Po testach stwierdzam że nie jest tragicznie. Podwójny papier przebija raczej bez problemu. Co prawda linia jest cieńsza ale to wynika z grubości/wielkości stalówki (nie wiem jak to poprawnie określić). Inaczej sprawa ma się z potrójnym papierem. Żeby na ostatniej kopii było cokolwiek widać trzeba już docisnąć pióro do podłoża.
Jak byłem w sklepie popatrzyłem sobie też na gablotę z Watermanem. Były chyba 2 albo 3 modele w cenie do 200 złotych i też całkiem fajnie wyglądały. Pytanie czy warto dołożyć te kilka/kilkadziesiąt złotych do Watermana czy zostać przy Lamy? Jest duża różnica jakościowa między piórami w tym przedziale cenowym?