Skocz do zawartości

endoor

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1488
  • Rejestracja

  • Ostatnio

O endoor

  • Urodziny 13.09.1967

Profile Information

  • Płeć
    Male
  • Skąd jesteś?
    Pisarzowice

Ostatnio na profilu byli

1145 wyświetleń profilu

endoor's Achievements

B

B (5/6)

  1. Montblanc Permanent Blue używam od lat w piórze MB 149 i nie zanotowałem ani jednego problemu. Pani w sklepie Kaligraf w Katowicach zapewniała mnie, że trwałość tego atramentu nie bazuje na formule I-G i jest bardzo bezpieczna dla pióra. Tak to już jest,że nie wszystkie atramenty są "kompatybilne" ze wszystkimi piórami. W mojej opinii jest to świetny atrament.
  2. Zgadzam się z przedmówcami (@patefonik z ust mi wyjął moją opinię). Lubię duże pióra i na co dzień piszę MB 149 (model z 1984 roku), które ma dodatkowo adjustowaną stalówkę na moje potrzeby przez pendoctora @stickyfinger. Od kilku lat próbuję kolekcjonować wyłącznie pióra prawdziwie "tłoczkowe" (nie mylić z konwerterem), np. Piston Filler, Vacuum Filler, etc. Dlatego z mojego pola zainteresowania odpadły King of Pen, czy Pilot Namiki Custom 845. Aktualnie poluję na Sailora 1911 Realo ze stalówką F 21K. Moim zdaniem to dobra opcja warta rozważenia zamiast MB 146, właśnie ze względu na bardzo dobre stalówki. Rzeczywiście produkty Montblanc uchodzą za ekskluzywne, co mnie akurat pasuje średnio, ale... byłem już w kilku takich zabawnych sytuacjach, że pióro zrobiło pewien efekt w środowisku zawodowym; to tyle tytułem ciekawostki. Odrzucając na bok elementy prestiżowe, trzeba powiedzieć, że jakość wykonania modeli MB 149, 146, i innych także jest bardzo wysoka. Są to pióra znakomicie wykonane, precyzyjne, piękne i niezawodne. Tym niemniej model 149 ma słuszne rozmiary i moim zdaniem nie nadaje się do takiego na prawdę wielogodzinnego notowania np. wykładów. Kiedyś próbowałem i ostatecznie się poddałem. Sam przyłapałem się na tym, że do takiego dłuższego pisania odruchowo chwytam za Pilot Namiki Custom 823 ew. 743. Te piloty są na prawdę znakomite i także warte rozważenia jako zamienniki za MB 146. Zwłaszcza model Custom 823 ze względu na bardzo dużą pojemność.
  3. Rzadko na forum bywam, ale trafiłem akurat na tę dyskusję i rzeczywiście chyba z rozpędu napisałem o atramencie Montblanc Permanent Blue-Black, a takowego nie ma w ofercie firmy i powinienem napisać po prostu Permanent Blue. Rolę blue-black'a spełnia Midnight Blue, ale on nie jest permanentny. Tutaj jest fajny wątek z porównaniami tych atramentów. Ja rzeczywiście przyciemniam nieco ten permanentny niebieski dokładając minimalnie permanentnego czarnego, trochę jak w tym wątku. Tak się składa, że ostatnio oprócz ww Monblanc'a królują u mnie dwa odcienie: "zwykły" Pilot B-B tak mi się spodobał, że kupiłem butlę 350 ml i również "zwykły" Sailor Jentle B-B. Poza tym nadal mam dużą sympatię do Edelstein'a Tanzanite, czy Sheaffer'a B-B. :)
  4. Czarny wszystko-odporny atrament godny polecenia to De Atramentis z serii Document Ink. Zobacz informacje na blogu Liz Steel.
  5. Oprócz wcześniejszych propozycji kolegów, mnie także pomysł @drEvil wydaje się rozsądny. Używam także piór indyjskich typu eyedropper "Airmail" o pojemności na poziomie 6 ml. Pisałem nim przez kilka lat na uczelni. Dwa takie pióra i masz 'hektary pisania'. Tutaj jest taki fajny blog, poczytaj, poszukaj może akurat coś ci się spodoba.
  6. Pierwotnie chciałem zaproponować Platinum Pigmented Blue ze względu na trwałość, ale zważywszy na owo zasychanie stalówki (dyskusja powyżej) i fakt, że stosunkowo nieczęsto chcesz używać pióra moje propozycje są takie: 1. R&K Verdigris - bardzo oryginalny, charakterystyczny odcień, a jednocześnie niezbyt powszechny. 2. R&K Salix - Delikatny IG, dość trwały. 3. Pilot Blue-Black- dobry i stosunkowo tani, również trwały Jeżeli stalówka nie jest złota (ew. platynowa), to galusy bym ze trzy razy przemyślał, albowiem mogą się pojawić wżery (stalówka, spływak). Temat był dyskutowany x lat temu na forum, jest też trochę artykułów, np. "Inks: The Good, the Bad, and the Ugly", (albo też "Inks: Report on the pH of More than 60 Inks") Richarda Bindera. Ciekawą propozycję ma polska manufaktura KWZ Ink. Na stronie znajdziesz sporo ciekawych odcieni, na pewna będą charakterystyczne.
  7. Moim zdaniem umowa sprzedaży jest ważna. Koledze @mrosi zapewne chodziło o zdolność do czynności prawnych os. fizycznych, a nie o zdolność prawną os. fizycznej bo tę akurat mamy od urodzenia do śmierci wszyscy. Zakupy sklepowe są drobną czynnością i mogą je wykonywać nawet osoby całkowicie ubezwłasnowolnione np. z powodu choroby psychicznej. (por. art. 14 par. 2 kc). W tego typu transakcjach występujemy jako konsumenci (odrębne przepisy), a konsument ma całkiem dobrą ochronę prawną (gwarancja, rękojmia). Z tym grożeniem sprzedawcy policją, czy prokuratorem, czyli odpowiedzialnością karną ostrożnie, vide art. 115 par 12 kk (groźba bezprawna). @Klerk, rozumiem Twoje rozczarowanie i żal. Otoczka sytuacyjna jeszcze potęguje negatywne odczucia - bo Święta, bo dziecko chciało zrobić tacie prezent. Zgadzam się jednak z @Akszugorem, wszyscy jesteśmy konsumentami i spotykamy się czasem z wadliwymi produktami i to niekoniecznie z winy umyślnej sprzedawcy. Wszyscy musimy się edukować w kwestii przysługujących nam praw. Patrząc bardziej na chłodno uważam, że ten niemiły wypadek nie jest jakiś szczególny. Jeżeli nie akceptujesz towaru to reklamuj.
  8. Może warto zauważyć, że atrament to nie tylko kolor, ale istotny jest także cały szereg innych parametrów, jak choćby przykładowo: przepływ, strzępienie, cieniowanie, czas wysychania, tendencje do wychodzenia na stalówkę tzw. nib creep i chyba najważniejsze bezpieczeństwo dla pióra (osady, przebarwienia, 'korozja' spływaka lub stalówki). Na stronie Richarda Bindera można znaleźć dość obszerny artykuł dotyczący bezpieczeństwa atramentów. Mam nieodparcie skojarzenie z historiami przedstawianymi kiedyś w mediach, a dotyczącymi podrabiania paliw i nieraz smutny koniec żywota silnika po długotrwałym używaniu podróbek. Dobry atrament nie musi kosztować bardzo drogo, przykładowo R&K ma bodajże 150 lat tradycji, Pelikan obchodził niedawno 175-lecie. @Akszugor, zgadzam się z tobą i do tego co wymieniłeś dorzucił bym rzecz dla mnie najbardziej przerażająca, tj. podróbki leków.
  9. Co do drobinek w atramencie to niestety się nie wypowiem bo żadnych doświadczeń nie mam. Używam natomiast regularnie atramentów pigmentowych i z nimi problemów jakichś szczególnych nie zanotowałem. Wracając jeszcze do twojego pierwszego postu odnośnie tego, że pióro ze stalówką stub ciężko startuje. Zastanawiam się czy to nie jest cecha tych stalówek od TWSBI. Na przykład ja przytrzymywałem 1-2 sekundy stalówkę przyłożoną do papieru aż zebrała się w miejscu styku kropka atramentu i dopiero wtedy stalówka dawała szeroki równy ślad. Ta przypadłość w stubie Lamy w ogóle nie występuje. Stalówka daje poprawny ślad od pierwszego przyłożenia. W Lamy spływak pozwala na regulację stopnia podawania atramentu możliwe że to pomaga w uzyskaniu dobrego przepływu, który jest konieczny przy szerokim śladzie.
  10. Miałem dwa stuby TWSBI 580 1,1 i 1,5. Jeden z nich miał objawy podobne do opisanych przez Ciebie. Ja pióro rozebrałem, dokładnie wyczyściłem spływak. Trochę pomogło, ale nie do końca. W ogóle te stuby u mnie kiepsko pisały, jakby pióro nie nadążało podawać atramentu. Pisały nierówną grubością kreski. W końcu wymieniłem je oba na stalówkę rozmiaru F i dobrałem atrament o dobrym przepływie. W moim przypadku jest to De Atramentis. Pióra piszą bez zarzutu obecnie. Natomiast jako stuby używam Lamy Joy 1,5 i 1,9 i są o niebo lepsze od tych TWSI, które mi się trafiły.
  11. Herlitz MyPen odradzam, rozpadł się bardzo szybko, ale teraz może robią jakieś odporniejsze nie wiem. Stąd właśnie wzięło się u mnie Lamy Safari bo jest wykonane z bardzo trwałego ABS-u. Mam egzemplarz Safari noszony w piórniku córki luzem, codziennie eksploatowany pewnie ponad 10 lat i jest w stanie idealnym. Widzę, że ciekawie wygląda też Pelikano, ale doświadczeń nie mam. Atrament zmazywalny zmazikiem to także Camlin Camel Royal Blue (dostępny np. na Allegro, koszt minimalny wręcz). Tylko, że jak atrament zmaże się zmazikiem to w tym miejscu pisać już nie można piórem, a właśnie tym drugim - niebieskim końcem pisaka. U mnie akurat było tak, że nauczycielka j. polskiego życzyła sobie widzieć poprawki, czyli dziecko miało skreślić błędnie napisaną literę i nad nią wpisać poprawną. Pisak ze zmazikiem okazał się niepotrzebny, a że miałem wtedy zapas Sheaffera Blue-Black, to zacząłem nim nabijać dzieciom pióra i tak już zostało.
  12. 1. Lamy Safari - przystępne, trwałe, wymusza prawidłowe trzymanie pióra i przećwiczone na moich dzieciach i znajomych. 2. Sheaffer Blue-Black lub Rohrer&Klingner (Permanent Blue)- tym pisały moje dzieci w szkole. Najtańsze jest chyba Hero, ale nie każdemu pasuje zapach. Obecnie piszą atramentem Pilota Blue-Black. Oczywiście Pelikan robi dobre atramenty i spokojnie można ich używać podobnie jak Waterman czy Parker, czy też Lamy. Ja akurat użyłem tych wcześniej wymienionych.
  13. @Franek, @syrius, nie przekonaliście mnie ale w celu zaspokojenia zbiorowej ciekawości pozwolę sobie na taki oto komentarz. Są firmy (sprzedawcy/osoby), które wg. mnie mają wzorcowe podejście do klienta (uwaga, to moja prywatna opinia i jestem świadom, że ktoś może mieć odmienną, czyli tzw. TOMBI). Nawet nie chodzi tu o jakiś spektakularny efekt (finansowy, techniczny), ale o poczucie odpowiedzialności za sprzedaż i takie swoiste "zaopiekowanie klientem", tak bym to ujął i to przebijało z postów @Franka. Moi osobiści faworyci to np.: Twoje Pióro, F-Pen, Pióroteka, Inahon; a pendoktory to np:. Sticky, Rka. Tak się składa, że jedne z moich ulubionych piór to Piloty. Nie raz złapałem się na tym, że jak mam pod ręką na biurku powiedzmy: Lamy Safari, TWISBI 580, Cross Townsend, to odruchowo i tak sięgam po jakiegoś Pilota. Nic, (albo prawie nic bo są np. Sheaffery ze stalówką triumph, tudzież Osmie i jeszcze cokolwiek ze stalówką Degussa) nie przebija komfortu pisania tymi piórami. Miałem niestety raz jeden nieprzyjemną przygodę z serwisem Pilota w Polsce, ale kontakt z producentem zrekompensował wszystko - nigdy nie doświadczyłem jako klient takiego poziomu uprzejmości. Mówię to z całą odpowiedzialnością. Na koniec uwaga w temacie wałkowanym na forach od lat - niestety wysoki koszt pióra nie idzie wcale z poziomem obsługi klienta (sprzedaż/serwis). Nie wiem czy to tylko nasza Polska specyfika, ale znam nawet kilkanaście historii gdzie pióra o wartości ponad 1000 zł były fatalnie serwisowane w serwisach firmowych. To temat rzeka.
×
×
  • Utwórz nowe...