Skocz do zawartości

Arkadiusz^^

Użytkownicy
  • Ilość treści

    24
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Arkadiusz^^'s Achievements

XXF

XXF (1/6)

  1. Też znalzłem później to zdjęcie i faktycznie - trochę mu daleko do Dark Lilac. Prędzej Gumijagoda od Konrada zbliży się do Dark Lilac niż R&K.
  2. Jeśli jest coś limitowanego to zapala mi głupia lampka, że chciałbym to mieć. A jeśli jeszcze bedzie to kolor zbliżony do Lamy Dark Lilac to będę chciał to bardziej
  3. @Martixx chyba mój ekran już nie daje rady.. gdybym nie znał tego koloru, to powiedziałbym, że to jest niebieski zwykły.
  4. Gdy zaczynałem swoją przygodę z piórami i atramentami, wiedziałem, że atramenty dostępne w sklepach papierniczych nie będą dla mnie. Zacząłem przeglądać oferty sklepów internetowych i natknąłem się na markę Rohrer & Klingner. Cenowo wyglądało to bardzo ciekawie, gama kolorów też niczego sobie. Kupiłem kilka buteleczek, między innymi Verdigris. Na zdjęciach w necie wyglądał tak sobie, ale po zalaniu do pióra pokazał się z zupełnie innej strony. Niby blue-black, jakaś nuta zieleni, czasami więcej tej zieleni, czasami mniej, zależnie od pióra. Do bazgrania po papierach urzędowych nadaje się, jak mało który (chodzi o kolor, bo właściwości papierów urzędowych to inna bajka). Pisze się mi nim bardzo przyjemnie, z przerwami, już chyba trzeci rok. Żona wprawdzie częściej tankuje nim swoje pióro, ale i mnie zdarza się wracać do tego koloru. Właściwości poprawne, nie przebija, nie strzępi na papierach, których używam. Nawet Młodsze Dziecię zażyczyło sobie ten kolor do swojej Lamki i sobie chwaliło, że fajnie się tym rysuje..."takie zielono-glutowate" Dzięki za próbkę.
  5. Tym atramentem @visvamitra trafił mi prosto w serce. Jestem akurat w fazie niebieskich atramentów, ale nie typowo szkolnych. Tych szczerze nienawidzę, i - gdy me dziecię zacznie już pisać piórem - nigdy mu nie zaleję pióra takim atramentem. Kyo no oto to linia atramentów kompletnie mi nieznana, więc zalałem próbkę do pióra i byłem bardzo ciekaw, co ten atrament ma do zaoferowania. A ma całkiem sporo. Kiepsko idzie mi opisywanie kolorów atramentów, ale ten kolor ma właśnie w sobie to "coś", co przykuwa mój wzrok i zwyczajnie lubię popatrzeć na napisany tym atramentem tekst. Nie przebija, nie strzępi na papierze, którego używam do testów. Schnie bardzo szybko, więc i osoby leworęczne mogą nim pisać bez obaw o rozmazanie napisanego tekstu. Ach, leworęczne..ja jestem praworęczny i też zdarza mi się rozmazać ledwo napisany tekst, co mnie strasznie denerwuje. Świetny atrament, z mniej świetną ceną, jeszcze mniej świetną dostępnością..ale w końcu jest z Japonii, więc czego można było się spodziewać Dzięki za próbkę.
  6. Gdy dowiedziałem się, czego przyjdzie mi używać jako następnego atramentu, załamałem się. Jak to..szary? na co komu szare atramenty? Trudno, jakoś się przemęczę - pomyślałem i...nie męczyłem się Atramentem tym pisze się bardzo przyjemnie. Nie strzępi, nie przebija, szybko wysycha. Parametry idealne. Jego wodoodporność akurat u mnie nie ma żadnego znaczenia, bo trzymam wszelkie papiery z dala od wszelkich płynów, nie notuję niczego na deszczowym placu budowy czy innych mokrych miejscach. Chociaż...zaadresowanie koperty tym atramentem daje gwarancję, że adresat otrzyma przesyłkę a nie zginie ona z powodu nieczytelnego adresu, bo pani na Poczcie miała akurat "wilgotne" ręce. Po wypłukaniu pióra lekko szarawy osad pozostał wewnątrz konwertera więc, jak Szanowna Poprzedniczka, obawiałbym się zalania go do jakiegoś bardziej cennego mi pióra. Dziękuję za próbkę
  7. Jak mawiają starożytni górale..."kein problem" podeślę Ci próbkę a jak Ci się spodoba to... będziemy dalej rozmawiać
  8. Ja zaś mogę podesłać próbkę KWZ Ink Liquid Words 2017 czyli atrament z zeszłorocznego Pen Show. Wpada delikatnie w brąz, czego nie chcesz, ale myślę, że warto go zobaczyć w akcji I próbkę Sailora Oku-yama też mogę dorzucić, jak już ktoś wspomniał - warto wydać na niego większą kwotę niż zakładasz. Ale to już ocenisz po wypisaniu próbki
  9. Określenie "od biedy nadaje się od kaligrafii" chyba nie jest dobrym określeniem. Stalówka ta jest bardzo dobra dla początkujących, którzy jeszcze nie potrafią wyczuć nacisku, jaki jest potrzebny przy ruchu w dół. Zebra pozwala na użycie większej siły niż np. Gillot 303, który przy takiej samej sile podrze kartkę i walnie kleksa. A i ruch w górę Zebrą jest dość przyjemny, pod warunkiem, że ledwie muska się papier a nie pisze nią jak piórem.
  10. Atramenty Sailora uwielbiam. Niestety, do tego testu podszedłem bardzo emocjonalnie i nawet jeśli atrament okazałby się totalną klapą, wychwalałbym go pod niebiosa. Żaaaart (jak mawia moja córka ;)) - aż tak nie wychwalałbym go. Ale coby nie było - pisało mi się tym atramentem bardzo dobrze. Wszak zaraz po zatankowaniu padło znane wszem i wobec "WTF?". Bo co to niby za brąz? Jakiś taki nie bardzo brązowy. Po napisaniu kilku zdań "dookreśliłem" ten brąz - bardzo blisko mu w moim piórze (Lamy Studio ze stalką M) do Miodowego od KWZ Ink, który również bardzo lubię (dobra, w znacznej części za zapach :)) Sailorem pisało mi się bardzo miło. Zapisane słowa wysychały szybko, nic nie rozmazywało się pod ręką, żadnego przebijania a tym bardziej strzępienia, nie zauważyłem. Również zastanawiałem się, skąd u Łukasza aż takie cieniowanie, ale tylko przez chwilę. "Moja" próbka szybko mi się spodobała i dziarsko wypisałem cały konwerterek. Zostało mi jeszcze troszkę próbki od Łukasza i jeśli tylko będę miał ochotę na "miodowo-brązowy" atrament, będę wiedział, gdzie skierować swój wzrok.
  11. Popełniłem literówkę w nazwie atramentu..przepraszam najmocniej. Postaram się usunąć zdjecie z błędem.
  12. Drugi tydzień Kolorowego Zawrotu Głowy przyniósł nam kolor fioletowy. Jestem miłośnikiem fioletów, mam swojego fioletowego Graala, i innych fioletowych atramentów nie będę używał, póki nie skończę butelki Dark Lilac od Lamy. Zaś atrament od Papier Plume zupełnie do mnie nie przemawia. Zgodnie z planem zużyłem prawie cały konwerter, ale przyznam, że nie był to zbyt przyjemny tydzień. Atrament strzępił mi na papierze, którego używam do testu, sprawiał wrażenie rozwodnionego. Żeby być sprawiedliwym, trzeba napisać o jego bardzo szybkim schnięciu, nie przebijał mi na drugą stronę, całkiem przyjemnie pisało się nim stalówką w obsadce. Tylko ten kolor...bezpłciowy, blady..Nie, nie podobał mi się ten kolor.
  13. Teraz wrażenia ode mnie zdecydowanie krótsze niż pozostałych testerów, ale są Jak większość użytkowników, również nie jestem miłośnikiem czarnych atramentów, jednak nie miałem żadnych oporów, by zalać konwerterek mojej Lamy Studio czarnym płynem. Atrament sprawuje się w piórze poprawnie. Trudno mi było określić czy to atrament bardziej w stronę "suchotników" czy tych drugich. Pisało mi się nim bardzo dobrze (biorąc pod uwagę, że to czerń). Kolor jest wpadający w brąz, do czerni całkowitej brakuje mu jeszcze sporo. Podczas IV edycji Kolorowego Zawrotu Głowy, za notes testowy służy mi notes z Pracowni Zeszytów, którego parametrów niestety nie pamiętam, jednak z każdymi moim piórem i atramentem współpracuje idealnie. Nie inaczej było tutaj. Żadnego przebijania, jedynie pod światło można było zauważyć lekkie prześwitywanie. Czas schnięcie nie ma dla mnie większego znaczenia, ponieważ nie piszę piórem aż tak dużo i aż tak szybko, więc mogę sobie pozwolić na odczekanie chwili na wyschnięcie ostatnio napisanych słów. Nie byłbym sobą, gdybym nie zanurzył w atramencie stalówki elastycznej. Tym razem padło na T. Ichikawa Zebra G. Pisze się bardzo miło, czerń jest tutaj odrobinę wyraźniejsza. Krótkie podsumowanie: atrament przyjemny, w ładnym kałamarzu, jego jedyną wadą jest..kolor Cena do przełknięcia, jeśli będę miał okazję przetestować inne kolory tego producenta, uczynię to z większą przyjemnością. Dzięki @visvamitraza próbki
×
×
  • Utwórz nowe...