Skocz do zawartości

PIÓROWE LOVE - Platinum #3776


piter22

Polecane posty

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem to piórko na zdjęciu gdzieś w Internecie, od razu pomyślałem, że to jest to, co chcę mieć. Koniecznie. Niestety, było to jakiś czas temu, fundusze nie pozwalały na zakup, temat nie umarł, ale rozwijał się z tyłu głowy (tam, gdzie ośrodek wzroku, więc dziwne, że mówi się „z tyłu głowy”). No i się rozwinął. W tej oto postaci. Pióro zamówiłem z Japonii 11 września, a dostałem 29, czyli dzisiaj. Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę taniość przesyłki i to, że poprzednie dary z krajów zamorskich i orientalnych nie docierały. To doszło, co więcej – bezcelnie.

 

zSxwWSV.jpg

 

n2ZYtq5.jpg

 

Pióro wykonano z półprzezroczystego tworzywa w kolorze niebieskim. Bardzo mocno niebieskim, na zdjęciach z aukcji wyglądało na jaśniejsze, ale ja lubię ten kolor, więc lepiej w tę stronę. Wykonanie, jak to u Japończyków, stoi na wysokim poziomie, chociaż w tym przypadku jest mały wyjątek - pióro posiada niestety nadlewy na sekcji. Niby niewielkie, łatwe do poprawienia, nie przeszkadzają w niczym, ale jednak niepożądane. W Pelikanach, które są droższe, też są, ale nie o takie sekcję walczyłem. Minusik. Cała reszta jest jednak w porządku. Wielkość jest idealna do moich dłoni. Moje dłonie są spore, ale nie lubię dużych piór. Mam teorię, że zależy to od sposobu trzymania., Samo pióro jest lekkie, lecz dobrze wyważone, co pozwala przypuszczać, że nawet długie pisanie nie powinno być męczące. Kształt klasyczny, cygarowaty, chociaż końce nie są tak ostre, jak na przykład w Sailorze 1911, którego można uznać za konkurenta. Skuwka ozdobiona dwoma pierścieniami, szerokim i bardzo wąskim. Na szerszym wytłoczony napis z nazwą producenta, modelem pióra i informacją, iż mamy do czynienia z produktem japońskim. Nie w kij pierdział, że tak powiem. Koniec korpusu również ozdobiony małym pierścieniem, wszystkie metalowe elementy złocone. Klips o ciekawym kształcie, dość szeroki, z przewężeniem w trzech czwartych wysokości. Umocowany dość pewnie poprzez przykręcenie captopem, myślę, że wyłamać ciężko. Nie zamierzam próbować, oczywiście. Skuwka zakręcana, gwint na korpusie jest długi, zakręca się bardzo gładko, po zakręceniu pióra czuć delikatny (lecz stanowczy) opór, związany prawdopodobnie z pracą mechanizmu Slip'n'Seal, mającego na celu zabezpieczenie pióra przed zasychaniem. No cóż, ja nie byłbym w stanie nie otwierać tego pióra przez tydzień, o deklarowanych przez producenta miesiącach nie wspominając, ale są tacy dewianci, można o tym poczytać tu i na FPN. Oczywiście ten system przydaje się nie tylko w przypadku, kiedy nagle zapragniemy wyjechać na wycieczkę do Kambodży, zostawiwszy uprzednio nasze pisadło w domu – w codziennym użytkowaniu rozwiązanie to zapewnia posłuszeństwo pióra w poniedziałkowy poranek, kiedy wściekli, z kubkiem kawy i telefonem przy uchu będziemy chcieli coś zapisać. Chroni wtedy stalówkę przed zbyt energicznym rozpisywaniem, mogącym jej zaszkodzić. Dobra rzecz. Pióro zasilane jest nabojami lub konwertertem, którego oczywiście nie kupiłem, chociaż powinienem był, gdyż naboje są nieco szersze od tych w Parkerze, ale dużo węższe od Sailora, Pilota i innych, więc żadne dobieranie i cudowanie nie wchodzi w grę. Może gdyby tak spróbować poszerzyć nieco gardełko w konwerterze od Parkera... Niestety, chytry dwa razy traci, dobrze, że dorzucili nabój z niebieskim atramentem Platinum Pigment Ink. Po jego założeniu pióro po chwili zaczęło pisać. Sam atrament cechuje się ładnym nasyceniem koloru i właściwościami, a jego załączenie jest dobrą praktyką marketingową, o czym świadczy fakt, że chciałem sobie nawet sprawdzić, ile te atramenty kosztują. Po namyśle stwierdzam jednak, że chyba boję się sprawdzać. Po tym przydługim wtrąceniu dochodzimy do najciekawszego elementu, czyli stalówki. Jest duża i została wykonana z 14k złota. Bardzo ciekawym jest fakt, że jest prawie płaska, patrząc od góry, dosyć to niespotykane. Otworek na stalówce wycięto w kształt serduszka, co ogromnie mi się podoba, bo widzę w tym nawiązanie do piór starych, które darzę szczególnym uczuciem. Oznaczenia próby, nazwę firmy Platinum, numer modelu i ozdobną obwódkę składającą się z dwóch równoległych linii wygrawerowano. Wolę stalówki wytłaczane, są według mnie piękniejsze, chociaż do grawerunku na tej przyczepić się ciężko. Wszystko jest widoczne, głębokość grawerowania jest wszędzie taka sama. Niestety nie mam możliwości wykonania zdjęć makro :(

 

Nc8D44r.jpg

 

Moja stalówka jest w rozmiarze F, pisze cieniutko, jak przystało na wyrób japoński. Niestety drapała, ale mając na względzie doświadczenia z Sailorem doszedłem do wniosku, że to normalne. Kilka ruchów na micro meshu pozwoliło dostosować japoński szlif do wymogów europejskich. I jest świetnie. Stalówka nie jest zbyt miękka, można zmusić ją do pewnego ugięcia, nie jest tak twarda jak w Sailorze. Taka średnia. Może gdyby nieco ją zmodyfikować, wycinając co nieco, dałoby się uzyskać coś ciekawego. Chyba się nie skuszę. Ja takie lubię, więc dla mnie bomba.

 

rpTNtRp.jpg

 

Podsumowanie:

Pióro mam krótko, ale jestem nim zachwycony. Już niedługo będę dużo pisał, myślę, że Platinum będzie używane codziennie, na równi z Sailorem i FC Ambition Coconut, które również jest moją nową zabawką. Uwielbiam pióra japońskie, mogę być nieco zaślepiony, ale według mnie...

 

Zalety:

-Solidne wykonanie

-Wygląd

-Dobra stalówka (po rozpisaniu)

-Zakręcana skuwka

-Przystępna cena w Japonii

 

Wady:

-Nadlewy na sekcji

-Grawerowana, a nie tłoczona stalówka

-Barbarzyńska cena w Polsce

-System zasilania c/c (dyskusyjne)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.09.2015 o 08:20, dr.Qwerty napisał:

Mam prawie dokładnie takie samo pióro z tą różnicą, że stalówka była oznaczona jako Soft Fine. Również od razu je polubiłem i to pomimo tego, że trochę drapało (na gorszych papierach, na Rhodii sunęło gładko).

Ja miałem podobny przypadek ze swoim piwrwszym 3776 - juz się bałem jakiś felerny model mi się trafił - ale po drugim tankowania uczucie drapania zniknęło bezpowrotnie. Podobnie miałem z Lamy 2000, musiało się na początku trochę rozpisać;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajne pióro :). Ja zapodałem sobie wersję czerwoną ze stalówką B. Też mi odpuszczono kontrybucje importowe, więc wyszło w niezłej cenie. Stalówka grubością linii przypomina B Kaweco, czyli mieści się w granicach rozsądku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elegancke wielce. :)

Mignął mi ostatnio konwerter do Platinum na ebayu za 9 dołków. Przesyłka drugie tyle więc nie wiem czy to tanio...

Jak chcesz to podrzucę linka.

Konwertery Platinum to wynalazek szatana. Mam dwa i oba marnie współpracują z większością atramentów :(
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne w sumie, mało jest prostszych urządzeń niż tłoczek na śrubce ;)

A im prościej tym bardziej niezawodnie powinno działać ustrojstwo...

Ja nie siedzę w temacie zbyt głęboko. Mam tylko jeden w FC E-motion i ten działa bez zarzutu, choć na tak wielkie i grube piórsko jest śmiesznie mały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pióro zasilane jest nabojami lub konwertertem, którego oczywiście nie kupiłem, chociaż powinienem był, gdyż naboje są nieco szersze od tych w Parkerze, ale dużo węższe od Sailora, Pilota i innych, więc żadne dobieranie i cudowanie nie wchodzi w grę.

Niektórzy sprzedawcy dorzucają od razu zestaw konwerter + nabój + przejściówka do naboi "international".  Jak tak miałem razem z Bourgogne.

Czy korpus oglądany pod światło i obracany wygląda jakby był wewnętrznie fasetowany?

Slip'n'seal działa. Ja jestem - na to wychodzi - jednym z tych dewiantów :cry:B) Bardzo wyraźny szlif w mojej <F>-ce. Slip'n'seale mają przepływ podrasowany i to mi się bardzo podoba w tym piórze.

Gratulacje :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy sprzedawcy dorzucają od razu zestaw konwerter + nabój + przejściówka do naboi "international".  Jak tak miałem razem z Bourgogne.

Czy korpus oglądany pod światło i obracany wygląda jakby był wewnętrznie fasetowany?

Slip'n'seal działa. Ja jestem - na to wychodzi - jednym z tych dewiantów :cry:B) Bardzo wyraźny szlif w mojej <F>-ce. Slip'n'seale mają przepływ podrasowany i to mi się bardzo podoba w tym piórze.

Gratulacje :-)

 

jakby tu... :hmm1:

 

ja też... :ph34r:

 

przez pół roku trzymałem moje dwa 3776 zalane i nie tykałem ich...

 

ot taka mała perwersja... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Panowie i Panie a które pióro pisze lepiej jeśli chodzi o miękką cienką stalówkę?

Platinum 3776

Sailor 1911

Pilot Custom 74

Wszystkie trzy mi się podobają tylko nie wiem które ma miększą stalówkę i gładziej piszącą. Rozmiar F lub M. Dla porównania mam teraz Pilota 78G rozmiar M i Platinum Plaisir rozmiar F i oba mi te pióra odpowiadają. O sailor niestety nic nie wiem.

Są jakieś znaczące różnice między tymi piórami jeśli chodzi o stalówki bo przeczytałem wszystkie recenzje i na prawdę nie wiem na co się zdecydować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...