mati2149 Napisano Kwiecień 25, 2017 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 25, 2017 Cześć Dziś pierwszy raz użyłem do napełnienia pióra lamy safari tłoczka czy jak kto woli konwertera i tu moje pytanie. Po napisaniu jednej strony pióro przestało pisać a gdy pokręciłem trochę konwerterem to kropelka atramentu wyleciała dopiero gdy dojechałem do połowy. Czy zrobiłem coś źle podczas napełniania? Czy napełniać trzeba koniecznie przez stalowkę? Widziałem jak niektórzy robili to bezpośrednio przez konwerter. Z góry dziękuję za odpowiedzi. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rinke Napisano Kwiecień 25, 2017 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 25, 2017 Nie trzeba, ale tak jest najszybciej i najwygodniej. I od razu po napełnieniu mozna pisać, a nie trzeba czekać aż atrament spłynie do stalówki. Prawdopodobnie nie nabrałeś pełnego konwertera. Następnym razem wsadź całą stalówkę do atramentu. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurher Napisano Kwiecień 28, 2017 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 28, 2017 Poza tym, niejako przepłukujesz pióro Ja najpierw zaciągam wodę kilka razy, potem atrament, wylewam do zlewu i zaciągam już ostatecznie. Przy nowych piórach zauważyłem, że kilkukrotne przepłukanie przed podaniem atramentu pomaga. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kolektor Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 (edytowany) Ja zaciagam bezposrednio konwerter atrament. Tak jest lepiej bo zaciągasz atrament a nie jeszcze powietrze. Jak zaciągniesz powietrze to będzie przerywało. W konwerterze musi być atrament i próżnia. Edytowano Maj 16, 2017 przez Kolektor Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wąsaty Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 19 minut temu, Kolektor napisał: Ja zaciagam bezposrednio konwerter atrament. Tak jest lepiej bo zaciągasz atrament a nie jeszcze powietrze. Jak zaciągniesz powietrze to będzie przerywało. W konwerterze musi być atrament i próżnia. No, to teraz już nic nie wiem Czyli wiem, że nic nie wiem cyt" Na początku XIX wieku zaczęły więc powstawać pióra systemów "wczesno-zbiornikowych". Pióra te nie spisywały się jednak najlepiej. Atrament albo wypływał gwałtownie powodując kleksy, albo też w ogóle nie chciał płynąć. Producenci nie rozumieli, że wypływający ze szczelnego zbiorniczka atrament powoduje powstanie próżni, która w konsekwencji nie pozwala dalej wypływać atramentowi. O wadze tego typu piór przekonał się agent ubezpieczeniowy L. E. Waterman. Pióro, którym pisał, zalało polisę ubezpieczeniową i musiał on zapłacić duże odszkodowanie. Zdenerwowany takim obrotem sprawy opracował system "zasilania kanalikowego" piór. System ten powodował, iż atrament wypływał w ilości niezbędnej do pisania, a przy okazji do zbiorniczka dochodziło powietrze. Dzięki temu nie powstawała próżnia i atrament mógł dalej swobodnie wypływać. Wkrótce okazało się, że wynalazek ten był przełomowy dla powstania w pełni sprawnych i niezawodnych piór wiecznych." Tekst pożyczyłem sobie z tej strony : http://www.radioram.pl/articles/view/17671/Strefa-Stylu-RAM-pisana-wiecznym-piorem Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rinke Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 1 godzinę temu, Kolektor napisał: W konwerterze musi być atrament i próżnia. Nie, nie i jeszcze raz nie. Gdyby w naboju/konwerterze była "próżnia" czyli podciśnienie to zapewniam Cię że nie dałoby się tym pisać. @Wąsaty widzę że już też to wytłumaczył. Z obserwacji zachowania niektórych piór wynika, żę im więcej powietrza a mniej atramentu to zaczynają wręcz lać czy też obficie podawać atramentu. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kleks Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 Ale za to Jinhao X450 chyba mają ten problem, bo jak trochę dłużej popisać, to przestają i trzeba podkręcić tłoczek. To chyba ta próżnia, coś mi się widzi... Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vermis Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 Ogólnie jest tak - jak pióro jest napełnione i odłożone do piórnika, to atrament pod wpływem sił adhezji wypełnia rowki w spływaku, wąską przestrzeń pod stalówką oraz te miejsca, gdzie stalówka/spływak od wewnątrz dotyka sekcji. Nie ucieka z pióra, bo wypływając niżej generuje małe podciśnienie w konwerterze, które go trzyma w środku. Można to sprawdzić napełniają wodą zużyty nabój. Nic nie wyleci z niego, dopóki nie przedziurawicie "denka" i nie wyrównacie ciśnienia. Jak zaczynacie pisać, to atrament jest wyciągany z pod stalówki tymi samymi siłami które go w niej trzymają, bo papier jest tak na prawdę sprasowaną, celulozową watą, która ma olbrzymią powierzchnię i generuje potężne siły adhezji. Atrament schodzi ze spływaka i jest jednocześnie ściągany z konwertera. Jak ciśnienie w konwerterze stanie się odpowiednio niskie, to zasysa się do niego pęcherzyk powietrza z przestrzeni w spływaku. Wepchnięcie atramentu na siłę, np. poprzez przekręcenie konwertera kilka razy, powoduję zalanie spływaka atramentem. Wypełnia on przestrzenie pomiędzy "żeberkami", ale nie oznacza to, że jest pod stalówką. Najważniejszy jest atrament w rowkach na górnej powierzchni spływaka, a one są bardzo wąskie i potrzebują czasu żeby się wypełnić. Często skuteczniejszą metodą jest "popracowanie" stalówką, ewentualnie zanurzenie jej końcówki w kropli wody. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rinke Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 @Vermis dobrze mówi. Dodam tylko dla pełnej informacji, że przykład z nabojem zalanym wodą i nie wypływającą z niego to sprawka połączonych sił napięcia powierzchniowego cieczy i delikatnego podciśnienia jakie sie wytwarza pod wpływem delikatnego przesuniecia się cieczy w dół, co powoduje bardzo delikatny spadek ciśnienia powyżej cieczy. Najbardziej doświadczalnie można to zobaczyć wkładając słomkę do szklanki z wodą, następnie zatkać górny otwór słomki. Po wyjęciu słomki z wody nie wypłynie ona ze słomki dopóki nie odetkamy górnego końca. Stąd też działa to w drugą stronę, jeżeli pióro "leje" zbyt obficie atramentem to oznacza że powietrze gdzieś dochodzi. Najczęściej jest to pęknięcie gdzieś na naboju/konwerterze lub na sekcji czy też zbyt lużne spasowanie elementów stalówka-spływak-sekcja. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kolektor Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 Tak czy siak musi być podciśnienie i brak powietrza. Tak wynika na mój chłopski rozum. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vermis Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 Przed chwilą, Kolektor napisał: Tak czy siak musi być podciśnienie i brak powietrza. Tak wynika na mój chłopski rozum. Kolego, spójrz na zdjęcie. W konwerterze jest powietrze. Przeczytaj dokładnie to co napisałem. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rinke Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 ...rence opadają... Proszę nie edytować/wytykać błędu, tak ma pozostać. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kolektor Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 Kolego, ja fizyka nie będę udawał. Wiem, kiedy moje pióra dobrze piszą i to mi wystarczy. Nie muszę rozumieć tego na naukowym poziomie, bo mi jest to niepotrzebne. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wąsaty Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 (edytowany) Pisanie piórem wykorzystuje zjawiska kapilarne > Poczytajcie trochę, bo warto. Co do piór takich jak 450 - po prostu z winy spływaka więcej cieczy zostaje na papierze niż dociera pod stalówkę. Kol.Vermis dokładnie to opisał. Wystarczy nie grzebać w konwerterze, a tylko zamknąć pióro na kilka minut i spróbować pisać. I przekonać się samemu, że tak właśnie jest. Edytowano Maj 16, 2017 przez Wąsaty Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kleks Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 No ale ja już przecież kiedyś (na samym początku) właśnie pisałem, że to tak wygląda, jakby atrament nie nadążał wypływać pod stalówkę w takiej ilości, w jakiej stalówka pozbywa się go na papierze. Czyli jakby te kapilary na spływaku były za cienkie w stosunku do soczystości (grubości) stalówki. Dopiero później się zastanawiałem nad podciścieniem i tego typu sprawami. Dobra, w spływaku, czyli w tych kapilarach może być syf. A jeśli dokładnie wymyłem spływak i w ogóle całe pióro przed zalaniem atramentem? Skoro problem się powtarza w prawie wszystkich Jinhao X450, to czy nie może to oznaczać, że te kapilary są po prostu niewystarczające? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vermis Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 1 minutę temu, Kleks napisał: No ale ja już przecież kiedyś (na samym początku) właśnie pisałem, że to tak wygląda, jakby atrament nie nadążał wypływać pod stalówkę w takiej ilości, w jakiej stalówka pozbywa się go na papierze. Czyli jakby te kapilary na spływaku były za cienkie w stosunku do soczystości (grubości) stalówki. Dopiero później się zastanawiałem nad podciścieniem i tego typu sprawami. Dobra, w spływaku, czyli w tych kapilarach może być syf. A jeśli dokładnie wymyłem spływak i w ogóle całe pióro przed zalaniem atramentem? Skoro problem się powtarza w prawie wszystkich Jinhao X450, to czy nie może to oznaczać, że te kapilary są po prostu niewystarczające? Dokładnie tak jak piszesz. Ten spływak jest tragiczny. Oglądałeś go? Jakoś tak pokrętnie wymyślony, nacięty z boku, z tym "pręcikiem" wepchniętym w spływak na wcisk (da się go wyjąć, spróbuj) i bardzo płytkim żebrowaniem (które mieści bardzo mało atramentu). Niestety, to jest model nieudany pod względem funkcjonalnym i tyle.... Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wąsaty Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 1 godzinę temu, Kolektor napisał: Kolego, ja fizyka nie będę udawał. Wiem, kiedy moje pióra dobrze piszą i to mi wystarczy. Nie muszę rozumieć tego na naukowym poziomie, bo mi jest to niepotrzebne. Częściowo masz rację. Jak dobrze, to po co grzebać. A jeżeli źle się dzieje? Będziesz tłukł pięścią jak w stary, lampowy telewizor? (kiedyś byłem świadkiem, jak gość w plazmę walił od tyłu ) Myślę, że warto znać zasady rządzące przedmiotami, których używam. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kolektor Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 Wąsaty, za dużo rzeczy używamy, żeby wszystko rozumieć. Załóżmy, że rozumiesz fizykę. A czy w równym stopniu fizjologię? A jeśli zachorujesz, to znasz zasady rządzące Twoim organizmem lub chociaż chorym organem? To jasne, że nie na wszyskim się znamy. Prosty przykład. Wiele osób używa i komputera i samochodu. A jednak trudno mi sobie wyobrazić kogoś z wiedzą mechnika i informatyka np. developera. Życia nie starczy Poza tym to konkretny temat i myślę, że offtopic powinien zostać usunięty. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kleks Napisano Maj 16, 2017 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2017 Oj tam... To normalne, że jak kaszlemy, to się walimy po plecach bez względu na to, czy się zakrztusiliśmy, czy kaszlemy z przeziębienia. Nieważne. Muszę przyznać, że nie zaglądałem do spływaka od X-450, ale też z drugiej strony, jak se pomyślę, że mam zajrzeć... Na szczęście zaczęło pisać normalnie. Być może dlatego, że ostatnio go mało używam Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polecane posty
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.