W pierwszym odruchu też wybrałem Kiplinga, ale to ze względu na kształt, bo jednak wolałbym spokojniejszy classic black i stąd te dwa inne modele. Nakaya to niezwykłe pióro i czytam same pochlebne recenzje o nim, ale wolałbym pozostać przy Conway'u, ponieważ to angielskie pióro jest mi mentalnie bliższe niż Nakaya z odległej Japonii. Wybór prezentu będzie zawsze subiektywny, będzie ekstrapolacją własnych preferencji, pozostanie bardziej w strefie uczuciowej niż rozumowej i tak jest w moim przypadku.
LeGranda pobiegłem natychmiast obejrzeć w sklepie i tu rozczarowanie,bo opis brzmi: "pióro dedykowane mężczyznom..." Ładne..
Dziękuje bardzo za opinię.