Skocz do zawartości

zmechu

Użytkownicy
  • Ilość treści

    318
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez zmechu

  1. ECO-T to jak dla mnie skok na kasę. Bardzo mi się nie podoba jak producent zmieni w produkcie pipsztyczek i już celebruje powstanie nowego modelu. Z tego co widzę w stosunku do ECO zmienili kształt skuwki i pokrętła i piszą o sekcji - ale tu nie zauważam jakoś wielkiej różnicy. Jak dla mnie to tylko drobne poprawki kosmetyczne.
  2. Wilcze prawa rynku :-) Ale ostatnio w Oszą widziałem Hero po jakieś 3,50, więc tutaj bym zbytnio nie protestował.
  3. Sam japończyk potwierdził :-) Na polski to będzie fonetycznie "ohayo-gozimasu" to takie ichniejsze "dzień dobry", ale takie bardziej oficjalne, np jak wita się podwładny z przełożonym.
  4. Stalówka F, a pisze jak tłuste B :-) Na zdjęciu z odkręcanym pierścieniem ta plamka na środku to jakiś efekt zdjęcia czy odprysk metalu/powłoki? Przymierzałem się do kupna 992 po opiniach na Forum, ale nie kupię z jednego powodu. Tej "kulki" na końcu korpusu. Dawno nie spotkałem się z czymś równie brzydkim, aż zęby bolą od samego patrzenia :-)
  5. A zrób taki eksperyment. Wypłucz i zalej czarnym Hero, tym najtańszym. Baoerów mam kilka i tylko jeden zdobył moje serce. Reszta kurzyła się, co jakiś czas próbowałem się przekonać i nic. Miałem fajną stalówkę Jinhao, przełożyłem do Baoera i dalej nic. Drapie, zasycha, pisać się nie da, żal. Ale przy jakiejś okazji wlałem Hero Black zamiast wcześniejszych Watermanów i Pelikanów. Nie wiem jak nasi skośnoocy przyjaciele to robią, ale jak ręką odjął. Pisze wyśmienicie, nie zasycha, nie przerywa. Magic :-)
  6. Wąsaty, a czy u Ciebie pokrętło do napełniania też ma takie luzy?
  7. Tak, ja np. znalazłem pióro pod nazwą "Kicute". Sądziłem że tak naprawdę się nazywa, nawet na naklejce nie było nazwy Wing Sung tylko cyfry "3008". Dopiero inspekcja stalówki naprowadziła na producenta. Choć i tak nie jestem na 100% pewien :-)
  8. Co tu ukrywać: o, ciekawe... Klik-klik, czas dostawy do 50 dni. Po miesiącu u mnie. Całość wyniosła 12zł, korzystając z mnogich promocji u naszych skośnookich braci bez problemu można zejść do poziomu mniej-więcej 1USD. W tej cenie niema co się łudzić na fikuśne pudełka, pióro przychodzi w foliowej torebce owiniętej ochronną gąbką. W zupełności wystarczy. Pierwsze wrażenie. WOW! Wygląda bardzo nowocześnie, intrygująco. Wybrałem opcję stalową, bo boję się że opcja ze złoceniami szybko się wytrze. Tutaj wycierać się nie ma co więc bazując na wcześniejszych doświadczeniach podejrzewam że pióro wytrzyma długo. Bosko! Drugie wrażenie Pierwszy zonk. Pokrętło pobierania atramentu "lata". Chodzi o ten uchwyt na końcu pióra pozwalający na obracanie wewnętrznego mechanizmu zasysania atramentu. Nie wiem czy tak ma być, wydaje mi się że niekoniecznie. Jest zwyczajnie bardzo luźny i ma tendencję do grzechotania. Nasz skośnooki przyjaciel od razu proponuje częściowy refund, sądzę że jednak coś jest na rzeczy. Sprawa trywialna, po zapewne trzeba coś docisnąć czy podkleić, ale szkoda że nie jest to zrobione od razu. Trzecie wrażenie Metalowe elementy wyglądają super, ale mam małe wątpliwości. Magnes przyciąga się tylko do klipsa, zarówno pierścień skuwki jak i koniec skuwki niekoniecznie. Podejrzewam, ze to plastik. Koniec wrażeń, do roboty! Pióro zamówione pod niebieskie atramenty, więc Hero Blue do pełna. Mechanizm - świetny! Atrament zasysa pod sam korek, chodzi leciutko. System pobierania da się rozkręcić baz żadnych narzędzi, wystarczy mocniej pokręcić. Ograniczyłem się do szybkiego testu - rozkręcenie i skręcenie na powrót. Obyło się bez żadnych niespodzianek, co samo w sobie jest mocno na plus. Pióro jest dosyć lekkie, choć na to nie wygląda. Zatankowane i ze skuwką waży 25 gram, bez skuwki 14 gram. Stalówka Najzwyczajniejsza stalowa. Zazwyczaj używam M, kilka razy próbowałem F ale nigdy mi nie pasowały. Tu zaryzykowałem jeszcze raz - i gdyby wszystkie tak pisały to do szczęścia więcej nie trzeba. Ładna, cienka kreska, z delikatnym (podkreślam: delikatnym) oporem takim jak bym sobie życzył. Nie drapie, nie skrzypi. Startuje od przyłożenia. Patrząc na design podejrzewam, iż może być kompatybilna z Lamy, ale jeszcze nie miałem odwagi spróbować. Co by nie mówić, do stalówki nie ma się jak przyczepić, ode mnie najwyższa nota. Ad rem Oczywistym jest, że pióro to próbuje TWSBI 580. Niefachowe oko z daleka nie odróżni, fachowiec na pewno zaciekawi się "ooo, a to co takiego?". Właściwości pisarskie ma znakomite, nieco jednak nota się obniża za wykonanie. Kika szczegółów mogło być zrobionych inaczej. Na przykład korpus nie jest gładki a sekcja tak - przez co może się zdarzyć że sekcja jest śliska. Klips jest nieco moim zdaniem za twardy. Hero nieco wychodzi na stalówkę. Niektórzy to lubią - ja nie. Oczywiście może być to kwestia atramentu, nie sprawdzałem. Takich drobinek pewnie jeszcze by się znalazło, ale należy pamiętać o jednym - to pióro kosztuje nie więcej niż piwo (oczywiście bezalkoholowe) w supermarkecie. Czepialstwo o szczegóły wydaje się więc być nie na miejscu. Za tę kwotę otrzymujemy pióro o nowoczesnym wyglądzie, zakręcane, z tłokowym systemem napełniania o dużej pojemności, świetnie piszące, nie brudzi, kleksów nie robi, plastikiem nie śmierdzi... Jakby to był MB to można kwękać, że światło słonecznie załamuje się w skuwce pod złym kątem i nie ma efektu blasku a pierścień nie jest rodowany. To pióro kosztuje 1/20 TWSBI i żaden sąd nie podejmie się oskarżenia :-)
  9. Panowie, proponuję tak jak w szkole: przestać się bić, policzyć do dziesięciu i proszę podać sobie ręce na zgodę :-) Kto wykaże się dorosłością i zrobi to pierwszy?
  10. A ja myślę, że trochę jest w tym prawdy. Przede wszystkim nie wierzę że jednym piórem wychodzi równa linia, a drugim choćby nie wiem co - wychodzi krzywo. To stoi w sprzeczności z istotą pióra, fizyką stalówki itp. Nie wiem jak musiała by być spartaczona stalówka, żeby nie pisać równo :-) Więc pisanie że kreski uciekają, że pismo samo się pochyla jest równie prawdziwe, co kamienie demagnetyzujące kable ethernetowe dla audiofili. Jedyne wytłumaczenie które odnajduję jest dwojakie: 1) "syndrom starej żony". W młodych małżeństwach wszystko jest cacy i nawet duże problemy szybko się rozwiązują. Co gorsza jak się małżeństwo "ze stażem" pokłóci na dobre to byle duperelka rośnie do rangi wojny światowej. Kapeć źle ułożony, kot źle spojrzał, cukier za słodki - cokolwiek się stanie, winna będzie żona. I z piórem podobnie, jak weźmie do ręki Watermana to nie wiem co by się stało, będzie źle. Źle wyważony, krzywo pisze, stalówka ucieka a atrament brzydki. Mózg podświadomie nastawia się Waterman=źle i cokolwiek by się stało, to zawsze pismo będzie za bardzo w lewo, za bardzo w prawo albo w ogóle za bardzo. Biorąc do ręki Lamy "ooooo, no od razu jest idealnie". Albo vice versa. Pewnie jakiś psycholog znajdzie na to fachowe określenie :-) 2) bardzo indywidualne uwarunkowania obiektywne. Zakładam, że możliwe jest, że stalówki/pióra firm produkowane są różnymi technologiami i maszynami. I co za tym idzie, w szczególnych przypadkach dane pióra mogą po prostu "nie leżeć". Wiadomo, kwestia wyważenia, kąta stalówki, przepływu itd. Mi też pewnymi pisze się lepiej a pewnymi wcale, niemniej trudno jest uwierzyć taką ostrą tendencję w ramach jednaj marki. Wydaje mi się jednak, że równanie Waterman=be, Lamy=cacy to bardziej voodoo niż racjonalna opinia. Więc pisane że jedno pióro uwypukla niedoskonałości pisma a drugie czyni automagicznie pismo równym to raczej mało przemawiające.
  11. Wysyłają :-) Mi wysłali w ramach reklamacji, tylko $5 wysyłka.
  12. Zaraz Cię zjedzą za "nie udało mi się znaleźć" :-) Przede wszystkim - Parker IM to zły wybór. Wygląda świetnie, ale ma piekielną wadę techniczną: bardzo szybko zasycha i na to w zasadzie nie ma rady. Co zaś wyboru: napisz co by Cię interesowało. Pojawi się tutaj sporo propozycji, jak sprecyzujesz swoje oczekiwania (czy np wolałbyś ciężkie, czy lekkie, metal czy plastik itp) to już pójdzie z górki.
  13. Mam bardzo podobne, firmową reklamówkę kupioną w ramach przetargu :-) Sekcja identyczna, więc podejrzewam że jest to typowe chińskie pióro klepane w jednej fabryce. Ta część sekcji przy stalówce jest plastikowa i bardzo szybko się wytrze od zamykania. I jak sam zauważyłeś sam plastik pióra jest pośledniej jakości. Stalówka książkowe IPG, ale naprawdę świetnie pisząca. Gwóźdź, niemniej gładki i nieskrobiący. Samo przerywanie może być spowodowane kiepskiej jakości konstrukcją, ale równie dobrze krzywo osadzonym spływakiem, zabrudzeniem gdzieś w środku lub wreszcie samym atramentem. Radzę spróbować, może się okazać że pióro nabędzie wigoru:-) Gdybym miał podsumować - chińskie pióro w negatywnym tego słowa znaczeniu. Zapewne za cenę tej Omegi można kupić ze trzy Jinhao i przekonać się, że chińskie pióra jednak potrafią przyprawić o opad szczęki :-)
  14. Zdecydowanie nowe. Z piór starych lubię tylko swoje :-) Wiem jak się zachowują, jakie mają problemy, gdzie i w jakich warunkach coś w nich odprysło, zarysowało lub wytarło. Nowe mają ten efekt nowości - jakość wprost z fabryki, pierwszy właściciel i w razie problemów mogę kląć na producenta albo na siebie, w zależności kto dał plamę. Pióra stare, używane już przez kogoś nie za bardzo mi pasują. Albo stalówka nie układa się "pode mnie", albo mają jakąś niedoskonałość (ryska, luz) która mnie denerwuje. Nawet gdy jest w doskonałym stanie zawsze ma jakiś ułamek bycia "nie moim". Co do jakości pisania, to też ukierunkowuję się w kierunku nowszych produkcji. Oczywiście starsze mają (zasadniczo) większy zakres stalówek, flex i takie tam, ale to wydaje się być istotne już dla wąskiego grona użytkowników piór. Dla zwykłych współczesnych śmiertelników pióro ma być dobrym przyrządem piśmienniczym i zaryzykuję stwierdzenie, że rozmiar F/M+brak zasychania+akceptowalna cena(*) są dla 99% odbiorców rygorami w zupełności wystarczającymi. (*) do 150 zł w przypadku zwykłych zjadaczy chleba, 500+ w przypadku piór "dyrektorskich"
  15. Zachęcę: pióra Hero i atramenty Hero istnieją do tej pory :-) Sam mam parę butelek Hero Black i Hero Washable Blue (zapach jak sprzed lat :-)) i bardzo sobie je chwalę. A piór jest teraz wybór, za 100zł można kupić sobie pół kilo porządnych pisadeł :-)
  16. Jakbym miał to w ręku, to może zmieniłbym zdanie, ale wygląda jak z półki z przyrządami szkolnymi w Tesco, albo typowe "Transparent Fountain Pen Gift School Office Supplies Accessories High Quality" z Chin. Końcówka chyba nie jest zrobiona z tych minerałów, bo taki kamyk na końcu wygodny raczej nie jest. Raczej dla koneserów.
  17. Jednak się odważyłem i wymieniłem Bocka na stalówkę z Jinhao 159. Sprawdziłem wymiary zawczasu i pasuje idealnie. Pióro od razu dostało kopa, stalówka pisze lżej i z większa przyjemnością. No i mam unikalne Jinhao 159 ze stalówką F :-)
  18. @jakkul okolice 11 minuty, koniec opowieści Deacona.
  19. W filmie przyjrzyj się początkowi - jeden z wampirów ma polski paszport :-) (przepraszam Autora za off-top :-))
  20. Na szybko posmarowałem kremem Nivea :-D. Skutek był taki, że upaćkałem siebie, pióro, skuwkę i potem musiałem wszystko wycierać chusteczką. Co zaś do stalówki, to trudniejsze pytanie. Sprawa wygląda następująco: kupuję pióro, ochy, achy, świetnie pisze, ech, och. Potem sięgam do Baoera - a ten skubany po miesiącu startuje bez problemów, pisze śliczną M-ką, nie przerywa, nie drapie... Indyjska Gama pisze świetnie (9/10), Studio pisze świetnie (9/10), połowa chińczyków pisze świetnie (8-9/10). Ale stalówka Baoera - świetnie, ale lepiej niż inne :-) To pewnie kwestia indywidualnych preferencji, plus akurat trafiłem na dobrze skonstruowany egzemplarz, dobrze osadzony spływak i zamontowaną stalówkę która umknęła wszelkim standardom jakości :-) Reszta piór to właśnie 7/10 - piszą dobrze. Dochodzi tu jeszcze kwesta czasu, zazwyczaj wraz z upływem coraz bardziej się lubimy i zyskujemy na ocenie.
  21. Pisałem przez ich formularz kontaktowy na stronie. Kontaktował się ze mną Philip Wang, sądząc po nazwisku Chiny/Tajwan :-)
  22. Lubię pióra proste i klasyczne. Jak tylko zobaczyłem na Kickstarterze PIUMA: Super Minimal to wiedziałem że jest to moja kategoria "must have". Szybki zakup USD, karta do płatności USD i pozostało tylko czekać. Pióro dostępne w wersji aluminiowej, tytanowej i z mosiądzu. Aluminium w wersji czarnej, do tego wybór wśród kilku rozmiarów stalówek (EF do i materiału (stal, tytan złoto). Tytanowe mocno odskakiwały z ceną (od $70) tu recenzja: Mosiężne piekielnie ciężkie (prawie 100g), więc pozostałem przy czarnym aluminium. Miałem już doświadczenie z czarnymi stalówkami Bocka, więc tym razem skusiłem się na zwykłą stalową. Dla odmiany w miejsce moich ulubionych M zamówiłem tym razem F. Całość zamknęła się w przyzwoitej kwoce $60, łącznie w wysyłką. Pierwsze ważnienie Mówiąc krótko: wow! Pióro przyszło eleganckim tekturowym pudełeczku, z logo producenta. W środku piankowa wytłoczka z piórem. Po prostu idealne rozwiązanie na elegancki prezent, dla kogoś lub dla siebie :-) Samo pióro rzeczywiście minimalistyczne, do bólu klasyczne cygaro, bez klipsa. Jedyna ozdoba to dyskretne logo Ensso na skuwce. Świetnie spasowane, przyjemnie ciężkie. W komplecie przychodzi z pięcioma nabojami oraz konwerterem. Żadnych zastrzeżeń co do wykonania, ani rysek, ani opiłków, naprawdę ładnie całość zaprojektowana i wykonana. Nierówności, niedopasowania, wystające krawędzie? Absolutnie, perfekcjoniści będą w siódmym niebie :-) Pierwsze zderzenie Czyli patrzymy co ma w środku. I tu zgrzyt - dosłownie i w przenośni. Namisu Nova była piórem głośnym, Piuma zostawia go w tyle. Odkręcenie skuwki jest głośne. Bardzo głośne. Tarcie aluminium o aluminium to tpowy, "blaszano-rurowy" dźwięk trących się metali. O ile w kwestii zwrócenia uwagi pióro nie ma sobie równych, to nie wiem czy na dłuższą metę jest to przyjazne otoczeniu. Werjsa typowo "dyrektorska", mająca robić wrażenie. Aż się prosi o pokrycie wnętrza skuwki jakimś teflonem dla większego poślizgu i/lub wytłumienia tarcia. Choć oczywiście na swój sposób jest to intrygujące. W moim egzemplarzu widać też rzemieślniczą robotę. Spływak i skuwka były zamontowane nierówno. Ale znam tę konstrukcję - spływak wykręcany więc w dwie minuty problem rozwiązany, niemniej w tej cenie za pióro spodziewałbym się, że nie będę musiał tego robić. Ponadto mam wrażenie, że końcówka spływaka jest lekko nierówna. Pierwsze uderzenie Wkładam firmowy nabój i pierwsze obawy, czy wystartuje. Wystartowało bez najmniejszych problemów, ulga :-) Stalówka F mam wrażenie że ma ambicje na bycie EF. Daje kreskę cieniutką i mam wrażenie że dość suchą. Twarda, szumiąca, z delikatnym oporem, nie drapie. Ale przyznam że bez większych emocji. Spodziewałem się katharsis a otrzymałem dobry produkt. Tak w 7/10, gdzie 10 to stalówka w Baoerze 051 :-) Konstrukcja również minimalistyczna. Wkręcana sekcja, skuwka na jeden obrót, ładny konwerter, standardowe naboje. Skaner troszkę oszukuje, Hero Blue jest w rzeczywistości nieco ciemniejszy a Zielony #2 bardziej zielony. Pierwsze podsumowanie W kwestii wyglądu - miód na oczy. Po prostu śliczne. Chciałbym się przyczepić do jakichś niedoskonałości, ale zwyczajnie nie ma jak. 10/10, i do tego jeszcze jakiś plusik. Albo nawet dwa. W kwestii właściwości pisarskich - mam dylemat. To tak jak przy pierwsza wizyta na sushi, człowiek spodziewa się nieba w gębie, a tu surowa ryba i zimny ryż za 80zł. I myślami człowiek jest przy schabowym z mizerią za 12.50. Tu podobnie, pióro o dobrych (jak dla mnie) właściwościach pisarskich, ale tańszym Eco i porównywalnym Studio pisze mi się lepiej. W planach mam próbę na innych atramentach, liczę po cichu że ten który dostałem z piórem to jakieś najzwyklejsze jest :-)
  23. Witajcie! Taka przygoda... Od jakiegoś czau przy próbie użycia pióra paćkałem sobie ręce. Ot, standard :-) Ale przy Eco jakby bardziej i to permanentnie, czego nie było wcześniej. Dopiero dziś, z zupełnie innego powodu wstawiłem pióro pod kran. I jak się przyjrzałem dokładniej to zobaczyłem takie coś: Tutaj duże brawa dla producenta, bo już w pierwszym mailu zostałem proszony o adres do wysyłki, w cenie transportu (podobno $5) przyślą mi nową obudowę. W dyskusji wynikło, iż pęknięcie powstało z przyłożenie dużej siły lub kontaktu z alkoholem. Z racji szybkiego załatwienia sprawy nie wnikałem w szczegóły, ale z piórem obchodziłem się ostrożnie a i alkohol to niekoniecznie. Ktoś z Was miał podobnie przypadki?
  24. Przyznam, że mam odczucia ambiwalentne. Mam Namisu Nova, dziś przyszło Ensso Piuma. Obydwa od strony designu są rewelacyjne. Klasyka, prostota, wygląd - miód na oczy. Ixion w wersji Midnight Blue - wow, wow, wow! Mam jednak małe zastrzeżenia co do wykonania i właściwości pisarskich. Mam wrażenie że robione są na jednej maszynie. Ot, rurka alu i albo mniej albo więcej usuwamy materiału. I wszędzie stalówki Bocka, które są dla mnie tylko poprawne (7/10 w mojej prywatnej skali). Cena 200zł w najtańszej wersji (+48zł za ładne skórzane etui), licząc tradycyjne opóźnienia dostawa na Święta - hmm, wydaje mi się to dużym wyzwaniem.
×
×
  • Utwórz nowe...