-
Ilość treści
186 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Blogi
Fora
Pliki
Galeria
Kalendarz
Wszystko napisane przez Zdzich
-
Lamy Wydania specjalne...PETROL?!!
temat odpisał Zdzich na Drewnomad w Wybór i zakup pióra wiecznego
Nie dalej jak wczoraj rano (19.02.) miałem Safari Petrol w rękach, stalówka M. Sklep wolnocłowy na Okęciu w Warszawie. Jak komuś po drodze - może ustrzeli 🙂 -
Mam Gentlemana, drewno o nazwie "Zebrane", stalówka Bock EF. Dobrze mi się pisze tą wąską sekcją, gruby korpus nie przeszkadza, pióro działa niezawodnie.
-
Poligon to ekspozycja na kurz i piach. Zakręcana skuwka nie jest dobrym pomysłem.
-
Mają Curidas we Wrocławiu. 450 zł https://sklep-scryba.pl/platinum-curidas-piro-wieczne-blue-2020-p-998325.html?osCsid=e009050eb5447e9633ab88fe8159a076
-
Chyba inspirują się zeszłoroczną edycją Lamy Safari.
-
Impreza zacna. Frekwencja konkretna. Warte polecenia 🙂
-
Chyba tu jeszcze o tym nie wspominano. Pierwsze kolory widziałem w pewnym wrocławskim internetowym sklepie 😉
-
Senator President
-
Po 2 miesiącach, gdy ostatnie 10 dni pióro poleniuchowało w biurku, znalazłem ma skuwce pęknięcie - jak na fotce w pierwszym poście tego wątku. Bez żadnych upadkowych czy przeciążeniowych przygód. Pióro 'samo' wysuwa się ze skuwki: - w kieszeni - w szufladzie, która była kilka razy otwierana zamykana. Nie nabrudziło, natomiast atrament wysycha i potrzebny dodatkowy 'rozruch'. Wracam zatem myślą do Lamy Vista.
-
Z Perkeo miałem styczność o tyle, że będzie to dzisiejszy gift dla zaprzyjaźnionego dzieciaka - może połknie piórowego bakcyla. Do ostatniej chwili myślałem, że będzie to taki maluch a'la Kaweco Sport, tylko z "ergonomiczną" sekcją i w 'młodzieżowych' barwach. Otworzywszy przesyłkę z F-pen zdziwiłem się widokiem konkretnego gabarytowo pisaka. Design jaki jest - każdy widzi. Pod względem własności piśmienniczych pióro co najmniej poprawne - startuje dobrze, fajnie leży w ręce. W korpusie mieszczą się 2 krótkie naboje z atramentem. Gruba skuwka nie bardzo komponuje się z dziecięcym piórnikiem. Dziwnie się taką 'maczugę' nosi w kieszeni. Klipsy od Kaweco (dodatkowy zakup) wymagają trochę wysiłku, by skutecznie coś pod nie wsunąć. Jako, że to moje trzecie (obok forumowego Lamy Safari i Kaweco 599) pióro z trójkątną sekcją - pora navmałe resume: gabaryty tych trzech piór są porównywalne; Lamy i Jinhao mają bardziej funkcjonalne klipsy. Można je wkładać do kieszeni, wyjmować i pisać, bez dodatkowej celebry; Lamy ma największą rozpiętość rozmiarów stalówek (EF - stub). Perkeo dostępne z F oraz M. Stalówka Perkeo na pierwszy rzut oka wygląda na niepasującą do innych modeli tej marki; jedynie Lamy ma 'własny' format naboi, a jedynie Jinhao daje uniwersalny konwerter w komplecie; we wszystkich trzech modelach identyczny mechanizm zatrzaskiwania skuwki - w Jinhao najdelikatniejszy i skuwka potrafi odskoczyć w kieszeni; cenowo: Jinhao << Kaweco < Lamy. Ogólne wrażenie - sam się z Perkeo nie polubię, a nabyte dziecku sporo wcześniej transparentne Kaweco Sport z dokupionym stubem 1.1 - też było chyba lepszą inwestycją. Zrobiłem trochę porównawczych fotek, ale coś z uploadem z domu nie bardzo. Może jutro, z pracy, się uda.
-
Przed wakacjami 'trafiłem' okazyjnie M400 - nieużywanego "żółwika" jeszcze z czarnym captopem. Niby to gabarytowo taki solidniejszy 'bliźniak' M200, ale jakoś lepiej w ręku leży. Stalówka M - elastyczna, przyjemnie się pisze. 'Garażowane" w dobrym etui, przemieszcza się ze mną tu i ówdzie i nie daje powodów do zmartwień. Co do ceny - cierpliwość popłaca. Rynek wtórny potrafi miło zaskakiwać.
-
Kupiłem z ciekawości, po taniości. Model bezbarwny, stalówka F. Miała być Lamy Vista, ale czerwone pokrętło konwertera w jej wnętrzu wygląda jak dla mnie zbyt ordynarnie. Azjatycki wyrób, z czarnym tłoczkiem wygląda lepiej. A napełniony czarno-niebieskim Pelikanem - pełna harmonia. Po pierwszym tygodniu: - śmiga niezawodnie, nie zasycha przez noc, - rysek na skuwce przybywa, - mechanizm zatrzaskiwania skuwki - działa, ale jak dla mnie za delikatny. Boję się, że za którymś razem przedobrzę z naciskiem.
-
Jak się ma na biurku porządek - nie ma takiego problemu. :-)
-
Podpisuję dużo - wystawiając recepty. Unikam czerni - by ew. kserokopia nie wyglądała jak oryginał. Atramenty Waterman (brąz, fiolet, zieleń, niebieski, a nawet czerwień) spisują się tu doskonale.
-
Wziąłem jeszcze to Eco ze dwa razy do ręki i... przekonałem się do typa :-) Stożkowata sekcja ma taki zakres średnic, że chyba każdy (w miarę) dorosły znajdzie optymalny uchwyt pióra.
-
Dwukrotnie, a sukcesem, spasowałem Pilota MR ze szklanymi konwerterami Kaweco. Plastikowa szyjna konwertera wymaga minimalnego poszerzenia. Zębem widelca to uczyniłem Następnie założone na wcisk. Hula niezawodnie.
-
Różne moje pióra z tłoczkami źle znosiły atrament Diamine. Po kilku napełnieniach tłoczek chodził coraz ciężej. Wszystko wracało do normy, gdy wracałem do inku Pelikana lub Watermana.
-
Lilaki to BZY (łac. Syringa vulgaris) - te krzaczory w maju kwitnące. Kolory Lamy niestety nie utrafiają w moje gusta (brązy, beże). Był kiedyś taki kawowy Al Star, ale już nie ma w sprzedaży.
-
- moja trzecioklasistka natomiast zapałała wielką sympatią do tego egzemplarza, stawiając go wyżej niż choćby Pelikan M150, który ma w piórniku. Tak więc - de gustibus... Poniżej: TWSBI Eco wraz z moimi najczęstszymi towarzyszami pracy: Pelikan M800, forumowe Lamy Safari, Kaweco Sport.
-
Miałem właśnie okazję potestować TWSBI ECO. Pióro jest ładne, na żywo znacznie lepiej się prezentuje niż na fotkach na stronie sprzedawcy. Gabarytowo (i wagowo) - podobne do Pelikana M800, acz sekcja węższa, wygodniejsza w chwycie. Tłoczek działa doskonale, bezproblemowo zasysając atrament do niemałego zbiornika w korpusie. Pisze poprawnie, troszkę obficiej podaje atrament od Lamy. Stalówka "F" od TWSBI daje kreskę porównywalną z "EF" Lamy. Jakość wykonania Eco nie budzi zastrzeżeń. Dodatkowe spostrzeźenia: - zielona "żarówiasta" wersja pióra jest chyba nie do zgubienia - z daleka rzuca się w oczy - skuwka TWSBI jest dość masywna, a klips przylega ciasno - jest zatem pewien kłopot z noszeniem pióra w kieszeni koszuli, czy marynarki. Jakby co - jest firmowy piórniczek. - czy to w dłuższej pracy, czy w doraźnych notatkach - Lamy daje jednak większy komfort pisania.
-
Moje wspomnienia z l. 80-tych związane z długopisami były głównie takie, że poprawnie pisały jedynie wkłady zakupione z długopisem. Te dokupowane potem w kiosku zwykle przerywały. Tak więc większość długopisów z PRL to były 'jednorazówki'. Mam tu na myśli te wkłady cienkie. Wkłady typu Zenith były wówczas w Polsce "B" bardzo trudno dostępne.
-
W tej cenie (a nawet jakiejś okazyjnej) taki długopis to fanaberia. Osobiście, jeśli już bym musiał (a powody bywają), to kupiłbym kulkowy (Rxxx) odpowiednik Souverana.
-
Foto P. Ewy - z tejże imprezy (Targów Książki, nie z Watykanu): http://www.akpa.pl/getimg.php?dir=cand/WYDARZENIA/warszawskie_targi_ksiazki_mp/&img=akpa20140524_warszawskie_targi_ksiazki_mp_6592.jpg
-
Mijają 2 tygodnie od kolejnych Warszawskich Targów Książki. Przybyło mi znowu kilka książek z dedykacją i autografów na DVD/CD. I kolejny raz - mała dbałość autorów o entourage pisania dedykacji. W zdecydowanej przewadze - długopisy vs. cienkopisy. Chlubnym wyjątkiem była tu P. Ewa Wachowicz (ta z programu o gotowaniu). Wyżyn literackich tu nie oczekujemy, natomiast dedykacje dla fanów wpisywała starannie, jakimś współczesnym Scheafferem, napełnionym zielonym Pelikanem.