Skocz do zawartości

Najlepsze naleśniki serwują w Zielonej Górze


Polecane posty

Jakiś czas temu zauważyłem w internetach piekny, ręcznie robiony "naleśnik". Jego cena wzbudziła jednak we mnie niepokój egzystencjalny (czy miałbym, co jeść, gdybym go zamówił? czy luba nie wyrzuciłaby mnie z domu, gdyby jakimś cudem dowiedziała się, ile na to wydałem?).

 

:hmm1:

 

wtem

 

:eureka: 

 

wpadłem na pomysł

 

 

Zamieściłem na forum temat prezentujący olśniewające kreacje pana Chana i jego mamy. Zadałem również pytanie, czy ktoś z forumowiczów byłby w stanie cos takiego zrobić? Okazało się, że tak. O ile się nie mylę naleśniki wykonali Inekane, Kadi i mama Comodsudy.

 

Co ciekawe rodzicielka Comodsuda jest krawcową, forumowy kolega wyszukał ciekawe materiały i zaproponował na forum naleśniki w wielu opcjach wykończenia. Cena zwłaszcza w porównaniu z tajwańskim rękodziełem jest bardzo atrakcyjna. Za zielonogórskie rękodzieło zapłacimy 50 PLN. Cenę tę uważam za atrakcyjną i uczciwą.

 

Poprosiłem comodsudę o przygotowanie nalesnika, ale ponieważ byłem niezdecydowany co do wykończenia i materiału, poprosiłem, żeby wybrali coś dla mnie sami (choć w oparciu o znalezione w sieci zdjęcia kilku naleśników, które zrobiły na mnie duże wrażenie). I wybrali. Trafnie. Mój naleśnik jest brązowy a ja brąży po prostu uwielbiam.

 

Do rzemyka przytroczony był wielki diament, ale go amputowałem, bo nie do końca mi się podobał. Ofiarowałem go siostrzenicy, szybko trafił do jej pudła skarbów i nie chciała wypożyczyć mo go do zdjęć :)

 

Kilka zdjęć:

 

VS6PyJ.jpg

 

cemlGI.jpg

 

ODfEIE.jpg

 

euYLfa.jpg

 

4s9wUj.jpg

 

uV6tMX.jpg

 

eFC6Lp.jpg

 

hlAc17.jpg

 

VpIvJZ.jpg

 

Neleśnik dostałem jakiś czas temu, ale przed opisaniem chciałem go chwilę pouzywać. Zabrałem go również na mini-urlop w Górach Świetokrzyskich. Sprawdził się. Nie znam sie na szyciu, ale materiał jest bardzo przyjemny w dotyku, szwy sprawiają wrażenie starannie wykonanych. Do pięciu kieszonek mieszczą się pióra różnych rozmiarów. Bez problemuy można wrzucić do kieszonki przerośnięte pióro typu MB 149 (nie mam) lub Jinhao 159 (mam, używam, nosiłem w naleśniku).

 

Naleśnik noszę na co dzień w plecaku a w nim trzymam szwadron Pilotów 78G, które służą mi do recenzowania atramentów. Tekst tych recenzji najczęściej piszę w pracy :) Jedni idą na dymka, a ja dyskretnie rozkładam notatnik i dłubię. Ale o tym cicho sza.

 

Grunt, że naleśnik świetnie się sprawdził w podróży i świetnie sprawdza się na co dzień.

 

Dzięki Comnodsuda za starannie i ręcznie wykonany wrap na pióra.

 

Polecam.

Edytowano przez visvamitra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swój tachałam 130km po górach kilka dni temu i muszę powiedzieć, że też się sprawdził ale popracuję jeszcze nad wodoodpornością warstw. Fajne są tkaniny dla hoteli bo włókna są czymś powlekane tak, że brud łatwiej schodzi a ciecze nie wsiąkają więc nawet jak pióro popuści w samolocie a naleśnik jest biały da się go uratować. Warta rozważenia alternatywa choć ceny też wyższe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...