Skocz do zawartości

Test grupowy atramentu Rouille d'Ancre marki J.Herbin


visvamitra

A  

22 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy podoba ci się ten kolor?

    • Tak
    • Raczej tak
    • Trudno powiedzieć
      0
    • Raczej nie
    • Nie


Polecane posty

Spółka J. Herbin jest firmą z tradycjami, na rynku funkcjonuje od 1670 roku. Obecnie spółka należy do koncernu Exaclair Inc, właściciela marek Clairefontaine, Rhodia, Brause czy G. Lalo.

Szczęśliwie dla nas wejście do struktur dużej międzynarodowej spółki nie wiązało się z ograniczeniem palety kolorów. W oficjalnej linii dostępnych jest 30 kolorów.

fpn_1480764687__pobrane.jpg

Rouille d'Ancre to lekko rdzawy, przygaszony róż. Chciałoby się powiedzieć: apage, satanas!, ale nie mogę, bo byłbym nieuczciwy. Tak, Panie i Panowie, ten kolor podoba mi się. Może stwierdzenie, że mnie intryguje byłoby bliższe prawdy.  Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Na pewno nie stanie się moim ulubionym atramentem, ale jest unikalny - łączy w sobie czerwony, żółty, zielony i niebieski. Jest dziwny i złożony, a przez to ciekawy. 

Atrament ma dobry (ale nie doskonały) przepływ. Nie zasycha w piórze i raczej nie powoduje przebijania. Wyjątkiem są papiery najniższej jakości.

 

Ekspresjonizm abstrakcyjny

(czyli strzał strzykawką napełnioną atramentem na kartkę Mondi o gramaturze 90g, papier satynowany)

eehKaT.jpg

 

Krople atramentu na ręczniku kuchennym

rouilledancre_rk.jpg

 

Software ID

rouilledancre_l_3.jpg

Zakres koloru

rouilledancre_l_4.jpg

Oxford, Kaweco Sport Classic, B

TCmb0j.jpg

6MrL4R.jpg

noNWaE.jpg

Leuchtturm1917, Wing SUng 680, F

rouilledancre_l_1a.jpg

rouilledancre_l_1.jpg

rouilledancre_l_5.jpg

Semikolon, Kaweco Sport Classic, B

SHEnVa.jpg

KmUz0i.jpg

d7AcwW.jpg

Lyreco budget, Hero 5028. stub 1.5

keqyzi.jpg

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejnym testowanym atramentem był Rouille d'Ancre firmy J. Herbin. Muszę przyznać, że ucieszyłam się, gdy zobaczyłam go na liście próbek, ponieważ kiedyś go prawie kupiłam. Jednak z obawy, że kolor będzie zbyt jasny do zwykłych notatek ostatecznie usunęłam go z koszyka. 

Skan

large.5970da5f28322_RouilledAncre_1.jpg.

 

Zdjęcie dla porównania kolorów - bardziej tak wygląda atrament na żywo

large.5970da5d1950d_RouilledAncrezdjecie

Mam wrażenie, że u mnie kolor jest bardziej pomarańczowy niż w recenzji powyżej. Spodziewałam się takiego pudrowego różu, a kolor jest bardziej hmm.. powiedzmy łososiowy. 

large.5970dc1c571fd_RouilledAncre_3.jpg.3772fd29fc0e201898127f288ea3468f.jpg

large.5970dc1a2f41f_RouilledAncre_2.jpg.

Same właściwości atramentu raczej nie odbiegają od innych J. Herbinów, które posiadam. 

PRZEPŁYW: dobry. Pióro nie przerwa, nawilżenie stalówki jest równomierne. 

NASYCENIE: średnie/słabe. Moim zdaniem atrament jest zbyt jasny i słabo nasycony do jakiś zwykłych notatek.

CIENIOWANIE: lekko widoczne tylko na mniej chłonnych papierach. Na innych raczej brak 

STRZĘPIENIE: raczej brak (widoczne trochę na POL jet)

ZAPYCHANIE: brak zarówno po odłożeniu pióra na kilka minut bez skuwki, jak i przy starcie po kilku dniach. Co ciekawe, pióro nie startuje ciemniejszym kolorem.

CZAS WYSYCHANIA: krótki - ok. 5 s na chłonnych papierach i ok. 10 s na mniej chłonnych 

WODOODPORNOŚĆ: brak

PRZEŚWITYWANIE: niewielkie na niektórych papierach

PRZEBIJANIE: brak

large.5970dc1e314fa_RouilledAncre_4.jpg.c5a8d08252f21be96f6955ad52e6e433.jpg

CHROMATOGRAFIA: zrobiłam ją w sumie tylko dlatego, że wokół plamy na chusteczce pojawiła się taka zielonkawa obwódka. 

large.5970da5a3714c_RouilledAncreplamanareczniku.jpg.2311cedb4f65abd173c9fd1d020fd1bb.jpglarge.5970da5388a8a_RouilledAncrechromatografia.jpg.90d28b83b5a622dbf712fafb8d77d405.jpg

powyżej plama na ręczniku papierowym i chromatografia, w której w sumie nie wyszło nic niezwykłego

 

Porównanie atramentu na różnych papierach: 

large.5970da58d1469_RouilledAncre.jpg.f6d96f9d6d4d01be3487437e81c84d5c.jpg

Ostatecznie doszłam do wniosku, że dobrze, że nie kupiłam wtedy tego atramentu. Moim zdaniem nie nadaje się on do codziennego użytku, ze względu na to, że notatki nim napisane byłyby zbyt mało wyraźne i czytelne. Sam kolor jest również trochę inny niż się spodziewałam. Niemniej jednak bardzo się cieszę, że dzięki @visvamitra miałam okazję przetestować ten atrament. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny tydzień za nami co oznacze, że pora na kolejną recenzję atramentu od @visvamitra

Kolor mi osobiście nie przypadł do gustu, ale mimo to muszę przyznać, że atrament ten jest czytelny?

Papier

Rhodia

Pióro

Wancher ze stalówką M

20170719_160030.jpg

Przepływ

Jeśli chodzi o pióro, którym robiłem test do najbardziej suchych nie należy. Atrament ma nietypowy i kolor i konsystencję co powoduje, że pisze się nim przyjemnie.

Nawilżenie stalówki

Nie napotkałem żadnych problemów. Pisze się gładko.

Nasycenie

Jeśli o mnie chodzi to kolor jest podobny do lekko czym podkręconego soku z arbuza. Kolor niestety nie dla mnie.

20170719_160107.jpg

Cieniowanie

Występuje bardzo nieśmiało, ale bez powiększenia jest trudno zauważalne.

20170719_160056.jpg

Czas wysychania

Około 4-5 sekund na papierach bardziej chłonnych oraz 5-6 sekund na Rhodii

Strzępienie

Nie występuje.

Przebijanie

Na papierach chłonnych można zobaczyć cień na następnej stranie.

Wodoodporność 

Jak najbardziej.

20170719_160155.jpg

Połysk

Atrament jest bardziej przygaszony niż błyszczący więc połysku nieuświadczymy.

PH

Równiutkie 5

Chromatografia

20170719_160400.jpg

Mój test wyszedł bardziej jak by to był kolor pamarańczowy, wszystko przez porę o której to robiłem. Trochę mogłem zniekształcić obraz rzeczywisty koloru tego atramentu. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na kolejną recenzję atramentów od @visvamitra. W tym tygodniu nadszedł czas na atrament, który zainteresował mnie jeszcze przed tą akcją, mianowicie J. Herbin Rouille d'Ancre. Jako że bardzo lubię pudrowy róż, korciło mnie by sprawić sobie taki atrament, jednak obawiałam się, że będzie za jasny by dało się go używać. I po części miałam rację.

2yjoeaq.jpg

Muszę przyznać, że mam co do niego mieszane uczucia i nie wiem do końca jakie stanowisko obrać. Kolor jest taki, jakiego się spodziewałam - pudrowy róż, może w trochę cieplejszym wydaniu. Kombinowałam z światłem i filtrami niebieskiego przy zdjęciach, jednak kolor i tak chyba najlepiej oddają skany 

2uic0hv.jpg 4kz6tw.jpg

Tutaj na Rhodii, przy pisaniu kolor wyszedł dość ciemny i najładniejszy, ale kiedy pisałam sobie trochę szybciej, na Oxfordzie (tym samym piórem, Lamy ze stalówką F), to zaczynał bardziej cieniować i przez to robił się też jaśniejszy. Dlatego mam mieszane uczucia - gdyby udało mi się uzyskać w jakimś piórze ten ciemniejszy kolor, byłabym z tego atramentu bardzo zadowolona (podpatrzyłam już w recenzji @visvamitra Kaweco Sport i może się na niego skuszę i wypróbuję).  Całkiem ładnie wygląda też w stubach - do kaligrafii jak znalazł.

2wm0zcx.jpg

Jeśli chodzi o właściwości, to są one takie same jak w innych kolorach od J. Herbin

Przepływ - jest bardzo dobry, ale nie najlepszy. Pióro zawsze startuje od razu, atrament nie zasysa, stalówka jest odpowiednio nawilżona, ale nie można powiedzieć że mokra. 

Nasycenie - określiłabym je jako średnie. Atrament sam w sobie jest jasny, ale to bardziej kwestia koloru niż nasycenia

Strzępienie - nie odnotowałam nawet na papierze ksero 

Przebijanie - na papierze ksero w dosłownie trzech miejscach, gdzie było więcej atramentu, leciutko prześwituje

vhg493.jpg 

Cieniowanie - podobne do innych kolorów. Widoczne na Oxfordzie i Rhodii, jednak nie jakieś powalające 

Czas  schnięcia - Na Rhodii ok. 10-12 s, czyli całkiem dobry

Wodoodporność - nie istnieje 

Podsumowując, tak jak pozostałe atramentu J. Herbin, Rouille d'Ancre jest naprawdę udany jeśli chodzi o właściwości. Jak na razie to chyba moje ulubione atramenty. Jeśli chodzi jednak o kolor, no to już kto co lubi. Na specjalne okazje jak najbardziej świetny atrament, jednak nie potrafiłabym się raczej uczyć z notatek nim zapisanych. 

Dziękuję @visvamitra za możliwość wypróbowania go, chyba najbardziej na niego czekałam :)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rouille d’Ancre od J. Herbin to trzeci z dziewięciu atramentów, które mam przyjemność testować w ramach drugiej edycji „Kolorowego zawrotu głowy”. Na codzień nie jestem fanem koloru różowego i jego odcieni, zwłaszcza gdy w grę wchodzi różowy a la „barbie”. Rouille d’Ancre zaskoczył mnie i to dość pozytywnie. Odbieram go jako delikatny, pudrowy róż z rdzawą nutą. Do składania podpisów na oficjalnych dokumentach ten kolor się nie nadaje, ale jestem pewien, że producentowi inny zamysł przyświecał i do innych zadań go stworzył.

Do testów wykorzystałem pióra Visconti Venus ze stalówką F i Lamy Safari ze stalówką w rozmiarze B oraz popularne notatniki Rhodia, papier IQ Premium, zeszyt 360 Flexible i Clairefontaine Velin Veloute. Czyli zestaw jak poprzednio - zmienną w testach ma być tylko atrament :) . Ponadto towarzyszył mi A. Fredro i jego "Kłamca".

Bohater:
TtP9ypw.jpg?1

 

Notatnik Rhodia (80g/m2) - po lewej Visconti Venus (F), po prawej Lamy Safari (B)
gwqGleM.jpg    ennVXZE.jpg

Czas schnięcia
elycrVt.jpg?1

 

Zeszyt „360” Flexible (80g/m2)
UefgF2D.jpg?2

Kolejno Visconti i Lamy Safari
qnHfZtg.jpg?2


NvREVr1.jpg?2 

Czas schnięcia
A2FZpL5.jpg?3

 

Papier drukarkowy IQ Premium (80g/m2)
yeHeEFn.jpg?1


kkwChbd.jpg?1

Czas schnięcia
HTKA84w.jpg

 

Papier Velin Veloute Clairefontaine 90g/m2 z kieszonkowego notesu Rhodia
2gYjCEk.jpg


PlDpC5b.jpg?1


I5DLKsr.jpg?1

Czas schnięcia 
GM5WbGS.jpg?1


PRZEPŁYW: dobry - pióra nie miały żadnych problemów z podawaniem atramentu na papier, nawet przy bardzo szybkim pisaniu. Podobnie było w przypadku długich i prostych, szybko stawianych kresek. Ziarno stalówki zawsze było nawilżone we właściwym stopniu.

NASYCENIE: średnie - pomimo dość mokrej stalówki w Viscontim nie udało mi się wycisnąć czegoś więcej. Atrament najlepiej kontrastował w połączeniu z papierem w kolorze ivory (w moim przypadku był to Velin Veloute Clairefontaine). Na białym niestety wypada dość blado.

CIENIOWANIE: średnie, na niektórych papierach nawet słabe. Ponadto nie jest - że tak to ujmę - powtarzalne. Czasem jest bardziej widoczne, a czasem mniej. I nie potrafię znaleźć w tym jakiejś reguły.

STRZĘPIENIE: nieznaczne i raczej tylko w połączeniu z papierem słabszej jakości. U mnie pojawiło się w niewielkim stopniu na clairefontaine i na IQ Premium. Na pozostałych papierach było dobrze.

PRZEŚWITYWANIE: b.małe - w przypadku użytych przeze mnie papierów zauważyłem tylko na IQ Premium i z pewnością nie w stopniu uciążliwym. Najlepiej poradził sobie z tym Flexible 360

PRZEBIJANIE: czasem może pojawić punktowo, u mnie w kilku miejscach przepuścił IQ Premium.

WYSYCHANIE: to mocna strona tego atramentu - na papierze w większości przypadków schnie w czasie pomiędzy 5 a 10 sekund (tylko na Rhodii było to ok.15 sek.). Co ciekawe, w piórze bez skuwki nie zasycha nawet po 5 minutach. Pióra odłożone na trzy dni wystartowały natychmiast, bez jakiegokolwiek zająknięcia.

 

PODSUMOWANIE

Niestety w parze z kolorem nie idą wszystkie parametry. Jeżeli ktoś oczekuje od atramentu wyraźnego cieniowania oraz odpowiednio dużego nasycenia, dającego kontrast pozwalający na komfortowe czytanie, to Rd’A tego nie zapewni. 
Mimo wszystko ja oceniam ten atrament pozytywnie. Spróbowałem sporządzać nim w tygodniu regularne notatki i jego bladość trochę mi przeszkadzała. Jednak wieczorami i w weekend z przyjemnością brałem pióro do ręki i … najzwyczajniej bawiłem się tym kolorem. Taka miła odskocznia od zdecydowanych blue blacków, brązów czy czerni. Jeżeli ktoś prowadzi swój dziennik lub pamietnik, to ten kolor doskonale nada się do spisania wspomnień jakiegoś wyjątkowego, miłego dnia. Rouille d”Ancre podoba mi się i trafił na listę zakupów. Może nie jest wysoko na tej liście, ale jest.
 

Edytowano przez marecki
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu zdążyłem z testem na czas. Przystępując do tej edycji testu atramentów znów moim założeniem nie było rozbijanie atramentów na atomy i analizowanie ich z każdej możliwej strony. Wiem, że jest sporo użytkowników, którzy i tak zrobią to lepiej ode mnie. Nie chodzi tu jednak o pójście na łatwiznę. Starałem się sprawdzić atrament pod kątem kaligrafii, której to miłośnikiem jestem ale z ćwiczeniami i systematycznością jest już troszkę gorzej. W zeszłym tygodniu używałem atramentu J. Herbin Rouille d'Ancre do ćwiczeń kaligraficznych. I muszę stwierdzić, że tym atramentem pisze się świetnie. Zacząłem od pisania stalówką T.Ishikawa Zebra G. Atrament trzymał się jej należycie, nie spływał przedwcześnie, przy dociśnięciu stalówki zostawiał pożądany, szeroki ślad. Do testów używałem tylko papieru Clairefontaine Triomphe, więc nie było mowy o papierze niskiej jakości. Następnie używałem pióra Kaweco Al-Sport ze stalówką 1.5 i tutaj też było bez zastrzeżeń. Pióro nie zasychało odłożone na jakiś czas, atrament sprawiał wrażenie bardziej płynnego niż inne ale pisze się nim naprawdę przyjemnie. Cieniowanie przy stalówce 1.5 jest znaczne, nasycenie, jak dla mnie, odpowiednie. Kolor, jak napisałem w ankiecie, jest bardzo specyficzny, do zadań specjalnych - kartka z okazji urodzin córeczki, kartka urodzinowa dla 3-, 4- lub 5-latki :) Do tego nadaje się rewelacyjnie. Wiem z autopsji :) Dzięki @Łukasz za możliwość przetestowania kolejnego Herbinka. Na te atramenty zawsze ostrzę sobie zęby bo są po prostu świetne - niezależnie od koloru.

mmjqJ8Kl.jpg

SlmuPO7l.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne recenzje, wielkie dzięki dla wszystkich, Arkowi (jak zwykle) należy się "chapeau!" z racji jego zdolności kaligraficznych

Sam kolor podoba mi się bardzo umiarkowanie, za blady...

No i nic nie ma wspólnego z zardzewiałą kotwicą, a to mniej więcej oznacza jego nazwa...:rolleyes:

Edytowano przez MarcinEck
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem nie zdążyłem, mam nadzieję, że mi wybaczycie. ;)

Rouille d'Ancre to ciekawy atrament. Myślę, że zgaszony róż dość dobrze opisuje jego barwę, chociaż ma w sobie coś z pomarańczowego. Kojarzy mi się z takim zwykłym, szkolnym różowym mazakiem, który nie dość że miał właśnie taki kolor, to jeszcze podobne właściwości...

d05dafd600e431f72e62d2137c93441a.jpg


... czyli cieniowanie (a raczej jego brak) oraz grubość kreski. Odniosłem wrażenie, że atrament pozornie pogrubia kaliber stalówki, sprawiając że np. M-ka pisze naprawdę grubo. Nie jest to kwestia przepływu, który jest dobry, ale nie jakiś zabójczy. Tak jakby atrament bardziej lgnął do papieru niż inne.

Mck9kKG.jpg

Poza tym nic ciekawego - przebijanie delikatne, strzępienia brak, schnie przyzwoicie szybko. 

i4oUY4a.jpg

Teraz najważniejsza część - czy ładny i do czego się nadaje. :D
Odpowiedź na pierwsze pytanie taka jak zawsze, tj. kwestia gustu, jaki jest każdy sobie zobaczy na obrazkach.
Drugie pytanie to większe wyzwanie, bo atrament ma właściwości, które w wielu okolicznościach mogą okazać się wadami. Przede wszystkim - majtkowy róż to nie jest kolor budzący respekt, więc posługując się nim w oficjalnych sprawach możemy narazić się na śmieszność lub zostać posądzeni o matrymonialne intencje. xD Poza tym, atrament nie jest daje czytelnej kreski, a strony nim zapisane zlewają się w różowe falujące morze.
O podpisach nawet nie wspominam...

wvIJnVk.jpg

Podsumowując, fajna ciekawostka, ale nie zaiskrzyło między nami. Raczej przygoda na jeden konwerter. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atrament J. Herbin - Rouille d'Ancre

Na początek klekik na chusteczce

DSC_0483.JPG

Kolor jak dla faceta nie wygląda specjalnie zachęcająco, no ale sprawdzić trzeba:

DSC_0487.jpg

Właściwości pisarskie atrament ma naprawdę świetne. Schnie prawie natychmiast, mokrą stalówką pisze się naprawdę super. Brak cieniowania w przypadku tego akurat odcienia jest raczej plusem niż minusem.

DSC_0485.jpg

Ciężko oddać ten kolor na zdjęciach, w przypadku pojedynczych napisów nie jets on całkiem zły, jednak w przypadku zapisania całej kartki przestaje się podobać. Generalnie nie jest to kolor dla mnie. Jako facet twierdziłem, że jest to różowy,  Pytane o zdanie kobiety, (poza kategorycznym stwierdzeniem, że jak to jest różowy to ze mną o kolorach nie ma co rozmawiać), nazywały to cynobrem, a nawet jakimś rudym(?).

Jeżeli komuś kolor nie straszny, polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam z zaciekawieniem  testy, ponieważ mam buteleczkę tego atramentu. Niestety, jak w próbniku kolor mi się spodobał, tak z pisaniem było tragicznie sucho, niezależnie od tego, do jakiego pióra nalałam, no, w końcu jakiś szerokie BB dało radę, ale i tak na co dzień takim nie piszę...

Buteleczka leży teraz i czeka nie wiem na co.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...