Skocz do zawartości

Moleskin 2017 kalendarz - jaka jakość papieru..?


jazzy

Polecane posty

Zamierzam zakupić kalendarz  Moleskine Professional Taskmaster Tygodniowy Wertykalny Xl 

 

Czy ktoś z was miał sposobność wypróbowania jego tegorocznego papieru pod piórem?

Podobno jakość papieru poprawiła się ostatnio i dla pen freeków jak najbardziej się nadaje.

 

Rozważałem też zakup Leuchtturm 1917  ...;lub innego kalendarza  w dobrej jakości. 

 

 

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nikt nie ma rozeznania, jak to jest z tegorocznym wydaniemMoleskina   :huh:

 

Dobra, zamówiłem.   Jak tylko sprawdzę i rozeznam papier Moleskina 2017 pod piórem, to się podzielę.  ;)

 

Mam nadzieję, że tak jak w tym teście, jakość idzie w dobrą stronę i jest coraz lepiej.

 

 

 

Edytowano przez jazzy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Moleskine kupiłem raz i nigdy więcej tego nie powtórzę. Ten papier to badziewie.

 

Kiedy to było..?  ..na który rok był Twój  Moleskin?

Podobno radykalnie poprawiła się jakośc papieru w dwóch ostatnich latach... W powyższym filmiku Tuzand wyrażnie to pokazuje.

W tamtym roku miałem coś z Moleskina i też pod piórem było naprawdę OK.

Na ten rok zapowiadano, że będzie jeszcze poprawa.

Zobaczymy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podobnie jak visvamitra: kupiłam, wyrzuciłam w zasadzie po kilku dniach, a potem kupiłam leuchtturm1917 i od tamtej pory tylko tego używam, ostatnio na zmianę z Midori.

 

OK, ale nikt nie dołącza informacji kiedy to było... wydanie Moleskina na który rok..?...  Zdaje się, to jest ważna informacja, bo papier się poprawił znacznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem 2016 r. Bylem w ciężkim szoku, że renomowana firma może wypełnic kosztujący kilkadziesiąt złotych kalendarz śmieciowym papierem. Tej marce juz nie zaufam. Niech poprawiają jakość papieru, być może inni skorzystają, ale ja wolę kupić tańszy kalendarz/notes/zeszyt z japońskim papierem i mieć pewność, że będę miał frajdę z pisania :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcecie powiedzieć, że Tuzand w swojej recenzji na YT  mija się z prawdą..?  ... Jakiś spisek, albo recenzja sponsorowana..?

 

No dobra, dziś odwbrałem przesyłkę z Moleskinem na ten rok... sam sprawdzę i powiem co myślę..?

 

 

,

Edytowano przez jazzy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak inni, ale ja pisałem o swoich doświadczeniach, które sprawiają, że nigdy więcej nie sięgnę po artykuły papiernicze Moleskine. Nie wiem, w jaki sposób ma z tego wynikać, że Andrzej mija się z prawdą? Wypróbowałem, uważam Moleskine za produkt śmieciowy i nie warty swojej rynkowej ceny, wolę konkurencję, która produkuje dobre kalendarze z dobrym papierem i nie zalicza wpadek :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Witam, używałam Kalendarza dziennego Moleskine 2015 (pocket) - pióro wieczne (Lamy Al-Star F, atrament Sailor) - było w porządku, Moleskine niestety nie nadaje się do pisania piórem kulkowym (Pilot Hi-Tec point) - generalnie dramat. Sailor jeszcze miarę (lekka poświata na drugiej stronie - da się znieść), natomiast kulkowe - nie ma mowy! Leuchtturm z kulkowym - jeszcze gorzej, ale z wiecznym - super!

Lubię Moleskiny (dużo piszę), ale Leuchtturm jest lepszy moim zdaniem (temat na inny post :)). Miałam kiedyś Sigela - też niezły, niestety nie spotkałam się w Polsce (Kalendarz Sigel kupiłam w Niemczech - 2013). Na 2017 mam kalendarz służbowy - nadający się tylko do pisania długopisem albo ołówkiem  :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wrażenie, że to właśnie Ty Jazzy, brzmisz, jakbyś był sponsorowany przez jakiegoś przedstawiciela Moleskine. Bronisz tego papieru, jakby to było nie wiem co, a tymczasem to śmieć i większość osób to potwierdza. Co, wszyscy są w spisku? No to ja też. Zeszyty z serii Tesco Eco, czyli najgorszy syf jaki widziałem, są nieraz lepsze. Ale  za to jakie tanie!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że piszę post pod postem (już nie mogę edytować), ale chciałbym tylko dodać, że stwierdzenie, iż "nikt chyba nie ma rozeznania w temacie", tylko dlatego, że  nikt nie wyraża się o tym dziadostwie z entuzjazmem (poza tajemniczym autorytetem o imieniu Tuzand z Youtube), to już jest szaleństwo. A sformułowanie tego - "Chcecie powiedzieć, że Tuzand w swojej recenzji na YT  mija się z prawdą..?" to tak, jakby towarzysz Jajec zapytał - "To ja mam źle mówić o Związku Radzieckim?" No po prostu brzuch mnie rozbolał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekhm, Tuzand nie jest tajemniczym autorytetem. On jest autorytetem i rzeczywiście zna się na piórach. Plus organizuje Pen Show w Katowicach.  

Wiele osób pisało, ale powtórzę: być może są egzemplarze czy nawet linie Moleskine, które są ok. Podoba mi się ich wzornictwo, ale fakty są takie, że nie mają dobrego papieru, nie dla miłośników piór. Skoro się tak mocno "napaliłeś", @jazzy, kupiłeś, wydałeś pieniądze to trzymam kciuki, żeby papier spisywał się dobrze, może akurat trafiłeś lepiej niż inni. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mery, sama powiedziałaś, że ten Tuzand zna się na piórach. Ale to nie jest na Boga papież! Nie jest nieomylny w każdej kwestii, poza tym rzecz dotyczy papieru, a nie pióra. A co do samej firmy Moleskine, to jeśli rzeczywiście mają niezłe wzornictwo i gówniany papier, to znaczy że są jeszcze jedną firmą, w której forma jest ważniejsza od treści. Ale mnie nie chodzi o to. Po prostu drażni mnie, jak ktoś pisze takie bzdety, że "Tuzand powiedział tak, a wy mówicie nie, to znaczy, że się nie znacie" Bo takie podejście to fanatyzm, najczęściej wynikający z braku własnych, popartych doświadczeniem, poglądów. Krótko mówiąc, jeśli tak stawiamy sprawę, to ja sram na waszego Tuzanda! Nie dlatego, że gość się nie zna. Ale dlatego, że nie zgadzam się z przyjmowaniem "jedynej słusznej wersji" tylko dlatego, że jakiś Tuzand tak powiedział! A skąd wiecie, że skoro jest taki "mądry", to firma Moleskine nie zapłaciła mu, żeby powiedział na jej temat parę ciepłych słów? Czy wy żyjecie w średniowieczu? Dziś nikt już nic nie mówi za darmo! Nie ma tzw "wypowiedzi obiektywnych", czy "niezależnych opinii". Dziś wszystko jest kupione, sprzedane, komercyjne i subiektywne! Jeśli ktokolwiek jest dziś choć trochę znany i wypowiada się na temat jakichś produktów, to nie ma ch... we wsi, żeby ktoś za tą wypowiedź nie zapłacił. A uważacie, że po co ludziom na fejsbuku, albo jutubie zależy na jak największej popularności? Tak dla jaj?

 

Co do papieru, to powtórzę - Większość się o nim wypowiada źle. Ja się o nim wypowiadam źle. To w czym problem? Może po prostu ten cholerny papier jest naprawdę zły? Może przestańcie walczyć o niego, jakby to była jakaś pieprzona relikwia! Może po prostu kupcie se Oxforda!

 

P.S.

Firma Oxford nie zapłaciła mi za uważanie, że ich papier jest po prostu najlepszy. Że jest "Fordem Transitem" wśród papierów. Koniem roboczym dla pisarzy. Ja nie jestem w ogóle znany, więc nikomu na mojej opinii nie zależy. I być może, właśnie dlatego, możecie mi uwierzyć, gdy twierdzę, że Oxford naprawdę JEST najlepszy :D

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @Kleks nie rozumiem o co ten Twój shitstorm. Wyraźnie zostało powiedziane że z jakością papieru w Moleskine jest mocno w kratkę. Sporo osób trafiło kiepsko (w tym i ja) ale są osoby które nie miały z nim żadnych problemów. Jedną z tych osób jest właśnie Andrzej (tuzand). Który pokazał to właśnie w swojej recenzji. Stawiasz zarzut że może zna się na piórach ale na pewno nie na papierach. To powiedz mi na czym pisze osoba posiadająca sporą kolekcję piór, oraz będąca pen doctorem? Skoro ktoś korzysta z piór tak jak Ty, ja czy And to siłą rzeczy musi orientować się na czym mu się dobrze pisze. Zresztą to nie są tylko puste słowa lecz zostało to pokazane na VIDEO RECENZJI. W ogóle ta recenzja powstała w połowie zeszłego roku po tym jak w pewnych sklepach można było kupić kalendarze tej firmy na wyprzedaży za grosze (dosłownie nawet za 0.99 zł) i padały infornacje ze niektore serie wciąż są kiepskie a kilka trafiło się całkiem przyzwoitych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem kilka podejść do Moleskine. Niestety wszystkie wyrzuciłem. Wydawanie kilkudziesięciu zł i liczenie, że trafi się na mityczną dobrą serię to wyrzucanie pieniędzy. Testowałem wiele papierów jak zapewne wielu użytkowników na tym forum i wg mnie jeśli chodzi o jakość/cena to zdecydowanie polecany tutaj Leuchtturm (albo lepszy papier od xero - poważnie). Do tego jest naprawdę spory wybór (miękkie, twarde, kolory itp). Użytkuję conajmniej dwudziesty notatnik/kalendarz tej firmy i nigdy nie miałem problemów.

Ostatnio pisałem na papierze Bishofa z kalendarza za 400 zł i szczerze mówiąc ładny, kusi bardzo ale oczekiwałbym czegoś więcej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale spoko. Ja się nie spinam tutaj, ale nie lubię pewnego typu zachowania, które niestety jest dość powszechne na niemal wszystkich forach. Fotograficznych, artystycznych, samochodowych, modelarskich i Bóg wie, jakich jeszcze. Ktoś zadał pytanie na temat jakiegoś produktu. Kilka osób odpowiedziało, że to badziewie. No... Może nie dosłownie, ale taki był sens. I natychmiast pojawiają się nieskazitelni, tolerancyjni obrońcy jakiejś antytezy (nie popartej żadnymi racjonalnymi argumentami, ważne że "anty"), którzy od razu obierają sobie za cel ataku kogoś, kto po prostu się wkurzył. A dlaczego się wkurzył? No bo padło pytanie...

 

- Co sądzicie o tym papierze?

- Badziewie...

- Ale chyba nie sprawdziliście, z którego roku ten kalendarz. Nie macie rozeznania

- Z ostatniego. Badziewie.

- Ale Tuzand uważa, że to dobry papier. Ośmielacie się twierdzić, że nie ma racji?

- Tak, a co, musi mieć rację?

- No przecież to autorytet! A w ogóle to jesteś agresywny...

 

Oczywiście nie są to dosłowne cytaty, ale tak mniej więcej wyglądał ten dialog. Jeżeli więc pytacie o opinie na temat jakiegoś produktu i od razu macie gotową odpowiedź, a wszystkie inne odpowiedzi wam nie leżą i rzucacie się do gardła każdemu, kto nie wpisuje się w "opinię, którą już macie", to po cholerę zadajecie takie pytania? Jesteście i tak najmądrzejsi, więc nie potrzebujecie niczyich opinii, a jedynie kogoś, kto będzie potakiwał. A później się dziwicie, że wyprowadziliście kogoś z równowagi i ten ktoś wkurzony napisał, że "sra na opinię waszego Tuzanda" (Tak naprawdę, nie mam zamiaru obrażać człowieka, którego nawet nie znam i mam nadzieję, że go nie obraziłem. Mówiąc w ten sposób chodziło mi o wasze bezkrytyczne, jednostronne podejście do sprawy). Wieta co? Zróbta se ołtarzyk z papieru Moleskine i módlta się do niego. A ja zapytany, co sądzę o takim, czy innym produkcie, już się nigdy nie odezwę. Szkoda gęby i mojego zdrowia.

 

Pazdrawliaju...

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...