Mili,
ostatnio nachodzi mnie pytanie: w jaki sposób najlepiej tankować pióro z konwerterem/tłoczkiem?
Z jednej strony:
Lepiej stalówką, bo czyszczą się przepływy w piórze, no i to cały rytuał może niektórych cieszyć, ale jednak sporo czyszczenia, zarówno stalówki jak i żeberek spływaka, a czasem i sekcji.
Lepiej tłoczkiem, bo święty spokój, nic się nie chlapie, ale jednak może "wyrabiać się" ta szpilka, która przebija nabój, no i brak czyszczenia przepływów.
Z drugiej strony zaś ktoś jednak wymyślił naboje i są używane - czyli może jednak napełnianie tłoczkiem tak szkodliwe nie jest?
Jak to jest na prawdę?