Skocz do zawartości

Co jest czym, a co czym nie jest.


Polecane posty

Jakiś czas temu chwaliłem się w wątku "jakie pióro dziś kupiłeś", czymś takim:

f6b422685586790e6c4b8292d57b84cd08db7d6e

Kupiłem toto w Lidlu i po nadzwyczaj krótkim teście wyrzuciłem. Nie wiem, co to jest, ale z pewnością nawet Chińczycy, którzy to produkują, niechętnie się do tego przyznają. Wszak wiele chińskich piór cieszy się zasłużoną dobrą sławą. Stalówka tak drapie papier, że dałoby się jej używać w charakterze ostrza do cięcia. Atrament się leje początkowo dobrze, później wycieka, a gumowy "ergonomiczny uchwyt" jest tak potężny, że z powodzeniem można by nim zesztukować pęknięty przewód hamulcowy w ciężarówce. Po prostu mega g...

I oto sławna niegdyś marka Astra (a z nią Zenith), która teraz należy... Bóg raczy wiedzieć do kogo, oferuje coś takiego:

zenith-simple-pioro-kulkowe.jpg

Przecież to woła o pomstę do niebios! W niebiosach z pewnością nikogo to nie obchodzi, ani nikt nie pomści "Astry", ale znalazłem jakieś strony, na których jej właściciele chwalą się tym... Czymś strasznym, mając czelność twierdzić, że produkt ten jest "owocem długoletniej tradycji i doświadczenia... Bla bla bla..." Jak oni śmią umieszczać na tym koszmarnym śnie każdego pióromaniaka nazwę Zenith (z literką R - reserved) i że istnieje od... Przepraszam, "since 1951"?

Jakiś czas temu dałem upust swojej złości, gdy ujrzałem długopis tejże firmy, "opakowany" w plakaty i hasła, które ani nie pochodzą z lat 60, ani z Polski i napisałem wtedy, co myślę o tak zwanym "reaktywowaniu" dawnych kultowych produktów, przez ignorantów, którzy chcą zbić kasę na czyichś sentymentach, a nie mają pojęcia, jak to zrobić. No ale, długopis przynajmniej z grubsza wygląda, jak ten oryginalny i podobno używa się do jego zrobienia tych samych form, w co szczerze mówiąc, nie wierzę. A to?! Zaprawdę powiadam, kimkolwiek jest właściciel tej firmy, powinien był zbankrutować i być wrzucon w ogień piekielny, tam, gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów. Dawni twórcy i pracownicy firmy Astra, przewrócili by się w grobach, albo co gorsza, wstali z martwych, gdyby "to" zobaczyli. Amen.

 

 

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma się o co spinać.

Nie oszukujmy się - nie chodzi tutaj o kontynuację "długoletniej tradycji wspaniałej polskiej marki",

a zwykły sposób na zysk i nie ma w tym raczej niczego dziwnego.

Jest mnóstwo fatalnych produktów, których wąskie grono osób by się nawet nie dotknęło,

a jednak te produkty z jakiegoś powodu się sprzedają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, takie pióra częściowo odpowiadają za niechęć uczniów do stalówek.

  • Niektóre szkoły wymagają aby dziecko uczyło się pisać najpierw ołówkiem a następnie piórem wiecznym.
  • Rodzice wiedzą, że dziecko pióro albo zgubi albo zniszczy.
  • Zamiast Pelikana Gryffix/Junior lub Lamy ABC kupują takiego potworka bo jest tani a dziecko i tak zniszczy.
  • Nie mają wiedzy aby zaczekać po włożeniu do nowego pióra naboju kilku minut na doprowadzenie atramentu do stalówki (dziecko ciśnie aby pióro zaczęło pisać i może odkształcić stalówkę jeszcze przed postawieniem pierwszej kreski).
  • Nie mają wiedzy aby zdiagnozować najbardziej oczywiste problemy i poprawić wyrównanie ziarna.

W rezultacie, gdy tylko zniesiony zostaje obowiązek używania pióra dzieci z wytchnieniem sięgają po BICa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc po kolei...

Emrzet, ja wiem... Te płomienie są naprawdę niesamowite. Myślę, że one symbolizują w jakiś sposób, że Chińczycy, którzy to produkują i ludzie, którzy to od nich sprowadzają i próbują nam sprzedać, uważają nas wszystkich za tępych wieśniaków, którzy na widok płomieni posikają się w gacie i od razu kupia zgrzewkę...

Iwanie Iwanowiczu. Tu jednak chodzi o "kontynuację długoletniej tradycji wspaniałej polskiej marki", bo właściciele firmy Astra właśnie takimi sloganami się posługują. Poza tym, co to znaczy, że "Jest mnóstwo fatalnych produktów, których wąskie grono osób by się nawet nie dotknęło, a jednak te produkty z jakiegoś powodu się sprzedają"? Czy chcesz w ten sposób usprawiedliwić cwaniaków, którzy wciskają nam gówniane produkty i wmawiają, że "innych nie ma"? I co znaczy "twoje zdanie", że "nie ma się o co spinać"? Bo ja uważam, że właśnie jest o co! Na stronie firmy Astra S.A. pod zakładką "historia", znajduje się lakoniczna informacja, że "w roku 1995 firma została sprywatyzowana". Ja się pytam, przez kogo? Czy przez potomków rodziny Lazarów, którzy ją założyli w 1921? A może został ogłoszony "uczciwy" przetarg? Cała "historia" to jeden bełkot, który jest tak sprytnie ułożony przez jakiegoś barana z działu marketingu, żeby nie było wiadomo, o co chodzi.

Jedna z najlepszych polskich firm została sprowadzona do poziomu depresji, zniszczona i przejęta przez jakichś podejrzanych typów, prawem kaduka, diabli wiedzą, na jakich zasadach, a Ty mówisz, że nie ma się o co spinać?

Ksm, w zasadzie się z Tobą zgadzam, wszelako z jednym wyjątkiem. Gdyby dzieci nie dostawały tego dziadostwa (co to wmawiają im, że polskie, z tradycjami), to nie zrażałyby się do piór i nie sięgały z wytchnieniem po BICa. I kto powiedział, że jedyną alternatywą jest Pelikan, albo Lamy? Myślisz, że w kraju, w którym produkowano jedne z najlepszych materiałów piśmienniczych w Europie, nie jest dziś możliwe robienie dobrych rzeczy? Czy naprawdę musimy tolerować cwaniaczków, którzy sprowadzają najtańszy szajs z Chin i firmują to polskimi markami? Nie, wcale nie musimy. Ale tak długo, jak będzie istnieć podejście zaproponowane przez kolegę Iwana Iwanowicza, będziemy musieli żreć tę żabę. Bo to, że tym łotrom chodzi tylko o zysk, to nie dziwi. Ale godzenie się z tym i próby usprawiedliwiania wyrażone choćby w słowach, że "nie ma w tym nic dziwnego", to jest dla mnie niezrozumiałe. Tak jak jest dla mnie zawsze niezrozumiałe, dlaczego, niezależnie od tego, z jakim łotrem mamy do czynienia, zawsze znajdzie się parę osób, które będą go bronić. Skąd one się biorą? Nie znaju...

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 @ksm masz pełną racje, ---- w dzisiejszych czasach rodzicom brak czasu na elementarną wiedze w temacie piór jak i pisania tym przedmiotem, tym bardziej jak sami nie używają piór lecz dla wygody -- oraz braku zainteresowania, piszą długopisem, wniosek --- poszkodowanymi w całej tej sprawie są właśnie pociechy.

  •  moim skromnym zdaniem, to szkoła (czytaj nauczyciel -ka) powinien przedstawić tą podstawową wiedze uczniom, jak pisać piórem i co się z tym wszystkim wiąże, tym bardziej jeśli w szkołach jest taki wymóg --- oczywiście rodzice nie są z tego zwolnieni :nono: 

@Kleks co do tego zakupionego przez ciebie pióra :mosking: to zrobiłeś dwa błędy

  • pierwszy ----- to zakup tego cuś  ----- ale rozumiem że to z ciekawości
  •  drugi ----- to że go wyrzuciłeś, --- można było podleczyć stalówkę na mikromeshu, a jak wylewa to przytłumić kanalik spływowy (kapilarny) lub zmienić atrament   i coś by może z niego jeszcze było. Jedynie zachodzi pytanie --- czy gra jest warta świeczki. :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle odebrałeś moją wypowiedź, Kleksie. Nie próbuję usprawiedliwiać wciskania ludziom fatalnego produktu, uważam, że to oczywiście źle. Niemniej jest to normalne zjawisko świata współczesnego i absolutnie nic nie można na to poradzić, bo ten produkt znajduje nabywców. "Będziemy musieli żreć tę żabę"? Nie wiem jak Ty, ale ja niczego nie muszę. Przykład zaczerpnięty z innej dziedziny. Reaktywowano jakiś czas temu najpopularniejszą polską markę rowerów - Romet. Kłamstwem by było, gdybym powiedział, że te rowery słynęły z jakości w okresie, gdy na rynku nie było alternatywy, ale to co zaproponowano pod wskrzeszonymi kultowymi już nazwami Wigry, Wagant, Jubilat itp. przerasta wszystko co może swoją badziewnością. Rowery po 3 latach eksploatacji wyglądają gorzej, niż te stare po 30. Sam nigdy bym sobie takiego nie kupił. Ale możemy ręce rozkładać, kląć, mówić że powinno być inaczej, ale te rowery znajdują nabywców, więc ich produkcja jest z perspektywy producenta całkowicie słuszna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwanie Iwanowiczu. Tu w zupełności się z Tobą zgadzam. Znam temat rowerów i też kląłem, na czym świat stoi... Bo nazwy: Wigry, Wagant i Jubilat, to dla mnie są marzenia. Marzenia chłopaka z PRLu, który chciał mieć jeden z tych rowerów i jak już je miał, to był szczęśliwy, jak nie wiem co. Ja miałem po starszym bracie Czajkę, która była czymś w rodzaju protoplasty składaków. Były: Niebieski Sokół i czerwona (z kierownicą w "krowę") Czajka. Składaków, czyli np. Wigry 3. A tak w ogóle, to mój pierwszy rower był "Pudel" :D

Ale czy naprawdę uważasz, że nic nie możemy? Że musimy wtrajać te chińskie "żaby"? Nie nawołuję, bynajmniej, do żadnej rewolucyji, ale...

Yamahal. Nie jest warta. Nawet i pół świeczki. Czemu mam się męczyć z tym chińskim gównem, skoro mogę mieć coś, co będzie działało od pierwszego "kopa"? To, co mnie jednak irytuje, to sprzedawanie takiego dziadostwa, pod marką, która kiedyś wyznaczała standardy jakości. I to nie tylko w Polsce! W Europie!

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kleks Nie rozumiem, o co Ci chodzi? Przecież towary kupuje się, żeby wspierać lokalnych przedsiębiorców. Kupiłeś, wsparłeś. Mission accomplished, pozostałe elementy to kosmetyka. Liczy się wyższe dobro. :D Wyciągnij to pióro ze śmietnika, otwórz zeszyt, zaciśnij zęby i ku chwale Ojczyzny! :P 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj możesz się zdziwić, jak wyciągniesz to coś z kosza i zacznie elegancko pisać.

Nie od wczoraj wiadomo, że śmietnik ma moc uzdrawiania (tak jak w PRL piramidki ostrzyły żyletki polsilver) :D.

Edytowano przez H2O_MAN
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa... Z tymi żyletkami to pamiętam. A znasz kogoś, kto w ten sposób naostrzył żyletkę? :D 

Vermis, ku chwale ojczyzny tak! Ale czyjej? :blink: Chińczyków wspiera cały świat, kupując ten syf. To tak, jak (że zacytuję klasyka) z Niemcami. "Amerykanie przez 50 lat po wojnie pompowali w nich dolary, a w nas ruskie Marksa i Lenina. To jak ja mam k.... z nimi konkurować?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...