Skocz do zawartości

Hero 330


Alveryn

Polecane posty

Zainspirowany recenzją napisaną przez Aleksandrę, postanowiłem odświeżyć własne wspomnienie pierwszego pióra. To będzie podróż sentymentalna. A każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku...

(Chyba, że najpierw rezerwujemy bilet przez Internet...)

(Albo telefon...)

he000.jpg

Dzieciństwo to piękny okres, z którego, niestety, niewiele pozostaje w pamięci. Poza pojedynczymi przebłyskami.

Rok 1987. PRL w schyłkowym okresie. Z dzisiejszej perspektywy: szaro, buro, niezbyt pstrokato. Podobno moje pokolenie nie widziało „prawdziwej komuny” (nic nie poradzę, urodziłem się trzy dni przed „Solidarnością” :P), ale ta "nieprawdziwa" miała swoje zady i walety. Wydaje mi się, że łatwiej było się cieszyć drobiazgami, mniej wagi przykładało się do rzeczy i ich ceny (ale to nie cena przesądzała o możliwości zakupu). Z drugiej strony, każdy bardziej pstrokaty, egzotyczny, „zagraniczny” drobiazg – urzekał. Przy czym określenie „zagraniczny” dotyczyło najczęściej produktów pochodzących z innych „demoludów”. „Shanghai, China” na opakowaniu kredek brzmiało jak zaklęcie. To ciekawe, że komunistyczne Chiny produkowały bardziej kolorowe kredki i plastelinę (ale za to barwiła palce!!!), niż socjalistyczna Polska.

Może to nie wina ustroju, tylko my po prostu jesteśmy tacy... bardziej szarzy?

Pamiętam, że z okazji rozpoczęcia nauki w podstawówce dostałem w prezencie zestaw do pisania: chiński długopis wraz z drugim, tajemniczym przedmiotem. Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej jestem przekonany, że zestaw był czarny, co by przeczyło teorii o cudownym odnalezieniu... Ale o tym za chwilę.

Pióro od początku sprawiało na mnie wrażenie jakiegoś tajemniczego, bardzo poważnego instrumentu (wtedy nie znałem pewnie nawet połowy słów użytych w tym zdaniu). No bo długopis, wiadomo, pisze wkładem, a pióro? Mama powiedziała, że stalówką, ale gdzie ta stalówka?

Widziałem stalówkę, w domu mieliśmy kilka „maczanek”. Ten drucik wystający z przodu pióra nie przypominał żadnej z nich. :huh:

Długopis powędrował do piórnika i przez jakiś czas służył mi w szkole, a pióro leżało sobie w etui. Aż za którymś razem mnie naszło, żeby spróbować. Atrament, jaki miałem, to niebieski Hero w białym pudełeczku, z pozłacanym logo. Też zagraniczny. :lol:

Samo napełnianie to był cały ceremoniał. Rozkręcić, włożyć do atramentu, kilka razy przycisnąć, wyjąć. Dziś wiem, że robiłem to nieprawidłowo i do środka dostawało się bardzo mało atramentu, ale i tak dało się pisać. Tylko po około stronie tekstu trzeba było powtórzyć zabawę z napełnianiem. :P

Pamiętam, że pisało grubo. Teraz się zastanawiam, czy to nie był po prostu nadmiar atramentu po nieumiejętnym napełnianiu. Lubiłem patrzeć na rozlewającą się po papierze linię. Atrament ulegał lekkiemu rozwarstwieniu przed zaschnięciem i z jednej strony kreska miała czerwonawe obramowanie. Miałem też suszkę z bibułą, ale nie wyróżniała się niczym na tyle istotnym, żebym zapamiętał jej wygląd.

Bazgrałem sobie. :)

Na pewno nie pisałem nic istotnego, w rodzaju prac domowych. Jakieś literki, szlaczki, wzorki. Nie mogę sobie przypomnieć, po jakim czasie mi się znudziły te zabawy, ani co się stało z samym piórem. Raczej go nie popsułem, prędzej gdzieś zaginęło. W każdym razie, w liceum już o nim nie pamiętałem.

Wróćmy do obecnego stulecia. Krótko po „przeorientowaniu” na pióra, w domu rodzinnym miałem przeprowadzane jakieś kompleksowe porządki, połączone z wielkim pozbywaniem się gratów. Rodzice, na szczęście, byli już świadomi mojej nowej manii, dzięki czemu, kiedy znaleźli niewielkie bambusowe pudełko, oszczędzili mu lądowania w kontenerze na śmieci. W ten sposób „odzyskałem” zielonego Hero 330, kupionego jeszcze w latach 80. Były podejrzenia, że to TEN Hero, ale, jak wspomniałem wyżej, tamten był czarny.

he002.jpg

(Musicie uwierzyć na słowo, że to ciemna, nasycona zieleń; matryca w moim aparacie ewidentnie nie lubi tego koloru i robi z niego na przemian czarny albo turkusowy.)

(W zagłębienie po długopisie włożyłem Hero 329; po co ma się miejsce marnować? :))

Mój Ojciec jest wiernym fanem długopisów Hero z przewagą 330, stąd w domu równie dobrze mogło być też więcej piór – zależy, czy akurat długopis był do kupienia luzem, czy tylko w komplecie. ;)

Inne czasy, inne sposoby „zdobywania” dóbr.

Pióro przeleżało kilkanaście lat w etui, wciśnięte w kąt szafy. Było wcześniej używane, ale chyba niezbyt intensywnie - wewnątrz gumki było tylko kilka niewielkich plamek z atramentu. Zachowane w stanie idealnym, tylko strzałka mocno pociemniała.

Po umoczeniu (nie śmiałem napełniać!) pisze niezbyt gładko, twardo, za to cienką kreską. Prawdziwy Hero, nie żadne „Zioło” do transplantacji gumek. +10 do sentymentu. :)

he003.jpg

Z doświadczenia swojego i znajomych wiem, że różnie bywa z wytrzymałością plastiku w Hero. Pęknięcia korpusu, rozszczelnienia sekcji, tego typu sprawy. Choć i tak jest lepiej, niż z Herbami.

Z moim egzemplarzem nie ma problemu, ale i tak nie zamierzam go forsować. Mam czym pisać. ;)

Mam szczęście, że zachowało się też pudełko. Były co najmniej dwie wersje obrazka, a sądząc z rozbieżności pomiędzy widywanymi egzemplarzami, to ręczna robota.

Szkoda, że nawet po moich przeróbkach trudno oczekiwać zmieszczenia w środku więcej, niż dwóch piór. Więc nie przerabiam, żeby nie popsuć.

he001.jpg

Edytowano przez Alveryn
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Ja do dziś piszę Hero 330 (burgundy), tyle, że niedawno na nim usiadłem :( i musiałem transplantować mu obudowę z Herba (tak, wiem, straszne)

Zna ktoś jakiś fajny klej którym można by Herosa polepić? (próbowałem już kropelką i Wamodem)

Jakby ktoś mógł szybko odpisać, bo ta obudowa Herba pęka sama z siebie :blink:

Edytowano przez skwercio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie jak wyglądało pióro Heiko Made in DDR? Mam jego wygląd w głowie, lecz nie potrafię takiego pióra znaleźć w sieci - a to było moje pierwsze pióro w podstawówce.   

Edytowano przez WaterMAN
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ebay jest pare, ale o roznych oznaczeniach :) Nie wiem do konca o jakie pior chodzi, ale znalazlam to co widac nizej :)

Tutaj jedna z aukcji: http://www.ebay.ca/itm/vintage-Fountain-Pen-Heiko-MADE-GERMANY-DDR-/121268300852

 

 

Przepraszam, ze nie wrzucam samego zdjecia, mam problem z internetem.

Edytowano przez foxy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacne pióro :) w podstawówce zmęczyłem kilka Hero (miałem też jedno Heiko - niebieskie, z czarną i przedziwną "skuwką". Jak patrzę na website Hero, to muszę przyznać, ze kilka z produktów na zdjęciach wygląda naprawdę zacnie. Gdyby tylko można je pomacać w jakimś sklepie to chętnie bym to uczynił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...