Skocz do zawartości

zmechu

Użytkownicy
  • Ilość treści

    318
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez zmechu

  1. Nova jest świetnym piórem. Jedyny minus to problem z konwerterem, niekiedy przecieka i brudzi pióro od środka. Ale jak zobaczyłem Piuma... już szykuję kasę... Kickstarter działa następująco: - deklarujesz wsparcie, bez opłat, - jak projekt trafia do realizacji z karty pobierana jest zadeklarowana kwota. - voila!
  2. Jak zwykle kwestia gustu. Osobiście używam: - Hero Blue. Tanie jak barszcz - Waterman Florida Blue - Parker Quink Blue - Camel Ink Royal Blue. Też tanie jak barszcz. Używam wymiennie, jako że z kolorów rozróżniam R, G i B nie widzę praktycznej różnicy w niebieskich parametrach :-) Do tego dochodzą różne odcienie tego samego atramentu w zależności od papieru, stalówki, pióra - wychodzę z założenia że 99,9% śmiertelników i tak tego nie widzi.
  3. Nie rozumiem pytania :-) Jaki miałby być cel takiego działania? Zakładam że jesteś początkujący, i brzmi to jak "kupiłem nowe Ferrari, jakim kluczem mogę wymienić rozrząd?" :-) Niech mnie fachowcy poprawią, ale zwiększanie szczeliny w stalówce to prosta droga do jej popsucia. Jak naprawdę chcesz zmienić szerokość szczeliny to sądzę że wystarczy coś cienkiego, chociażby ostrze skalpela albo żyletka. Ale prościej byłoby chyba wziąć inną stalówkę.
  4. Sprawa jest prosta - otrzymałeś zakupione pióro? Nie. No to reklamacja, dispute itd. Ale póki co proponuję poczekać, aż upłynie termin w którym dostawca zobowiązał się na dostawę. Plus parę dni dla przyzwoitości :-) Jeżeli masz numer trackingowy to super, wszytko będzie jak na dłoni. Jak wysłane nierestrowaną to nieco trudniej, ale wtedy wracamy do pkt 1.
  5. zmechu

    Zenith 7

    Robią przetargi na dostawę wszelakiego dobra, jak firma zażyczy sobie gadżetów reklamowych typu długopis+ołówek lub długopis+pióro to takowe będą, łącznie z logo firmowym. Z IPG żartować sobie można, ale pióra reklamowe które miałem pisały nadzwyczaj dobrze :-)
  6. zmechu

    Zenith 7

    Ta sekcja jest identyczna jak w piórach IPG kupowanych w firmach w ramach przetargu na wyposażenie biurowe :-)
  7. Z tym nieingerowaniem to byłbym ostrożny. Kiedyś w pracy widziałem jak czysty spirytus (c.d.a) przeżarł grubą warstwę antykorozyjną. Wielcy tego świata się głowili, że to niemożliwe żeby alkohol zjadł nikiel. Potem się okazało, że najprawdopodobniej śladowe ilości czegoś w spirytusie (benzen?) reagowały z czymś co było albo w gumowej uszczelce, albo w smarze próżniowym, i to co powstało, leżąc sobie w ciemności przez kilka lat zrobiło swoje. Tak jak w Alternatywach: "...dali dwóm mężczyznom ślub. Wszyscy mówili `pomyłka! pomyłka!` No i po roku urodziły im się bliźniaczki" :-)
  8. Mi czarna farba też się wyciera na sekcji, ale to trwało długo, ponad rok. To co jest pod spodem to sądzę że zwykły mosiądz. A złocenia na korpusie i skuwce wydają się bardzo porządne, ja u siebie nie widzę nawet śladu zużycia.
  9. Aż się przyjrzałem. Moje Eco od roku ładuję galusowym zielonym, co prawda nie #4 tylko #2. Nie zauważyłem nic niepokojącego. Gdy pióro poleży troszkę dłużej, mam tylko wrażenie że coś z atramentu się wydziela - jakieś cząstki stałe czy pozostałość po odparowaniu. Ale potrząśniecie powoduje zniknięcie tegoż. Niemniej, zaciemnienia i porysowania nie widzę, tłok nie smarowany w ogóle od kupna.
  10. A próbowałeś używać np. innego konwertera? U mnie tego efektu nie widać, ale to dlatego że nie zdarza mi się pisać tak dużo - zazwyczaj to strona tekstu, a najczęściej notatki. Wydaje mi się, że albo jest to błąd konstrukcyjny (hmm, nie sądzę) albo rzeczywiście "wydajność" stalówki. Takie zapowietrzanie nie powinno mieć miejsca, ubytek mililitra płynu w czasie zapisania kilku stron (szacuję - pół godziny) powinien być redukowany byle mikroskopijną szczelinką. A nie sądzę aby Jinhao miało szczelność wysokopróżniową :-) Tym bardziej że jak sam widzisz atrament paruje sam z siebie - jak ciecz/gaz potrafi wyjść, to tym bardziej musi umieć wejść do środka. Niezależnie jednak od przyczyn, może wystarczy zmienić stalówkę na mniej atramentożerną? Ew zastosować większe naboje, ja w moim x250 używam długich. Albo jakiś bardziej suchy atrament? Osobiście stawiam jednak na fizykę - mała pojemność zbiornika na atrament, soczysta i hojna stalówka, do tego "wysokie spalanie" przy wyższych prędkościach pisania i zbiornik szybko wysycha. Tak jak w samochodzie miejskim ze zbiornikiem 30l i spalaniu 4,5/100 - na długo wystarczy. A takie Porsche Cayenne to choćby nie wiem co to niżej 15/100 nie zejdzie. I mimo że ma zbiornik 100l to jak się mocniej dociśnie to paliwa wystarczy góra na ruszenie spod świateł ;-). No i rzeczywiście mogłeś mieć pecha i trafić na model pióra z jakimś felerem.
  11. Kwestie są jasne jak słońce: - rozmiar stalówki: zależy od Ciebie :-) Niektórzy są fanami EF czyli super cienkich linii, z drugiej strony BB czyli super grube. Do tego poboczne ścieżki czyli stalówki dla leworęcznych, stub czy italiki. Można uderzać w średnią czyli M (medium), najbardziej uniwersalne - wielkość: zależy od Ciebie. Tu znów indywidualne preferencje, niektórzy lubią grube i ciężkie, inni lekkie, są pióra w wersji mini, w wersji jumbo i milion innych pośrodku. - na co zwracać uwagę? Kupować oczami :-) W dużym przybliżeniu są pióra naj-naj-naj-tańsze, które piszą po prostu źle, potem jest mnóóóóstwo piór w cenie 10-200zł piszących dobrze/świetnie/nieźle/super, a potem jeszcze droższe, ale tam jakość pisania w ocenie właściciela zależy proporcjonalnie od ceny jaką dał za pióro :-) Zasadniczo z piórem jak z kobietą - brunetki, blondynki, wysokie, niskie, szczupłe, wesołe, dobre w łóżku, dobre w kuchni, dobre na starość, dobre na młodość i tak dalej. Nie ma jednego najlepszego modelu, w każdym wkurza Cię co innego ;-) Tutaj znajdziesz tylko podpowiedzi, nikt tak jak Ty nie trafi w swoje gusta. I dostaniesz pewnie ze 20 modeli do wyboru które komuś się kiedyś spodobały. Ciężka sprawa. A jeszcze ciężej trafić od razu w to jedyne. Najlepiej kupić kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt/(boję się nawet o tym myśleć) i wybrać najbardziej gustom odpowiadające. Gdyby było inaczej to każdy jeździłby tym samym modelem samochodu i miał taką samą pracę i mieszkał w takim samym domu.
  12. A jest różnica w pisaniu stalówką Lamy i Hero? Hero nie zasycha?
  13. 5 stów kosztują droższe wersje (stalówka dwukolorowa, palladowe/platynowe wykończenia). Stalowe to 150-250zł
  14. Nie ukrywam że lubię niektóre chińskie pióra za ich nieskomplikowany design, brak napuszenia, znakomity stosunek jakość/cena oraz zaskakująco dobre właściwości pisarskie. Pióra które można traktować jak długopis, w razie potrzeby otwierać piwo (oczywiście bezalkoholowe), wrzucić do torebki a one wytrzymają wszystko z pokorą godną lepszej sprawy. A jak się nawet zgubią to i serce zbytnio nie krwawi. Aliexpress zrobiło ostatnio promocję i do $2 można było praktycznie wybrać sobie coś za darmo. No wiadomo na co zwróciłem uwagę :-) Niecałe trzy tygodnie i paczuszka na biurku. Koszt zakupu z dostawą coś koło kilku centów. Pierwsze odczucie – hehehe, ale wesołe! Opinie na forach zagranicznych krążą wokół określenia "bullet”. Mi przypomina bardziej plemnika :-) Gruba skuwka zakończona grubym metalicznym pierścieniem i stosunkowo cienki korpus. Pióro w kolorze złotym, wykonane z plastiku, wyglądającego na trwały. Po tygodniu turlania po biurku nie widzę żadnych uszczerbków na jakości. Lekkie i stosunkowo małe. Nie ma co ukrywać, widząc takie pióro kreatorzy sztuki użytkowej dostają bólu zębów a przynajmniej migreny. Ot, zwykły przyrząd piśmienniczy który nie ma zamiary startować w rankingu Top Model. Choć jeżeli chodzi o jakość wykonania, to jestem pod wrażeniem. Świetnie spasowane, żadnych szczelin i niepojącego trzeszczenia. Skuwka – w designie całego pióra. Nadruk producenta i modelu który może i jakoś szczególnie nie upiększa, ale też i nie szpeci. Ciekawostka – skuwka zakręcana! Gwint na jeden obrót. Moim zdaniem największa porażka to klips – mocowanie jak w szkolnych piórkach z marketu, żadnej finezji. Dobra sprężystość, dobre wykonanie ale bez rewelacji. Z drugiej jednak strony – hej, ono kosztowało mniej niż okruszki bułki w przydrożnym barze! Zasilanie klasyczne: naboje/konwerter. Dostałem konwerter w zestawie. Ale whoa, jaki! Super wykonany, super dopasowany do pióra, z profilowanym pokrętłem, metalową obejmą, tłoczkiem chodzącym jak marzenie... Od pierwszego strzału nabiera co najmniej 80% swojej objętości. Gdybym miał komuś pokazać kawał porządnej inżynierskiej roboty to konwerter Jinhao byłby idealnym przykładem. Stalówka typowa dla Jinhao, najzwyklejsze chińskie M. Jak się widziało jedną, to się widziało wszystkie :-) Bierzemy się do pisania. Niebieski Hero, papier i... szok. O matko i córko... Stalówka jak marzenie. Sunie jak żaglówka po falach. Piękne, przyjemne masełko! Biorę inny papier, jakieś tanie ksero z drukarki. Znów - gładziutko jak pupcia niemowlaka. Żadnego szorowania, drapania... Najpierw lekko, potem coraz bardziej obracam zmieniając kąt stalowki, a skubana daje radę. Idę po bandzie i próbuję pisać „odwrotnie”, spływakiem do góry. I z M-ki robi mi się wręcz EF-ka, już z leciutkim oporem ale ciągle daje radę. Nie wiem jak oni to zrobili, ale życzyłbym sobie takiej stalówki w każdym piórze i gdybym wiedział o tym wcześniej, to takich piór kupiłbym sobie więcej. Tak z kilogram. Kolejny raz przekonuję się, że do dobrego pióra nie trzeba wielkiej filozofii i w rynkowej cenie $2 nietrudno o świetne produkty. Nie jest to pióro które leżałoby na biurku prezesa ani którym można wzbudzić podziw kolegów na szkoleniu. Ale jest to świetne pisadło do codziennej pracy, notatek, zapisków, do domu, szkoły, do kina i na spacer.
  15. Do piór Lamy podchodziłem co najmniej od kilku lat. Jestem akurat osobą, której te pióra w ogóle się nie podobają i do tej pory nie mogę zrozumieć ich fenomenu. Coś jak Crocsy – w sumie brzydkie, ale z marketingiem, modą i wygodą się nie dyskutuje. Wiele razy przyglądałem się Lamy Safari i peanom nad tym piórem – i nijak nie mogłem się przekonać. Co chwila wracałem do zdjęć w nadziei że jednak znajdę coś ładnego, no nie dawało rady. Al-Star – no kurcze, co w tym plastiku takiego ciekawego? Spojrzę jeszcze raz... i jeszcze... i może jeszcze tyci-tyci... i dalej nie wiem jak ten design mnie może nie zachwycać, skoro tysiąc ludzi tłumaczy, że jednak zachwyca :-) Ciutkę serce drgnęło przy Lamy 2000 bo to już miało przynajmniej akceptowalny wygląd, ale z kolei wolę stalówki otwarte. I zmiękło dopiero przy modelu Studio. Spodobało mi się. Dużo szukania, bo cena jednak jak na „nie potrzebuję ale chciałbym mieć” przyprawiała o boleści. Niemniej jak tylko zdrowy rozsądek patrzył w inną stronę to zrobiłem „klik” i po kilku dniach przesyłka w domu. Design. Wybrałem wersję srebrną stal szczotkowana i czarna sekcja. Od razu widać że pióro jest niemieckie :-) Proste, wręcz ubogie, chłodne w wyglądzie, choć nie powiem żeby odmówić mu stonowanej elegancji. Przyznam jednak że nie rzuciło mnie na kolana i nie kazało bić pokłonów. Gdybym nie zobaczył logo i klipsa, to powiedziałbym że jest to zwykłe pióro Hero „or compatibile” (tu spodziewam się gromów krytyki). Oczywiście z designerami i gustami dyskusja jest trudna, niemniej gdybym był czepialski to bym się przyczepił do kilku szczegółów. Pierwszy – zakończenie korpusu. Kto i dlaczego wymyślił tę ostrą krawędź na zakończeniu zamiast (tak jak na klipsie) zostawić ją prostą? Drugi – moim zdaniem nieidealne połączenie korpusu i skuwki. Wygląda to tak, jakby średnica w miejscu łączenia była ułamek milimetra mniejsza od reszty albo w wyniku obróbki produkcyjnej końce były poddane nieco większej sile. Widać to tylko przy bardzo bliskim przyjrzeniu albo przy odpowiednio padającym świetle. Niemniej – ja widzę, a co gorsza w takim chociażby Baoerze 051 tego nie ma, więc myślę że mam prawo w tej klasie tego wymagać. Sekcja bardzo przyjemna. Celowo nie wybrałem wersji srebrnej żeby nie było widać paluchów. Myślę że to dobry wybór. Raz że na czarnym i matowym nie widać, a dwa – plastik bardzo przyjemny w dotyku. Samo zaś pióro mimo całej swojej metaliczności jest stosunkowo lekkie. Skuwka na wcisk, wręcz idealnie zrobione – ani za silnie, ani za słabo. Miły dla ucha dźwięk kliknięcia brak jakichkolwiek luzów po zamknięciu. Niezła inżynierska robota. Mimo swojej "metaliczności" jest zaskakująco lekkie. Stalówka stalowa. Tu również się przyznam że czytając zachwyty spodziewałem się przynajmniej chórów niebiańskich przy zetknięciu z papierem. No i chórów nie było. Zarzucić nic nie można, ale rewelacji nie stwierdziłem. Najciekawszym okazał się chyba dźwięk – stalówka pisze głośno, z wyczuwalnym temperamentem i mam dodatkowo wrażenie interesującej elastyczności. Niby linia cały czas taka sama, a wydaje się jakby stalówka uginała się pod większym naciskiem. Ot, intrygujące. Traf jednak chciał że na drugi dzień przyszło do mnie chińskie pióro kupione w ramach promocji za centa albo dwa. Heh, patrząc obiektywnie – stalówkę ma przyjemniejszą niż Lamy. System napełniania – naboje/konwerter. Tylko „koszerne” rozwiązania Lamy. Cóż, szkoda że nic uniwersalnego nie pasuje, ale rozumiem że każdy chce coś do garnka włożyć... Reasumując: bez wątpienia eleganckie pióro o klasycznym kształcie. Stonowane, przyjemne w dotyku, przyjemnie piszące. Wręcz idealne do zamaszystych podpisów, akceptacji procesów produkcyjnych i wystawiania opinii kadrowych. Nie jest to raczej pierwszy rodzinny samochód, o którym wspomina się z sentymentem oglądając po latach zdjęcia z wakacji nad morzem. To bardziej germański karabin maszynowy, który nie ma uwodzić wzroku, a być niezawodny, solidny i robić wrażenie. Współczesna kwota na poziomie $35-40 nie jest kwotą wygórowaną, ale trudno nie oprzeć się wrażeniu, że płaci się głownie za markę.
  16. Bo IM bardzo dobrym piórem jest. Elegancki, skromny, dobrze wygląda w dłoni i dyrektora, i nauczycielki. Bardzo fajna stalówka. Moim zdaniem jeden z ciekawszych designów. Niestety powszechne problemy z zasychaniem (ok, da się to jakoś zminimalizować...) przy rzadkim używaniu oraz ścieraniem złotej powłoki przy częstszym/dłuższym używaniu niestety sławy mu nie czynią. Gdyby Parker sobie z tym poradził to nowy IM może być bardzo interesującym rozwiązaniem w swojej klasie cenowej.
  17. Udało mi się znaleźć na ebayu Lamy Studio dokładnie takie jak piszesz, z przesyłką wyszło jakieś 150zł (przed skokiem USD), link: http://www.ebay.com/itm/322305680826 Popełniłem nawet recenzję, ale czeka na zrobienie zdjęć, może w tym tygodniu wrzucę.
  18. Do zera :-) Połowicznie ze względu na ich pomyłkę na stronie (wysyłka miała być free, ale od pewnej kwoty albo tylko do niektórych państw - niemniej takowej informacji nie było w momencie składania zamówienia) a połowicznie ze względu na zdolności negocjacyjne :-) Moje Eco oprócz pierwszego kleksa na samym początku - spisuje się wzorowo. Tłoczka nie smarowałem od nowości - raz, że nie czuję takiej potrzeby, dwa - jedno napełnienie starczy mi na dobry miesiąc jak nie więcej :-)
  19. Dla studenta germanistyki najlepsze byłoby Lamy, ale w zasadzie dowolne ze stalówką IPG :-)
  20. Czy Szymborska wyraziła na to zgodę? ;-)
  21. Żeby być fair to dodam, że moje Namisu niekiedy przecieka. Atrament potrafi przedostać się szczelinką między spływakiem a korpusem i jak się chwyci za nisko to potrafi pobrudzić. Nie wiem tylko, czy to kwestia pióra, czy mojej ingerencji - walczyłem z dopasowaniem konwertera a potem przekręcałem spływak, więc może przez to coś się rozszczelniło. Zabieram się od dawna żeby to sprawdzić i jakoś nie mam okazji :-)
  22. Zaraz geniusz... zwyczajnie efekt sprawdzania prac studentów :-)
×
×
  • Utwórz nowe...