To witam w klubie
A poważnie. Bez względu, czy to wśród znajomych w pracy, czy wśród krewnych, panuje przeświadczenie, że Parker to mistrzostwo świata, a Watterman stoi trochę wyżej. Może z dwoma wyjątkami... Kumpel w pracy, który celuje w Montblanc i mój nastoletni syn, który też już węszy po sklepach internetowych w poszukiwaniu co ciekawszych piórek (chyba wiem skąd mu się to wzięło ).
Co zaś do sklepu... Świat Piór w Bydgoszczy, to chyba jeden z przytaczanych na Forum ewenementów w dzisiejszych czasach. Dwie przesympatyczne panie, które potrafią nie tylko opowiedzieć o marce, czy wręcz o każdym modelu pióra, ale i potrafią doradzić. W dodatku bez znanej z "marketówy" nachalności. Ceny w sklepiku może nie są najniższe, ale są w pełni negocjowalne. Tyle tylko, i niestety to smutna prawda, również i tam zdecydowaną większość asortymentu stanowią Parkery. Niestety, sklep musi istnieć. Żeby istniał, musi sprzedawać, a żeby sprzedawać musi oferować to, co "schodzi". I kółeczko się zamyka. Nie zmienia to oczywiście faktu, że w gablotkach można popatrzeć na piórka, przy których dostaje się ślinotoku...