Skocz do zawartości

Faber-Castell E-motion Resin II Parquet


Marakessh

Polecane posty

Piórowa przygoda rozpoczęła się dla mnie w szkole podstawowej, gdzie dane mi było korzystać z Parkera Vectora. Później posiadałem dwa inne (całkowicie plastikowe) Parkery, z których pierwszy padł ofiarą klasowego złodziejaszka, a drugi po prostu popękał. Zasmucony i zdenerwowany jednocześnie takim obrotem sprawy, postanowiłem przesiąść się (a może rodzice nie chcieli mi kupić kolejnego pióra?) na długopis. Było to o tyle praktyczne i wygodne, że nie musiałem pamiętać o wrzuceniu tego pięknego narzędzia piśmienniczego, jakim niewątpliwie jest pióro, do plecaka i zawsze można było pożyczyć jakieś „pisadło” od koleżanki z ławki lub kupić je w szkolnym sklepiku za 50gr. Od ostatniej styczności z piórem, według moich obliczeń, minęło jakieś hmm.. 8-9 lat. Wstyd! No tak.. czuję się z tym fatalnie.

 

Jeszcze na studiach mówiłem sobie: „zbiorę te dwie stówy i kupię sobie wreszcie pióro!”. No ale jak to w życiu studenta bywa.. Na planach się skończyło J Oczywiście dopiero po lekturze forum doszedłem do wniosku jakim durniem byłem, myśląc że pióro za 50zł będzie złe, nie będzie dobrze pisać, zaraz się rozleci itp. Mea culpa!

 

Punktem kulminacyjnym okazało się zakończenie studiów. Otrzymałem propozycję od dziadków, iż sfinansują mi oni zakup pióra, które ma mi służyć jako narzędzie pracy, równocześnie stanowiąc pamiątkę  uzyskania tytułu magistra prawa i wspomnienie po nich. Jest to więc naprawdę wartościowe, pod względem emocjonalnym, pióro.

 

Po przeczytaniu wielu recenzji zdecydowałem, że skoro nikt takiego pióra nie opisywał, ja to zrobię! Skłamałbym, mówiąc, że dokonałem tego wyłącznie z pobudek czysto bezinteresownych (nie żebym miał zamiaru nigdy tego pióra nie zrecenzować! ale pewnie nie stałoby się to tak szybko). Spodobało mi się piórko, które można wygrać, a że moja kobieta ostatnio wspomniała o tym, iż ona właściwie nigdy piórem nie pisała, byłby to idealny prezent-zachęta, pewnego rodzaju inicjacja jej osoby ze światem piór.

 

Do rzeczy.

 

Pióro, jakie recenzuję, to Faber-Castell E-motion Resin II Parquet w kolorze czarnym. Właściwie początkowo moją uwagę przykuł Shheaffer Prelude 373, ale po zamieszczeniu odpowiedniej treści tematu na PWF, przedstawiono mi propozycję zakupu Faber Castell, no i urzekło mnie. Śledząc forum, jako żółtodziób zauważyłem, że recenzje pisze się w oparciu o pewne kryteria i podobnie uczynię ja.

 

 

1. Wymiary

 

Zacznę od tego, co zawsze podawane jest w pierwszej kolejności przy konkursach piękności, czyli wymiarów.

 

Długość ze skuwką: 137mm

Długość bez skuwki: 115mm

Długość skuwki: 61mm

 

Szerokość w najgrubszym miejscu: 15mm

 

Waga pióra napełnionego w 90% atramentem: 52g

Waga skuwki: 23g

 

Pióro nie jest ani małe, ani duże. Dla faceta o całkiem dużych dłoniach pasuje jak najbardziej.

 

 

2. Wygląd

 

Pióro to przykuło mą uwagę dość nowoczesnym designem, który bardzo mi odpowiada. Nie lubię złota i koloru złotego, za to uwielbiam srebro i jego odcienie, więc piórko wpisało się w mój gust idealnie. Skuwka wykonana jest właśnie z metalu w kolorze srebrnym (chromowany metal), tak samo jak końcówka korpusu (proszę o wybaczenie jeśli ma ona jakąś specjalną nazwę, ponieważ nie znam dobrze wszystkich nazw konkretnych części piór). Korpus wykonano z „drogocennej” żywicy – tak podaje sklep, gdzie dokonałem zakupu. Nie wiem na ile żywica ta jest drogocenna, wiem za to, iż zostały w niej wygrawerowane kostki/elementy, które przypominają ułożony w jodełkę, drewniany parkiet – stąd pewnie nazwa pióra.

Wygląda to dość gustownie, choć osoba, której to przeszkadza może wybrać model z gładkim, czarnym korpusem. Osobom lubiącym klasyczne pióra, moje raczej się nie spodoba (chociaż kto wie..).

 

Jedynym mankamentem może być fakt, iż na elementach chromowanych widać odciski palców. Nie są one mocno widoczne, ale jednak są i osobie, która się wpatrzy, na pewno nie umkną. Logo na skuwce mogłoby być mniejsze. Kładąc skuwkę na biurku/nakładając ją na korpus, nie ma możliwości, aby ktoś siedzący obok, nie dowiedział się jakiej firmy macie pióro – jest ona na tyle duża, że nikt nie przeoczy nazwy producenta i jego loga. Dla jednych będzie to zaleta, a dla innych wada. Ja wolałbym dyskretniejszy grawer.

 

9/10

 

 

3. Stalówka

 

Część ta została wykonana ze stali nierdzewnej. Ja wybrałem stalówkę o grubości F, choć dostępny jest jeszcze rozmiar M. Stalówka jest dość twarda i nie wykazuje skłonności do uginania się. Dla porównania powiem, że Parkery których używałem potrafiły się dość mocno ugiąć pod ręką ucznia podstawówki, natomiast tu naciskam wg mnie dość mocno, a stalówka, oprócz delikatnego zwiększenia grubości kreski, nie ma najmniejszego zamiaru się ugiąć. Pomimo tego, pisze bardzo płynnie, nie drapie chociaż słychać charakterystyczne, miłe dla ucha drapanie kartki. Rozmiarem F nie pisze się cienko, lecz wg mnie podobnie do np. wspominanego Parkera Vector. Stalówka daje wg mnie dość sporo atramentu, ale powtarzam po raz kolejny, że jestem laikiem, więc inna osoba może powiedzieć, że jest to typowy średniak jeśli chodzi o przepływ i może mieć rację J Na papierze, na którym pisałem fragment tekstu dla tej recenzji, atrament wsiąkał ładnie, z wyjątkiem kropek nad literami/kończącymi zdania. Musiałem przerywać pisanie, aby ich nie rozmazać, co mnie trochę irytowało. Pewnie kolejnym atramentem, będzie coś gęstszego.

 

Inną sprawą jest wygląd samej stalówki, który jest bardzo poprawny. Ma on ciekawe i charakterystyczne dla F-C dziurki/kropki, które są ładne, ale na kolana (mnie przynajmniej) nie powalają. Oprócz nich widać logo F-C i oznaczenie grubości stalówki.

 

8/10

 

 

4. Konstrukcja

 

Pióro jest dość ciężkie. Pierwsza reakcja ojca, który chwycił pióro do ręki: „o Boże, ale to ciężkie”. Fakt, pióro nie jest lekkie. A już na pewno nie jest lekkie w przypadku noszenia go w kieszeni np. koszuli. Dość duży ciężar spowodowany jest po prostu ciężką, metalową skuwką. Zakładając ją na „końcówkę” pióra, wg mnie nie da się na dłuższą metę pisać. Pióro po prostu jest za ciężkie i jego ciężar przeważa go podnosząc stalówkę do góry. Pisanie jest pewnie możliwe, ale jaka to przyjemność co chwilę poprawiać pióro żeby nie wyleciało z ręki?

 

Sekcja dobrze leży w palcach. Nie ślizga się. Jest wystarczająco długa, aby bez problemu osoba nawet z grubymi palcami mogła w komfortowy sposób używać tego pióra.

 

Skuwka jest zakręcana, a producent przewidział, że gwint nie może być zbyt długi, aby odkręcanie i zakręcanie nie trwało wieki. Da się to zrobić jednym sprawnym ruchem.

 

Klips w skuwce wydaje się bardzo dobrze dopracowany. Nie dość, że posiada skok, dzięki któremu nie trzeba martwić się, że po trzystasześćdziesiątymósmym założeniu pióra na notatnik, po prostu się on urwie/złamie, to jeszcze klips posiada rowki, dzięki którym pióro lepiej trzyma się powierzchni, do której je przypinamy.

 

9/10

 

 

5. System napełniania pióra

 

System napełniania tegoż pióra wygląda w dwojaki sposób. Pierwszym z nich są naboje. Drugim z nich natomiast jest dołączony do zestawu tłoczek. Początkowo byłem zdziwiony sposobem jego działania, ale doszedłem do wniosku, że chyba jest on dobrze przemyślany.

Pierwszą rzeczą która mnie zdziwiła po użytkowaniu tanich Parkerów to to, że tłoczka się nie wyciąga, tylko wykręca. To pewnie żadna nowość, ale laika zaskoczyła. To dobra sprawa, ponieważ zabezpiecza przed przypadkowym naciśnięciem tłoka i wystrzeleniem atramentu w bliżej nieokreślonym kierunku.

 

Drugą sprawą jest napełnianie tego ustrojstwa. W instrukcji obrazki przedstawiają sytuację, gdzie do kałamarza wsadzamy stalówkę i wtedy kręcimy tłoczkiem. Nie jestem przekonany co do faktu, czy jest to najlepsze wyjście. Stalówka strasznie brudzi się atramentem, który trzeba potem ścierać chusteczką. Pierwsze napełnienie wykonałem zgodnie z instrukcją. Następne jednak będą wyglądały chyba inaczej.. Jako że pióro jest rozpisane, do kałamarza wędrował będzie sam nabój z tłoczkiem, ponieważ łatwiej go wyczyścić. Wkładanie stalówki wraz z dość dużą częścią sekcji do kałamarza wydaje mi się jednak przesadą.

 

Dodam tylko, że nawet tłoczek sygnowany jest nazwą firmy, co dodaje smaczku i daje wrażenie dopracowania tego pióra.

 

9/10

 

 

6. Jakość/cena

 

Ciężko ocenić mi to kryterium, ponieważ to w sumie moje 4 pióro, a pierwsze w takiej cenie. Postaram się jednak podołać temu zadaniu.
Wykonanie pióra oceniam bardzo wysoko. Właściwie nie można się do niczego przyczepić. Każda część jest dopracowana, spasowana z inną. Nie widać niedoróbek. Pióro od pierwszego wzięcia do ręki sprawia wrażenie bardzo porządnego i solidnego. Srebrne dodatki dodają mu klasy, która mnie przekonuje. Z racji grubości nie każdemu ono przypasuje, ale do męskiej dłoni pasuje bardzo dobrze. Kobiety, które próbowały nim pisać, również nie miały żadnych problemów z jego okiełznaniem i twierdziły, że bardzo przyjemnie się nim pisze. Myślę, że jeśli miałbym drugi raz do wydania ok. 300zł, to wydałbym je na to pióro, ponieważ warte jest swojej ceny.

 

10/10

 

 

 

Zdjęcia:

 

DSC_5749_zps9be3c7cc.jpg

 

 

 

DSC_5772_zps11c23054.jpg

 

 

 

DSC_5757_zps2c352718.jpg

 

 

 

DSC_5759_zpsd55d4717.jpg

 

 

 

DSC_5768_zpsd70fc13a.jpg

 

 

 

DSC_5769_zpsaa536885.jpg

 

 

 

DSC_5771_zps49778a13.jpg

 

 

 

proacutebka_zps5d07b7ab.jpg

 

 

 

Pióro napełnione jest atramentem Waterman Florida Blue (Serenite Blue) i na tym też atramencie były dokonywane testy niezbędne do recenzji.

Edytowano przez Marakessh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że podoba się Tobie i jesteś zadowolony. Jężeli atrament Watermana za mocno cieknie spróbuj Pelikana. Jest gęstszy i ma wolniejszy przepływ. Wtedy pióro podaje go mniej. Mi w niektorych piorach się spisuje lepiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za miłe słowa.

 

@visvamitra - nie wiedziałem o tej serii. Wygląda super :) Podobno ma być droższa o 40$ od normalnej wersji.

 

@kerad - kolejny artament będzie właśnie gęstszy, zobaczę wtedy czy to pomaga. Obecnego nie da się pewnie w żaden sposób trochę zagęścić? Może otworzyć, żeby trochę odparował w kałamarzu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozna otworzyć ale chyba szkoda atramentu. Jak masz możliwość kupić pelikana to kup, drogi nie jest.

Faber Castel to niemieckie pióra a te chyba dopasowują wlaśnie na Pelikana. Faber sprzedaje takze swój atrament, ale podobno produkuje go właśnie Pelikan, ale cena jest FBC.

Podobno jeszcze można zagęścić gumą arabską ale lepiej wejdź na odpowiednie działy i tam popytaj.

Edytowano przez kerad
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DSC_5768_zpsd70fc13a.jpg

 

 

Bardzo fajna recenzja. Pióro ciekawe i intrygujące, podoba mi się a w wersji czarnej wręcz zachwyca ale dla mnie chyba byłoby za ciężkie. Jedyne co mi wizualnie nie pasuje to stalówka która na powyższym zdjęciu wygląda na przytłoczoną przez resztę pióra - nie wiem czy w rzeczywistości też bym miał takie wrażenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Zgadzam się,że stalówka wygląda jakby była za mała do pióra. Posiadam takie samo pióro tylko w kolorze białym i też go lubię. Ja mam M i nie mam problemu z tuszem. Teraz używam Sailora jentle blue black,bo taki akurat  miałam i jest idealny. Pozdrawiam wszystkich. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Bardzo fajna recenzja. Parę lat temu dostałem w prezencie również E-motion w wersji brązowe drewno gruszy. Używałem na początku atramentów Watermana i trochę za dużo ciekło. Dla testu włożyłem Pelikana i rzeczywiście pisze lepiej.

 

Jak ktoś lubi ciężkie/do samoobrony pióra to ta seria przypadnie mu do gustu. Mimo ciężaru dobrze siedzi w dłoni :) aczkolwiek ze skuwką robi się trudniej ;)

 

www.youtube.com/watch?v=79zIERd9MxE

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 11 months later...

jestem zachwycony designem tego pióra, zwłaszcza modeli z drewnianym korpusem, po prostu szokens i zamierzam go nabyć. 

 

gratuluję mgr prawa, ja w przyszłym roku otwieram swoją kancelarię (komorniczą) chciałbym fajne piórko do podpisywania dokumentów, może właśnie to. Jedyny minus to brak złotych stalówek...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mnie się też niesamowicie spodobało to pióro na zdjęciach, ale oglądałem je ostatnio w sklepie i jakoś tak... się rozczarowałem. Nabyłem za to model z korpusem z drewna gruszy (jasny brąz). Bardzo jestem zadowolony i zapłaciłem taniej o ponad 100 zł :D

Edytowano przez rafzi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Restoration

jakbym mial kupowac faber castell (wszystkie stalowki sa takie same z tego co wiem ponizej grafow) to chyba tylko tego :D. kilka razy sie juz zamierzalem ale ciagle cos innego mi wypada12701133433_767b344bc0_z.jpg

Edytowano przez pitzmaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta wersja Ondoro prezentuje się bardzo ładnie, dużo lepiej niż plastiki.

Tylko ten model ma dość nieciekawy sposób dostania się do naboju/konwertera - poprzez odkręcenie stalówki. Tak mi przynajmniej zademonstrowano w sklepie (chyba że mnie sprzedawca zrobił w balona). Trochę to, moim zdaniem, niewygodne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

kupiłem pióro faber castell e-motion wood i.... jestem zachwycony! Piór prezentuje się zdecydowanie lepiej w łapie niż na zdjęciach/filmach w internecie :) czasem tak jest że niektóre rzeczy lepiej wyglądają na zdjęciach a inne lepiej wyglądają w realu, na szczęście moje nowe piórko należy do tych drugich.

 

Popieram wszystkie obserwacje że pióro jest krótkawe ale bardzo ciężkie i pękate. Ma coś z erotyzmu trzymanie go w ręce :P

 

Od siebie chcę dodać że stalówka M, którą mam, to jednak cienkie M!! cieńsze od parkerowskiej Mki. Czytałem opinie że pióro jest mokre, zaprzeczam. wg mnie podaje normalną ilość atramentu, nadaje się do podpisywania sterty dokumentów (ja używam pióra głównie do tego). 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Witam Forumowiczów,

 

Mam 42 lata i od najmłodszych lat (jak w czasach komuny) zmuszany byłem w szkole podstawowej do pisania piórem tzw. wiecznym. Zakochałem się w tym stylu i do dnia dzisiejszego nie

 

wyobrażam sobie życia bez pióra wiecznego.

 

Nie jestem kolekcjonerem, z racji osiągalnych normalnych zarobków, które nie pozwalają na codzienne zakupowe szaleństwa. Ostatnio (w porywie szaleństwa) pozwoliłem sobie na zakup dwóch piór: do dziennego pisania kupiłem sobie Shaffnera, a do pisania listów i podpisywania dokumentów kupiłem : Faber-Castell E-motion Resin I Croco.

Pióro jest dobrze wyważone. Idealnie leży w dłoni i dobrze dopasowuje się do mojego charakteru (technicznego) pisma. Stalówka jest w rozmiarze F. Nie mogę złego słowa powiedzieć na to pióro bo jestem z niego bardzo zadowolony. Same superlatywy jeśli chodzi o pisanie, wyważenie, design itp. Przyznam, że pierwszy raz od 10 lat tym piórem napisałem list do mojej dziewczyny (to raczej nie spotykane w dobie maili) i idealnie atrament rozlewa się na papeterii (z trudem kupionej w jedynym sklepie papierniczym w Bielsku-Białej).

Marka Faber-Castell po prostu gwarantuje dobre prowadzenie stalówki, rewelacyjną jakość pióra w relacji do ceny tego produktu.

Zachęcam do pisania tym piórem bo ja jestem nim zachwycony (pomimo, że mam jeszcze kilka piór z którymi na co dzień się nie rozstaje).

TG

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...