Skocz do zawartości

St Dupont Ellipsis


visvamitra

Polecane posty

Pióroza postępuje. Jest to choroba zdradliwa i niebezpieczna. Kiedy wydaje się, że wszelkie jej objawy słabną a człowiek odzyskuje stopniowo zdrowy rozsądek i trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość, kiedy zaczyna właściwie ustalać priorytety, pióroza uderza znienacka. Zaczyna się od niewinnej myśli - Hmmm, sprzedałem trochę piór i atramentów, chyba nic się nie stanie, jeśli kupię sobie jedno lepsze (czytaj droższe) pióro? Właściwie to tak, jakby nic się nie wydarzyło, przecież te środki i tak były „ulokowane” w piórach.

 

Rzecz w tym, że tych „lepszych” piór jest wiele. A konto jedno i, niestety, nie na Kajmanach.

 

Trzeba było podjąć decyzję. Szczęśliwie nie lubię Pelikanów ani Montblanców (są wyjątki, ale te wyjątki kosztują krocie). Dzięki temu odpada sporo zagrożeń. Niestety kuszą mnie pióra robione na zamówienie i marki takie jak Caran d’Ache, St Dupont, Visconti. Zwłaszcza St Dupont ciekawił mnie od dłuższego czasu. Recenzji piór tej marki na polskich forach praktycznie nie ma, na FPN jest kilka poświeconych tej marce tematów a zawarte w nich wypowiedzi są utrzymane w entuzjastycznym tonie. Użytkownicy piór ST Dupont zachwycają się ich jakością wykonania, designem, doskonałym wyważeniem i, co istotne, walorami użytkowymi.

 

QlplsS.jpg

A skoro jest tak pięknie, to czemu recenzji piór St Dupont jest jak na lekarstwo?

 

St Dupont? Ci od zapalniczek?

 

St Dupont nie podbił świata piór. Dlaczego? W końcu oferują pióra ciekawe stylistycznie, wyróżniające się doskonałą jakością i trwałością. Powodów jest zapewne kilka. Cena nie należy do niskich. Dystrybucja mogłaby być lepsza. Najważniejszym powodem są jednak zapalniczki. Kiedy amator dóbr luksusowych usłyszy nazwę St Dupont i da neuronom chwilę na zaiskrzenie i podsunięcie skojarzeń, w jego głowie pojawi się myśl St Dupont? Ci od zapalniczek?

 

LvR9rZ.jpg

 

Tymczasem firma ta produkuje również walizki, spinki do koszul i pióra wieczne (o długopisach nie wspomnę, w końcu jestem dobrze wychowany). Ba, nie dość, że produkuje pióra wieczne, to wytwarza również udane stalówki, które znakomicie sprawdzają się w codziennym użytkowaniu.

Firma istnieje od stu czterdziestu trzech lat. Założył ją w 1872 roku Simon Tissot Dupont.

 

SdDFhD.jpg

 

Pan Tissot obracał się w kręgach osób wpływowych i zamożnych, pracował m.in. jako fotograf Napoleona III. Przez pewien czas prowadził firmę przewozową, jednak stracił ja w pożarze. Tissot nie załamał rąk, przebranżowił się. Zauważył zainteresowanie dobrami luksusowymi i zorientował się, że na dobrych jakościowo, eleganckich produktach można nieźle zarobić. Za odłożone pieniądze kupił manufakturę skórzanych teczek dla ludzi biznesu. Sam zaprojektował skórzaną torbę podróżną, od której wszystko się zaczęło. Przez długi okres Maison St Dupont skupiało się na produkcji dopracowanych i spersonalizowanych toreb, teczek, walizek, skrzyń podróżnych, których jakość i innowacyjność podkreślało hasło Sztuka Podróżowania. W 1884 r. St. Dupont stał się dostawcą jednego z największych na świecie sklepów – Les Grands Magasins du Louvre. Przez kolejne lata firma umacniała swoją pozycję producenta luksusowych wyrobów ze skóry.

 

FLWOHc.jpg

 

W 1919 r. Simon Tissot przekazał firmę synom Lucienowi i Andremu, którzy kontynuowali działalność pod nazwą Les Fils de S.T.Dupont. Spółka zatrudniała wyłącznie wykwalifikowanych rzemieślników, mistrzów w swoim fachu. Ponad dwieście osób odpowiadało za produkcję artykułów podróżnych (złotnicy, kaletnicy, stolarze, rytownicy i grawerzy, lakiernicy, ślusarze).

W 1929 roku Lucien Tissot Dupont został zaproszony do Nowego Jorku przez Louisa Cartiera. Dowiedział się wówczas o wielkim krachu na Wall Street i upadku wielu, dotąd prężnie działających firm, rosnącym bezrobociu. Lucien doszedł do wniosku, że stabilność mogą zapewnić firmie wyłącznie te warstwy społeczne, którym kryzys nie zagrozi. Po powrocie z Ameryki bracia zaczęli pozycjonować markę wyżej niż dotychczas, ofertę ST Dupont kierowali wyłącznie do najzamożniejszej Klienteli. Jej Klientami byli / są Pablo Picasso, Marylin Monroe, Humhrey Bogart, Al Capone, Nicolas Sarkozy, Barack Obama, innymi słowy Creme de la creme.

Opłaciło się. Bez znaczących zawirowań firma przetrwała dziesięciolecia.

 

Z czasem ofertę poszerzono o zapalniczki. Zapalniczka była odpowiedzią na oczekiwania Klienta. Otóż pod koniec lat trzydziestych XX wieku maharadża Patiali zamówił od St Dupont pięćset luksusowych torebek. Oczekiwał, że w każdej z nich znajdzie się zapalniczka wykonana z czystego złota. Projektanci ST Dupont zabrali się do pracy i w czasie trzech lat stworzyli benzynową zapalniczkę, która z biegiem lat stała się ikoną luksusu. Wyróżniał ją design, logo renomowanej firmy, cena, jakość i charakterystyczne kliknięcie przy jej otwieraniu. Zabawny jest fakt, że klikniecie to wynikało z niedopracowania mechanizmu otwierania zapalniczki. Zarząd ST Dupont chciał je wyeliminować, jednak Klienci bardzo polubili ten charakterystyczny dźwięk i zaczęli traktować go jako wyróżnik produktu francuskiej marki.

 

DY4mhp.jpg

 

 

Zapalniczka okazała się matką pióra. No dobrze. Matką długopisu. Jak? Otóż Jackie Kennedy – Onassis posiadała zapalniczkę Duponta z grawerem J. Bardzo ją lubiła i w 1973 r roku zamówiła w firmie długopis, który by do niej pasował. Bardzo ją lubiła i w 197r roku zamówiła w firmie długopis, który buy do niej pasował. Projektanci ST DUpont wpadli na pomysł, żeby korpus długopisu odwzorowywał kształtem stalowe krzesiwo zapalniczki. W ten sposób powstał pierwszy długopis z linii Classique. W 1996 r. wprowadzono na rynek serię artykułów piśmienniczych Olimpio a po niej kolejne: Montparnasse, Fidelio, D-link, Liberte, Elliopsis, Defi.

 

w 1987 r spółka została sprzedana Dickson Concepts zarządzanej przez Dickonona Poona  zarejestrowanej na Bermudach. Do spółki należą marki takie jak Harvey Nichols czy Bertolucci. Wciąż produkuje artykuły doskonałe jakościowo i w mało przystępnych cenach.

 

Lekcja historii skończona, czas wrócić do rzeczywistości

 

Przeglądając zasoby Internetu, nastawiałem się na kupno modelu Elysee, wpadłem jednak na niegłupi pomysł, żeby przed wydaniem sporej kwoty, wypróbować pióro. Wybrałem się do sklepu AMI, obejrzałem model Elysee i zrezygnowałem z zakupu. Pióro to jest niewątpliwie ładne, eleganckie i wygląda dystyngowanie, ale równocześnie jest dla mnie za duże i za ciężkie.

 

Spodobał mi się za to model Defi Titanium i już zacząłem się do niego przymierzać, kiedy wypatrzyłem na Ebayu aukcję z dwoma Dupontami. Jeden miał lekko uszkodzoną, przeskakującą stalówkę, drugi był w doskonałym stanie. Zdjęcia na stronie aukcji były podłej jakości, nazwa modelów nie pojawiła się w nazwie aukcji, stwierdziłem, że majątku chyba nie stracę. Snajper dopomógł w tym przedsięwzięciu. Tanio nie było, ale obstawiam, że zapłaciłem jakieś 40 -50 % wartości rynkowej nowych piór. Modele, które pojawiły się w Grodzisku Mazowieckim to Ellipsis i Fidelio.

 

Wygląd

 

9jfClZ.jpg

 

EPG2ps.jpg

 

nDi3TR.jpg

 

pu0uLg.jpg

 

UBgvnz.jpg

 

Nazwa modelu Ellipsis odwołuje się do jego kształtu. Słowo ellipsis to liczba mnoga słowa elipsa; St Dupont nie jest gołosłowny – pióro ma eliptyczny kształt, zwęża się ku końcom. Korpus wykonano z tworzywa sztucznego (producenci boją się tej nazwy, precious resin brzmi lepiej), sekcję, skuwkę i zakończenie korpusu z metalu. Mnie Ellipsis bardzo się podoba, w zasadzie nic bym nie zmienił, do niczego bym się nie przyczepił. Odkąd pióro to pojawiło się w moim piórniku, nawet TWSBI 580 i Lamy 2000 poszły w odstawkę. Oczywiście nie zaprzestałem poszukiwań piórowego Graala, w końcu zawsze może być lepiej, chociaż w tym wypadku jest bardzo dobrze. Metalową sekcje i skuwkę zdobią żłobienia. Sekcja jest wyprofilowana i częściowo osłania stalówkę. Wygląda to stylowo. Metalowa skuwka zwęża się ku końcowi, biegną wzdłuż niej żłobienia. Na zakończeniu skuwki umieszczono charakterystyczny kwadrat a w nim czarny „klejnot”. Ciekawy jest klips – rozdwojony, niebanalny. W moim odczuciu model Ellipsis jest dopracowany w każdym szczególe. O ile się orientuję odstępne były również wersje ze złoceniami i litego metalu.

 

sZj2o5.jpg

 

asySdA.jpg

 

KTvU30.jpg

 

WtRxJO.jpg

 

 

 

Stalówka

 

ST8tTa.jpg

 

Hh9lBy.jpg

 

v8uhqr.jpg

 

705PGp.jpg

 

gi1XL1.jpg

 

mQi7PS.jpg

St Dupont rzadko korzysta z usług podwykonawców. Jak się za coś biorą, to biorą się na całego. Kiedy weszli na rynek ekskluzywnych artykułów piśmienniczych, zatrudnili specjalistów do produkcji stalówek. St Dupont jest jednym nielicznych producentów piór, który wytwarza również stalówki. Warto podkreślić, że wychodzi im to znakomicie.

 

W modelu Ellipsis sekcja jest wyprofilowana i lekko zasłania wykonaną z osiemnastokaratowego złota stalówkę. Z kolei sama stalówka jest lekko zawinięta na sekcji. Dzięki tym zabiegom stylistycznym pióro wygląda stylowo i nabiera lekko drapieżnego charakteru.

 

Mnie trafiła się zlatka w rozmiarze B. Dobrze się stało. Zostawia kreskę słusznych rozmiarów, mokrą, szeroką i nasyconą. Stalówka ta jest sztywna jak gwóźdź, ale po papierze sunie miękko, płynnie i bez przeskakiwania. Pisze się nią znakomicie.

 

Wymiary

 

WbAzAT.jpg

 

 

xACbwv.jpg

 

St Dupont Ellipsis nie jest piórem małym.

 

Zamkniete: 141 mm

Otwarte: 131 mnm

 

System napełniania

 

Konwerter lub naboje w międzynarodowym standardzie.

 

Podsumowanie

 

Cały czas zastanawiam się, po co mi drogie pióra? Postawmy sprawy jasno – St Dupont produkuje pióra, na które mnie nie stać. Czy właśnie dlatego chciałem jedno mieć? Żeby poczuć się lepiej? Zamożniej? W końcu łatwiej i taniej kupić drogie pióro niż apartament czy samochód, dla którego wysokość składki OC/AC przewyższy miesięczne wynagrodzenie :)

 

Raporty pokazują, ze dobra luksusowe Polacy kupują ze względu na ich jakość i / lub utożsamianie się z wartościami marki. Świat ST Dupont mnie nie kręci – moim marzeniem jest mieszkanie na wsi, a nie podbijanie salonów w gajerze Zegny i ze spinkami St Dupont w mankietach koszuli. Wolę chodzić po łąkach. Mógłbym nawet paść krowy.

 

Mam natomiast słabość do artykułów piśmienniczych, pewnie dlatego, że jestem niespełnionym artystą. Przemawia do mnie jakość, a jakości produktom St Dupont nie brakuje.

 

Model Ellipsis doskonale wygląda, świetnie układa się w dłoni. Lubię nim pisać, lubię na niego patrzeć, lubię się nim bawić. Cieszy mnie klikniecie słyszalne przy zdejmowaniu skuwki. Czuję się jak geek, ale co tam. W końcu w życiu potrzebne są i mniejsze i większe przyjemności. A poza tym jestem w dobrym towarzystwie.

 

Wykorzystane przeze mnie zdjęcia pochodzą ze stron www.stdupont.com, www.penporium.com, www.iguanasell.com. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajne, podoba się.

 

No właśnie nie. St Dupont robi metalowe sekcje, po których palce się nie ślizgają. Nie wiem, jak to działa, ale jako fan piór z metalową sekcją, stwierdzam, że ta jest najwygodniejsza.

 

pisałem już w innym wątku, że podstawa to dobry chrom. jak kto się goli maszynką na żyletki, to rozumie o co chodzi.

 

r89_big.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
  • 3 years later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...