Notatniki Moleskine - opinie

[Miyako]

Notes wyszedł kozacko. Lepiej niż oryginał, bo piórem można po nim mazać Mogłem sobie jednak dodać kilkanaście stron pustych na notatki pozadegustacyjne.

 

Mój nie bardzo, bo to był pierwszy notes jaki  w ogóle robiłam i kilka rzeczy schrzaniłam. Ale przymierzam się do wydania drugiego, poprawionego

[musicman]

12 miesięczny - tygodniowy, rozmiar największy, po lewej dni tygodnia, po prawej notes. Trzymajcie się z daleka Pióro przebija potwornie.

[Iux]

No niestety, nie tylko w tym... sie wie...

[GustavoWoltmann]

Cześć, nazywam się Gustavo Woltmann i jestem tu nowy, ale odkopię temat, bo trochę doświadczenia z Moleskinami też mam. Zarówno z notesami jak i kalendarzami. Niestety z piórem rzeczywiście dogadują się słabo (choć jak poprzednicy wspominali egzemplarz egzemplarzowi nierówny), ale mam do nich sentyment, więc co roku kalendarz i notes pojawiają się na mojej liście prezentów pod choinkę. Pozdrawiam!

[Kleks]

A skądżeś Ty wziął takie imię i nazwisko? Nie to, żebym się czepiał, ale bardziej bym stawiał, że to pseudonim, a nie prawdziwe nazwisko. Inaczej nie zaczynałbyś zdania od "Cześć, nazywam się..." Cóż, ja też sobie przybierałem różne zmyślone imiona, jak miałem... Eeee... Jakieś czternaście lat. Ale to nie moja sprawa Jeśli zaś chodzi o papier, czyli właściwą treść wątku, to fakt, że masz do niego sentyment i w związku z tym znajduje się on na liście twoich prezentów pod choinkę, nie wnosi niczego do oceny. Nie traktuj tego osobiście, albo że się czepiam, ale nie chciałbym się znaleźć na liście osób, które zamierzasz obdarować. Bo z sentymentu (nie wiemy jeszcze, skąd on Ci się wziął) chciałbyś dać komuś w prezencie papier, który wprawdzie jest w zastosowaniu bliższy toaletowemu, niż piśmiennemu, ale masz do niego sentyment. Ja osobiście, jak już chcę zrobić komuś prezent, to wolałbym, żeby ten ktoś miał "sentyment", albo chociaż korzyść z tego prezentu. Nie ja... Jedyne, co może Cię w tym momencie usprawiedliwić, to fakt, że rzeczywiście jesteś czternastolatkiem, nie nazywasz się naprawdę Gustavo Woltmann i napisałeś tego posta ot... Tak, żeby napisać coś, co zrobi dobre wrażenie na wejściu. Może na kimś zrobiło, na mnie nie. Pozdrawiam

 

P.S. Dobra rada od starszego o jakieś 30 lat kolegi - Nie idź tą drogą...

[LadyRoot]

Jak co roku kupiłam Moleskine Daily w wersji soft, wielkość M (u nas na Allegro to się nazywa Large) - podaję, gdyż każdy model ma nieco inny papier.

Papier jest delikatny, gładki, atrament nieco wolno schnie i dość lekko prześwituje, ale w żadnym razie nie przebija.

 

Wstawiam fotki (przepraszam za jakość, nie umiem ładniej), pisane atramentem ze standardowych długich naboi Waterman.

 

 

 

[Lodzermensch]

Jeśli mogę pozwolić sobie na "przewrotną" uwagę w kwestii strzępienie i przebijanie?
Kluczowe nie jest to jaki mamy papier w notatniku/zeszycie ale to jak intensywnie nasze pióro zapodaje atrament i ew. jaki to atrament jest.
Masz w miarę sucho piszące pióro?  => Nie masz problemów ze strzępieniem i przebijaniem.
Uwielbiasz bardziej mokre stalówki/pióra?   =>  Ryzykujesz przebijanie,  strzępienie i rozmazywanie + brudne łapki.

Wybór należy do Ciebie 😉

 

Edytowano Październik 21, 2019 przez Lodzermensch

[Agnieszka]

No ale co, jak lubię mokre pióra i chcę mieć komfort pisania? Trzeba polować na lepsze papiery, a jak widać, Moleskine takich nie zapewnia.

Racją jednak jest, że sam papier jaskółki nie czyni, istotne jest połączenie pióra, papieru i atramentu. Tak.

[Gość]

Zgadza się, również lubię mokre pióra i takimi pisze na co dzień i nie specjalnie wyszukuje jakiś wyrafinowanych, markowych notesów, zeszytów itp.pisze na czym popadnie. Wszystko trzeba sobie dopasować, wybieram mniej wodniste atramenty nie ma problemu z przebijaniem, strzępieniem itp. Wszystko da się dobrać.