Jeszcze chyba nie podziękowałem za tak tłumne i miłe powitanie, co niniejszym czynię
W kwestii piór i zakupów. Odwiedziłem dziś jeden sklep żeby naocznie zapoznać się z modelami, które przykuły moją uwagę w internecie i o któych poczytałem również tutaj. Oczywiście zakochałem się w Visconti SD Dance of time i chyba pierwszy raz miałem w rękach tak drogocenny drobiazg. jestem zakochany w tym piórze po uszy, ale cena na poziomie 16 tyś złotych czyni to pióro absolutnie nieosiągalnym nawet w najdalszej przyszłości. W każdym razie po godzinie męczenia, gadania i zawracania...głowy, stanęło na stalowym expercie w wykończeniu GT. Dlaczego tak? Ano w trakcie testu atramentowego, czyli próby pisania, poczułem jakbym miał to pióro od zawsze . Nie ukrywam, że mimo to dłuższą chwilę rozważałem Rembrandt'a, ale nie dogadaliśmy się tak jak z Expertem. Do tego (choć jak widać w poprzednich postach jestem fanem lazurów, błękitów, granatów i pokrewnych) granat Rembrandt'a do mnie nie przemówił. Jest zbyt ciemny i mocno rozważałem to pomarańcz to fiolet. W efekcie stałem się posiadaczem Experta z mocnymi planami związanymi z przyszłym zakupem...Van Gogha?