Witam Szanowne grono.
Temat piór zawsze był mi bliski.
Pomijając stare pióra chińskie, swoją przygodę z klasycznymi piórami rozpocząłem w czwartej klasie szkoły podstawowej.
Wtedy też dostałem od swojego taty Pelikana M150. Chyba najwygodniejsze pióro jakim pisałem.
Niestety w ferworze walk szkolnych umarło śmiercią "nienaturalną" jakiś czas temu. Choć nadal je posiadam z pęknięta sekcją.
Później przyszły inne ciekawe pozycje, o których będę chciał opowiadać w kolejnych postach.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam i życzę najwspanialszych chwil w przygodzie, jaką są Pióra Wieczne