Skocz do zawartości

drEvil

Użytkownicy
  • Ilość treści

    188
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez drEvil

  1. Tylko nie szlifuj sam, a przynajmniej nie zaczynaj od tego pióra- najpierw poćwiicz. Szczelina raczej jest- wtedy wcale by nie pisało. Mój Pilot też miał podobne dolegliwości- ze względu na dość drogą stalówkę (w porównaniu ze standardową, stalową #6) wysłałem do pendoctota (nibmaistera 😉 Tak- do oględzin wystarczy w zupełności.
  2. Przyjrzyj się co ma w ofercie "Fountain Pen Revolution"- czyli pióra z Indii i okolic. Albo Ranga. Wolę ich "oryginalne" spływaki ebonitowe, ale te obsługują (w większości) system "eyedropper"- co przy dużym rozmiarze pióra niekoniecznie ułatwia częste zmiany atramentów.
  3. Czy wiecie, jak zatankować CON-40 Pilota? Mnie się nabiera do niego tyle, co nic. Nie ważne, czy przez spływak, czy bezpośrednio konwerterem ze słoja.
  4. Lamy 2000- na pewno jest dobrze wyważone, można trzymać wysoko (zapięcia skuwki nie przeszkadzają). Stalówki mokre, a przez to linia grubsza od spodziewanej w danym rozmiarze. Nie każdemu przypasuje specyficzny szlif z dość wąskim "sweet spotem" (nie znam polskiego odpowiednika terminu). Z tym piórem nie miałem żadnego problemu z wysychaniem ani przepływem atramentu- brało wszystko jak leci. Pilot Capless- wygodny, mimo klipsa, stalówki bardzo przyjemne (polecam F- cienka jak igła a jednocześnie gładka jak dobre emki). Dzięki otwieraniu guzikiem sprawdzi się lepiej w częstych, krótkich notatkach, gdzie każdorazowe zdejmowanie skuwki byłoby żmudne. Zapas atramentu jest maleńki (co w pewnym stopniu wynagradza znikome zużycie przy cienkich stalówkach). Rozejrzyj się jeszcze za Pilotami Custom Herritage (74 i 92)- miałem 92 (wprawdzie ze zmodyfikowaną stalówką) i pisało się całkiem nieźle. Sprzedałem, bo przy moim użytkowaniu demonstrator szybko by się porysował i zeszmacił. Platinum 1911? Nie miałem, ale może Ci przypasować. Byłbym zapomniał- jeśli bierzesz też pod uwagę starocie to rozejrzyj się za Sheafferami ze stalówką typu Conical/Triumph albo Inlaid- np modele z serii Imperial lub Targa. Unikaj tylko tych z systemem touchdown (wtym snorkeli)- nic do niego nie mam, ale wymaga serwisowania (wymiana uszczelki tłoka) i zaciąga mało atramentu. Mam Imperiala i jakiegoś starego vacuuma z conicalem- oba wyposażone w stalówki tęgości F- bardzo cienka, precyzyjna linia, gładkie- żadnego skrobania. Zabytkowy model hojniej polewa atramentem. Nie wiem, jak się sprawują współczesne Legacy.
  5. PenBBS 268, stalówka Nemosine OM/B. Zalane Xfeatherem.
  6. W końcu znalazłem sposób- polubiłem tę plamę.
  7. Potwierdzam, z Noodlersa 54th do tej pory mam plamę na fartuchu- to już będą ze 4 lata, w tym czasie pranie przynajmniej raz w tygodniu i próby wywabiania nadtlenkiem wodoru, wybielaczem chlorowym, ksylenem, stężonym HCl... od tego ostatniego zardzewiały zatrzaski. A plama dalej siedzi... może ciut bledsza. Zwróciłbym uwagę na kwestie higieny pióra- jeśli jedno nabicie wystarcza na parę dni, to nie ma problemu, ale gdy pojawiają się przerwy, to niektóre z wodoodpornych mają tendencje do brzydkich numerów (wysychanie w spływaku*, problemy ze startem; utlenianie się galusowych*) * vide wspomniany 54th Massachusetts ** KWZ trzymałem w piórze ponad 2 tygodnie- pojawiał się ciemny nalot na okienku i stalówce, ale pisało dobrze.
  8. Marchewka. Trzeba uważać, żeby przypadkiem nie dodać do zupy. 😉
  9. Kanciastego będzie trudno znaleźć. Przychodzą mi do głowy Caran'd'ache z serii Ecridor, ale to bardziej zwiewne konstrukcje, często z bogatym giloszowaniem. Może coś od Graf von Faber Castel np Herritage? Niestety cenowo nie wyglądają te propozycje zachęcająco.
  10. Poleciłbym Lamy 2000 ale w warunkach polowych ujawnia wadę- jest dobrze wyważone, więc przy upadku pikuje stalówką w dół. Zaproponuję Kaweco Sport, kiedy założy się skuwkę na dupkę występuje sytuacja odwrotna do opisanej z Lamy 2k.
  11. Polecano już J. Herbin Perle Noire- dołączę swój głos za. Może nie jest najczarniejszą otchłanią, ale za to ma zrównoważony przepływ i nieźle smaruje. Do tej pory nie miałem nadającego się do pisania pióra, z którym dobrze by nie współpracował- od F Pilota, przez indyjskie stuby na Lamy 2k kończąc.
  12. Benzyną albo rozpuszczalnikiem nitro albo acetonem (najtańszy środek do paznokci dla pań). Jak nie zadziała to nalej wody do skuwki (żeby środek się nie rozgrzał) i spróbuj ogniem- tylko ostrożnie, żeby się plastiki w środku nie stopiły.
  13. F w Lamy 2000- wściekle mokra, w praktyce to M. M w Pilot Custom- miałem już lekko doszlifowaną, większość czasu pisałem po "delikatynym zestubowaniu"- linia jak w M, tutaj wcale nie widziałem potwierdzenia dla zasady, że japońskie stalówki są rozmiar mniejsze. Atrament podawało obficie, podobnie jak lama2000, ale nieco mniej przewidywalnie (tj, nie pisało się tak samo dobrze niezależnie od wlanego "paliwa"). Sama stalówka gładka, lekko sprężysta- docisk powodował nieco obfitsze podawanie atramentu a nie różnicowanie grubości (to z fleksem nic wspólnego nie ma).
  14. A ja nie polecam, bo jak się stary Pelikan zepsuje (spadnie, przydepcze, przysiądzie) to strata, a nowego- nie żal (aż tak).
  15. Nie załamuj się. Masz pełny kałamarz atramentu- pomaluj resztę człowieka, to nie będzie znać, że ubrudzone. Dziś Zhivago znalazło sobie drogę przez gwint Preppy. Bardzo dobry atrament, pisze się zupełnie jak nie Noodlersem.
  16. Capless wyjątkowo specyficzny twór, nie każdemu pasuje uchwyt z klipsem (ale bez demonizowania, po prostu trochę inaczej leży w dłoni), ma trochę mały zapas atramentu (przy stalówce F/EF da się zdzierżyć). Za to jest wyjątkowo praktyczny- do krótkich, częstych notatek nie ma lepszego wyboru. W mojej opinii nie warto dopłacać do złotej stalówki. Rozważ jeszcze Lamy2000.
  17. Takiego kształtu nie widziałem, ale to chyba odpowiednio wygięte końce skrzydełek a nie przyspawana kulka z twardszego stopu. Podobny zamysł był w stalówkach, które wyglądały jak fude, tylko całkiem wykręcone.
  18. Kilka uwag: - eyedropper da się zrobić bez uszczelki, trzeba dać smar silikonowy na gwint. - Stalówkę przerabia się na italika obcinakiem do paznokci. Trzeba tylko uważać, bo jest krótka, a spływaka nie da się przyciąć.
  19. Pisałeś o słabych stubach Lamy- niestety, przekonałem się na własnej skórze. Stalówka jest kropnie zeszlifowana, powierzchnia styku z papierem jest łukowata- zostawia cienką linię, skrobiąc przy tym niemiłosiernie.
  20. Osobiście nie lubię współczesnych Parkerów pod żadną postacią (chociaż tych ostatnich serii nie widziałem), ale może dać się to pióro jeszcze "uratować": Wypłucz atrament, utop sekcję (ta część ze stalówką) na noc w szklance wody z kilkoma kroplami ludwika. Sprawdź skuwkę, czy nie ma słynnej dziury, przez którą wysycha stalówka. Zwykle ten otwór jest pod klipsem- można zlepić "poxiliną" albo czymś podobnym. Całkiem ciekawy w podanym zakresie cenowym jest Parker 45. Platinum Prefounte- to pokolorowane Preppy z lepszym klipsem.
  21. Z okazji wirusa z ulubionych pisadeł przerzuciłem się na zestaw "nie żal": 1.1 Nemosine to właściwie 0.6, która utyła po długim i żmudnym szlifowaniu (ale w końcu działa jak należy).
  22. Do #6 nie pasują nawet po zeszlifowaniu skrzydełek- spływak nie przylega do stalówki (oryginalny spływak ma lekkiego garba, i tak jest ta stalówka ukształtowana).
×
×
  • Utwórz nowe...