Witam ponownie.
Chciałem podzilić się z Wami moim dzisiejszym doświadczeniem;-)
Za namową Thay'a udałem sie dziś do Pana Macieja Wardeckiego na ulicę Chmielną. Starszy Pan widać że fachowiec zdiagnozował w moim piórze podobno krzywo przycięta stalówkę, które to nieprawidłowe przycięcie może powodować niewłaściwy początek nakładania atramentu na papier. Ok z pokorą przyjąłem tę diagnozę i ustaliłem, że za opłątę Pan Maciej usunie ten "fabryczny " defekt. Moje ogromne zdziwienie nastąpiło w momencie zostawiania pióra do naprawy gdzie Pan Maciej zdziwiony był, że chciałbym usyskać jakiś dokument potwierdzający pozostawienie pióra nie wspomnę o zapisaniu numerów seryjnych. Może to moje podświadome obawy jako nowego użytkownika ale pozostawiająć gdziekolwiek coś bądz co bądz wartościowego chciałbym otrzymac z powrotem ten sam produkt o tych samych numerach i z tymi samymi elementami w środku. Powiecie pewnie, że wyolbrzymiam ale czytająć na różnych forach różne wypowiedzi użytkowników z ich doświadczeń w różnych serwisach wydawało mi się to oczywiste. ostatecznie pozostawiłem pióro na "wiarę" po uzyskaniu na skrawku kwadratowej karteczki zapisu, iż pozostawiłem pióro MB149 do naprawy i "pieczątka" - oczywiście bez zapisu numeru seryjnego pióra.
Będę więc "trząść portkami" do wtorku kiedy to mam odebraś mam nadzieje swoje pióro z naprawy;-)
Dajcie znać czy faktycznie wyolbrzymiam problem czy to tak działa wszędzie i czy Wy macie takie same doświadczenia z Panem Maciejem
Oczywiście nie kwestionuje jego fachowości ale o tym przekonam się dopiero we wtorek;-)
Pozdrawiam
Sławek