosiłbym Was o opinię. Pióra, jakie widziałem w Polsce to: Monteverde Monza Omniflex Conklin Duragraph Marlen Aleph Flex Za granicą na https://www.gouletpens.com czy https://fprevolutionusa.com jest jeszcze większy wybór. Czytając forum zobaczyłem, że najlepszą drogą by wejść w posiadanie pióra flexującego to zakup pióra przedwojennego – jednak nie wiem czy to na moją wiedzę i na mój budżet. No właśnie, budżet, o nim jeszcze nic nie mówiłem – raczej chciałem Was zapytać, ile trzeba wydać, by kupić pióro z flexującą stalówką, którym przyjemnie się pisze.
×
×
  • Utwórz nowe...