Cześć,
czuję się trochę jak w klubie AA, ale co mi tam
Na imię mam Jakub, a piór to kilka się uzbierało Najdłużej używałem chyba starego Watermana Hemisphere GT - przeżył ze mną prawie całe studia i kilkanaście lat po nich, po czym odszedł do krainy wiecznego odpoczynku...
Przyznaję się też bez bicia do relacji miłość-nienawiść do Pelikana P40 (Pura) - miałem kiedyś, pozbyłem się ze względu na zbyt dużą szerokość stalówki EF, ale jakiś czas temu wróciłem i nie żałuję.
Przez niesłychane zakrzywienie czasoprzestrzeni na biurku znalazł się też Caran d'Ache 849 z dwukolorowym atramentem (Diamine Arabian Nights). Doprawdy nie wiem jak to się mogło stać
Dzięki wspaniałomyślności braci ze wschodu jestem też szczęśliwym (mam nadzieję, w zasadzie dopiero od dzisiaj ) właścicielem Wing Sunga 618 ze złotą stalówką.
Kolory w zasadzie powinny istnieć tylko dwa: Sailor Jentle Ink - Nioi-sumire (ultramaryna) i Oku-yama. No dobrze, J.Herbin 1670 - Emeraude de Chivor.
pz