Skocz do zawartości

dawid.w

Użytkownicy
  • Ilość treści

    49
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez dawid.w

  1. Bardzo dziękuję za odpowiedź! 😊
  2. Ja miałem podobne kryteria wyboru pióra jak Ty. Szedłem do sklepu "przymierzyć" się do następujących modeli: Hemisphere, Traveller, Esteem, Scheaffer 100 i 300 oraz jeszcze kilka innych (idąc do sklepu miałem całą listę, teraz nawet nie pamiętam wszystkich). Po wypróbowaniu na żywo (jak jest wygodne w trzymaniu, w pisaniu) kupiłem to które sprawiało mi najwięcej frajdy czyli...model który zaproponował sprzedawca (żaden z mojej listy!) a na którego wcześniej nie zwróciłem uwagi. Kaweco Student. Czy Ci go polecam? Nie, bo to Twoja sprawa co wybierzesz. Polecam natomiast iść do dobrego sklepu gdzie można uzyskać pomoc w wyborze, jest możliwość wypróbowania na żywo itd.
  3. Pokaż, proszę, co konkretnie zamówiłeś, może i ja skorzystam na tych Twoich poszukiwaniach?
  4. Cześć. Jest szansa że mocnym naciskiem w trakcie pisania zrobiłeś coś stalówce? Piszesz, że czasem idzie płynnie ale nagle zaczyna"skrobać" to wydaje mi się, że zaczynasz pisać bokiem stalówki. Mieszkam w Krakowie, posiadam Kaweco Student ze stalówką F z atramentem Pelikan 4001. Mam też dostęp do Kaweco Sport ze stalówką EF z nabojami od Kaweco. Doświadczenia nie mam więc nie skoryguję błędów trzymania jeżeli są, ale moje pióro mogę pokazać do spróbowania. Mam też jeszcze jedną sugestię. Pieniądze na kawę weź do kieszeni i jedź do sklepu Twoje Pióro w Krakowie. Na miejscu powiedz bez ogródek jaki masz problem z piórem i poproś o pomoc, a kasę zamiast na kawę wydaj w ramach podziękowania na akcesoria. Kup sobie jakiś atrament bo to zawsze jest coś miłego. Albo zapasowy konwerter. Albo notatnik lub inny papier dobrej jakości.
  5. Mam Vectora którym już ode dawna nie piszę i od całkiem niedawna mam Kaweco Student. Pomimo występowania plastiku w obu piórach różnica w "odbiorze" jest dla mnie ogromna. Czuć choćby różnicę w grubości ścianki elementów które w obu piórach są plastikowe. Trzymając Vectora dochodzę do wniosku że w palcach można zgnieść rurkę, w Studencie raczej mi się to nie uda. W Studencie dodatkowo stalówka i spływak stanowią jeden zespół i są wkręcane w sekcję. W ilu piórach poniżej 200zł można znaleźć takie rozwiązanie? Taka metoda mocowania przemawia do mnie bardziej niż choćby mocowanie na wcisk. Jeśli chcesz coś bardzo wytrzymałego to skieruj swoją uwagę na produkty Karas Kustoms. Powinieneś znaleźć coś w ich ofercie co będzie w budżecie.
  6. Kupiłem w sklepie Twoje Pióro w Krakowie na ul. Skotnickiej.
  7. Widocznie nie jest to aż tak zły atrament żeby mi ktoś wyrwał go z ręki krzycząc że się nie nadaje . Pani uprzedziła, że gdyby pióro lało, to żebym zmienił. Jeżeli nie będzie mokra skuwka wewnątrz to znaczy, że wszystko jest w porządku. Wybrałem ten zielony bo był dostępny w mniejszej objętości. Sekcja jest wklęsła. Idąc od strony spływaka ma ø9.9mm, płynnie zwęża się do ø7.95mm i idąc dalej w kierunku korpusu pióra rozszerza się do ø10.4mm. Długość części sekcji która jest chwytem to 22mm.
  8. Skoro na spływaku potrafią się pojawić numery 2 lub 16, to znaczy że w ten sposób oznaczone są gniazda formy wtryskowej. Taki sposób na kontrolę zużycia narzędzia jakim jest forma.
  9. Czyli zdjęcia z albumu google się da wklejać (ktoś powyżej pytał o to). Robię tak: utworzyłem nowy ogólnodostępny album na moim koncie google, nazwałem go sobie tak, żeby łatwo było mi go zidentyfikować wrzuciłem zdjęcie, klikam LPM na zdjęciu w albumie, i teraz - nie korzystam z opcji udostępniania tylko klikam PPM i wybieram z menu kopiuj adres obrazu na forum CTRL+V bez jakichkolwiek zmian, forum samo wykryło (?) obraz i go wyświetliło (a nie link) działa
  10. Zakupy z wczoraj: Miało być zupełnie inne pióro kupione. Znalazłem na OLX Watermann'a Hemisphere w dobrej cenie i zastanawiałem się czy go nie kupić w ciemno. Pomyślałem jednak, że chcę pióro nowe. Od jakiegoś czasu robiłem listę potencjalnych piór, znalazły się na niej: Hemisphere, Diplomat Esteem (ten był numerem jeden), Sheaffer 100 i 300. Były też pióra ponad założony budżet, czyli Diplomat Excellence Evergreen lub Lamy Studio. W sklepie poprosiłem sprzedawcę o pomoc i powiedziałem, że są cechy których w piórze nie chcę. Miła pani powiedziała, żebym jednak powiedział co chcę żeby pióro miało. No dobrze: pióro czarne (lub ciemnogranatowe) z chromowanymi lub złoconymi akcentami, klasyczne, wygodne, średniej wielkości. Dodałem, że nie chcę Parkera i poprosiłem o 2 kategorie: pióra w przedziale 100-200zł i 200-300zł. Pani poprosiła żebym usiadł przy stole po czym zaczęła mi przynosić pióra. W sumie na biurko trafiło ponad 10 modeli. Zacząłem to jakoś sortować. Na początek Lamy Safari czarne - może kiedyś, nie teraz. Potem pamiętając opinie o wycierającej się powłoce na sekcji Sheafferów, kategorycznie odłożyłem wszystkie pióra z takim rozwiązaniem. Papa oba Sheaffery oraz jeszcze kilka innych piór. Oglądam Hemisphere - mała średnica. Pomyślałem, że Diplomat Traveller to dopiero musi być cygaretka...Czyli o zakupie z OLX mogę zapomnieć. Po kolei odkładałem pióra, które trzymało mi się niewygodnie. Zostało mi Diplomat Esteem z czarnym matowym wykończeniem. Nie ma czarnego z połyskiem? Nie, ale od poniedziałku Pani mogła szukać w hurtowniach. Podoba mi się to pióro, logo na skuwce jest rewelacyjnie wykończone, ale średnica nie taka jakiej bym się spodziewał! Mówię do Pani: chyba dzisiaj nic nie kupię. Nie ma Diplomata z połyskiem, poza tym średnica Nie taka. Pani spytała, czy może coś przynieść lekko ponad budżet. No dobrze, sprawdźmy. W ten sposób dostałem do ręki Kaweco Dia (nie brałem tej marki pod uwagę!). Ergonomia super, zabierajmy się do pisania. Pani nabrała mi atramentu do obu piór (właściwie to zanurzyła sekcję w kałamarzu) i zacząłem bazgrolić. Najpierw sprawdzam Kaweco. Miło sunie po dobrej jakości papierze, stalówka w rozmiarze F czyli takim jaki wstępnie chciałem. Zapisałem pół strony i zacząłem pisać Diplomatem. No i się zaczęło. Pisało mi się o klasę gorzej niż Kaweco. Jakoś tak daleko było mu do poślizgu Kaweco. Na dodatek szybko wypisało atrament. No to biorę Dia i piszę dalej. Piszę, piszę, piszę, podoba mi się! Estetyka pióra mi odpowiada, jakość pisania to istna petarda, ergonomia w mojej subiektywnej ocenie większa niż Esteem. Tylko ta cena. Decyzja: dziękuję Pani za pomoc. Kaweco Dia kupię, ale przyjdę za miesiąc z podniesionym budżetem na zakup. W odpowiedzi usłyszałem: niech pan poczeka. Pani przyniosła Kaweco Student i mówi: to pióro pan odrzucił ze względu na chromowaną sekcję, a gabarytowo jest bardzo podobne do Dia. Dodatkowo jest w pańskim budżecie (179 zł). Faktycznie, było tylko minimalnie krótsze a średnica wydała się identyczna. Sprawdziłem ergonomię, nie odstawała w nawet minimalnym stopniu od Dia. Tylko to stalówka EF - wciąż pisała lepiej od Diplomata, ale nie tak przyjemnie jak F z Dia. Szybka konsultacja z żoną, porównanie różnic i stwierdzenie, że dla mnie różnica pomiędzy Studentem a Dia w ergonomii jest żadna, a te cechy które ma Dia a których nie ma Student są dla mnie za drogie (146 zł różnicy). Więc mówię: to zamawiamy Studenta ze stalówką F i czekam na telefon z informacją o dostępności. Pani: nie ma takiej potrzeby, jeżeli się Pan zdecyduje na ten model, to mogę panu przełożyć stalówkę z Dia którą pan pisał ostatnie 45 minut i mówił pan, że jest super. Oba pióra mają wkręcaną stalówkę ze spływakiem (no i ma mnie, nie dość że praktyczne rozwiązanie, to jeszcze jakże mechaniczne...i ta sekcja metalowa a nie z tworzywa), które są tego samego rodzaju w obu modelach. Moja odpowiedź: proszę natychmiast pokazać mi jak to się wykręca i od razu biorę, bo jeszcze ktoś przyjdzie i mi to sprzed nosa sprzątnie! Pani z uśmiechem przełożyła spływak i stalówkę, pokazała jak to odkręcać (wiem, że w lewo, chodzi o pokazanie jak to złapać) i dała do ostatecznej weryfikacji. Decyzja zapadła, proszę nabijać na paragon a ja jeszcze kupię atrament i notatnik. Wziąłem Rodię w szeroką linię, zielony atrament, konwerter i awaryjne naboje Kaweco. Żona kupiła sobie notes do bullet journal, duży notatnik Rodii i coś tam jeszcze. Przywiozłem to do domu, po drodze zakupy w aptece. Pióro wymyłem ze sklepowego atramentu, zostawiłem do wyschnięcia i postanowiłem uczcić udane zakupy mini wycieczką motocyklową. Wróciłem. Siedzę i piszę. Jak kilkadziesiąt lat temu w pierwszej klasie podstawówki...
  11. Dziękuję za powitanie. Trudno mi będzie się włączyć w dyskusję, bo niby co mogę powiedzieć? Jedynie to, że słabo piszę i zbieram informacje o piórach i odręcznym pisaniu :). Kupiłem pióro, szczegóły zaraz w odpowiednim miejscu (plus historia zakupu).
  12. Cześć! Jestem Dawid i natknąłem się na Was, bo po ponad dekadzie chciałbym znowu zacząć pisać piórem wiecznym. Po kolei. Pisałem piórem wiecznym (nie wiem czemu, ale w epoce gdy w Polsce rodził się kapitalizm i dostępu do internetu nie było, na takie pióro mówiło się że jest chińskie) o takiej bardzo wąskiej stalówce. Potem było technikum i przypominam sobie, że przez te 5 lat zużyłem dwa pióra Omega Zenith (swoją drogą ciekawe czy wybierając nazwę ktoś inspirował się nazwami prod. zegarków?) z których byłem bardzo zadowolony. Czemu dwa? Bo w pewnym momencie miałem dość koloru zielonego i za jakieś 10zł kupiłem drugie czarne matowe. Miałem też taki dziwny zwyczaj, że puste naboje rozcinałem i zachowywałem sobie tą szklaną kuleczkę. Pamiętam, że miałem kilka pojemników po tik-takach wypełnionych tymi kuleczkami. Ot takie zamiłowanie do zbieractwa. Właściwie powinienem powiedzieć, że to przekleństwo... Gdy uzbrojony w świadectwo maturalne ruszyłem na studia techniczne, przestałem pisać piórem. Właściwie to nie wiem dlaczego. Pamiętam, że na początku studiów kupiłem lub dostałem Parkera Vectora (ten, co go każdy ma, miał lub będzie miał) i wiem, że chwilę z niego korzystałem, ale przestałem. Jest korelacja pomiędzy zmianą przyrządu piśmienniczego a Parkerem czy nie? Jak myślicie? Mam go do dzisiaj w szufladzie. Potem pomyślne ukończenie studiów, pierwsza praca, ślub i pewnie jeszcze kilka innych ważnych wydarzeń gdzie nie odczuwałem potrzeby powrotu do używania pióra. Ostatnio udało się zmienić pracę i stanowisko na menedżerskie. Od jakiegoś już czasu (właściwie to systematycznie od kilku lat) pracuję nad zmianą swojego wizerunku. Teraz nadeszła pora na naprawę charakteru pisma. Pomyślałem, że może by tak zacząć pisać piórem? Może dodatkowo w tej pieprzonej pogoni za (tutaj wstaw drogi Czytelniku dowolny rzeczownik za którym goni współczesny człowiek) chcę czasem, choć na chwilę zwolnić. Napisać list do żony będąc w delegacji. Napisać list do starych znajomych. Odręcznie. Przysłowiową kropkę nad i postawiła moja małżonka, która jakiś czas temu zaczęła prowadzić "bullet journal", nakupiła mnóstwo przyborów piśmienniczych oraz jedno pióro: Kaweco Sport. Fajne to to, ale małe, nie na moją dłoń, źle mi się to trzyma, ale jaką cienką kreską to pisze! Nie to co "zakreślacz" od Parkera który leży w biurku. W ten sposób znalazłem się tutaj, u Was. Czytam, szukam, oglądam. Chcę pisać piórem.
×
×
  • Utwórz nowe...