I to może być racją - mam Watermana, Waldmanna i Sonneta, tymczasem ostatnio zakupiłem gdzieś za parę zeta Hero, plasticzek zwyczajny, z uroczą kulką na klipsie skuwki - jakis taki wielki model, pogrubiony, jakby w stylu prez.Wałęsy :-) i... zaskakująco świetnie można nim kaligrafować.
Fakt, mam bzika na punkcie piór w srebrze od momentu, gdy skradziono mi Aurora Cellini nr 16...
Dość niemieckich towarów, kupujmy polskie i włoskie!!