Skocz do zawartości

Chrumpel

Użytkownicy
  • Ilość treści

    28
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Profile Information

  • Płeć
    Male
  • Skąd jesteś?
    Warszawa

Ostatnio na profilu byli

263 wyświetleń profilu

Chrumpel's Achievements

XXF

XXF (1/6)

  1. No i zagadka została rozwiązana u źródła Stalówka to "1.5 mm calligraphy" jak to określił użytkownik, atrament to Montblanc Midnight Blue a pióro to.... ... LAMY Safari
  2. Wiem, to nie była prawda objawiona, tylko ciekawostka
  3. Też na to wpadłem i zrobię to w poniedziałek Jednak chciałem Wam pokazać, że są ludzie na świecie, którzy w codziennej pracy przykładają taką uwagę do tego czym i w jaki sposób piszą, podpisując się choćby pod zwykła fakturą... I to jest pocieszające A na razie możemy potraktować tę zgadywankę jak weekendową zagadkę, jak dostanę od niego odpowiedź, to napiszę co i jak
  4. W robocie zajmuję się, miedzy innymi, przeglądaniem faktur i ich zatwierdzaniem. Mam kontrahenta w Japonii, z którym współpracuję już kilka lat, ale zamawiam u niego materiały dość rzadko. Kilka dni temu dostałem od niego fakturę, jak zawsze, ale po raz pierwszy zwróciłem uwagę na jego podpis i oniemiałem z wrażenia... Czy ktoś z Was jest w stanie określić, jakiej stalówki używa to tego podpisu, a może nawet atrament? Taka zabawa w zgadywanki na weekend...
  5. Zgadzam się z Tobą, chcę dostać to za co zapłaciłem, to oczywiste. Nie chce tylko oskarżać serwisu za pogrubienie, bo być może niczego takiego nie zrobili i F-ka w MB może po prostu taka jest. To moje subiektywne odczucie, a nie jestem ekspertem w tych sprawach...
  6. Nie chce tu oskarżać serwisu. Nie mam pojęcia jaka powinna być ustawowo grubość F, a jaka M w MB. Długo testowałem w sklepie F i M i miałem spory kłopot w wyborze, a że lubię grubszą kreskę, to padło na F, bo M była chyba trochę za gruba, W porównaniu do mojego Watermana Experta F, w MB F-ka była/jest zdecydowanie grubsza, nawet przed serwisem. więc może tak jest i nie pogrubili jej podczas naprawy. Ale jak pisałem w efekcie jest lepiej niż było. A ironicznie dodam, ze też jakieś 3 lata temu kupiłem synowi Herlitz my.pen, za 9,95 zł z marketu. Załadowałem nabój, przyłożyłem do papieru i... oniemiałem... Leciutko, gładziutko, sunęło po kartce, z piękną kreską M... Piszemy nim do dziś wszyscy w domu, bo jest to dyżurne pisadło do domowych notatek. To samo z Safari, które kupiłem kilka dni emu i mam nadzieję to samo będzie z Lamy Logo, które też już do mnie jedzie...
  7. Szukałem powodów, żeby nawiązać ponowie z Wami kontakt, napisać coś na forum, ale wszystkie odpowiedzi na pytania znalazłem w szukajce Wróciłem na forum po 3 latach, po szczęśliwym zakupie pióra, po Waszych sugestiach i radach... I jak to na Polaka przystało, najłatwiej jest napisać to, co złe.. 🙂 Otóż, 3 lata temu kupiłem wymarzonego MB 146... Dla mnie pióro idealne w swojej formie i wyrazie - ikona klasyczności, estetyki, proporcji i minimalizmu. Baza wyjściowa dla wszystkich innych piór... (wiem, że jestem zafiksowany i że są inne, piękne i świetne pióra, ale...) 🙂 Po zakupie, jak zeszła obsesja, endorfiny i otumanienie, z przykrością stwierdziłem, że MB po prostu nie startuje... Stalówka F, przez pierwsze kilka milimetrów nie dawała znaku życia. Czy lekko, czy mocniej dociśnięta, nie pisała... Strasznie to było dołujące, tym bardziej, że za takie pieniądze oczekuje się absolutnej perfekcji w każdym calu... Oddałem do serwisu, naprawili. W efekcie stalówka F pisze teraz jakby bardziej M (pewnie była szlifowana, być może powodem było "baby-bottom"), ale w gruncie rzeczy szersza kreska bardziej mi odpowiada. Czyli wyszło lepiej niż dobrze. Ale, mimo wszystko, pióro za te pieniądze, powinno działać idealnie od pierwszego użycia.
  8. No to stało się... wczoraj wziąłem się w końcu za pierwsze płukanie pióra, co by załatwić sprawę ze startowaniem. Sumiennie zastosowałem się do waszych wskazówek - najpierw dokładne płukanie wodą, potem, po napełnieniu wodą przyłożyłem w pionie do chusteczki i szukałem bąbelków.. Są! uff... Gołym okiem nie widać w okienku, ale pod lupa i owszem, malutkie ale bardzo regularne i wypływające strumieniem jedno za drugim. Czyli kanał drożny... jest dobrze. Tu nastąpiło zawahanie czy na tym poprzestać, czy jednak potraktować na noc w wodzie z płynem. Trochę się bałem utraty smarowania tłoka, ale stwierdziłem, że skoro jeszcze nie był myty po produkcji, to jednak warto go odtłuścić porządnie. I tak zrobiłem. Dwie krople płynu na pół szklanki, zaciągnąłem trochę do sekcji, do dolnego poziomu okienka, wypuściłem, nabrałem jeszcze raz do tego samego poziomu i zostawiłem do następnego popołudnia... Dzisiaj, drżącą ręką zacząłem płukać... Najpierw miałem wrażenie, że tłok chodzi troszkę ciężej, ale po kilku płukaniach (no dobra, po kilkunastu ) wszystko wróciło do normy... Zaciągnąłem atrament.... ...i wygląda, że wszystko jest jak trzeba!! Startuje od razu, nie przerywa, i nawet po paru chwilach bez skuwki działa jak nalezy... Uff... serwis chyba mogę odłożyć na dalszy plan... Kurczę, mam nadzieję, że rzeczywiście jest OK, a to nie tylko moja sugestywna wiara w sukces i działanie pióra w cenie telewizora... Dzięki wszystkim za rady, przy takiej pomocy, następnym razem wezmę się za rozkręcanie.. Eee, nie no, żartuję..
  9. Nie powiem Ci, ile kartek zapisałem bezładnym, bezskładnym tekstem, tylko po to, żeby sobie popisać i się tym pocieszyć...?
  10. No to trochę mnie uspokoiłeś... choć pamiętam, że ktoś pisał, że jego MB nie wysycha przez pół roku i startuje od razu... Z drugiej strony, to niedobrze - nie mam zbyt dużo do pisania na co dzień, więc posiadanie 2-3 zalanych piór w moim przypadku będzie bardziej kłopotem niż radością. Nie mogę nacieszyć się jednym, to co mówić o kilku na raz...
  11. Witam, mam swojego WM już od kilkunastu lat i niedawno doczytałem na forum, że wysychanie atramentu w nieużywanym piórze nie jest zjawiskiem całkiem normalnym... Wcześniej, jak nieużywałem go przez miesiąc, dwa czy trzy, atrament po prostu znikał... Teraz moje pytanie - czy i jak można domowym sposobem przywrócić szczelność? Nie mam żadnego doświadczenia w naprawach piór, więc nie podejmę się niczego skomplikowanego, ale mogę spróbować czegoś do zrobienia na kuchennym stole. Chętnie uruchomiłbym to pióro jako zapasowe, albo z innym atramentem, ale z racji, że nie piszę długich notatek, to boję się, że po prostu nadal będzie wysychać i żadnej z tego frajdy nie będzie... Czytałem, że Wasze sprzęty są raczej szczelne i startują bez problemów nawet po kilku miesiącach zalegania w piórniku. Poradźcie coś, bo ochota na inny kolor inku jest coraz większa...
  12. takiego, którego w 146 nie ma Stąd moje pierwsze stwierdzenie o nierozbieralności MB
  13. jeszcze nie, czekam na koniec atramentu, do tego czasu posprawdzam go jeszcze na różnych papierach... trochę się boje tego płukania z płynem do naczyń - tego co pisał @Interaktywny, że tłok będzie chodził ciężej. Wypłuczę samą wodą, a na noc zostawię stalówkę z sekcją zamoczoną w wodzie z kroplą płynu, bez zaciągania. Ma to sens? To też nie tak, że to jakiś dramat jest z tym startowaniem, pisze bez przerywania, a ze startem różnie bywa tylko. Po prostu za taką kasę i ideały czepiam się każdego niepasującego mi szczegółu... Co do rozbierania, to nie dla mnie zajęcie, klucze też nie, choć dzięki za informacje. Bardzie chodziło mi o możliwość odkręcenia od sekcji obsadki, konwertera, ale bez samego demontażu sekcji.
  14. konkretna propozycja, dzięki nilfein! wody z płynem pociągnąć tylko trochę, żeby przemyć kanały w sekcji i wypuścić? I nie zaciągać wody do zbiornika? I puste pióro zostawić do "odmoknięcia" na noc? To tak zrobię, jak wypiszę atrament, w międzyczasie potestuję jeszcze na innych papierach, dziś dostałem parę notatników Oxforda...
  15. myślisz, że mogą mu szkodzić jego własne atramenty..? ciekawe...
×
×
  • Utwórz nowe...