Skocz do zawartości

Kaigelu 316, lekkie rozczarowanie


Kleks

Polecane posty

No cóż... Zawsze chciałem mieć pióro z celuloidu. Albo przynajmniej takie, które będzie wyglądało, jak z celuloidu. Po przejrzeniu parunastu tańszych (nie szalejmy) modeli, wybór padł właśnie na pióro z kangurem. Po prostu mi się spodobało i już. Od pomysłu do przemysłu, jak mówi przysłowie, krótka droga, więc nie minęły nawet trzy tygodnie i mam.

qLTDiFW.jpg

wXCJYYq.jpg

Pióro jest duże (138 mm ze skuwką i 128 mm bez. Dla porównania, powyżej z Pelikanem M250), ciężkie (47 gram całe i 31 bez skuwki), ładne (ten akryl wygląda obłędnie), nie przeładowane tandetnymi świecidełkami i smokami, jak to zwykle bywa u tych nowych "chińczyków", a nawet "złocenia" na stalówce pokrywają się z grawerunkiem, co jest istotne, bo na zdjęciach w internecie widziałem, że przesunięcia nawet o milimetr i półtora to normalka. Poza tym... Yyyy.. To by było chyba wszystko, jeśli chodzi o zalety. Dalej jest już tylko gorzej.

Zacząć można od skuwki. Po pierwsze, część nachodząca na korpus (jakieś 4 mm) ma za małą średnicę, przez co ociera o niego podczas zakręcania i go rysuje. W ogóle, to zakręcamy... I zakręcamy... I wciąż zakręcamy (bo gwint jest tak długi, że zabiera to wieki) i w pewnym momencie czujemy opór, kręcimy dalej, opór mija, znów kręcimy i dopiero po jakichś kolejnych pięćdziesięciu pięciu obrotach czujemy, że doszło do końca. To właśnie za ciasny koniec skuwki ociera o korpus. Być może tak jest tylko w moim egzemplarzu, ale to jeszcze gorzej, bo oznacza, że być może są problemy z powtarzalnością. Po drugie, skuwki nie da się założyć na tył pióra. Niby nie ma takiej potrzeby, bo samo pióro jest wystarczająco ciężkie i długie, ale jakby ktoś jednak chciał, to się nie da. Skuwka wchodzi na jakiś milimetr na tył pióra, w ogóle się na nim nie trzyma i wygląda idiotycznie. Jak dorosły mężczyzna z dużą głową w kapelusiku dla dziecka.

Następna irytująca rzecz to konwerter. Nie wiem, co za bałwan wymyślił, żeby konwerter był wkręcany na gwint, który jest tak lichy, że właściwie od samego początku jest już zerwany. Normalnego naboju przez to nie włożymy, a obawiam się, że taka możliwość mogłaby okazać się niezwykle cenna, bo coś mi się widzi, że to pióro cierpi na tą samą przypadłość, co Jinhao X450, czyli niedostateczne podawanie atramentu.

Wreszcie samo pisanie. Owszem, pisze mokro i grubo, owszem, stalówka sunie po papierze gładko, ale... Gdy po niej znów sięgnąłem po Jinhao 992, którym się ostatnio tak zachwycamy, poczułem się, jakbym się przesiadł z wozu drabiniastego do Mercedesa klasy S. Otóż "maślaność" stalówki i soczyste podawanie atramentu to nie wszystko. Liczy się jeszcze całe mnóstwo innych rzeczy, których tej stalówce brakuje. Jeśli mam już przyznać, że jest maślana, to tak. Rzeczywiście, pisze się nią, jak sześciocalowym gwoździem, którego koniec umoczono w maśle.

Na koniec, najbardziej uciążliwa sprawa. Jeśli obchodzić się z tym piórem, jak z laską dynamitu, to jest w porządku. Przy najmniejszych jednak wstrząsach, atrament się z niego wylewa całymi hektolitrami. Pomimo tych wszystkich rzeczy, cieszę się z tego pióra. Dlaczego? No cóż. Jest po prostu duże, ciężkie i prześliczne. I to by było na tyle... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzcie go, zakupił Pelikana i już chińczyki go uwierają w palce ;) 

Dzięki za recenzję! Czasem się zastanawiam, czy też sobie takiego nie kupić, ale za drogi dla mnie jak na chińczyka, a nie jest (jak widać) jeszcze piórem z wyższej (średniej) półki.

Zapodałbyś więcej fotek tego ptaszyska! I jakąś próbeczkę pisma :D 

Edytowano przez Kowal1623
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad ptaszyskiem pracuję. Oczywiście wiedziałem, że jak pokażę Kangura z Pelikanem, to zaraz ktoś coś powie takiego, jak Ty :D No cóż... Nie chciałem, żeby to tak wyglądało, ale faktycznie, różnica jest kolosalna. To znaczy tak... Jak popisałem trochę Pelikanem, to byłem zachwycony, ale szybko doszedłem do wniosku, że niektóre moje Hero 616 właściwie piszą tak samo, a nawet lepiej! Dużo lepiej. Do mojej pierwszej przerośniętej kaczki staram się podchodzić obiektywnie. Ale trudno jest! Boję się upuścić, boję się zostawić na wierzchu, żeby moje dziecko nie dorwało... A jak piszę, to cały czas sobie mówię - Piszesz Pelikanem!

To jest tak, jak z gościami w drogich samochodach. Suną szybkim pasem autostrady jakieś 70km/h i ani myślą zjechać z drogi, bo przecież nie po to wydawali tyle kasy na swoją gablotę, żeby jakiś żebrak w kilkuletnim rupieciu ośmielił się pojechać do przodu szybciej, niż oni. Możesz się zatrąbić, zamrugać na śmierć, a oni Ci nie zjadą... Naprawdę, chciałbym uniknąć za wszelką cenę takiego podejścia w stosunku do piór. I mówię uczciwie, niektóre z moich starszych Hero piszą o niebo lepiej i przyjemniej, niż ten Pelikan, o którym (jakby nie było) marzyłem od dawna. Ale coś takiego... Naprawdę z wielkim trudem mi przechodzi przez gardło. A co do "parzenia w palce", to kto właśnie kupił dziewiętnaście Jinhao 992?

Jutro wstawię :D

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahaha! Tylko się droczę. Uwielbiam (pewnie nie tylko ja) Twoje recenzje i ciekawe, wartościowe posty tutaj. Jasna sprawa, że przy piórach z wyższej półki ciężko być obiektywnym, ale liczymy na Ciebie! :D Jedyny, który nie lubi Twojej twórczości jest mój portfel, ale już od dawna go ignoruję... 

P.S. Poważnie 19?! :o

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nnno... Tak. redface Najsamprzód kupiłem dwa transparentne, pozytywnie zszokowany ich doskonałością kupiłem dwa transparentne pomarańczowe, a dwie minuty później ktoś (zdaje się Topaz) znalazł na ebajni piętnastopak za jedyne 27 dolców. Ponieważ było "złóż ofertę", więc złożyłem i po krótkim sprawdzeniu stanu konta na paypalu, poszło za 25. Dawałem dwie dychy, ale chiński sprzedawca chyba umieścił możliwość złożenia oferty tylko dla reklamy, bo za dużo nie opuścił. No to razem, jak w mordę strzelił, jest 19 :D Ale nie żałuję. Może nie napełnię od razu wszystkich, ale tak z pięć - siedem, to na bank.

Przy okazji, dziękuję, za dobre słowo na temat moich tak zwanych recenzji... No staram się, jak mogę. :D

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż... Miło mi z tego powodu, ale przestrzegam! To jest dokładnie tak, jak mówisz. Ja przeczytałem recenzję Visvamitry, o tutaj, i właśnie pod jego wpływem, kupiłem to pióro. Niestety nie znalazłem takiego ładnego niebieskiego "metalic", ale znalazłem inne. I okazuje się, że jak sam nie sprawdzisz, to g.... będziesz wiedział. Ja staram się być w moich opisach tak bardzo obiektywnym, jak tylko można. Bo nie chcę, żeby ktoś przeczytał moje zachwyty i wydał pieniądze na coś, co kompletnie nie spełni jego oczekiwań. To duża odpowiedzialność. Ale tak się nie da. Dlatego zgadzam się z Tobą, jak cholera. Dokąd sam się nie przekonasz... To wiesz...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadam Kaigelu niecałe dwa lata. Nic złego nie mogę na nie powiedzieć. Pisze jak marzenie, obydwoma stronami stalówki z jednej M z drugiej EF. Gładkość? Cudo :)

Przepływ- podobnie. W niczym nie przeszkadza gwintowany konwerter. Ot, po prostu jest taki i już. Nigdy nie popuściło najmniejszego nawet kleksika:)

Z jednym zarzutem mógłbym się zgodzić: gwint skuwki mógłby być krótszy. Żeby używać tego pióra do krótkich notatek, raczej kłopotliwe. Do normalnego pisania w niczym nie przeszkadza. Pisać z założoną skuwką? Raczej zbyt ciężko, no i faktycznie nie bardzo by się trzymała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu Twojego powyższego postu, zacząłem się bardzo intensywnie zastanawiać, o co właściwie chodzi z tą stalówką i już wiem! To, co powoduje, że pisanie piórem jest przyjemniejsze od pisania, dajmy na to, flamastrem, to zmienna charakterystyka stalówki. Oczywiście najbardziej zmienną mają superfleksy i italiki. Ale nawet zwykła, najzwyklejsza stalówka z Hero 616, czy gruba i twarda z Lamy Safari, albo trochę cieńsza i bardzo mokra z Jinhao 992, pisze w każdym momencie inaczej. Raz grubiej, raz cieniej, czasami sprawia wrażenie, jakby trochę fleksowała, cieniuje, skrzypi w charakterystyczny sposób, jednym słowem jest zmienna jak kobieta. Tymczasem stalówka w Jinhao X450, Kaigelu 316 i Parkerze Vector, zachowuje się jak długopis. Nie skrzypi, jest twarda jak długopis, produkuje jednakowej grubości, stałą nudną linię i nie cieniuje...

Dlatego właśnie, wyżej wymienione pióra dostarczają przy pisaniu równie ekscytujących wrażeń, jak wypełnianie formularzy podatkowych. Owszem, są miękkie, aksamitnie suną po papierze, podają atrament w dostatecznej ilości i są przy tym tak beznadziejnie nieciekawe, że można umrzeć z nudów. Gdy sięgam po mojego Watermana Kultur, to po to, by zaznać przyjemności pisania stalówką tak cienką jak włos, a jednocześnie tak mokrą, że nawet niebieski atrament wygląda jak czarny. Ostatnie Jinhao kusi mnie przepięknym cieniowaniem i niespotykanym gdzie indziej szmerem. Stare Wing Sungi 590, których mam trzy, są ostre, jak brzytwa, a skrzypienie stalówki przypomina chodzenie po śniegu, na dużym mrozie... Każde pióro dostarcza jakichś innych, ekscytujących wrażeń, dla których po nie sięgam. Ale nie Kaigelu 316. To właśnie chcę o nim powiedzieć. Nie drapie, nie przerywa, pisze zawsze tak samo i... Nie ma niczego takiego, co sprawia, ze chciałbym po nie sięgnąć. Może z wyjątkiem jego wyglądu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale masz jakieś słuchawki, czy cóś? :D

Wiesz... Mnie nie chodzi o to, że Kaigelu jest piórem złym. Mało tego, zgadzam się, że pisze poprawnie i miękko. Rzecz w tym, że moje odczucia są takie, jak gdybym pisał długopisem. Ale to są moje odczucia i choć staram się być w miarę obiektywny, to jednak te, są całkowicie subiektywne. Inna sprawa, że ktoś może uznać mnie za osobę o zbliżonych poglądach i potraktować moją ocenę autorytatywnie, albo stwierdzić, że gadam głupoty, jak zwykle i mnie olać. To jest tak jak z muzyką. Jedni lubią Katy Perry, a inni Pink Floyd. Rzecz w tym, żeby wiedzieli co ja lubię, bo wtedy moja opinia może się komuś przydać. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Wąsaty napisał:

Posiadam Kaigelu niecałe dwa lata. Nic złego nie mogę na nie powiedzieć. Pisze jak marzenie, obydwoma stronami stalówki z jednej M z drugiej EF. Gładkość? Cudo :)

Przepływ- podobnie. W niczym nie przeszkadza gwintowany konwerter. Ot, po prostu jest taki i już. Nigdy nie popuściło najmniejszego nawet kleksika:)

 

Mam tak samo, tylko odwrotnie :-) Mój kangurek ma stalówkę suchą jak Sahara. Po przyłożeniu do papieru pisze słabiutko, aby wyciągnąć konkretniejszą linię wymaga dociśnięcia mocniej. I to dużo mocniej, niż przyzwoitość nakazuje :-) Jak już się do tego  człowiek przyzwyczai to uwag nie ma, niemniej biorąc do ręki inne piórko dziw człowieka bierze że to inne "samo pisze" i nie trzeba go do tego zmuszać.

Aha, i wylewania atramentu nie zauważyłem, więc to może u @Kleksa jakaś wada czy cóś...

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym wylewaniem to się uspokoiło, z czego wnoszę, że może przy pierwszym napełnianiu coś nie teges... Ale co do suchości stalówki, to mogę powiedzieć to samo. Właśnie o to chodzi, że ta linia nie jest cienka, rzekłbym nawet, wyjątkowo gruba jak na M-kę, ale sprawia wrażenie, jakby była pociągnięta wodą z dodatkiem atramentu, a nie atramentem. Właśnie tego określenia mi brakowało. "Stalówka sucha, jak Sahara"... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, zmechu napisał:

Mam tak samo, tylko odwrotnie :-) Mój kangurek ma stalówkę suchą jak Sahara. Po przyłożeniu do papieru pisze słabiutko, aby wyciągnąć konkretniejszą linię wymaga dociśnięcia mocniej. I to dużo mocniej, niż przyzwoitość nakazuje :-)

 

Z każdym atramentem taki jest "suchy"? Może warto zajrzeć do spływaka?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie. Umyłem go najpierw bardzo dokładnie (i zajrzałem do spływaka, czy tam aby nie ma jakichś zanieczyszczeń) i zalałem atramentem Diamine Registrars Blue-Black (bo pomyślałem - na pewno gruba soczysta stalówka, to nie ma obawy, że zaschnie, zapcha się, albo uszkodzi). Efekt mnie bardzo rozczarował. Pióro pisało dość grubo, ale tak blado, że wyglądało, jakby to była woda, nie atrament (spoko spoko, po wymyciu przedmuchałem sprężonym powietrzem i dobrze wysuszyłem. Akurat byłem w pracy, to miałem dostęp do kompresora i w ogóle). Co jest do licha!? Wróciłem do domu, wylałem ten atrament, wymyłem, wysuszyłem i zalałem jeszcze raz, tym razem R&K Verdigris, który jest znany z dobrego przepływu i w takim na przykład Pelikanie, wygląda prawie jak smoła. W kangurze natomiast, jest co najmniej o pół tonu jaśniejszy, pomimo że kreska jest dwa razy grubsza! To pióro w ogóle może działać, tylko z mokrymi atramentami, o dobrym przepływie. Jak wlejecie do niego cokolwiek czarnego, czerwonego, albo pomarańczowego, to będziecie się męczyć...

Tak a'propos, Jakiego Ty Wąsaty używasz atramentu w swoim kangurze?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekkie rozczarowanie przeszło w mocne rozczarowanie. Napisałem wcześniej, że atrament z tego pióra się wylewa, ale chyba się uspokoiło. Nie uspokoiło się. To było zaczerpnięcie powietrza przed totalnym rozluźnieniem "zwieracza". Otóż wlałem do tego idiotycznego gwintowanego konwertera atrament R&K w kolorze Verdigris, ponieważ jest to kolor ładny, a ponadto atramenty tej firmy są zachwalane, jako "z doskonałym przepływem". Owszem, przepływ okazał się rzeczywiście doskonały. Po kilku dniach stania pióra w puszce, stalówką do dołu, cały atrament z konwertera (dopiero co napełnionego po brzegi) znalazł się w skuwce.

Morał? Albo trzeba pilnować, żeby pióro stało do góry nogami (co jest trudne, jeśli chce się go ze sobą nosić), albo używać atramentu, który przepływu nie ma w ogóle. Co może dać nieciekawe rezultaty, ponieważ stalówka to kwintesencja suchości. Jest tak sucha, że gdyby ją wrzucić do jeziora, cała woda zniknie w trzy sekundy. Ta stalówka ją po prostu wypije i nie odda ani kropli.

Cóż... Mam piękne (naprawdę piękne), ciężkie i duże pióro, którym mogę nacieszyć swoje oczy, ale w żadnym wypadku nie mogę go używać. Zastanawiam się, czy nie oprawić go jakoś i nie powiesić na ścianie...

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro czytać Twoje przejścia z Kaigelu. Niejedno pióro potrafi wylać cały atrament, kiedy stoi stalówką do dołu. Dlatego zawsze trzymam swoje albo stalówką do góry, albo horyzontalnie. Stalówką do dołu raczej się boję i unikam :)

Trochę dziwny jest Twój opis, że kreska gruba ale sucha. Nie wiem czym to jest spowodowane. Gdyby kreska była anemiczna, to logiczne że sucha, ale tak? Nie wiem.

Ja u siebie zalewam to pióro miodowym od Nicponia i jest grubo i mokro. Ten atrament najlepiej pokazuje swoje właściwości właśnie z tym piórem.

Po umyciu ma prawo tak się zachować, bo ciężko pozbyć się wody w sekcji, ale po krótkim czasie atrament powinien wypłukać wodę i płynąć nierozcieńczony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nic... Pomyślałem, że go zaleję teraz Sepią Manuscripta i się zobaczy. Natomiast jeśli chodzi o wodę po płukaniu, to akurat byłem w robocie, więc przedmuchałem sprężonym powietrzem i wysuszyłem na pieprz, tak że nie powinno być z tym problemu. No widzisz, ja też nie wiem, czemu tak się dzieje, ale niektóre stalówki piszą cienko (jak na przykład moje Hero 616), a pomimo to kreska jest tak soczysta, ze aż prawie wypukła. Inne znowuż piszą niby szeroko, ale tak jakby nie mogły nadążyć z podaniem wystarczającej ilości atramentu, do tej szerokości kreski. No i dużo też zależy od atramentu.

Mnie też jest przykro to wszystko pisać (tak jak Tobie czytać), bo bardzo mi się to pióro podoba i chciałbym nim pisać. Pozostaje mi chyba popróbować z różnymi atramentami...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie, bo zauważ, że ono mi się wylało, jak stało w puszce. Papier, to Oxford, więc raczej śliski i mniej chłonny.Jeśli nawet pióro na jakimkolwiek innym papierze pisze źle, to na Oxfordzie jakoś sobie radzi. No ale... Właśnie wypłukałem, przedmuchałem, wysuszyłem i zalałem sepią Manuscripta. Zobaczymy...

P.S Ja jestem po trzeciej wódce :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...