Skocz do zawartości

Okiem laika - Parker Sonnet. Mój pierwszy raz.


Polecane posty

Uszanowanie Panie, Panowie.

 

 

Zacznę od małego wytłumaczenia się. Otóż tekst ten bardziej by pasował do sekcji o historii piór, jako że jest w mym posiadaniu od ładnych paru lat, jednakże chciałem się pochwalić trochę i pokazać, jak zachowuje się pióro po długim czasie nieużytkowania, traktowane "po macoszemu" przez okresy używania.

 


 

Historia tego pióra sięga czasów szkolnych, połowa liceum jakoś tak. Mój charakter pisma nigdy nie należał do tych estetycznych i w przypływie młodzieńczego entuzjazmu zacząłem, czysto teoretycznie, rozważać przejście na pióro. Dziwnym trafem, w dość krótkim czasie dostałem prezent urodzinowy. Totalne zaskoczenie, bo okazało się nim właśnie pióro. I to nie byle jakie - Parker Sonnet.

 

juhbVGw.jpg

 

Teraz sprawdziłem kilka rzeczy. Okazuje się, że Sonnety zadebiutowały w roku 1993. Mój ma oznaczenie produkcji IIY, co oznacza 1996 rok. Moja koślawa matematyka na palcach wspomagana kalkulatorem mówi - pióro ma już 20 lat, z czego 18 lat jest w moim posiadaniu. Jak na tamte czasy (koniec lat 90-tych) jak się mówiło "pióro", to się myślało "Parker". I jako nastolatek jakoś nie miałem pojęcia o Sheafferach, Watermanach czy innych markach.

 

Producent: Parker Pen Company

Model: Sonnet

wersja: Forest Green Laque, Gold Nib and Trim

 

BJsa1Yg.jpg

 

Pióro zapakowane było w pseudo-skórzane etui, które wygląda bardziej jak pochewka na scyzoryk niż opakowanie markowego pióra. Po odpięciu ukazuje się czubek skuwki. Szybkie wyjęcie i już mamy pióro w swej całej okazałości. Muszę przyznać, iż dobór kolorów jest intrygujący. Skuwka i korpus mają ceimno zielony kolor naznaczony czarnymi plamami przywodzącymi na myśl niedokończony wzór khaki. Do tego złoty klips i pierścień na skuwce. Skuwka nie przylega ściśle do korpusu, tylko nachodzi na korpus, na jakieś 4 mm.

 

Po wzięciu do ręki pióro sprawia bardzo przyjemne wrażenie. Materiał z którego jest wykonane, jest gładki i miły w dotyku, a samo pióro jest solidne. Skuwka schodzi z wyraźnym oporem, miała tak od nowości i nadal ciężko ją zdjąć. Po zdjęciu widzimy czarną sekcję obramowaną złotymi pierścieniami na łączeniu sekcja-korpus i sekcja-stalówka. Sama stalówka jest w kolorze złotym, w klasycznym kształcie. Na stalówce grawerunki "skrzydełek" i napis: PARKER. Spływak żeberkowy, z oznaczeniem grubości: F. Po zdjęciu korpusu widzimy metalowy (również złoty) gwint i gniazdo na nabój. Sam korpus jest dwuelementowy; czarny plastik wewnątrz przebijający na zwieńczeniu czarnym klejnotem (tak to się nazywa, prawda?), na zewnątrz lakierowana powłoka z kolorowym wykończeniem.

 

gL0V2VV.jpg

 

Do pióra dołączony był parkerowy nabój, brak było alternatywnego systemu zasilania atramentem. Z braku wiedzy, po skończeniu się oryginalnego, szybko przeszedłem na standardowe naboje. W dodatku czarne, kupowane w ilościach niejako hurtowych w markecie. Miało to swoją zaletę, standardowe naboje są dużo krótsze od parkerowych, więc w korpus mieściły się dwa - jeden zapięty, drugi obrócony o 180* w zapasie. Poza tym dyżurne w piórniku i byłem zabezpieczony na wypadek końca naboju.

 

Pióro dobrze leży w dłoni i pisanie to sama przyjemność. Charakteru pisma i tak mi nie poprawiło, ale za to na pewno zostało zauważone. Zarówno przez klasę, jak i nauczycieli. Reakcje grona pedagogicznego były z tych pozytywnych. "Pióro, co? M-hmm.." zakończone takim mądrym spojrzeniem. Ale my tu  o pisaniu, nie o lansie. Kreska jest cienka, atrament podaje bez grymasów. Podczas pisania spod stalówki dochodzi przyjemny dźwięk skrobania po papierze. Pióro samo w sobie nie skrobie, tylko brzmi, jakby skrobało.  W odczuciu może być trochę szorstkie. Mnie tam akurat takie wrażenia bardzo pasują.

 

Ri2Haqm.jpg

 

XAFQbBJ.jpg

 

iOtf4OI.jpg

 

Młody i głupi byłem, jak to nastolatek, więc o pióro specjalnie nie dbałem. Nie znaczy, że nie szanowałem - za bardzo mi się podobało, żeby rzucać byle gdzie. Natomiast czyszczenie, konserwacja, płukanie i inne zabiegi - zapomnij. Na kłopoty z przepływem miałem jeden patent - narożnik kartki zeszytu w oczko na stalówce i przeciągnąć aż do kuleczki. Zabrudzoną stalówkę od czasu do czasu przecierałem chusteczką, bo plamki atramentu wyglądają nieestetyczne. Bo niestety stalówka lubi się upaprać - podejrzewam ciasną skuwkę i wstrząsy przy zamykaniu/otwieraniu.

 

Pióro używałem do wczesnych lat studiów, z większymi i mniejszymi przerwami. Jak stary atrament zasechł to wpuszczałem w gwint kropelkę wody z kranu i metoda na gwizdek. Sekcja w usta i dmuchamy, aż woda pryskająca ze spływaka przestanie być czarna. Kilka razy powtózyć, załadować nowy nabój i jesteśmy gotowi do pracy. Hardkor. Ostatnie 10 lat (jak nie więcej) pióro przeleżało w różnych szufladach i półkach. Raz tak dobrze schowałem, że przez trzy lata nie mogłem znaleźć...

 

Ostatnimy czasy coraz częściej zacząłem myśleć o powrocie do pióra. Długopisy coraz bardziej mnie męczyły, a zapakowany w etui Parker cały czas leżał na widoku. No to podjąłem męską decyzję, pieprznąłem długopis w kąt i od dziś tylko pióro. Znalazłem stare pióro (no-name), wcisnąłem jakiś czarny nabój i mi nie odpowiadało. Oryginalnie miało stalówkę Irydium Point (podróba w dodatku), a jak się popsuła to wymieniłem na Sheaffera. Ale to już nie to samo. Więc postanowiłem reaktywować Parkera.

 

Ot tak, bez niczego, wziąłem, odkręciłem, wcisnąłem za ciasny standardowy nabój w gniazdo, zakręciłem i po chwili już pisało. Tak o, po prostu. Bez płukania, bez czyszczenia, nic. Ale że tanie chińskie atramenty są tanimi chińskimi atramentami, a to w końcu wiekowy Sonnet już jest (co prawda, za wyjątkiem pierwszego naboju, to cały czas na chińszczyźnie jechał) to postanowiłem załadować oryginał. Szybko nabyłem magazynek niebieskiego Quinka, bo czarne już mi się znudziły.

 

Niedługo kupiłem Jinhao 8802 w opcji drewnianej i z tym piórem dostałem pierwszy w życiu inny system zasilania atramentem niż nabój. Tak mi sie to spodobało, że do Sonneta dokupiłem parkerowy konwerter/tłoczek, i to w wersji de-luxe. Jak szaleć to szaleć. Niestety, nie miałem jeszcze okazji zamontować, gdyż te Quinki są bardzo długie i bardzo pojemne. Jak na złość... Ale nic to - skończę testy Vectora z zielonym Pelikanem, to przepnę nabój w Vectora cobym w końcu mógł zainstalować zbiorniczek. A chyba docelowy atrament już jest w drodze, więc...

 

...więc pora kończyć te już przydługie wywody. Sonnet aktualnie jest jednym z dwóch piór, które używam na codzień i zabieram do pracy. Pomimo skandalicznego sposobu użytkowania w przeszłości, z piórem nie mam żadnych problemów. Jedyne ślady użytkowania to rysy i otarcia lakieru korpusu i skuwki, ślady skuwki na sekcji oraz starta (bardziej pasuje zmatowiona, bo kolor nadal jest) pozłota klipsa i pierścienia skuwki. Teraz pióro będzie przeżywało swą drugą młodość.

 

~Shiro

 

Mała galeria:

 

Ic69C0z.jpg

 

zVwviKd.jpg

 

8QL7YvK.jpg

 

a4jOQe5.jpg

 

bqnbm4o.jpg

 

4cb4GHd.jpg

 

rkvepdW.jpg

 

Ge6Weoe.jpg

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna recenzja, całkiem fajnego pióra. Mam jednego, ale model współczesny. Mam takie pytanie odnośnie dmuchania. Jak dmuchałeś w sekcję, to mógłbyś przy okazji dmuchnąć w skuwkę (od strony w którą wkłada się pióro) i powiedzieć, czy powietrze ucieka, czy skuwka jest szczelna, bo w moim jest dziura jak w IMie i atrament mocno ciemnieje po dwóch dniach nieużywania i ciekawi mnie, czy w starszych modelach też tak jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, po kolei:

 

@Aventador13

skuwka to taki gwizdek, który nie gwiżdże. Trzecie zdjęcie z mini galerii - złoty pierścień i w środku czarna kropka. Pomiędzy tymi elementami milimetr przerwy i widoczna konstrukcja jak logo Mercedesa. Powietrze swobodnie przepływa. Fakt, nieużywane daje na początku ciemniejszy kolor atramentu, ale nie miałem problemu z zasychaniem. Po tygodniu leżenia na półce startowało bez oporów.

 

@birchtine

Cudo waży ok 5 kg...

 

 

 

Aa... o pióro pytasz?  :D 25 g zamknięte, 15 g bez skuwki (w tym nabój Parkera i ~1/3 zawartości). Nie mam aptekarskiej wagi, tylko kuchenną, więc wyniki +-.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...