Skocz do zawartości

zmechu

Użytkownicy
  • Ilość treści

    318
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez zmechu

  1. 16 godzin temu, Harding napisał:

    ■ Długopis czytelnie pisze na każdym rodzaju papieru - na drukach samokopiujących, kiepskiej 
    jakości papierze (np.na którym sa krzyżówki) czy przy adresowaniu przesyłek
    ■ Pióro przebija na drugą stronę
    ■ O pióra trzeba dbać znacznie bardziej niż o długopisy
    ■ Pióra się rozlewają
    ■ Długopisem szybciej się pisze
    Powyższe opinie do weryfikacji.

    Ależ oczywiście masz rację! Pióra w dodatku:

    • są bardziej upierdliwe w obsłudze
    • zazwyczaj duuużo droższe
    • trochę trudniej się nimi pisze (nie są "plug'n'play")
    • wymagają serwisowania, regularnego uzupełniania płynów, drogie w eksploatacji
    • dużo bardziej wrażliwe na uszkodzenia
    • ... i pewnie jeszcze z 10 wad by się znalazło

    Ale to podobnie jak w dyskusji - po co pić piwo z lokalnego browaru Ursa Maior (16zł), patrząc na Bieszczady (dojazd: 100zł) w Ustrzykach Górnych (nocleg 150zł plus opłata klimatyczna), po zejściu ze szlaku (8zł bilet), skoro można klapnąć sobie w domu na kanapie z piwem z Biedronki (1,6zł/puszka) przed telewizorem i obejrzeć Familiadę 🙂

     

  2. Dnia 6.06.2021 o 21:37, Brozi napisał:

    Siemano, przedstawię krótko swój problem. Od około roku piszę Parkerem Vectorem, właściwie to moje pierwsze pióro którym piszę tak na poważnie (1 klasa liceum), i zaczynam się rozglądać za czymś lepszym, bo nie pisze się nim najlepiej, nie zawsze jest płynne i czasami skrobie. Macie jakieś do polecenia? Zależy mi na raczej niskiej wadze, stalówce F lub EF (moje litery są bardzo ciasne, więc przy grubszej kresce by się zlało wszystko) i możliwości użycia konwertera. Dzięki za odpowiedzi ;)

    Spróbuj może inaczej: poklikaj sobie w internecie (Alieexpress, Allegro, sklepy internetowe) i pokaż które Ci się podobają. Pióra kupuje się "oczami" i przede wszystkim ma się podobać, dopiero potem idą własności pisarskie. Bo jak widisz każdy da swoje propozycje i dalej nie będziesz wiedział co wybrać 🙂

    VFM jest bardzo fajne, ale czuć w nim chińską plastikowość (sekcja!), no i mało wdzięcznie się starzeje. TWSBI Eco powinno Ci się spodobać, bo jest lekkie, ale to praktycznie 100% plastik. 76g to japończyk, ale też plastik. Dobrze pójść do jakiegoś sklepu i sobie "podotykać", wtedy łatwiej oszacować czy waga jest OK, czy punkt ciężkości jest OK i czy laski na to lecą 😉

  3. 10 godzin temu, Ice napisał:

    Myślę, że rozwiązaniem tego "dylematu" jest kupienie markowego pióra vintage w dobrym stanie np. tu na forum ;). Jeśli pióro przetrwało te 60-70 lat, to zapewne przetrwa kolejnych kilkanaście, a i przypuszczam, że na jakość wykonania nie będzie powodu narzekać 😁

    To IMHO jest kiepskie wyjście. Po pierwsze - pióro mające 40 lat będzie albo w słabym stanie technicznym (rysy, zużycie, niedomagania) albo drogie ze względu na dobry stan 🙂 Po drugie: aby kupować vintage to trzeba się trochę na piórach znać, bo jak się zada pytanie "chcę kupić pióro vintage, co wybrać" to zaraz pojawiają się pytanie "stalówka ze złota", "z fleksem czy bez", "piston czy konwerter" i na start człowiek zamiast cieszyć się pisaniem to rozważa techniczne aspekty systemy napełniania. No i trudno mi sobie wyobrazić proponowanie nowemu kierowcy zakup gaźnikowego Chevroleta '57 zamiast Opla Corsy 🙂

  4. 37 minut temu, Pinky napisał:

    Chciałem napisać że przez 30 lat wystarczyło mi jedno pióro do pisania, ale... naliczyłem 12 napełnionych piór na biurku (plus kilka maczanek), i kilka razy tyle w drewnianym pudełku. Sęk w tym że dla kogoś kto tylko chce pisać i nie jest zapiórkowanym maniakiem najlepszym wyborem jest kupić dwa pióra markowe, jedno biurkowe a drugie na wynos. Kupowanie całego stada chińczyków mija się z celem. Dodatkowo do markowych piór w przypadku awarii można łatwo kupić zgubione lub zniszczone części i naprawić. A nawet kupić za parę lat takie samo pióro którym przez lata pisaliśmy. Czy za kilknaście lat taki chińczyk będzie dostępny łatwo na ebayu? Nie muszę przypominać że pióro które idealnie pasuje komuś do ręki jest naprawdę na wagę złota. Kupując markowe możemy wejść do sklepu, pomacać a w niektórych nawet zamoczyć stalówkę i popisać, w chińczykach to jest loteria i tylko fotka na serwisie aukcyjnym, lub filmik na Youtubie. Za troszkę więcej niż 250 zł możemy zamówić pióro ręcznie robione jakie chcemy z stalówką jaką chcemy (no dobra trochę trzeba dopłacić za dobrą stalówkę). Masz wtedy pióro takie jakie chcesz, z sekcją pasującą do twojego chwytu, jedyne i niepowtarzalne. Początek tematu był rozpatrywany z pozycji użytkownika a nie kolekcjonera i tego się trzymam. Dla użytkownika wystarczą dwa pióra na lata, takie które potem może dokupić jak zgubi. Z niektórymi modelami chińczyków jest tak że pojawiają się sezonowo, i co nie kupimy i zaczynamy znów szukać ideału? Z drugiej strony chciało by się napisać że awaryjność markowych jest mniejsza, ale jak jest naprawdę to sami wiecie. I za i przeciw tak naprawdę są mocne argumenty. Ale ja wolę jednak markowe z wyżej wymienionych powodów.

    Jedyne z czym bym się nie zgodził, to jakość piór markowych. Czyli takich z zakresu powiedzmy 200-500zł. Oczywiście ich jakość jest większa niż chinoli, ale - niestety - szału nie ma. Jak pisałem wyżej: TWSBI pęka z niczego. Oczywiście support jest super i bez kwękania wymienia element, ale chyba $5 i tak płaciłem za transport. Wolałbym nie płacić i mieć sprawne pióro 🙂 W Lamy Studio paskudnie skorodowała dolna część sekcji. No w tej klasie pióra trochę smuteczek.

    A chińczyk nawet jak się popsuje to albo kupuję nowy, albo przekładam stalówkę do nowego bo i tak to klepane na jednej linii produkcyjnej. No i zawsze mam oryginalne części 🙂

    Nie żebym był jakimś wielkim fanem piór PRC, ale to tak jak z samochodami - nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jak ktoś jest początkującym kierowcą to raczej Ferrari nie kupuje - bo to drogo, wóz mało funkcjonalny i nie jest łatwo docenić klasę. I lepszym wyjściem jest jakieś Cienkocienko albo Yariska, bo nie żal jak się zarysuje a i awarie w każdej dziupli da się naprawić. Stąd też moje obawy żeby polecać początkującym pióra wyższej klasy, bo delikwent wyda 300zł i pióro mu nie będzie pasowało albo będzie żył w przeświadczeniu że pióro może brudzić, zasychać czy się wycierać - a jak ktoś mu pokaże milusie Jinhao za 10 centów, to może serce zaboleć...

  5. Dnia 7.05.2021 o 23:48, PaJaC napisał:

    @zmechu zajrzyj no tu i wypowiedz się jak tam twoje chińćzyki po latach 😉

    Troszkę po czasie, ale już mówię co i jak :-)

    Baoer 051 - moje ulubione. Świetna stalówka, świetnie się pisze. Po 5 latach używania intensywnego i bez cackania się: górna część skuwki (metalowa) zmatowiła się oraz delikatnie zaczyna się przecierać lakier na sekcji. Ale nie wygląda to brzydko, powiedziałbym nawet że lepiej niż na początku, bo nadaje to charakteru, trochę vintage, staje się osobiste itp. Ale jak to u chińczyków - trzeba trafić, bo kupiłem sobie później nowego Baoera 051 i już nie ma takiej superanckiej stalówki.

    Jinhao 250, bordowo-złote. Używane sporadycznie, praktycznie nie widać śladów używania.

    Jinnao X450 czerwone - weteran na polu walki, używany, rzucany i walający się po torbach i biurkach. Stalówka - miodzio. Sekcja przetarta i z czarnej zrobiła się czarno-złota (mosiądz), ale wygląda to ekstra. Korpus bez śladów użycia, ale skuwka: czerwony lakier punktowo odpryskuje i złoty pasek na krawędzi się przeciera. Ale jak wspomniałem - to pióro nie brało jeńców

    Jinhao 823, marmurkowa zieleń. Używane sporadycznie, więc ma tendencję do zasychania, ale jak się "obudzi" to pisze bez zarzutu. Bez śladów zużycia.

    Reszta chińczyków ma się dobrze, ale z racji że nie są używane to leżą w szufladzie. Co jakiś czas przeczyszczę, napełnię, rozpiszę - i piszą bez zarzutów.

    Reasumując: na co dzień używam tych chińczyków, ale pół-na-pół, bo jednak lepiej pisze mi się nie-chińczykami a piórami z kickstartera (Ensso Piuma) lub innymi spoza PRC (ebonitowa Gama, Lamy Studio, TWSBI Eco).

    Reasumując #2 - chińczyki oceniam bardzo dobrze. Ładne, praktyczne, tanie. Wada - trudno trafić na dwa identyczne egzemplarze. Więc chyba niezłym pomysłem jest kupić tak z pół kilo chińczyków i wybrać 2-3 które staną się debeściakami. Piór mam ze 30, ale w bieżącym użyciu wybranych 4-5.

    Reasumując #3 - nie zauważyłem silnej relacji cena-jakość. Bardziej sobie cenię chińczyka za $0,02 niż np. Namisu Nova za £31, bo Nova mi przecieka a Jinhao nie. W Baoerze za $1 jedyny problem to dokręcenie śrubki w skuwce, a w TWSBI już drugi raz wymieniałem sekcję bo pęka sama z siebie. I plastik się przeciera. Gama za $25 już nie śmierdzi i wyciera się tak samo jak Wing Sung.

    Reasumując #4 - chyba (niestety) nie ma oczywistej odpowiedzi. Pióra droższe i markowe są droższe i markowe, więc jak mam takie jedno to na pewno będę go otaczał czcią, szacunkiem, dbał - oraz oczywiście widział tylko jego zalety, bo głupio przyznać że wywaliłem 400zł jest coś co mi w nim przeszkadza. Chińczyki zasadniczo traktuje się po macoszemu: jak się popsuje to nie żal bo się kupi nowe, jak się zgubi to trudno, wyciągam następne, a jak jeszcze pisze to w ogóle sukces, bo trudno spodziewać się fajerwerków za dolara.

    Reasumując #5 - osobiście celowałbym w metodę pośrednią. Jak ktoś nie ma w ogóle doświadczenia z piórozą, to kupić tanie chińczyki, porozpisywać się, a jak się spodoba to nabyć coś z żelaznej klasyki (Waterman, Pelikan) i się cieszyć piórem eleganckim plus wołami roboczymi. Jak ktoś ma doświadczenie, to od razu np. Waterman i ma się jedno dobre pióro do wszystkiego. Idąc dalej: bardzo fajnym rozwiązaniem jest właśnie kickstarter i inne pióra rzemieślnicze. Ryzyko wpadki małe, bo budowa takiego pióra to żadna filozofia, do tego zazwyczaj są wkładane gotowe stalówki (typu Bock), cena akceptowalna, no i najważniejsze: unikalność i oryginalność. O ile Pelikana czy Lamy każdy w miarę obeznany zna, to taka Piuma zawsze budzi zainteresowanie.

    Reasumując #6 - ja dobieram kolor pióra pod kolor atramentu :-) Czerwony atrament w czerwonym, bordowy w bordowym, zielony w zielonym a czarny jak noc Hero Black do czarnego jak noc Namisu. I w ten sposób łączę użyteczność, praktyczność i przyjemność pisania różnymi piórami.

     

  6. Dnia 5.09.2020 o 23:50, patefonik napisał:

    Również mam i bardzo sobie chwalę. Bardzo wygodne pióro. Stalówka tytanowa jest świetna, miękka i sprężysta bardzo polecam.

    Minusem jest fakt, że z czasem pióro się zauważalnie rysuje, co mnie dziwi, gdyż tytan chyba powinien być bardzo twardy.

    Dodać wypada, że pióro jest mocno inspirowane piórem nakaya piccolo.

    Pióro ma jak dla mnie. wśród wielu zalet, po 4 latach używania dwie wady:

    - nijak nie mogłem dopasować konwertera. Albo minimalnie za mały, albo minimalnie za duży. Metodą prób i błędów znalazłem pasujący, ale sporo mi z tym zeszło

    - pióro paskudnie cieknie. Mam czarne + czarną stalówkę i zalanie czarnym Hero powoduje w skuwce powódź. A czarnego na czarnym nie widać i paluchy brudne. Zmieniłem atrament na inny i póki co jest lepiej.

  7. 6 godzin temu, Klerk napisał:

    Ja też nie wyczuwam żadnych przykrych doznań w tym charakterystycznym, nieagresywnym, wyważonym zapachu. Przecież niektóre proszki do prania wręcz powalają. Ale.....

    ... powszechnie spotyka się podobne opinie, tak więc @zmechu, czy my przypadkiem nie kupiliśmy podróbki prawdziwego Hero? Sprawdzałeś, czy masz krzywo naklejoną etykietkę? Ja sprawdziłem i niestety jest PROSTO :w00t:  Coraz bardziej podejrzewam, że zostałem oszukany :cry:      :D:D

    Chyba nie, ten sam zapach jest charakterystyczny od lat 🙂 Ale aż się upewniłem -  na szczęście mam dobrze (czyli: krzywo) przyklejone. Inaczej bym chyba reklamował, no bym się wkurzył gdybym wydał 5zł na atrament, a tam zamiast oryginalnego Hero jakiś Waterman czy inny Iroshizuku 😄

  8. <ględzenie mode on>

    Spróbuj pomóc sobie pomóc 🙂 Szybkie wrzucenie posta na forum, pełnego chaosu, błędów, literówek i skrótowców nie pomaga. Poświeć te 20 sekund więcej by przeczytać to co napisałeś. Myślę że większość osób rozszyfruje współczesne "help, mam ale -lol- ndziala, hgw, nw dlaczego, zdj, tx!" ale więcej czasu schodzi na myślenie "co autor miał na myśli" niż samą odpowiedź. Tu nie piekarnia, nie ma co się śpieszyć. I nie wrzucaj pierwszego lepszego zdjęcia, jakiś brudny pojemnik, walające się wkłady, pudełko na grafit, połamany ołówek i coś metalowego pod taśmą. Na 100% ktoś odgadnie co to za pióro, ale trochę z tym będzie zachodu.

    Nie lepiej poczekać do soboty, wyjąć to pióro, położyć na białej kartce, cyknąć fotkę stalówki, zoom na jakieś oznaczenia o ile są, ze dwa zdjęcia w rożnych pozycjach?

    <ględzenie mode=off>

    Napisz czy używałeś wcześniej pióra, czy jakieś miałeś w ręku i nie spodobały się itd. 90% piór ma dobry uchwyt i szybko pisze.

  9. Studio jest bardzo fajne. Z wad:

    - po roku-dwóch schodzi "gumiasta" powierzchnia sekcji. Sekcja jest pokryta taką antypoślizgową, przyjemną w dotyku matową powierzchnią. Z czasem jednak się wyciera i wygląda nieładnie. Wystarczy jednak porządniej to przytrzeć i zetrzeć tę matową powierzchnię. Wtedy odsłania się czarny plastik który już matowy nie jest.

    - po tym czasie pióro tez się leciutko "wyrabia". Zatrzask początkowo był silny, z czasem mam wrażenie że słabszy i lekko skuwka rusza się na boki

    - moja stalówka ma tendencję do wyłażenia nań atramentu i trudno ją doczyścić "na blask".

     

    Ale to marudzenie malkontenta 🙂 Jedno z moich ulubionych piór, niezawodna i odpala w każdych warunkach.

     

  10. 4 godziny temu, moogoom napisał:

    ja nie wydam 1500 na pióro. Zbyt mało zarabiam. Takie życie...

    Bez urazy, ale sam odpowiedziałeś sobie na pytanie 🙂 Tak to już jest z dobrami, nazwijmy to, luksusowymi. Irracjonalna cena, posypka z magicznego proszku i przyprawione marketingową papką - i mamy pióra po 10k, wódkę po 20k czy torebkę w cenie samochodu.

    Dlaczego ludzie to kupują? Z wielu powodów. Bo ich na to stać. Bo lubią mieć rzeczy, których nie mają inni. Bo kolekcjonują. Bo lubią otaczać się rzeczami unikalnymi. Ładnymi. I jak sam zauważyłeś - prestiżowymi.

    Takie drogie pióro nie upadnie i nikt go nie zrzuci ze stołu. Bo to nie jest pióro do notatek studenckich, adresowania kopert czy wypełniania PIT-ów. To jest pióro do zatwierdzania planów studiów, podpisywania umów które potem ktoś kopertuje  i sygnowaniu ustaw podatkowych. No i zupełnie przyziemnie - ludziom w pewnym wieku lub na pewnych stanowiskach po prostu nie wypada jeździć Daewoo Tico, pić wino Cin-Cin i pisać długopisem BIC jednorazowym 🙂

    Poza tym - pióro za 150zł? Bezsęsu... ja kupuję chińczyki po dolarze 😄

  11. Wykorzystać na zakupy 🙂

    Kupony są dwojakie:

    - u konkretnego sprzedawcy. Sklep daje kupon np "zniżka $5 za zakupy u nich za $100"

    - w całym serwisie, analogicznie "Kup za $100, wpisz kupon a odejmiemy ci $5"

    Kupon wpisujesz w polu pokroju "enter code", "enter discount" albo podobnym. Na Aliexpress o ile pamiętam jak kupon się "załapie" to od razu jest aktywny lub wybiera się go z listy rozwijalnej w checkout.

    Najważniejsze - każdy kod oprócz wartości oraz terminu ważności ma minimalną kwotę zakupu, która umożliwia skorzystanie z niego. Czyli np 5/100 to zniżka $5 za zakupy powyżej $100, 4/20 to analogicznie $4 mniej za zakupy powyżej $20. Oczywiście do piór najfajniejsze są promocje typu "2/2,01" albo "5/5,01" 😄

    Ponieważ apogeum zainteresowania zakupami bezpośrednio z Chin mamy już (chyba)za sobą, to Aliexpress coraz bardziej restrykcyjnie podchodzi do kwestii promocji i np. kupon na dostawę do Polski nie działa. Majfriendy już się zorientowali, że jak pojawi się kupon typu "10/10.01" to wszystkie magazyny im czyścimy 😉

  12. Niestety, w moim Eco już dwa razy pękło przy stalówce. Raz bez powodu, ale może od używania. Drugi raz samo z siebie, pióro leżało ok pół roku praktycznie nieużywane i pęknięcie. Dałem kropelkę kleju i pęknięcie już nie brudzi, ale niestety feler.

  13. Dyskusja widzę w złym kierunku zmierza, więc pozwolę sobie zabrać głos jeszcze raz. Może akurat to miejsce nie jest najlepsze i robimy Autorowi tylko bałagan, ale mam nadzieję że za bardzo nie nakrzyczą 🙂

    Problem jest prosty: podawać czy nie podawać ceny atramentów w opiniach/recenzjach.

    Argumenty za "nie":

    1. nie, bo i tak zaraz będą nieaktualne
    2. nie, bo ceny mają duży rozrzut i zaraz ktoś zarzuci że u niego jest drożej albo w Chinach taniej
    3. nie, bo jak chcemy podawać ceny to porządnie, czyli kto co gdzie i za ile
    4. nie, bo jak ktoś chce to sobie sam sprawdzi
    5. nie, bo każdy powinien znać ceny atramentów
    6. "nie bo nie, temat wielokrotnie wałkowany, proszę przeszukać archiwum, zamykam wątek"

    Argumenty za "tak"

    1. 1) tak, bo taka informacja nie zaszkodzi.

    O 1) już wspominałem - trudno wymagać aby ktoś na bieżąco aktualizował albo robił listę. W zupełności by wystarczyło "ja kupiłem za ok 20zł" i problem znika

    2) tak jak w 1) ktoś szukał, kupił za ileś-tam i kropka. Dokładnie tak jak z Iroshizuku: w Polsce x, za granicą x/2 i wszystko jasne. Jak ktoś wie gdzie jest taniej to się może pochwali.

    3) daleki jestem od tworzenia takich list, bo roboty z tym dużo. Jak dla mnie wystarczyły by przybliżone relacje cenowe. Tak jak przysłowiowy czarny Hero - a Auchan buteleczka kosztuje 3.50, w papierniczych pewnie 10zł, na alledrogo 8.55, u majfriendów $1. I nie trzeba tu od razu się żołądkować "a u mnie w papierniczym 15zł, zgroza, zgroza, zgroza!" Po prostu wystarczy informacja "ok 3-10zł" i każdy będzie wiedział ze jest taniej niż MB 🙂

    4) równie dobrze można pisać "pióro jakie jest każdy widzi, wystarczy sobie w necie obrazków poszukać". Tylko tak schodzimy z pozycji  recenzenta do pozycji pani-z-dziekanatu, czyli "jak chcesz to se sam poszukaj, w tym segregatorze decyzje Dziekana, w tym Rektora, w tym Prezydenta, w tym harmonogram i nic mnie nie obchodzi że potrzebujesz tylko adresu wydziału, niech ma i niech szuka i nie zawraca głowy"

    5) ja na ten przykład w ogóle się nie orientuję w cennikach, a było by mi miło jakby ktoś rzucił cenę

    6) ok, nie mam argumentów 🙂

     

    Cały czas po porostu uważam, że nie ma NIC złego w podaniu szacunkowej/przybliżonej ceny recenzowanego produktu.

  14. Mi (a pewnie i innym) nie chodzi o arcykonkretne podawanie cen i sklepów, w zupełności wystarczy szacunkowe, pokroju "koszt ok. 50zł za butelkę 30ml". Wiadomo, jak będę zainteresowany to pewnie znajdę taniej, ale przynajmniej wiem jaki rząd wielkości mnie czeka.

     

    @Ziemniaczek - nie, nie znam i nawet nie chcę znać cen wszystkich atramentów. Tak jak cen wszystkich notatników, piór, podkładek, zębatek, książek i upgrade do Windows10. Ale chciałbym np wiedzieć że "super, hiper, upgrade Windows10, wow, wow, ale kosztuje 2000zł", bo to od razu polaryzuje moją opinię.

    Mam mały staż na forum, ale wydaje mi się że nie jest to forum tylko dla profesjonalistów tylko raczej dla amatorów i fascynatów. Bo jak to pierwsze, to nie ma sensu większość recenzji, bo i tak profesjonaliści się na tym znają, mieli pióra w ręku, mają wyrobioną opinię, znają ceny, sklepy, a sprzedawcy w tych sklepach to ich dobrzy znajomi. I oni znają te cenniki, przeliczniki zł/ml oraz szczegóły zakupów grupowych. No bo po co te recenzje? Przecież wystarczy wpisać w popularną wyszukiwarkę "nazwa-pióra review" albo "nazwa pióra" i kliknąć "obrazki".

    Myślę jednak, iż bardziej jest to dla osób poszukujących - a to tanich-dobrych piór, a to czarnych atramentów wodoodpornych, a to notatników na których nie przebija stalówka Lamy F z atramentem Hero czarnym. I dla nich istotne jest, czy atrament Hero kosztuje 3, 30 czy 300zł.

  15. Co zatem stoi na przeszkodzie, by właśnie taka informację przekazać? "Hej, oto moja recenzja pióra/papieru/atramentu, w PL kosztuje około 50-80zł, u majfriendów 20-30, ale jak się trafi na promocję to na ebaju poniżej 20 można znaleźć."

    A że cena się zmieni za rok? Przecież po dacie będzie widać kiedy recenzja powstała, no i od razu mamy info o tendencji, "ech, 5 lat temu to były ceny... nie to co teraz... " 🙂

    Dla mnie na przykład informacja o poziomie cenowym danego produktu jest istotna. Jak czytam sobie np o atramencie, któren mi się podoba a potem widzę w sklepie 1500zł/ml to od razu "łe.. jakbym wiedział że to droższe niż złoto to bym się w ogóle nie fatygował...", lub "pióro co prawda głowy nie urywa, ale kosztuje 15gr/kg i do nabycia w każdym kiosku z piórami" to już jestem zainteresowany - nawet jak nie piórem to informacją gdzie szukać dawców organów.

    Reasumując: nawet pobieżna informacja o cenie/kosztach/whatever nikomu szkody nie zrobi.

    Edit: oczywistym jest że cena będzie zależała od wielu parametrów, bo w jednym miejscu taniej, w drugim drożej a Kartą Biedronki to pewnie jeszcze inaczej. daleki jestem od podawania konkretnych cen. Ja sam zresztą pisze w niektórych moich recenzjach "pióro za $10, ale w promocji trafiłem za $1, chyba że na alledrogo ale tam to trudno o niżej niż 80zł. " No i potencjalny czytelnik wie że jak chce mieć szybko to musi coś koło 100zł wysupłać w 2017, jak mu się nie śpieszy i wie co to aliexpress to zmieści się w 40zł, a są okazje na 4zł nawet. I wszystko wówczas jasne.

  16. Ja z kolei mam odmienne do odmiennego zdanie 🙂 Niekiedy brakuje mi w recenzjach wspominki o cenie. Wiadomo że to będzie niedokładne i zmienne w czasie, ale przydatne. Typu "butelka 59ml kosztuje 20-30zł". Wiadomo za rok będzie pewnie inna ale jak ktoś szuka atramentu przed napisaniem recenzji to pewnie wybadał rynek i może podzielić się zdobytą wiedzą. No i inaczej się czyta recenzję atramentu za 5 i 500zł 🙂

    Uwaga że zaradny czytelnik sam sobie znajdzie - pewnie że tak. Ale równie dobrze nie potrzeba zamieszczać zdjęć piór w recenzjach i stalówek, bo można to znaleźć w obrazkach google bez większego problemu.

  17. 12 godzin temu, odi napisał:

    @zmechu Dobrze widocznie im się sprzedawały pozostałe produkty pod linią Precision, więc dołączyło pióro do zestawu. Nie dopisywałbym tu TWSBI jakiś szczególnych chęci łamania kanonu. Render jest strasznie pokraczny, ale trzeba oddać TWSBI fakt, że jako jedyne nie robi typowego copycat.

    Z tą klasyką to różnie, pióro to nie książka i też kiedyś uważałem za klasykę dizajn z najlepszych lat Parkera. Do dziś wygląd Parkerów dla wielu jest tym "klasycznym". Później zaczęły się konstrukcje z większa ilością kątów, chwilę później pojawiły się na szerszą skalę demonstratory. Kiedyś ich nie lubiłem, bo jak to - taki niby długopis - a dzisiaj widzę w nich więcej uroku niż w tych klasycznych opakowaniach - i to mimo tego, że potrafią się starzeć wizualnie 2 razy szybciej. Lamy, chcąc nie chcąc, na sprzedaż też nie narzeka.

    Ciekawy jestem czy i ile wprowadzą kolorów tego modelu :)

    Lamy jest tu doskonałym przykładem. Jak widać pomysł "zróbmy dobre pióro - ale aż takie brzydkie, żeby było pomiędzy "plastikowy mazak" a "wtf?!", a ludzie to kupią" sprawdza się w praktyce ;-)

    Zapewne już niedługo reklamy piór "elegancki starszy pan wysiada z Forda T, podpisuje umowę MB149 i kładzie pióro obok szklanki whisky" znikną, a pojawią się "energiczny dyrektor marketingu po studiach prawniczych i zajęciach crossfitu, wysiadł z turkusowej Multipli i TWSBI Precision zatwierdził rozbudowę parku rozrywki dla afrykańskich dzieci"

  18. Pierwsze wrażenie - Frankenstein :-)

    Sekcja okrągła (!) w jednej barwie, potem przeźroczyste (!) okienko, potem nieprzeźroczysty (!) gwint, sześciokątny (!) korpus (chyba) w innej (!) barwie i innej (!) niż sekcja fakturze, zamieniający się w okrągły (!) stalowy (!) tłok z czarnymi (!) gumkami (?), a na skuwce czerwone (!) logo i klips pod kątem (!). No nie wiem, to jest konkurs "znajdź 10 niepasujących rzeczy na obrazku"? :-)

    Wydaje mi się jednak iż jest to początek końca ery "klasycznych" cygarowatych piór. Mamy XXI wiek, teraz w modzie jest odejście od standardów, stawianie na nowoczesność, szokowanie, atencja, pogoń technologiczna, szerowanie i lajkowanie, przekraczanie barier - i to pióro wydaje się mieć to wszystko.

×
×
  • Utwórz nowe...