Skocz do zawartości

Przeszukaj forum

Pokazywanie wyników dla tagów 'Caran dAche'.

  • Szukaj wg tagów

    Wpisz tagi, oddzielając przecinkami.
  • Szukaj wg autora

Typ zawartości


Blogi

Brak wyników do wyświetlenia.

Forum

  • Witamy na Pióra Wieczne Forum
    • Regulamin Forum
    • Misja Forum
    • Przedstaw się
  • Z życia PWF
    • Aktualności
    • Atrament forumowy 2018
  • Wybór pióra wiecznego
    • Wybór i zakup pióra wiecznego
  • Forum o piórach wiecznych
    • Pióra wieczne i akcesoria
    • Historia piór wiecznych
    • Atramenty
    • Papiery i notatniki
    • Galeria
  • Pracownia naprawy i konserwacji
    • Naprawa piór wiecznych
  • Forum o długopisach i ołówkach
    • Długopisy
    • Ołówki i inne przybory piśmiennicze
  • Recenzje
    • Recenzje piór wiecznych
    • Recenzje atramentów
    • Recenzje akcesoriów piśmienniczych
  • Książki o piórach wiecznych i kaligrafii
    • Książki o piórach wiecznych i kaligrafii - recenzje
  • PWF dla sztuki
    • Kaligrafia
    • Pracownia artystyczna
  • Agora
    • Targowisko PWF
    • Co w trawie piszczy?
    • Kawiarenka
  • Rynek piór wiecznych
    • Obserwator aukcji
    • Łowcy okazji
    • Oferty firm
  • Prezentacje
    • Prezentacje, katalogi i inne materiały informacyjne
  • Opinie o sklepach

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Ostatnia aktualizacja

  • Rozpocznij

    Koniec


Filtruj po ilości...

Data dołączenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Grupa


WWW


Facebook


Instagram


Twitter


Snapchat


Skąd jesteś?


Zainteresowania

  1. Lubię metal. Lubię srebrny kolor. Bardziej niż złoty. Zdecydowanie. Nic więc dziwnego, że lubię metalowe pióra w srebrnym kolorze i ze srebrną stalówką. Ecridor Caran d’Ache’a długo za mną chodził. Właściwie - to ja długo chodziłem za nim. Czekałem na odpowiednią okazję cenową. Staram się być konsekwentny i nie kupować niczego (poza artykułami spożywczymi) za więcej niż 70 % oficjalnej wartości rynkowej. Tak, jestem skąpcem. W końcu udało mi się znaleźć Ecridora w dobrej cenie – kupiłem go za 50 % wartości rynkowej. Byłem pewny, że pióro to spodoba mi się na żywo równie silnie, jak podobało mi się na zdjęciach. Kiedy otworzyłem paczkę i wyjąłem z niej pióro, zachwyciłem się. Ecridor jest dla mnie piórem doskonałym w każdym calu. Doskonale wyważony, perfekcyjnie wykonany i elegancki. Sparwdza się w każdych warunkach i na każdym papierze. W moim rankingu zdetronizował Sheaffera 330, do którego mam ogromny sentyment. Co tu dużo mówić – od pół roku jest to moje ulubione pióro. Jest ze mną wszędzie. Używam go oczywiście naprzemiennie z innymi, ale to właśnie Ecridor ma pewną miejscówkę w moim etui. Sąsiedzi się zmieniają a on trwa na posterunku i czeka na swoją kolej. Ma charakter, ma styl, wykonano go dokładnie i z dbałością o szczegóły. Co najważniejsze pisze się nim wyśmienicie. Miękko i przyjemnie. Na każdym papierze. Wygląd (12/10) Padną mocne słowa. Pióro to jest w moim odczuciu piekne. Po prostu. Podoba mi się w nim wszystko. Materiał, z którego zostało wykonane. Projekt pióra. Heksagonalny przekrój. Cieszę się nim od kilku miesięcy. Zdarza się, że jestem niestały w uczuciach względem przedmiotów. Ecrifdor może jednak być spokojny. Nic nie wskazuje na to, żeby miał w najbliższym czasie trafić do szuflady. Domyślam się, że nie wszyscy podzielają ten zachwyt, ale zupełnie mnie to nie interesuje . Jest na świecie wiele fantatycznych piór, ja trafiłem chyba na pióro dla mnie idealne. W każdym razie idealne do czasu, kiedy będzie mnie stać na Faber-Castella z drewna oliwnego. Ecridor jest maly i wąski. Miesci się cały w dłoni. A Pudziana zdecydowanie nie przypominam. Ponieważ wykonano go z metalu, waży swoje. W dłoni trzyma się go pewnie i wygodnie. Korpus pióra pokrywa prosty wzór. Można znaleźć również Ecridory z innymi zdobieniami. Mnie podobają się wersje (zdjęcia pochodzą ze strony www.pensandleather.com) cubrik: Rotation Wzorów jest oczywiście wiecej, ale na te dwa zapoluję. Konstrukcja Nie jestem inżynierem. Mówiąc prostym językiem – wszystko w tym piórze trzyma się kupy. Skuwka nie spada, choć pewnie nie mogłaby posłużyć za wzór stabilnego osadzenia na korpusie. Wydaje mi się, że po kilku latach intensywnego używania będzie się zsuwała. Czas pokaże. Elementy pióra dobrano w sposób estetyczny i inteligentny. Jest na tyle dobrze, że chętnie dodam do swojej kolekcji kolejnego Ecridora, być może ze stalówką F. Stalówka (9/10) Już jakiś czas temu odkryłem, że wolę stalówki stalowe niż stalówki złote. Utwierdzam się w tym przekonaniu. Pióro wyposażono w stalową stalówkę w rozmiarze M. Początkowo miałem wrażenie, że kreska będzie zbyt gruba, ale nie jest. Nie jest też elastyczna. Przeciwnie, należy do stalówek sztywnych, które nie różnicują grubości kreski. Mnie to odpowiada, ale nie polecam Ecridora fanom miękkich stalówek, bo srodze się zawiodą. Reasumując – jest to sztywna, ale przyjemnie pisząca stalówka - jedna z moich ulubionych. System napełniania Pióro wyposażono w wkręcany konwerter o przyzwoitej pojemności. Bardzo podoba mi się pomysł wkręcania konwertera. W Ecridorze można użyć również wkładów Caran d’Ache. Wymiary Zamknięte: 133 mm Otwarte: 115 mm Stosunek ceny do jakości (7/10) Ecridor nie jest tanim piórem. Oficjalna cena w Polsce to 790 PLN. Ja pióro kupiłem za połowę tej ceny na eZatoce. Jestem z tego pióra więcej niż zadowolony. Równocześnie zdaję sobie jednak sprawę, że krocie płacimy za marketing i logo CdA. Żałuję, że nie jest trochę tańsze. Ale nic to. Poodkładam i dodam do swojego zbioru jeszcze przynajmniej jednego Ecridora. Polecam to pióro ze względu na jego funkcjonalność, jakość i radość z pisania nim. Próbki pisma: (atrament to Chiku-Rin Iroshizuku) A tutaj Grenat od L'Artisan Pastellier:
  2. Przedstawiam test atramentu Caran d'Ache Grand Canyon o przepięknym brązowym kolorze. Atramentem pisze się dobrze, nie przebija i ma dobry czas wysychania. Ale najważniejszą sprawą jest jego cieniowanie - spektakularne, widoczne już przy stalówce F. Niestety jest też przykra sprawa. Otóż atrament nie jest już produkowany. Szczęśliwi są posiadacze kałamarzy z tym atramentem. Pozostali muszą obejść się ze smakiem... Producent: Caran d'Ache Seria, kolor: Grand Canyon Pióro: Waterman Hemisphere "F" Papier: Image Volume (gramatura 80 g / m2) Parametry techniczne: Przepływ: dobry Lepkość: dobra Przebijanie: niezauważalne Cieniowanie: zauważalne Strzępienie: niezauważalne Nasycenie: dobre Kleks rozmazany stalówką Maźnięcie wacikiem Kreski Odporność na wodę [klasa C] Czas wysychania Kleks na chusteczce higienicznej Chromatografia Próbka tekstu na papierze ksero Karta testowa Próbka pisma w zeszycie Oxford A5 (gramatura 90 g / m2) Próbka pisma w zeszycie Rhodia No 16 (gramatura 90 g / m2) Próbka pisma na karcie Clairefontaine (gramatura 120 g / m2) Paleta odcieni (pobranych z 7 punktów kleksa)
  3. Przedstawiam test atramentu Caran d'Ache Saffron o przepięknym kolorze dojrzałej pomarańczy. Atramentem bardzo dobrze się pisze, ma dobre właściwości i dobry czas wysychania. Wspaniałe cieniowanie zauważalne już przy stalówce F. Co warto podkreślić – im bardziej elastyczna stalówka, tym piękniejsze cieniowanie. Dla wielbicieli takich kolorów prawdziwa gratka. Szkoda, że już nie jest produkowany. Producent: Caran d'Ache Seria, kolor: Saffron Pióro: Waterman Hemisphere "F" Papier: Image Volume (gramatura 80 g / m2) Opakowanie: Szklana buteleczka, sześcienna. Plastikowa, szścioboczna zakrętka. Nazwa atramentu na przedniej ściance. Pojemność: 30 ml Parametry techniczne: Przepływ: bardzo dobry Lepkość: dobra Przebijanie: niezauważalne Cieniowanie: zauważalne Strzępienie: niezauważalne Nasycenie: bardzo dobre Kleks rozmazany stalówką Maźnięcie wacikiem Kreski Odporność na wodę [klasa C] Czas wysychania Kleks na chusteczce higienicznej Chromatografia Próbka tekstu na papierze ksero Próbka pisma w zeszycie Oxford A5 (gramatura 90 g / m2) Próbka pisma w zeszycie Rhodia No 16 (gramatura 90 g / m2)
  4. Przedstawiam test atramentu Caran d'Ache Blue Sky o bardzo ładnym odcieniu niebieskiego. Atrament niestety nie jest już produkowany. Szkoda, bo to bardzo dobra produkcja. Atramentem pisze się bardzo dobrze. Parametry dobre, czas wysychania również dobry. Nie ma do czego się przyczepić. Jeśli atrament jest jeszcze do kupienia w jakimś zapomnianym sklepiku – warto kupić. Producent: Caran d'Ache Seria, kolor: Blue Sky Pióro: Waterman Hemisphere "F" Papier: Image Volume (gramatura 80 g / m2) Parametry techniczne: Przepływ: dobry Lepkość: dobra Przebijanie: możliwe punktowe Cieniowanie: zauważalne Strzępienie: niezauważalne Nasycenie: dobre Kleks rozmazany stalówką Maźnięcie wacikiem Kreski Odporność na wodę [klasa B] Czas wysychania Kleks na chusteczce higienicznej Chromatografia Próbka tekstu na papierze ksero Karta testowa Próbka pisma w zeszycie Oxford A5 (gramatura 90 g / m2) Próbka pisma w zeszycie Rhodia No 16 (gramatura 90 g / m2) Próbka pisma na karcie Clairefontaine (gramatura 120 g / m2) Paleta odcieni (pobranych z 7 punktów kleksa)
  5. Kochani użytkownicy forum, piór wiecznych i atramentów! Jak wiecie od ponad 2 lat zajmuję się testowaniem atramentów. Przetestowałem ich już grubo ponad 280. Testy zamieszczam na forum, ale pomyślałem sobie by stworzyć jedną, wielką bazę atramentów. Będzie można tam popatrzeć nie tylko na testy atramentów, ale i porównać kolory (opcja na przyszłość). Bazę do tej pory robiłem w formie papierowej (kto był na spotkaniach piórowych, ten widział stos kart testowych), od kilku miesięcy prace te digitalizuję. W testach zachowuję powtarzalność. Robię też je z myślą o użytkownikach piór wiecznych, czyli testuję na papierze ksero, który najczęściej jest używany do wydruku dokumentów (i podpisywania), na papierze Oxford (używanym najczęściej do szkół, na studia, do notesów, pamiętników itd.) oraz na papierze Rhodii (szanowanym i cenionym przez sporą grupę ludzi piszących piórami). Sprawdzam w testach podstawowe zachowanie atramentu w piórze i na papierze oraz jako ciekawostkę dodaję krople atramentu na chusteczce oraz amatorską chromatografię (na podstawie wody). Zwracam się do Wszystkich z wielką prośbą o udostępnienie swych próbek atramentów celem testów. Możliwa również wymiana lub zapłata. Dla darczyńców utworzyłem zakładkę podziękowań, gdzie wpisałem nicki z forum (jeśli kogoś pominąłem niechcący, to proszę o sygnał na PW, a dodam!). Testy robię dla Was, dla nas - miłośników piór i atramentów Zapraszam do współpracy! Adres strony: http://inks.pencyklopedia.pl/
  6. Leman Caran d’Ache to pióro, które podobało mi się od zawsze. Solidne, eleganckie, metalowe. Dostępne w kilku kolorach, m.in. czarnym, szafranowym, białym. Patrzyłem na zdjęcia, później na cenę, ocierałem stróżkę śliny gromadzącą się w kąciku ust i powtarzałem sobie Dream on. Leman jest bowiem piórem nie tylko bardzo ładnym, ale też bardzo drogim – jego cena rynkowa wynosi około 2500 PLN. Za 20 PLN kupiłem sobie Baoera 100, który naśladuje Lemana i jest – w gruncie rzeczy – niezłym piórem w przystępnej cenie. I to by było na tyle, gdyby nie Aurora Kona. Kupując to pióro znacząco przekroczyłem swoją strefę komfortu. Okazało się, że wciąż mam co włożyć do ust i wprawdzie oszczędności zrobiło się jakby mniej, ale nie żałowałem ani nie budziłem się w nocy zlany zimnym potem. Przeciwnie, zalałem Konę Yama-Budo i zacząłem nią pisać. W rezultacie moja strefa komfortu nabrała tolerancji. Ale nie na tyle, żeby wydać 2500 PLN na pióro, choćby nie wiem jakby mi się podobało. Musiałbym upaść na głowę. A jednak czytacie recenzję Lemana. Jeszcze kilka linijek a pojawią się zdjęcia. Ten model istnieje. Właśnie nim piszę tę recenzję. I wcale nie upadłem na głowę. Potwierdziła się teza, że cierpliwość popłaca. Pióro to upolowałem na eBayu za 20 % rynkowej wartości. Okazje naprawdę się zdarzają. Myślę, że tak niska cena wynikała z kilku czynników Czas (aukcja kończyła się 25.12.2014), ludzie byli zabiegani, zajęci obiadami i rodziną, lekko rozleniwieni i finansowo wydrenowani Kolor korpusu: mój Leman jest żółty. Lubię żółty kolor i nie mam problemu z używaniem żółtego pióra. Wielu ludzi ma. Rozmiar stalówki. Wiele osób szuka eFek i eMek a stalówki w rozmiarze B traktuje jako be. Ja się tęgich zlatek nie boję, lubię jak jest mokro a kreskę widać z daleka. Informacja o tym, że stalówka nie jest w 100 % "smooth" Aukcję wygrałem i po niespełna tygodniu dotarła do mnie paczka z Niemiec. Nie mam pewności ale przysiągłbym, że rozpakowując ją, słyszałem dźwięk harf. Leman nie zawiódł mnie. Kolor korpusu jest jaskrawy, żółty i nasycony. Historia Początki firmy sięgają roku 1915, kiedy to w Genewie powstała Fabryka Ołówków Ecridor. Spółkę tę kupił w 1924 r Arnold Schweitzer. Zastanawiając się nad nazwą przyszedł mu na myśl pseudonim artystyczny francuskiego karykaturzysty Emmanuela Poire, który swoje prace podpisywał Caran d’Ache. Emmanuel Poire miał rosyjskie korzenie i nazwę tę zapożyczył z rosyjskiego słowa карандаш (karandash), które oznacza ołówek. Wrażenia Uważam Lemana za jedno z najładniejszych seryjnie produkowanych piór wiecznych. Wszystkie elemty doskonale do siebie pasują a pióro wykonano z dbalością o szczegóły i funkcjonalność. Leman swoje waży, co bardzo mnie cieszy. Lubię ciężkie pióra. Lubię też pióra metalowe. No i kolor żółty bardzo lubię. Doceniam solidne gwinty z o-ringami i dobrze wyprofilowane sekcje. A Leman zapewnia mi to wszystko. Ha. W zasadzie pewne zastrzeżenia mam do rozmiarów czcionki użytej do oznaczenia tego pióra nazwą producenta. Ponieważ jednak sama czcionka podoba mi się nie będę sobie rwał z tego powodu włosów z głowy. Stalówka Zakupiony przeze mnie Leman nie miał irydowego ziarna. Miał irydowy głaz. Monstrualna główka pisała tak, jakby pękła jej tętnica. Atrament lał się wściekle a stalówce brakowało gładkości. Lubię tęgie, mokro piszące stalówki. Mimo to stalówka Lemana drażniła mnie. Trafiła już do kilku Pen Doctorów. Każdy z nich trochę pomógł, ale to wciąż nie jest to. Ostatnio była u Dexa, który na moje życzenie trochę ją zeszlifował nadając jej charakteru stuba. Wciąż zostało na niej sporo materiału. Nie wykluczam, że w przyszłości podam ją dalszym modyfikacjom, ale na tę chwilę jest całkiem ciekawie. Ten szlif nadaje stalówce Lemana charakteru i pazura. Wprawdzie nie sunie bezszelestnie po papierze, ale sprzyja kreśleniu ekspresyjnych zawijasów. Mam wrażenie, że w stalówce zaopatrzonej w ziarno takich rozmiarów powinien być lepszy spływak, który zaopatrywał by ją równomiernie w atrament. Spływak w Lemanie to klasyczny plastikowy model dostępny w piórach dużo tańszej konkurencji. System napełniania Konwerter / naboje. Wszystko działa jak należy, ale jest nudno. Wymiary Zamknięte: 137.1 mm Otwarte: 125.0 mm Średnica: 8.0 - 13.5 mm Waga: 58 g (bez skuwki 38 g, więc nie jest źle) Podsumowanie Leman był jednym z moich wymarzonych piór. Marzenie zostało spełnione - Leman pojawił się w moim piórniku. Wszystko się zgadza. Pióro podoba mi się, dobrze układa się w mojej dłoni. Ostatnio dobrze pisze. Mimo to trudno mi zarekomendować Lemana innym – mimo jakości wykonania nie jest piórem konkurencyjnym. Za 2500 PLN można wyjechać na fajną wycieczkę, zrobić remont, kupić prawie trzy tysiące Biców albo Montblanca jakiegoś. A jak nie Montblanca to Pelikana, Omasa, Visconti, Nakayę, Sailora i wiele innych - robionych ręcznie lub masowo, wyposażonych w ciekawy system napełniania lub wykonanych z ciekawych materiałów. Leman robi dobre wrażenie, jest dopracowany i trwały. Bez dwóch zdań jest piórem udanym, ale w życiu nie zapłaciłbym za niego tyle, ile oczekują księgowi Caran d’Ache. Za niecałe 600 PLN uważam to pióro za jeden z moich najbardziej udanych zakupów. Co do stalówki – kupując pióro wiedziałem, że nie jest idealnie i zgodziłem się na to z uwagi na atrakcyjną cenę.
  7. Caran d’Ache produkuje nieprzyzwoicie drogie pióra, które bardzo mi się podobają. Gdyby przynajmniej były to pióra źle wykonane, z krzywo osadzoną stalówką i wypadającym spływakiem, mógłbym machnąć na nie ręką. Ale nie. Szwajcarzy postanowili zachować się stereotypowo i stworzyli pióra bardzo dobrze wykonane a piszące jeszcze lepiej. Ecridor Retro, którego sprawiłem sobiejakiś czas temu, spisuje się znakomicie i jest jednym z najlepiej wykonanych piór, jakie miałem w ręku. Wprawdzie nie używam go zbyt często, bo jest za cienki, ale nie mam serca się z nim rozstać. To po prostu świetne pióro. A kiedy dodamy, ze podoba mi się design prawie wszystkich Caran d’Achy zrozumiecie, że znalazłem się w opałach. Na szczęście jestem cierpliwym poszukiwaczem okazji. W 2014 roku roku udało mi się upolować na eBayu dwa pióra Caran d’Ache – Leman i Varius. Obydwa z drobnymi mankamentami, ale za to za jakieś 20 % ceny rynkowej. Raz się żyje. Varius miał lekko uszkodzoną stalówkę, która wymagała niewielkiej interwencji fachowca. Leman z kolei ma „niedoszlifowane” ziarno stalówki i leje się z niego strasznie. Ale i dla niego jest nadzieja. Krótki rys historyczny Początki firmy sięgają roku 1915, kiedy to w Genewie powstała Fabryka Ołówków Ecridor. Spółkę tę kupił w 1924 r Arnold Schweitzer. Zastanawiając się nad nazwą nowopowstałej firmy pomyślał o pseudonimie artystycznym francuskiego karykaturzysty Emmanuela Poire, który swoje prace podpisywał Caran d’Ache. Emmanuel Poire miał rosyjskie korzenie i nazwę tę zapożyczył z rosyjskiego słowa карандаш (karandash), które oznacza ołówek. Varius Model Varius dostępny jest w kilku wariantach. Mnie trafił się model zwany Metrub, którego korpus wykonany został z metalu osłoniętego gumowanym tworzywem (Metrub rubber). Korpus jest smukło i ma heksagonalny przekrój. Połączenie czerni i chromowanych elementów nie jest może szalenie ekscytujące, ale nie można odmówić mu elegancji. Wąska metalowa sekcja dobrze układa się w dłoni. Zastanowiłenym się dwa razy, zanim poleciłbym to pióro kolosowi z dużymi dłońmi. Wąska sekcja może przypaść do gustu osobom o mniejszych dłoniach (ja), innych może irytować. Na skuwce znajduje się charakterystyczne logo firmy i klips, który działa należycie, ale niczym nie zaskakuje. Dość specyficznie wygląda zakończenie korpusu. Nasuwa skojarzenie z tak zwanymi kit-penami (czyli piórami wykonywanymi / składanymi przez uzytkowanika) w oparciu o gotowe elementy. Pasuje do całości, ale nie wygląda zniewalająco. Konstrukcja Wszystko jest doskonale spasowane i przemyślane. Szwajcarzy pomyśleli o tym, żeby konwerter był wkręcany, żeby przy gwincie łaczącym sekcję z korpusem znalazł się ring, żeby było wygodnie. Nie jestem inżynierem, ale trudno mi wskazać coś, do czego możnaby się przyczepić. Stalówka Nawet najpiękniejsze pióro z marną stalówką nie zawalczy o moje uznanie. Ustrzelony przeze mnie Varius został wyposażony w lekko zeszlifowana stalówkę w rozmiarze B. Pozwala ona różnicować nieznacznie linię. Podaje hektolitry atram,entu a pisze się nią doskonale. Mazak powiedzą niektórzy. I pewnie mają trochę racji. Mnie to jednak odpowiada. System napełniania Jak wszystkie pióra Caran d’Ache Varius pobiera atrament z nabojów lub z wkręcanego konwertera. Nie jest to szczególnie ciekawy system napełniania, ale doskonale spełnia swoją rolę. Atrament jest podawany na bogato a konwerter pomieści rozsądną porcję płynu. Szkodam, że Caran d’Ache nie eksperymentuje trochę z systemami napełniania, ale rozumiem to. Pióra są dla nich mało istotną częścią biznesu. Dodatkowo inżynierowie / projektanci Caran d’Ache uważają prawdopodobnie, że ludzie sukcesu nie lubią się brudzić albo wtykać stalówki do kałamarza i kręcić tłokiem w celu zassania atramentu. Cena i otocznie rynkowe / Podsumowanie Caran d’Ache Varius jest piórem nieprzyzwoicie drogim (prawie 3 000 PLN za nówkę). Spójrzmy prawdzie w oczy – wypada blado przy konkurencji. Zgoda, jest to pióro o interesującym designie i do tego świetnie wykonane. Z drugiej strony jest droższe niż Montblanc 149, Pelikan m 1000 albo Sailor King of Pen. Zdaję sobie sprawę, że płacimy przede wszystkim za logo producenta i możliwość wejścia w świat luksusowej marki, ale miejcie litość. W życiu, nawet po wygranej w Lotto, nie kupiłbym tego pióra za cenę rynkową. Na Ebayu można je ustrzelić za 600 – 900 PLN. Mnie udało się chyba nawet trochę taniej – nie pamiętam dokładnie, bo to było w 2014 roku. Wydatku tych kilku stówek nie żałuję. Uważam, że w tej cenie Caran d’Ache Varius to doskonale pióro z rewelacyjną stalówką i interesującym designie.
  8. Przedstawiam test atramentu Caran d'Ache Blue Sky o ciekawym niebiesko-fioletowym kolorze. Atrament nie jest już produkowany, choć można go jeszcze kupić, jeśli ktoś dobrze poszuka. Atramentem pisze się perfekcyjnie – stalówka sunie po papierze maślanie. Bardzo dobry przepływ i lepkość, dobry czas wysychania. Zadaję sobie pytanie – czemu do cholery tak dobry atrament nie jest już produkowany? Komu to przeszkadzało? Jeśli macie okazję – kupujcie. Producent: Caran d'Ache Seria, kolor: Blue Sky Pióro: Waterman Hemisphere "F" Papier: Image Volume (gramatura 80 g / m2) Parametry techniczne: Przepływ: bardzo dobry Lepkość: bardzo dobra Przebijanie: możliwe punktowe Cieniowanie: zauważalne Strzępienie: niezauważalne Nasycenie: dobre Kleks rozmazany stalówką Maźnięcie wacikiem Kreski Odporność na wodę [klasa C] Czas wysychania Kleks na chusteczce higienicznej Chromatografia Próbka tekstu na papierze ksero Próbka pisma w zeszycie Oxford A5 (gramatura 90 g / m2) Próbka pisma w zeszycie Rhodia No 16 (gramatura 90 g / m2) Próbka pisma na karcie Clairefontaine (gramatura 120 g / m2) Paleta odcieni (pobranych z 7 punktów kleksa)
  9. Byłem wielkim fanem atramentów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth. Kiedy dowiedziałem się, że zostają wycofane z rynku i zastąpione przez nową serię Chromatics byłem niezadowolony. Fakt - nowe butelki są fantastyczne, stylowe i dopracowane. Są jednak dwa ale: Adin - Amazon, Grand Canyon i Storm zniknęły z rynku. Przeboleję jakoś Amazon i Storm, ale Grand Canyon był jednym z moich ulubionych brązów. Dva - cena. Wprawdzie flaszki z serii Chromatics mają wiekszą objętość - 50 ml w porównaniu do Kolorów Ziemi (30 ml), ale ich cena jest o 25,7 % wyższa: 55 PLN / 30 ml vs 115 PLN / 50 ml. Czy są tego warte? Nie wiem. Do tej pory miałem okazję wypróbować Infinite Grey i Organic Brown. Infinite Grey ma świetny kolor, Organic Brown jest brązem generycznym o zerowej wodoodporności. Jeśli uda mi się zdobyć próbki pozostałych atramentów z tej serii, zrecenzuję je i porównam zbiorczo. Cosmic Black Delicate Green Divine Pink Electric Orange Hypnotic Turquoise Idyllic Blue Infinite - Grey Infra Red Magnetic Blue Organic Brown Ultra Violet Vibrant Green Ultra Violet to atrament raczej "suchy", umiarkowanie nasycony i nieprzyzwoicie drogi. Nie zapewnia stalówkom optymalnego nawilżenia. W stalówkach "mokrych" prezentuje się dobrze i dobrze z nich spływa. W stalówkach suchych kolor sprawia wrażenie wypłowiałego a "nawilżenie" stalówki jest poniżej moich oczekiwań. Mam mieszane uczucia, co do tego inkaustu. Flaszkę dostałem pod choinkę, więc wydatek mnie nie boli, zabolał Mikołaja. Kolor jest zblizony do Storm z serii Kolory Ziemi, z tym że Storm pisało się przyjemniej. Atrament w tej cenie powinien w moim odczuciu spisywać się równie dobrze w tanich i drogich piórach, na papierze dobrej i podłej jakości a nie tylko w "mokrych" stalówkach, w piórach z doskonałym przepływem i na satynowanym papierze lub w porządnym kalendarzu. Stosunek ceny do jakości / przyjemności z użytkowania uważam za niski. Postaram się zdobyć próbki pozostałych atramentów z tej serii i je zrecenzować, bo jednak magia Caran d'Ache i ich marketingu na mnie działa. Ale litości w ocenie nie będzie. Ekspresjonizm abstrakcyjny Krople atramentu na ręczniku kuchennym Wodoodpornosć Software ID Zakres koloru Oxford Recycled ( 90g, satined paper), Lamy 2000, medium nib Papier ksero, Kaweco Sport Classic, B Porównanie
  10. Nie samymi piórami człowiek żyje. Długopisów nie używam, bo się brzydzę. Po cienkopis sięgam, kiedy nie mam wyjścia albo zaspałem, nie wypiłem kawy i zapomniałem spakować piór do plecaka. Używam za to ołówków automatycznych, zawsze mam jakiś pod ręką. Uznałem, że w paru słowach opiszę swój ulubiony ołówek automatyczny. Potraktujcie ten tekst jako mini-recenzję. Caran d'Ache to szwajcarska firma oferująca dobra luksusowe. Szerzej jej historie opiszę w recenzjach dwóch piór tej firmy, które prawdopodobnie opublikuję jeszcze w tym roku Powinno się udać. Na ołówek Caran d'Ache 844 skusiłem sie z powodu ceny - to jeden z najtanszych produktów tej spółki. Nie oznacza to bynajmniej, że jest tani. Kosztuje około sześciu dych. Do ich wysupłania z kieszeni zachęcił mnie lekko futurystyczny design (spójrzcie na ten klips, ołówek wyglada jak rakieta, która lada moment poleci w kosmos) i kolor. Wszyscy oszaleli na punkcie bieli, dealerzy samochodów cieszą się jak dzieci, kiedy z ich salonu wyjeżdża kolejne białe auto. Na auto się nie zdecydowałem. Zamiast tego kupiłem ołówek. Taniej, poręczniej, lepiej dla środowiska. Polecam. Caran d'Ache 844 wykonano z aluminium a pomalowano je proszkowo na biało. Ołówek jest smukły i lekki, mnie w dłoni leży bardzo dobrze. Heksagonalny korpus nie stoczy się z biurka. Zwęzająca się sekcja jest wygodna. CDA 844 Oddice nie jest ołówkiem doskonałym, kiedy sie nim potrząsnie, coś tam grzechocze w środku. Tylko co z tego? Pisze i to dobrze a wygląda wspaniale. Nie bedę drobiazgowy. Model 844 zasila się wkładem grafitowym o srednicy 0,7 mm, który daje - jak dla mnie - dobrą, czytelną kreskę. W sam raz do pisania na marginesach. Mechanizm wysuwania wkładu działa sprawnie i, jak dotąd, nie sprawia kłopotów. Podsumowując ten przykrótki wywód polecam ten ołówek kazdemu, kto potrafi uzasadnić samesu sobie wydanie kilkudziesięciu złtych na automatyczny ołówek a design CdA dobiera jako porywający.
  11. Byłem wielkim fanem atramentów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth. Kiedy dowiedziałem się, że zostają wycofane z rynku i zastąpione przez nową serię Chromatics byłem niezadowolony. Fakt - nowe butelki są fantastyczne, stylowe i dopracowane. Są jednak dwa ale: Adin - Amazon, Grand Canyon i Storm zniknęły z rynku. Przeboleję jakoś Amazon i Storm, ale Grand Canyon był jednym z moich ulubionych brązów. Dva - cena. Wprawdzie flaszki z serii Chromatics mają wiekszą objętość - 50 ml w porównaniu do Kolorów Ziemi (30 ml), ale ich cena jest o 25,7 % wyższa: 55 PLN / 30 ml vs 115 PLN / 50 ml. W skład serii wchodzą: Cosmic Black Delicate Green Divine Pink Electric Orange Hypnotic Turquoise Idyllic Blue Infinite - Grey Infra Red Magnetic Blue Organic Brown Ultra Violet Vibrant Green Próbkę Magnetic Blue podesłał mi Markol, za co uprzejmie mu dziękuję. Atrament to przyzwoity Blue/Black z nutami fioletu i różu. W mojej ocenie jednak nie przewyższa znacząco innych dostępnych na rynku Blue / Blacków. Z drugiej strony pisze się nim przyjemnie i trudno się do czegoś przyczepić. Osobiście brałbym w tej cenie Blue / Blacka KWZI (25 PLN), Bleu Nuit - J. Herbin (30 PLN), Tanzanite - Pelikan Edelstein (+/- 60 PLN) i zostałoby mi jeszcze 30 PLN na lunch albo dwa. Albo Diaminkę jakąś. Krople atramentu na ręczniku kuchennym Software ID Wodoodporność Clairefontaine, Kaweco Classic Sport, B Tomoe River, Kaweco Classic Sport, B Rhodia, Kaweco Sport Classic, B Oxford, Hero 5028, stub 1,9
  12. Byłem wielkim fanem atramentów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth. Kiedy dowiedziałem się, że zostają wycofane z rynku i zastąpione przez nową serię Chromatics byłem niezadowolony. Fakt - nowe butelki są fantastyczne, stylowe i dopracowane. Są jednak dwa ale: Adin - Amazon, Grand Canyon i Storm zniknęły z rynku. Przeboleję jakoś Amazon i Storm, ale Grand Canyon był jednym z moich ulubionych brązów. Dva - cena. Wprawdzie flaszki z serii Chromatics mają wiekszą objętość - 50 ml w porównaniu do Kolorów Ziemi (30 ml), ale ich cena jest o 25,7 % wyższa: 55 PLN / 30 ml vs 115 PLN / 50 ml. W skład serii wchodzą: Cosmic Black Delicate Green Divine Pink Electric Orange Hypnotic Turquoise Idyllic Blue Infinite - Grey Infra Red Magnetic Blue Organic Brown Ultra Violet Vibrant Green Delicate Green to dla mnie największe rozczarowanie z całej serii. Lubię radosne zielenie typu Kelly Freen (Diamine), Vert Pre (J. Herbin), Ferngrun (Standardgraph), Zielony nr 5 (KWZI). Delicate Green natomiast jest bezpłciowy, nudny, brak mu wodoodporności. Dla mnie porażka. Krople atramentu na ręczniku kuchennym Software ID Wodoodporność Clairefontaine, Kaweco Classic Sport, B Tomoe River, Kaweco Classic Sport, B Oxford, Hero 5028, stub 1,9
  13. Nigdy nie lubiłem szarego. Sam nie wiem, dlaczego wziąłem się za zestawienie szarych atramentów. Nie wiem. Po prostu nie wiem. Chyba z ciekawości. Okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Nie oznacza to, że porzucam brązy, pomarańcze i zielenie na rzecz szarego. Okazało sie jednak, że faktycznie brzydkie są tylko niektóre kolory, niektóre są akceptowalne a kilka mi sie podoba. Naturalnie nie obyło się bez błędów. Okazało się, że próbka Grey Flannel produkcji Private Reserve uległa kontaminacji - oskryłem to po stworzeniu zestawienia. Coś mi się nie zghadzało od początku, ale był to atrament, który wypróbowałem jakieś dwa lata temu, nie spodobał mi się więc go odłożyłem, póxniej zaś flaszke odsprzedałem. Zostawiłem sobie 1 ml na poczet zestawienia i musiałem go czymś zapaskudzić. W rezultacie skanyi zdjęcia przedstawiają dziwny twór powstały na bazie Grey Flannel. Może Aoirghe zajrzy tutaj i wrzuci skan Grey Flannel, żeby było wiadomo, jak wygląda naprawdę? Część atramentów na skanach wyszła bardziej niebieska niż w rzeczywistości - próbowałem coś z tym zrobić, ale efekt był tragiczny wiec zostawiłęm tak, jak jest. Gris de Payne jest gris tylko z nazwy - faktycznie jest bardziej niebieski niz szary. W zestawieniu ująłem dwadzieścia zieleni. Początkowo chciałem uszeregować je odcieniami, ale szybko okazało się, że jest to trudne. Inaczej uszeregowałbym odcienie kierując się tym, co widać na sladach pozostawionych patyczkiem higienicznym, inaczej tym, co widać na dziełach Pollacka a jeszcze inaczej tym, co wychodzi spod blaszki B pilota. Dlatego postawiłem na kolorystyczny misz-masz. Ma on tę zaletę, że każdy od razu jest w stanie wyłowić te kolory, które przemawiają do niego na pierwszy rzut oka. Ma też szereg wad, ale cicho sza Podziękowania należą się również wszystkim forumowiczom, którzy zgodzili się podzielić ze mną próbkami szarego. Dziękuję użytkownikom, których na forum można znaleźć pod nickami (w kolejności alfabetycznej): 8868, Akszugor, Kitek, KoN', Konis, Mariusz, Nicpoń, Traumeel. Zaczynamy. ZESTAWIENIE DZIEŁ DŻEKSONA POLLACKA: ELIPSY WYCIĘTE W PROGRAMIE GRAFICZNYM ZE ZDJĘCIA ŚLAD POZOSTAWIONY PATYCZKIEM HIGIENICZNYM NA PAPIERZE MONDI: KROPLE ATRAMENTU NA RĘCZNIKU KUCHENNYM TEKST NAPISANY W KALENDARZU TEKST NAPISANY W NOTESIE RHODIA TEKST W ZESZYCIE OXFORD POLJET PAPIER FIRMOWY CZAS SCHNIĘCIA NA WODZIE PO ZANURZENIU PIĘĆ MINUT PO ZANURZENIU PO GODZINIE PODSUMOWANIE Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Raczej nie skuszę się na szary we flaszce, bo wiem, że nie pisałbym w tym kolorze często. Niemniej część szarych uważam za calkiem ciekawe. Wielkie wrażenie zrobiła na mnie odporność na wodę Lexington Grey. Najciekawszy jest Infinite Grey, ale ma zerową odporność na działanie wody i astronomiczną cenę. Podoba mi się Smokey i Arsenic oraz Silbergrau. Fatalny jest w moim odczuciu Anthracite (co to w ogóle jest za kolor?) i Gris Nuage (tym się nie da pisać). Gdybym miał dostać jedną flaszkę za darmo byłby to Smokey Levengera: nie jest może tak ciekawy jak Infinite Grey ale ma lepszą wodoodporność i podoba mi się. Niestety nie jest już produkowany. Ankieta jest wielokrotnego wyboru, zachęcam do oddawania głosów. Jestem ciekawy, jakie są wasze typy. Jeśli zestawienie wam się podobało, zostawcie po sobie ślad. To przyjemne wiedzieć, że czas włozony w tę zabawę i jej efekty sprawiają innym przyjemność. Do następnego.
  14. Lubię Caran d'Ache. Ich produkty są nieprzyzwoicie drogie, ale dobre jakościowe. O ile się orientuję firmie tej udało się ustrzec wpadek jakościowych, które przytrafiły się innym producentom artykułów piśmienniczych z półki premium. Ale mogę o czymś nie wiedzieć. Wspominaną przez wielu z tęsknotą linię atramentów Colors of the Earth zastąpiła seria Chromatics. Patrząc na oryginalną flaszkę, można dojść do wniosku, że marketingowcy CdA popatrzyli na to, co dzieje się na rynku. Na piekne kałamarze oferowane w seriach Pilot Iroshizuku i Pelikan Edelstein i powiedzieli sobie "Musimy ich załatwić, musimy zrobić coś ciekawszego, bardziej stylowego". I udało im się. Mnie flaszki z serii Chromatics podobają się bardzo, ich cena nie do końca. Jako prezent przed-urodzinowy zamówiłem sobie u Gouletów TWSBI 580 i kilka próbek atramentów, m.in. Infinite Grey. Na ręczniku kuchennym wygląda to tak: Mój program graficzny widzi ten kolor tak: INFORMACJE / PARAMETRY Producent: caran d'Ache Kolor: Infinite Grey Opakowanie: kałamarz Cena: 115 PLN Nasycenie: silne Przepływ: bardzo dobry w Watermanie Carene i Pilocie 78G z blaszką B Cieniowanie: intensywne, ujdzie Jakość linii: dobra Osadzanie się na stalówce: nie zauważyłem Wpełzanie na stalówkę: nie zauważyłem ADEKWATNOŚĆ NAZWY: raczej nie. Infinite Grey podoba mi się, bo ma w sobie duzo - jak na szary - zieleni. Przez to jednak zdecydowanie nie jest to "nieskończenie" szary atrament i puryści mogą go nie polubić. Wysychanie: WODOODPORNOŚĆ MOJA OCENA: Podoba mi się SKANY (Pismo + cieniowanie): recenzję napisałem piórem Pilot 78G i Watermanem Carene ze zlatką w rozmiarze M 1. W kalendarzu Rhodia LYRECO BUDGET (60g)
  15. Byłem wielkim fanem atramentów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth. Kiedy dowiedziałem się, że zostają wycofane z rynku i zastąpione przez nową serię Chromatics byłem niezadowolony. Fakt - nowe butelki są fantastyczne, stylowe i dopracowane. Są jednak dwa ale: Adin - Amazon, Grand Canyon i Storm zniknęły z rynku. Przeboleję jakoś Amazon i Storm, ale Grand Canyon był jednym z moich ulubionych brązów. Dva - cena. Wprawdzie flaszki z serii Chromatics mają wiekszą objętość - 50 ml w porównaniu do Kolorów Ziemi (30 ml), ale ich cena jest o 25,7 % wyższa: 55 PLN / 30 ml vs 115 PLN / 50 ml. W skład serii wchodzą: Cosmic Black Delicate Green Divine Pink Electric Orange Hypnotic Turquoise Idyllic Blue Infinite - Grey Infra Red Magnetic Blue Organic Brown Ultra Violet Vibrant Green Idyllic Blue to całkiem przyjemny niebieski atrament. Kreskę zostawia soczystą i nasyconą. Ale tylko przez chwilę. Bo już w kilka sekund po przelaniu myśli na papier, zauważymy, że tekst blaknie. Wodoodporność jest zerowa. Nie robię prób na światłoopdporność, ale obstawiam, że po tygodniu różnica między tekstem swieżym a wystawionym na działanie promieni słonecznych będzie duża. Podsumowanie? Idyllic Blue to przyjemny atrament, ale poza butelką i ceną niczym się nie wyróżnia. Kałamarze Caran d'Ache są w moim odczuciu najładniejsze na rynku, ale ich zawartość jest przeciętna. Są to po prostu przyzwoite atramenty o dobrych własciwosciach. Patefonik - dziękuję za próbkę! W pipecie Pasteura Ekspresjonizm abstrakcyjny Krople atramentu na ręczniku kuchennym Software ID Zakres koloru Wodoodporność Oxford Recycled ( 90g,papier satynowany), Kaweco Sport Classic, B nib CIAK, TWSBI 580, stub 1,1 TeNeues, Hero 5028, stub 1,1
  16. Byłem wielkim fanem atramentów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth. Kiedy dowiedziałem się, że zostają wycofane z rynku i zastąpione przez nową serię Chromatics byłem niezadowolony. Fakt - nowe butelki są fantastyczne, stylowe i dopracowane. Są jednak dwa ale: Adin - Amazon, Grand Canyon i Storm zniknęły z rynku. Przeboleję jakoś Amazon i Storm, ale Grand Canyon był jednym z moich ulubionych brązów. Dva - cena. Wprawdzie flaszki z serii Chromatics mają wiekszą objętość - 50 ml w porównaniu do Kolorów Ziemi (30 ml), ale ich cena jest o 25,7 % wyższa: 55 PLN / 30 ml vs 115 PLN / 50 ml. Aktualizacja: cena poszybowała w górę - do 146 PLN. W skład serii wchodzą: Cosmic Black Delicate Green Divine Pink Electric Orange Hypnotic Turquoise Idyllic Blue Infinite - Grey Infra Red Magnetic Blue Organic Brown Ultra Violet Vibrant Green Vibrant Green to atrament przeciętny pod każdym względem z wyjątkiem ceny. Przeciętnie nawilża stalówkę, w większości piór wypada blado i bezpłciowo. Żeby pokazać pazura i ciekawsze cieniowanie potrzebuje wybitnie mokrej stalówki. Wodoodporności brak. Nawet nie umywa się do Amazon z serii Colors of the Earth. Ot, przeciętny atrament o przeciętnym przepływie, przeciętnym nasyceniu, malo ciekawym kolorze i atronomicznej cenie. Strata czasu i pieniędzy. Krople atramentu na ręczniku kuchennym Software ID Wodoodporność Oxford Recycled ( 90g, satined paper), Caran d'Ache Varius, B CIAK, Caran d'Ache Varius, Broad nib and Kaweco Sport Classic B nib Cheap no-name notebook, Hero 5028, stub 1,9 Copy paper Porównanie
  17. Byłem wielkim fanem atramentów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth. Kiedy dowiedziałem się, że zostają wycofane z rynku i zastąpione przez nową serię Chromatics byłem niezadowolony. Fakt - nowe butelki są fantastyczne, stylowe i dopracowane. Są jednak dwa ale: Adin - Amazon, Grand Canyon i Storm zniknęły z rynku. Przeboleję jakoś Amazon i Storm, ale Grand Canyon był jednym z moich ulubionych brązów. Dva - cena. Wprawdzie flaszki z serii Chromatics mają wiekszą objętość - 50 ml w porównaniu do Kolorów Ziemi (30 ml), ale ich cena jest o 25,7 % wyższa: 55 PLN / 30 ml vs 115 PLN / 50 ml. Aktualizacja: cena poszybowała w górę - do 146 PLN. W skład serii wchodzą: Cosmic Black Delicate Green Divine Pink Electric Orange Hypnotic Turquoise Idyllic Blue Infinite - Grey Infra Red Magnetic Blue Organic Brown Ultra Violet Vibrant Green Hypnotic Turquoise to przyzwoity turkus (tak, wiem nie encyklopedycznie, ale utarło się nazywać te kolory turkusami, więc będę się trzymał dyskusyjnej nomenklatury). Problemów jest kilka. Po pierwsze nie lubię turkusów. Kiedys lubiłem, ale mi sie zminiło i teraz wydają mi się mocno odpychające. Po drugie, mimo ceny, atrament jest po prostu poprawny. Ma poprawne właściwości: raczej dobry przepływ, raczej dobrze nawilża stalówkę. Na najsłabszych papierach może strzępić. I tu dochodzimy do największego problemu - lepiej pisze się choćby czterokrotnie tańszym Bleu Pervenche Herbina czy dziesięciokrotnie tańszym turkusem Pelikana. Po co więc wydawać tyle pieniędzy na przeciętny atrament? Krople atramentu na ręczniku kuchennym Software ID Wodoodporność Oxford Recycled ( 90g, satined paper), Waterman Phileas, M CIAK, Waterman Kultur M nib and Kaweco Sport Classic B nib Notatnik no-name zakupiony na Poczcie Polskiej, Hero 5028, stub 1,9 Te Neues notebook, Waterman Kultur, M Porównanie
  18. Byłem wielkim fanem atramentów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth. Kiedy dowiedziałem się, że zostają wycofane z rynku i zastąpione przez nową serię Chromatics byłem niezadowolony. Fakt - nowe butelki są fantastyczne, stylowe i dopracowane. Są jednak dwa ale: Adin - Amazon, Grand Canyon i Storm zniknęły z rynku. Przeboleję jakoś Amazon i Storm, ale Grand Canyon był jednym z moich ulubionych brązów. Dva - cena. Wprawdzie flaszki z serii Chromatics mają wiekszą objętość - 50 ml w porównaniu do Kolorów Ziemi (30 ml), ale ich cena jest o 25,7 % wyższa: 55 PLN / 30 ml vs 115 PLN / 50 ml. W skład serii wchodzą: Cosmic Black Delicate Green Divine Pink Electric Orange Hypnotic Turquoise Idyllic Blue Infinite - Grey Infra Red Magnetic Blue Organic Brown Ultra Violet Vibrant Green Electric Orange to świetna pomarańcz, żywa, radosna, nasycona. Mnie poprawia humor. Czy poprawa humoru jest warta 115 PLN za 50 ml? Nie wiem, na razie mam próbkę. Krople atramentu na ręczniku kuchennym Software ID Zakres koloru Oxford Recycled, Kaweco Sport Classic, B CIAK, Kaweco Sport Classic, B Clairefontaine, Kaweco Sport Classic, B Poljet, Kaweco Sport Classic, B Porównanie
  19. Byłem wielkim fanem atramentów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth. Kiedy dowiedziałem się, że zostają wycofane z rynku i zastąpione przez nową serię Chromatics byłem niezadowolony. Fakt - nowe butelki są fantastyczne, stylowe i dopracowane. Są jednak dwa ale: Adin - Amazon, Grand Canyon i Storm zniknęły z rynku. Przeboleję jakoś Amazon i Storm, ale Grand Canyon był jednym z moich ulubionych brązów. Dva - cena. Wprawdzie flaszki z serii Chromatics mają wiekszą objętość - 50 ml w porównaniu do Kolorów Ziemi (30 ml), ale ich cena jest o 25,7 % wyższa: 55 PLN / 30 ml vs 115 PLN / 50 ml. Aktualizacja: cena poszybowała w górę - do 146 PLN. W skład serii wchodzą: Cosmic Black Delicate Green Divine Pink Electric Orange Hypnotic Turquoise Idyllic Blue Infinite - Grey Infra Red Magnetic Blue Organic Brown Ultra Violet Vibrant Green Infrared to całkiem przyjemny czerwony atrament. Kreskę zostawia soczystą i nasyconą. Wodoodporność jest zerowa. Kiolor podoba mi się, ma porządne właściwości, ale za 146 PLN oczekiwałbym czegoś więcej (chociażby częściowej wodoodporności albo ciekawszego koloru). Krople atramentu na ręczniku kuchennym Software ID Zakres koloru Waterproofness Oxford Recycled, St Dupont Fidelio, M Rhodia Ivory, St Dupont Fidelio M TeNeues, St Dupont Fidelio M
  20. Początki historii spółki Caran d’Ache sięgają 1915 roku, kiedy to w Genewie powstała Fabryka Ołówków Ecridor. Spółkę tę kupił w 1924 r Arnold Schweitzer. Zastanawiał się nad nazwą dla nowej firmy i w pewnym momencie przyszedł mu na myśl pseudonim artystyczny francuskiego karykaturzysty Emmanuela Poire, który swoje prace podpisywał Caran d’Ache. Emmanuel Poire miał rosyjskie korzenie i nazwę tę zapożyczył z rosyjskiego słowa карандаш (karandash), które oznacza ołówek. Od początków istnienia Caran d’Ache pozostaje firma rodzinną. Obecnie na jej czele stoi Carole Hubscher, bedąca przedstawicielką czwartego pokolenia rodziny. Z uwagi na charakter forum, najbardziej interesują nas pióra i atramenty. Pierwsze pióro CdA – moodel Madison – powstało w 1970 roku. Oprócz piór firma zaczęła wytwarzac również atramenty. Rozgłos w środowisku przyniosła im seria atramentów Kolory Ziemi. Seria ta obejmowała dziewięć kolorów zainspirowanych odcieniami natury. Atramenty były sprzedawane w eleganckich kałamarzach o pojemności 30 ml. Cena była zdecydowanie wysoka, ale w końcu Caran d’Ache pozycjonuje się jako marka premium, trudno więc oczekiwać niskich cen. Kolory były ciekawe, ale niestety na początku 2013 roku spółka zakończyła ich produkcję, by po pewnym czasie wrócić z serią Chromatics obejmującą dwanaście kolorów. Nie miałem jeszcze okazji wypróbowania wszystkich nowych kolorów, ale te, którymi pisałem są mniej ciekawsze niż Kolory Ziemi. Było, minęło. Próbki Kolorów Ziemi podesłał mi Michael R. z FPN. Wielkie dzięki J UWAGI: wśród próbek zabrakło czerni, kiedyś ją testowałem i jak to czerń nie porwała mnie. Sunset z czasem ściemniał, pamiętam, że kiedy dwa lata temu miałem przez chwilę kałamarz tego inkaustu wyglądał jaśniej i różowiej. Z kolei Blue Night to potężne rozczarowanie. Atrament wyblakł, rozwarstwił się, odbarwił. Obecnie przypomina popłuczyny. To niepokojące. Atrament Premium przetrzymywany w szafie, z dala od światła, nie powinien zachowywać się w ten sposób. Pamiętam, że Yennefer, którą poprosiłem kiedys o próbkę Storm, odpisała mi, ze atrament zmienił kolor i stracił charakter. Jestem ciekawy, czy ci z was, którzy maja gdzieś resztki atramentów CdA zauważyli jakiekolwiek zmiany w barwie? Razem Dzieła zebrane Dżeksona Pollakka Ślad pozostawiony patyczkiem higienicznym na papierze Mondi 90g (zdjęcie) Atrament na ręczniku kuchennym Gęste szlaczki, papier firmowy, Kaweco Classic Sport ze stalówką w rozmiarze B Notatnik z Leclerca, Kaweco Classic Sport ze stalówką w rozmiarze B Kalendarz, Kaweco Classic Sport ze stalówką w rozmiarze B Kalendarz, Hero 5028, stub 1,9 Notatnik TeNeues, Hero 5028, stub 1,9 Wodoodporność Podsumowanie Mimo brzydkiego zachowania Blue Night, serię Colors of the Earth wspominam bardzo dobrze. Zresztą i ludziom na starość odbija, więc czemu miałbym mieć żal do atramentu? Amazon, Grand Canyon, Saffron i Storm to wyjątkowe atramenty a niepowtarzalnym kolorze. Niebieskości nie zrobiły na mnie większego wrażenia, no, może poza Caribbean Sea, od którego mnie odrzuca i na widok którego mnie mdli. To, co stało się z Blue Night pozostawię bez komentarza
  21. Tak dla zbilansowania pióromaniactwa, acz w nadziei nie odbiegania od tematu pisania, postanowiłem sprawić sobie parę ołówków... takich zwykłych, drewnianych, temperówka ostrzonych... i padło na 4 edycję Cd'A... i chyba zapoluję na resztę...
  22. Byłem wielkim fanem atramentów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth. Kiedy dowiedziałem się, że zostają wycofane z rynku i zastąpione przez nową serię Chromatics byłem niezadowolony. Fakt - nowe butelki są fantastyczne, stylowe i dopracowane. Są jednak dwa ale: Adin - Amazon, Grand Canyon i Storm zniknęły z rynku. Przeboleję jakoś Amazon i Storm, ale Grand Canyon był jednym z moich ulubionych brązów. Dva - cena. Wprawdzie flaszki z serii Chromatics mają wiekszą objętość - 50 ml w porównaniu do Kolorów Ziemi (30 ml), ale ich cena jest o 25,7 % wyższa: 55 PLN / 30 ml vs 115 PLN / 50 ml. Czy są tego warte? Nie wiem. Do tej pory miałem okazję wypróbować Infinite Grey i Organic Brown. Infinite Grey ma świetny kolor, Organic Brown jest brązem generycznym o zerowej wodoodporności. Jeśli uda mi się zdobyć próbki pozostałych atramentów z tej serii, zrecenzuję je i porównam zbiorczo. Cosmic Black Delicate Green Divine Pink Electric Orange Hypnotic Turquoise Idyllic Blue Infinite - Grey Infra Red Magnetic Blue Organic Brown Ultra Violet Vibrant Green Cosmic Black to czerń. Ma dobry przepływ, pozostawia mokrą kreskę, ale nie widzę w tym kolorze nic ciekawego. Ekspresjonizm abstrakcyjny Krople atramentu na ręczniku kuchennym Chromatografia Software ID Oxford Recycled ( 90g, satined paper), Kaweco Classic Sport eyedropper, stalówka w rozmiarze B Hero 5028, stub 1,9
  23. Byłem wielkim fanem atramentów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth. Kiedy dowiedziałem się, że zostają wycofane z rynku i zastąpione przez nową serię Chromatics byłem niezadowolony. Fakt - nowe butelki są fantastyczne, stylowe i dopracowane. Są jednak dwa ale: Adin - Amazon, Grand Canyon i Storm zniknęły z rynku. Przeboleję jakoś Amazon i Storm, ale Grand Canyon był jednym z moich ulubionych brązów. Dva - cena. Wprawdzie flaszki z serii Chromatics mają wiekszą objętość - 50 ml w porównaniu do Kolorów Ziemi (30 ml), ale ich cena jest o 25,7 % wyższa: 55 PLN / 30 ml vs 115 PLN / 50 ml. Czy są tego warte? Nie wiem. Do tej pory miałem okazję wypróbować Infinite Grey i Organic Brown. Infinite Grey ma świetny kolor, Organic Brown jest brązem generycznym o zerowej wodoodporności. Jeśli uda mi się zdobyć próbki pozostałych atramentów z tej serii, zrecenzuję je i porównam zbiorczo. Cosmic Black Delicate Green Divine Pink Electric Orange Hypnotic Turquoise Idyllic Blue Infinite - Grey Infra Red Magnetic Blue Organic Brown Ultra Violet Vibrant Green Organic Brown to całkiem przyjemny brąz. Problem w tym, że w odróżnieniu od Grand Canyon, który nie ma na rynku odpowiednika, Organic Brown jest brązem generycznym, brązem, jakich wiele. Nie jest wyjątkowo, ma zerową wodoodporność, kolor jest po prostu przyjemny. Nie ma opcji, żebym wydał 115 PLN na flaszkę tego inkaustu. Wolę Chocolate Brown od Diamine. Ekspresjonizm abstrakcyjny Krople atramentu na ręczniku kuchennym Wodoodporność - zerowa Kartkę zanurzyłem w wodzie na jakieś 5 sekund. Software ID Zakres koloru Oxford Recycled ( 90g, satined paper), Kaweco Classic Sport turned to eyedropper, broad nib Porównanie
  24. Kolejny tydzień z możliwością poznania produktów Cd'A,… przy okazji kolejnego zesłania,… sklepik znalazłem zacny w 1,5 godziny tylko jedno piętro zaliczyłem i dalej w temacie ołówków, kredek,... piękna temperóweczka,... może mało kieszonkowa,... ale,… ma w sobie to COŚ...
×
×
  • Utwórz nowe...