Moleskine - kalendarz, w zasadzie to 12 kalendarzy :-)

[musicman]

Pod choinką znalazłem kalendarz Moleskine. W zasadzie to 12 kalendarzy, każdy na dany miesiąc. Szukałem czegoś takiego, ponieważ muszę go nosić przy sobie non stop, do robienia notatek, bez potrzeby wracania do „historii” z poprzednich miesięcy. U konkurencji nic takiego nie znalazłem więc Mikołaj nie miał wyjścia i musiał płacić. Uważam, że zdecydowanie za dużo.

Pomysł i wykonaniu wzorowe. Sztywne etui na 12 kalendarzy, każdy w innym kolorze, zestaw naklejek… jest praktycznie co lubię.

Niestety w kalendarzach moim zdaniem jest za dużo niepotrzebnych informacji, które można było zastąpić pustymi stronami na notatki. Pomimo, że na każdej stronie jest jeden dzień, to miejsca niewiele na takim rozmiarze kartek. Dopiero w połowie zaczyna się właściwy kalendarz danego miesiąca. W pierwszej części są m.in. kalendarz na 2013, 2014 – każdy po kilka stron, strefy czasowe i inne.

Każdy kalendarz ma miękką okładke w innym kolorze. Papier Moleskine całkiem dobry, myśle, że trochę lepszy niż w Leuchtturm 1917. Nie mam nic do zarzucenia.

Zalety:

- dzienny kalendarz na każdy miesiąc, dzięki czemu nie trzeba „dźwigać” całości

- mieści się w każdej kieszeni

- wykonanie, pomysł

Wady:

- cena!

- połowa kalendarza to mało potrzebne informacje, które można było zastąpić miejscem na notatki.

Niebawem fotki. Chętnie odpowiem na pytania.

[Thay]

Dzięki za recenzję. Czekamy na fotki.

Jeśli to nie tajemnica - gdzie był kupiony i za ile?

[ArielN]

Kilka dni temu zastanawiałem się nad zakupem tego zestawu Dzięki za recenzję! Cena rzeczywiście wysoka, ale pomysł w moim odczuciu praktyczny.

Jak papier Moleskine w kalendarzach na 2013 rok znosi atrament? Pytam, bo w ubiegłym sezonie był niezbyt dobry (przebijanie i strzępienie atramentu na wysokim poziomie).

[Alveryn]

Największą wadą papieru Moleskine jest niekonsekwencja. W zaszłym roku był całkiem znośny, raz nawet spróbowałem na nim fleksa i udało się uniknąć przebicia. W tym roku papier w kalendarzu mam trochę bardziej szorstki, ale nadal dość gruby. Najgorzej do tej pory było w roku 2010 - przebicia praktycznie na każdej stronie, bezpieczniej było nie używać niczego grubszego od "prawdziwego" F.

Wszystko widocznie zależy od egzemplarza/partii.

[traumeel]

Jak papier Moleskine w kalendarzach na 2013 rok znosi atrament? Pytam, bo w ubiegłym sezonie był niezbyt dobry (przebijanie i strzępienie atramentu na wysokim poziomie).

Przed chwilą zrobiłem porównanie kalendarzy Moleskine soft weekly planner 13x21 - ubiegło- i tegorocznego.

Papier, kolor, gładkość, przezroczystość: bez zmian.

Pióro Duofold International, stalówka F, atrament Sheaffer blue-black na obu kalendarzach wygląda identycznie.

Porównałem papier Moleskine z leżącym akurat pod ręką Polspeedem 80. (Polspeed wydaje się mniej gładki i nieco grubszy). Ślad kreślony na Polspeedzie jest zauważalnie grubszy, strzępienie podobne, przebijanie bardziej zauważalne w Moleskine (być może to kwestia grubości papieru, być może różnice w kolorze wpływają na takie wrażenie).

Jak ktoś potrzebuje świetnego papieru do pisania piórem, to srodze się zawiedzie.

Jak ktoś potrzebuje dobrze wymyślonego, roboczego kalendarza, będzie zadowolony.

Jak dla mnie, jedynie przebijanie mogłoby być mniejsze.

[musicman]

Zrobię próbki oczywiście w porównaniu Leuchtturm, tylko potrzebuje trochę światła Ceny nie znam, ale na allegro około 180 zł było jak szukałem - resztę załatwiłem pisząc list to Świętego M.

[ArielN]

Dzięki za informację. Z niecierpliwością będę czekał na porównanie Musicmana.

[musicman]

[musicman]

Wstawiam fotki ponownie:

 

 

 

 

 

 

[musicman]

Obiecałem a nie zrobiłem porównania papieru Moleskine i Leuchtturma.

Osobiście na podstawie tych dwóch egzemplarzy co miałem wybrałbym Leuchtturma. Papier jest nieco grubszy, mniej przebija, ogólnie bardziej mi odpowiada.

Ostatnio kupiłem niewielki notes w Empiku (wielkość kiesonkowa) za 15 czy 17 zł i muszę przyznać, że chyba najlepszy z tej trójki :-).