Skocz do zawartości

Lamy 2000 - kilka zdań wstępu


Polecane posty

W związku z bardzo pozytywnym odbiorem przeze mnie tego pióra postanowiłem na szybko napisać kilka zdań. Wiem, że nie jest to profesjonalna recenzja, ale jak nie stracę zapału napiszę takową po mniej więcej rocznym użytkowaniu mojego ulubieńca.

 

Pierwsze wrażenie.

Pióro, od którego, do niedawna odwracałem wzrok. Zbyt ascetyczny wygląd i ta częściowo schowana stalówka. Nie moja bajka. Ale… rok bez nowego pióra robi swoje i tym razem plan był taki, że pióra ma być praktyczne do pisania na codzień w pracy (biuro/budowa). Pomijając sprawę wyglądu Lamy 2000 pozostało na placu boju właściwie bez konkurencji. Wszystkie moje potrzeby spełnione - skuwka wciskana z możliwością osadzenia na piórze podczas pisania, funkcjonalny klips, nie za duże (dla mnie to max MB 146), złota stalówka, podgląd ilości atramentu, napełnienia przez tłok i niezbyt drogie. Wersja z makrolonu wydawała się piórem idealnym… poza wyglądem :-).

Po obejrzeniu kilku filmów i przeczytaniu kilku bardzo pozytywnych opinii pomyślałem, że to wcale nie takie głupie pióro i warto dać szansę. Szybka ucieczka z pracy i po kwadransie wracałem już z wersją z makrolonu. Miało być piórem idealnym, ale ciągle miałem w głowie wersję stalową, która zrobiła na mnie większe wrażenie i rozum rozumem ale po kolejnym kwadransie znowu wracałem ale tym razem z wersją heavy. Teraz banan na twarzy był prawdziwy :-). Rozum poległ. Taki techniczny… i poległ…

Po tym przydługim wstępie dodam, że pióro prezentuje się bardzo dobrze. Jego ascetyczny wygląd jest spójny i znacznie lepiej się prezentuje na żywo niż na zdjęciach. Oczywiście leżąc obok Pelikana 800 czy MB to całkiem inna bajka ale jeśli ktoś lubi taki styl to będzie zachwycony. Dla mnie to trochę stylistyczna odskocznia w stosunku do mojej pozostałej gromadki. Jako pierwsze pióro - osobiście pewnie bym go nigdy nie wybrał. Jednak dla osób lubiących taką stylistykę jest to pióro wręcz idealne, zwłaszcza wersja z makrolonu (cena/jakość).

 

Budowa i jakość wykonania.

Mam forumowe Lamy Safari i nie powaliło mnie to pióro :). Stalówka, plastik itd - wiem, że cena…

Model 2000 to już zupełnie inna bajka. Porównując do MB, Caradnache i Aurory wykonanie oceniam bardzo wysoko, spasowanie elementów i precyzja ich wykonania jest na wysokim poziomie. W zasadzie nie ustępuje swoim znacznie droższym kolegom z branży.

Od strony wewnętrznej całość wykonana jest z tworzywa. Wieloletni użytkownicy tych piór nie narzekają na usterkowość więc nie powinno być obaw o plastiki. Zewnątrz wszechobecna stal (?) szczotkowana. Klips jest z kolei gładki i błyszczący. Zauważyłem, że przesuwa się niecały milimetr wzdłuż pióra. Jest to w każdym Lamy 2000, ale sprawia wrażenie nie najlepiej spasowanych elementów.

 

Napełnianie.

Poprzez tłok. Nie jestem fanem naboi i konwerterów. Im więcej można załadować tym lepiej. W przypadku Lamy wchodzi około 2 razy więcej atramentu niż w przeciętnym konwerterze (nie sprawdzałem dokładnie - mierzone na moje oko i na podstawie info z netu). Dla mnie ilość wystarczająca do pisania przez cały dzień.

Po wykręceniu tłoka w celu napełnienia jest trochę za dużo luzów - w tym przypadku myśl „czy każdy typ tak ma?” nieco mnie nurtuje :).

 

Stalówka.

To co dla mnie najważniejsze w piórze. Wykonane jest z 14 karatowego złota. Po wyjęciu  okazuje się, że jest bardzo mała.

Wstępnie miał być rozmiar F - liczne notatki, jakieś szkice itp. Jednak z biegiem lat kieruję się ku grubszym (tylko stalówkom). Rozum poległ ponownie. Na szczęście wybór był dobry, a od „cienkiej” roboty mam inne pióro.

 

Podczas pisania jest dosyć twarda, ugina się delikatnie, ale zdecydowanie nie jest to flex. Zachowuje się trochę jak nowe Montblanki. Sztywne ale piszące bardzo gładko. Medium Lamy pisze bardziej „buttery smooth” niż fine od Montblanka. Do tego MB sprawia wrażenie jeszcze większego gwoździa. Przyznam, że Lamy pisze mi się przyjemniej. Porównując do kilkunastoletniej 146-i (medium), którą to sprzedałem koledze z forum (pozdro Rafał) sprawuje się dosyć podobnie. Ostatnio pisałem nim przeszło rok temu ale pamietam je bardzo dobrze - pewnie dlatego, że do dzisiaj żałuję :D. (pomimo to pozdro x 2 Rafaf)

Pióro jest naprawdę ciężkie, ale dobrze wyważone. Ciężar powoduje, że pióra nie trzeba wogóle naciskać. Ograniczam się jedynie do nadawania kierunku pisania. Po założeniu skuwki mocno zmienia się środek ciężkości i pisanie staje się dla mnie niewygodne.

 

Podsumowanie.

Polecam!

 

Niebawem wstawię fotki. Brak macro - będą niestety z telefonu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...